goju10 napisał(a):A Panowie jak myślicie, czy dziurawy wydech ma jakiś wpływ na moc?
oczywiście, że ma, jak masz dziurawy to auto będzie wolniejsze.
www.mazdaspeed.pl
goju10 napisał(a):A Panowie jak myślicie, czy dziurawy wydech ma jakiś wpływ na moc?
DamianSzatan666 napisał(a):u mnie szklanki stukają. Jeszcze powiedz czy silnik był już rozgrzany czy dopiero włączony i ile masz oleju.
goju10 napisał(a):Jak większości wiadomo jestem po swapie silnika z KF na KL. Niestety dzisiaj pojawiły się kłopoty. Proszę o oglądnięcie filmiku i pomoc. Co to może być?
goju10 napisał(a):Panewka na wale, silnik do remontu
goju10 napisał(a):Stanowczo każdemu odradzam ten warsztat. Jak długo korzystam z usług mechaników takiego partacza jeszcze nie spotkałem. W moim Xedosie postanowiłem zrobić swap z KF na KL. Taka zachcianka, chciałem po prostu trochę mocniejsze auto. Mój Xed stał w warsztacie w Dębicy przez 5 tygodni. Umowa była taka, że Wiesiek daje mi jakiś ze swoich starych silników, remontuje go dla mnie i wymienia. Przyjemność kosztować miała 3000pln. Korzystając z okazji, że moje auto stoi u jednego z "lepszych fachowców od mazd" w Polsce poprosiłem o zrobienie kilku dodatkowych rzeczy. Oczywiście za dodatkowe prace, zapłaciłem zgodnie z umową dodatkowy 1000pln. Przyjeżdżam zadowolony, płacę 4 koła i wracam do domu. Moje szczęście jednak nie trwało długo. Po 600 kilometrach w silniku zaczęło coś pukać. Na szczęście dostałem od Wieśka pół roku gwarancji. Łapię więc za telefon i dzwonię do Dębicy. Usłyszałem, że to nie możliwe, że silnik kupił z jakiegoś rozbitka w super stanie (przypominam, że umowa była inna, miałem dostać silnik po remoncie, a nie jakiś złom niewiadomego pochodzenia). No, ale w końcu Wiesiek stwierdził, że trudno mam przywieść auto to je dla mnie naprawi. Wsiadam więc w Xeda, modląc się żeby jakoś dojechać (mamy do siebie 300kilometrów). Na szczęście jakimś cudem dotarłem. Dzisiaj, po dwóch tygodniach byłem odebrać auto. Na miejscu dowiedziałem się, że silnik rozpadł się z mojej winy, bo podobno za ostro go traktowałem. Wiesiek zaproponował, żebyśmy podzielili się kosztami, każdy po 500pln. Oczywiście nie zgodziłem się, już i tak bardzo dużo straciłem na dojazdy tam (dwa razy byłem zawieść auto i dwa razy je odebrać, łącznie 2400 kilometrów). Rozstaliśmy się więc w bardzo nieprzyjemnej atmosferze. Wracam do domu, mam za sobą jakoś 250kilometrów i zatrzymuję się na ostatniej już dla mnie bramce, żeby zapłacić za autostradę. Ściszam radio do zera, żeby lepiej słyszeć Panią kasjerkę i co słyszę? Tak, oczywiście w moim silniku znowu coś wali i trzaska. Chciałem, zaznaczyć, że ani przez chwilę nie jechałem szybciej niż 150km/h. Jak łatwo się domyśleć Wiesiek nie odbiera moich telefonów, na smsa też nie raczył odpowiedzieć. NIE POLECAM!!!
goju10 napisał(a):dowiedziałem się, że silnik rozpadł się z mojej winy, bo podobno za ostro go traktowałem
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość