Dzielnie. Nie napiszę, że czułem się jak w rządowej limuzynie bo nieco męczy hałas pow. 100kmh – uszczelki i przednia szyba. Tak czy inaczej, na postojach chętnie wracałem za kierownicę. Mazda nie zawiodła i pochłonęła 1370km bez trudu. Co ciekawe – wg miarki oleju nie ubyło.
Spalanie po wstępnych obliczeniach to jakieś 8-9l/100. Uważam to za niezły wynik zważając na to, że średnia prdk. po niemieckiej stronie to 125km/h – bez postojów. Żeby osiągnąć taką średnią momentami jechałem 100km/h, momentami 200km/h.
Mazdzie doraźnie doskwiera problem pełnoletności, co za tym idzie – mam z nią małe problemy.
Od momentu przyjazdu nie słucha się alarm co ostatnio zmusiło mnie do odłączania akumulatora na noc (wizyta niemieckiej policji na parkingu firmy o 3 w nocy... dwukrotnie, tylko cud uratował mnie od mandatu). Skubaniec... włącza się sam i bywało, że samochód wył pół nocy. Winny – prawdopodobnie włącznik alarmu pod maską, maska odstaje, włącznik jest dodatkowo skorodowany. Kilka kropelek wody, kabelek od włącznika znajdzie kontakt z masą i budzik jak się patrzy.
Problem z alarmem pokazał, że jedna klema od aku. jest pęknięta, a może już była... nie pamiętam, tak czy siak dostałem nowe od szefa, naprawi się.
Co więcej... nie działa jeden halogen, jedna soczewka przerywa, zresztą... ona i tak świeci w niebo, do wymiany cały ten czarny, plastikowy wkład na żarówkę – ma ułamane mocowania.
I to by było na tyle. Męczy mnie strasznie woda, która dostaje się do środka w prawym górnym rogu przedniej szyby. Coś czuję, że po wyjęciu szyby nie będzie już na co nałożyć kleju
Ps. Nie mogę doczekać się wiosny. Nie ważne, że wpakuję w mazdę 50% jej wartości albo... i więcej. Ale nie mogę się doczekać idealnego stanu tego samochodu. Zakochanie w aucie to poważny problem...