Urządzenia antykorozyjne – dyskusja panelowa o wadach i zaletach.

Postprzez Cukierek » 16 lut 2011, 17:39

Czyli co polecasz? Piaskowanie podwozia i tak mam zaplanowane.
www.gtrproject.pl
powrót do korzeni motoryzacji... BG-Best Generation :–) odbudowa 323 BG GT Turbo FWD 1.3 16v->1.6 B6T->1.8 BPT
Forumowicz
 
Od: 24 kwi 2005, 20:35
Posty: 1822 (0/2)
Skąd: Brodnica
Auto: 323 BG GT Turbo BPT FWD, Toyota Yaris Hybrid '17,FSR Tarpan

Postprzez Płomień » 6 maja 2017, 13:45

Odkopuję temat, czekam na nagrodę złotej łopaty <lol>

Podsumowując wiedzę zebraną w temacie, teoretycznie ma prawo działać, w praktyce jest stosowane, ale nie ma jednoznacznego werdyktu. W mojej skromnej opinii wypadało by podejść do tematu na chłodno i pogodzić się że nie ma metod 100% ochrony stali, można w większym lub mniejszym stopniu przeciwdziałać. Na ten temat zostało rzucone trochę więcej światła, o tutaj. Co o tym sądzicie?

Avatar użytkownika
Klubowicz
CUP 2018 miejsce 1
 
Od: 13 lis 2014, 16:47
Posty: 1120 (25/84)
Skąd: Łódź / Kowary
Auto: Xedos 6 KL `92
323C `96 ZM-VE
Mazda 6 GH

Postprzez kubala147 » 11 maja 2017, 21:11

To jest jakieś szaleństwo ale jak widać działa! Ciekawe tylko jak to przymocować do podwozia/karoserii i ile takich "klipsow " potrzeba by zabezpieczyć auto. Cena jest atrakcyjna. Próbował ktoś już to? <faja>
Forumowicz
 
Od: 27 sty 2017, 17:11
Posty: 138 (6/1)
Auto: Mazda 3, benzyna 1998cm3, 2016

Postprzez xANDy » 12 maja 2017, 08:28

Ludzie – szaleństwo szaleństwem, ale to zostało bardzo dokładnie opisane – metoda i skuteczność takich sprzętów jest znana.
Pozostaje jedno NIEDOPOWIEDZENIE: do istnienia korozji elektrochemicznej potrzebne jest "środowisko zewnętrzne" czyli kontakt ELEKTRYCZNY chronionego obiektu z otoczeniem zewnętrznym. Tylko wtedy ma szansę zaistnieć taki proces korozji (lub go OGRANICZAĆ). Jeżeli pojazd nieszynowy stoi sobie na asfalcie (albo nawet na stalowej płycie) i stoi na gumowych oponach, które są całkowitym izolatorem to żadne prądy nie przepływają między ziemią a pojazdem. W czasie jazdy jest to samo – nawet w deszczu nie ma stałego połączenia elektrycznego (bo tylko takie mamy sens rozważać).
W przypadku statków lub pociągów (dlatego napisałem "nieszynowy") świat zewnętrzny cały czas ma kontakt bezpośredni ze strukturą pojazdu (ziemia/morze). Most stojący nad rzeką/wiadukt ma nieustannie kontakt z ziemią. Od jej odczynu – bardziej alkaliczny bądź zasadowy – zależy sposób ochrony żelaza.
Samochód jest obiektem takiego rodzaju, że korozja elektrochemiczna ma średnie odniesienie – może miejscowo gdzieś zostać coś ochronione względem całej skorupy – ale w praktyce – nie zje jednego kawałka metalu ale kosztem innego. Bo w ogólnej "objętości" rachunek musi się zgadzać. Ogniwo będzie tworzyło się wewnątrz samego samochodu a nie względem ziemi, z którą nie ma kontaktu.
W gorszym przypadku elektrodami w samym samochodzie osobowym będą elementy aluminiowe, miedziane i stalowe – czyli osprzęt klimatyzacji, korpusy (sprężarki, alternatora itp.), chłodnice, rurki i łączówki/podkładki miedziane...
Uprzedzając pytanie o poziom korozji elektrochemicznej w silniku – korpus żeliwny (stal), aluminiowa głowica, uszczelki miedziane (podkładki pod wtryski, przelewy itp.) – ze względu na olej (a nie wodę) nie ma tam niebezpieczeństwa tworzenia się ogniwa. Olej nie jest przewodnikiem ani nie tworzy z siebie elektrolitu. Po to, żeby silnik z zewnątrz nie był narażony na taki uszczerbek (deszcz) są osłony, które – jak widzimy – zdają egzamin w czasie.
Układ chłodniczy połączony jest gumowymi przewodami, które separują alu/stal, poza tym jest tam i glikol...
Jeśli masz pytanie o cokolwiek to najpierw poszukaj TUTAJ (PORADNIK) – pewnie ktoś już zadał to pytanie i odpowiedzi są już gotowe.
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 27 lis 2004, 20:42
Posty: 3112 (0/23)
Skąd: Gołanice k/Leszna
Auto: Mazda 6, MZR-CD, 136KM

Postprzez Płomień » 16 maja 2017, 21:13

Dorzucę jeszcze parę groszy od siebie.

Różnica potencjałów istnieje pomiędzy większością substancji które posiadają różne potencjały elektrochemiczne, na tym opiera się cała elektrochemia, i reakcje redox, czyli utleniania-redukcji.

W 100% masz rację że rachunek musi się zgadzać, dlatego "rdzewienie" bierze na klatę elektroda urządzenia – anoda. Stąd nazwa procesu – "Ochrona katodowa", ponieważ karoseria staje się katodą.
Avatar użytkownika
Klubowicz
CUP 2018 miejsce 1
 
Od: 13 lis 2014, 16:47
Posty: 1120 (25/84)
Skąd: Łódź / Kowary
Auto: Xedos 6 KL `92
323C `96 ZM-VE
Mazda 6 GH

Postprzez xANDy » 18 maja 2017, 10:10

Plomien napisał(a):W 100% masz rację że rachunek musi się zgadzać, dlatego "rdzewienie" bierze na klatę elektroda urządzenia – anoda. Stąd nazwa procesu – "Ochrona katodowa", ponieważ karoseria staje się katodą.

I właśnie na tym polega problem – katoda to kawałek powierzchni na karoserii, która nie ma połączenia z jakimś "większym potencjałem" – różnica powierzchni (i potencjałów) powoduje, że ten rodzaj ochrony ma mały zasięg. Na statku opływająca woda (a w przypadku szyn kolejowych/mostów otaczająca ziemia) daje ogromny obszarowo zakres działania. W przypadku mostów wbija się wiele "prętów anodowych" w glebę aby stworzyć przestrzeń ochrony żelaza. Odpowiednikiem "elektrolitu" jest gleba/morze/ocean a w przypadku karoserii – brakuje owego "elektrolitu", który (jeśli już jest) obejmuje niewielki obszar.
Jeśli masz pytanie o cokolwiek to najpierw poszukaj TUTAJ (PORADNIK) – pewnie ktoś już zadał to pytanie i odpowiedzi są już gotowe.
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 27 lis 2004, 20:42
Posty: 3112 (0/23)
Skąd: Gołanice k/Leszna
Auto: Mazda 6, MZR-CD, 136KM

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

Moderator

Moderatorzy Opinie i Poradniki