Po pierwsze, smoła/asfalt to nie jedyne stałe zanieczyszczenia, które zbiera ona z powierzchni lakieru. Po drugie, właściwości, jakie opisujesz, nie są konieczne, aby ją bezpiecznie stosować – jeśli zabrudzeń nie da się już zagnieść do wewnątrz, to taką glinkę po prostu należy już wyrzucić.
Cóż, najwyraźniej mamy odmienny punkt widzenia na pewne sprawy, więc uważam, że dalsza polemika (zbaczająca w dodatku coraz bardziej na OT) nie ma sensu – to co istotne zostało napisane a kto z czego skorzysta – jego sprawa.
Etap tego rodzaju eksperymentów dawno mam za sobą a szczęście nie ma tu nic do rzeczy za to istotne są się wiedza, umiejętności i doświadczenie – bez nich nawet zajęcie wydawałoby się tak „banalne” jak mycie może źle się skończyć dla lakieru. O każde swoje auto dbałem i nie inaczej jest z mazdą, która oczywiście już była glinkowana, woskowana i też wygląda lepiej „po” niż „przed”
Z mojej strony EOT.