Strona 265 z 266

PostNapisane: 6 gru 2017, 12:34
przez TiGRA200SX
Z poradnika survival'u:

Jeśli w trakcie kłótni z kobietą, ona chwyci za nóż, ty wyciągnij masło.

Zadziała instynkt i zrobi ci kanapkę.

Re: Dowcipy

PostNapisane: 17 gru 2017, 11:49
przez Steffen88
Kochankowie uprawiaja seks,nagle do drzwi dzwoni maz kobiety.ta w pospiechu wymysla ze da mezowi smieci do wyrzucenia a kochanek bedzie mial czas uciec.tak tez sie stalo.w drodze do domu kochanek mysli o tym jaka inteligentna ma kochanke,ze tak to wszystko dobrze wymyslila.kiedy wchodzi do domu zona pospiesznie daje mu worek ze smieciami do wyrzucenia..facet bierze worek i idzie poslusznie do smietnika mruczac pod nosem " kur..
Caly dzien siedzi w domu i nawet kur..nie wyniesie smieci "

Re: Dowcipy

PostNapisane: 20 gru 2017, 19:30
przez Malutki
Późny, sobotni wieczór w Biłgoraju. Na rzęsiście oświetloną scenę, w asyście sztucznej mgły i blasku jupiterów wybiega artysta Michał Szpak. Dzielnie mrużąc oczy przed oślepiającym światłem posyła publiczności słodkiego buziaka.
– Czeeeść, kochacie mnie!? – woła
Jednak publika milczy.
– To nic, bo ja was bardzo kocham, wiecie?
Widownia nic.
Szpak dyskretnie cofa się, stając tuż przy kulisach przywołuje jakiegoś technicznego.
– Ej, człowieku, czemu oni mi nie odpowiadają?
– Bo tam nikogo nie ma.

Re: Dowcipy

PostNapisane: 31 sty 2018, 21:55
przez korniszon
Leci samolot z żołnierzami Legii Cudzoziemskiej do Afganistanu.
Na pokładzie sierżant mówi:
-Za każdą parę uszu talibów daję 200 euro, za łeb z brodą 500 euro.
Samolot wylądował, żołnierze wybiegli z samolotu. Wracają po godzinie z pełnymi koszami głów i uszu. Sierżant patrzy i mówi:
-P,o,j,e,b,a,ł,o was? Przecież wylądowaliśmy tylko na tankowanie w Monachium....

PostNapisane: 1 lut 2018, 16:10
przez stachan
hahaha a to dobre jest...

PostNapisane: 1 lut 2018, 21:00
przez Fasola
Jak wytłumaczyć pojęcie trudnej miłości ?
Dwóch gejów z hemoroidami hahaha

Re: Dowcipy

PostNapisane: 7 mar 2018, 15:32
przez korniszon
– Dzień dobry, dostanę płyn hamulcowy?
– Nie
– A borygo?
– Nie
– A płyn do szyb? Zimowy? Też nie ma?
– Nie ma!
– Nie rozumiem. To u was z lekkich win w ogóle nic nie ma?

PostNapisane: 7 mar 2018, 19:50
przez stachan
Dzisiaj widziałem takiego amatora tanich trunków – siateczka fioletu na czerwonym licu mogła sugerować -20 stopni Celsjusza, choć sporo na plusie było... <lol>

Ode mnie takie dwa suchary, ale tematycznie powiązane <faja>

Pijany mąż wraca do domu.
– Ty pijaku! Nie mam już do ciebie słów!
– Książek nie czytasz, to i słownictwo ubogie...


Poranek. Skacowany mąż i nadąsana małżona siedzą przy stole. Ponura cisza. W końcu małżonka nie wytrzymuje:
– Ale wczoraj wróciłeś nachlany!
– Ja?! Wcale nie byłem taki pijany!
– Nie?! A kto w łazience błagał prysznic, żeby przestał płakać?!!!

Re: Dowcipy

PostNapisane: 8 mar 2018, 18:23
przez Bartu19
hahaa dobre, dzień od razu lepiej

Re: Dowcipy

PostNapisane: 22 mar 2018, 22:37
przez korniszon
Trochę rapu:
Passtuch – jedno słowo a tak wiele znaczy
zaraz wam mechanik wszystko wytłumaczy
passtuch to jest perła, ideał dizajnu
rózni się nie wiele, ciutkę, od kombajnu
kultowa już buda, przed liftem i po
b5 się rozumie – prestiż to jest to!
czy to w tedeiku czy też jest w benzynie
zaszpanuje każdej, wiejskiej blond dziewczynie
sołtysowi z wólki morda już się cieszy
bo handlarz mu ciągnie, passacika z Rzeszy
będzie w tedeiku, po dziadku lekarzu
sołtys dumny chodzi, zamiata w garażu
dziewięć dziewięć rocznik (model dwa tysiące)
jeżdżony był tylko w słoneczne miesiące
pali trzy literki – cztery jak jest zima
jedyny mankament – do nabicia klima
rozrząd wymieniony, filtry, płyny, paski,
z zazdrości z burmistrzem wynikły niesnaski
szyby w oryginale, w elektryce cały
"czeki" bardzo rzadko się w nim zapalały
sto trzydzieści "koła" szafa pokazuje
przebieg oryginalny – z tym nie dyskutuje
czemu tak wytarty, mieszek i fajera?
poradzimy sobie – lśniąca czerń markera
passtuch znakomicie opał toleruje
chociaż ropy na wsi nigdy nie brakuje
przyspieszenie takie że aż w fotel wgniata
objadę każdego w japońcu wariata
to było największe, marzenie życiowe
by nabyć passtucha, można sprzedać krowę
już passtuch w garażu, można go oblewać
wieśniackie pokrowce szybko przyodziewać
by gnojem z gumowcy, środka nie pobrudzić
za fajerą passka nie można się nudzić
kredyt na passtucha wziąć było warto
bo passtuch to passtuch! Volkswagen DAS AUTO!

Re: Dowcipy

PostNapisane: 2 kwi 2018, 21:47
przez olgierty
Przychodzi blondynka do banku i prosi o kredyt na miesiąc. Urzędnik pyta się ile chce i jakie ma zabezpieczenie. Blondynka chce 35 tys. złotych na wyjazd na wakacje. W ramach zabezpieczenia zostawi swoje Lamborghini. Urzędnik węsząc dobry interes daje jej kredyt i zabiera samochód.
Po miesiącu blondynka wraca oddaje 35 tys. i 35 złotych odsetek. Odbiera samochód.
Zdziwiony urzędnik mówi, że sprawdzili ją i okazuje się, że ma konto w ich banku na 3 mln dolarów, więc dlaczego brała kredyt. Na co blondynka: A gdzie ja bym znalazła strzeżony parking na miesiąc dla mojego Lamborghini za 35 złotych?

Re: Dowcipy

PostNapisane: 13 kwi 2018, 13:38
przez marciueki
Supermarket. 6-letni Jaś patrzy łakomym wzrokiem w lodówkę z lodami:
– Mamo, mogę loda?
– Nie.
– Mamoooooooo!
– Powiedziałam coś! Nie! – matka pozostaje nieugięta.
Oczy Jasia kierują się na ojca. Ojciec na to zbolałym głosem:
– Jak mama mówi, że loda nie będzie, to uwierz mi, zdania nie zmieni...

PostNapisane: 13 kwi 2018, 13:40
przez Grzyby
<lol> <lol> <lol>

Re: Dowcipy

PostNapisane: 15 kwi 2018, 11:12
przez mokras
Wchodzi zakonnica do baru i mówi:
– Setkę czystej poproszę.
Barman się zdziwił, ale nic, nalał. Po chwili zakonnica:
– Jeszcze jedną
Barman zdziwiony, co to, druga? Ale nic, leje. Po chwili zakonnica:
– I jeszcze jedną.
Na to barman nie wytrzymał:
– Ależ siostro, czy to wypada?
Na co zakonnica:
– Ja to wszystko z miłosierdzia ludzkiego, bo nasza matka przełożona klasztoru ma od dwóch tygodni zatwardzenie, a jak mnie w takim stanie zobaczy, to się chyba zesra...

PostNapisane: 3 maja 2018, 13:54
przez zamorew
Mieszkam w bloku na 3 piętrze i pracuję na zmianę popołudniową.
W pewną sobotę, starszy ode mnie sąsiad, około 40 lat, mieszkający piętro pode mną, z którym zawsze utrzymywałem dobre stosunki (dzień dobry i te sprawy), nawarczał na mnie, że dziennie przeze mnie chodzi niewyspany i wnerwiony, bo jak ja kładę się spać późno w nocy, a on w tym czasie już dawno śpi, to niby zrzucam z nóg laczki na podłogę i podobno robi to taki huk, że stawia go na równe nogi. Jako że staram się być kulturalny i utrzymywać dobre stosunki z sąsiadami to grzecznie przeprosiłem i powiedziałem, że postaram się poprawić. Chodząc po domu noszę takie gumowe laczki, może nieco ciężkie i rzeczywiście spadając robią trochę hałasu, ale nie sądziłem, że przenosi się to na niższe piętra.
Od czasu tego wydarzenia, postanowiłem się z tym pilnować, jednak w poniedziałek po powrocie z pracy, kładąc się do łóżka ok. godziny pierwszej, znowu odruchowo zrzuciłem jeden laczek i jak huknął, to sobie przypomniałem o tej sytuacji, więc drugiego delikatnie położyłem na podłodze mając nadzieje, że nie obudziłem sfrustrowanego sąsiada.
Wziąłem swojego laptopa sprawdziłem skrzynke mailowią i zobaczyłem jakiś film, który polecił mi znajomy z pracy po czym odłożyłem laptopa na szafkę nocną, napiłem się wody, zgasiłem światło i położyłem się spać. Leżąc wtulony w poduszkę i powoli zasypiając, myślałem o następnym dniu, obowiązkach, które na mnie czekają, o ważnym spotkaniu z szefem w pracy. Już prawie zasnąłem, gdy nagle słyszę jak sąsiad z dołu drze się na całe gardło:
– [tiiit], panie zlituj się pan i zrzuć pan już wreszcie tego drugiego.

PostNapisane: 14 maja 2018, 10:18
przez Tubi
[tiiit]! cały dział leje <lol>

[Usunięte]

PostNapisane: 21 maja 2018, 22:14
przez jurand
PostTen post został usunięty przez jurand 21 maja 2018, 22:16.

Re: Dowcipy

PostNapisane: 22 maja 2018, 15:32
przez Steffen88
Młoda para wróciła z podróży poślubnej wyraźnie skłócona. Ojciec pana młodego delikatnie wypytuje co się stało.
– Tato, to już koniec – mówi pan młody – Jak tylko skończyliśmy się kochać odruchowo położyłem na jej poduszce 200 zł.
– No trochę niezręcznie wyszło, ale twoja żona nie myślała chyba, że byłeś święty przed ślubem... Na pewno wszystko się ułoży – uspokaja ojciec
– Nie w tym problem tato. Ona odruchowo wydała mi 50 zł reszty.

Re: Dowcipy

PostNapisane: 26 maja 2018, 12:54
przez Dave
Niewiem czy było ;)

"Obudził mnie poranny lodzik.
Już nigdy nie zasnę w autobusie, z otwartą buzią"

Re: Dowcipy

PostNapisane: 6 cze 2018, 12:36
przez korniszon
Wchodzi pijak na dworzec autobusowy, szuka wolnego miejsca, ale nie ma dużego wyboru, więc siada obok księdza. Ksiądz niezadowolony, bo pijak "wonie" alkoholem, z jednej kieszeni wystaje mu butelka, z drugiej papierosy. Pijak wyjmuje gazetę i czyta. Po chwili zwraca się do księdza z pytaniem:
– Może mi ksiądz powiedzieć co powoduje artretyzm?
Ksiądz pomyślał: no! teraz mu palnę kazanie! – i zaczyna:
– Jeżeli nadużywasz alkoholu, papierosów, prowadzisz życie niemoralne – cudzołożysz, kradniesz, nie szanujesz wartości – to Bóg zsyła artretyzm!
Pijak pokiwał ze zdziwieniem głową, zakrył się gazetą i czyta dalej. Po chwili księdzu głupio się zrobiło, że tak z góry potraktował bliźniego, zaczyna w pojednawczym tonie:
– Przepraszam, wiem że tak nie powinienem, a jak długo pan ma ten artretyzm?
– Kto? Ja? – dziwi się pijak – ja nie mam, właśnie czytam, że Rydzyk ma...