Dowcipy

Coś dla zabicia czasu – zjawiska śmieszne i ciekawe.

Postprzez s i w y » 28 wrz 2010, 10:26

Idzie Czerwony Kapturek przez las.
Nagle z krzaków wyskakuje wilk – stary zboczeniec i się drze: Ha Ha Kapturku, nareszcie cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie całował!
Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mówi: Chyba, k***a, w koszyk...


Wsiada kobieta do windy, za nią wpada facet w kominiarce. Rób mi loda!!! Ale proszę pana... K***a, rób loda!!! Klęknęła, zrobiła gościowi loda. Facet ściąga kominiarkę, a to jej mąż... I co, k***a, dało się?!


Dlaczego kobieta ma o jeden zwój w mózgu więcej od konia?
Żeby jak sprząta w kuchni to się z wiadra nie napiła.


Dzień kobiet, a tu jeden z podwładnych przynosi swojemu kierownikowi (mężczyźnie) kwiaty. Na to kierownik zdumiony: Co pan, przecież to Dzień Kobiet...? No wiem, ale pomyślałem, że przyniosę, bo z pana taka k***a...


Kobieta na porodówce. Krzyk jej niesamowity. Łapie męża za rękę. Wyciągnijcie to ze mnie!! Dajcie mi jakieś leki!! – spogląda na męża – TO TY MI TO ZROBIŁEŚ!! TY TU POWINIENEŚ LEŻEĆ!! O ile dobrze pamiętam – odrzekł spokojnie mąż – chciałem ci go wsadzić w pupę, ale powiedziałaś, że to będzie zbyt bolesne..


Poszedł sobie ojciec z małym synkiem na basen i już po basenie biorą prysznic. nagle malec się poślizgnął i już miał upaść ale złapał ojca za przyrodzenie, przytrzymał się i utrzymał równowagę. Na to ojciec spoglądając w dół: Widzisz synu, jakbyś był z matką to byś się wyj**ał

Dobra koniec tego chamstwa na dzisiaj hahaha
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 30 lip 2009, 11:01
Posty: 1112
Auto: m6

Postprzez IraZ » 28 wrz 2010, 18:03

Wczoraj wieczorem dyskutowaliśmy jak zwykle z żoną o tym i o tamtym...
Dochodząc do jakże delikatnego tematu eutanazji, o wyborze między życiem i
śmiercią, powiedziałem:
"Nie pozwól mi żyć w takim stanie, bym był zależny od jakichkolwiek
urządzeń i karmiony przez rurkę z jakiejś butelki. Jeśli przyjdzie mi
znaleźć się w takiej sytuacji, lepiej odłącz mnie od urządzeń, które
trzymają mnie przy życiu".

A ona wstała, wyłączyła telewizor i komputer, a piwo wylała do zlewu...

Głupia baba !!!!!!!!!!.

***************************
Nad rzeką, obok farmy siedzi krowa i pali trawkę. Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta: – Te, krowa, co robisz? – Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK. – Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem... – Jasne! Ciągnij macha bracie! Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa: – Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższą chwilę. Zresztą – wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię ci będzie OK. Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam i pyta: – Te bóbr, co robisz? – Aaaa, widzisz hipciu, fazuję sobie troszkę... – Daj trochę stuffu, ja też chcę. – Podpłyń na drugi brzeg do krowy – ona ci da. Hipopotam podpłynął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy: – Bóbr, k**wa, WYPUŚĆ POWIETRZE!

*****************************************
Pracuję na stacji benzynowej na noce. Zacząłem zmianę. Nuda jak jasna (...).

Nagle wchodzi koleś w czarnym garniturze, czarna koszula, laczki, z
neseserem w ręce. Bierze jakieś wino i zastanawia się nad wyborem
prezerwatyw. Bierze Durexy Extra Safe, podchodzi do kasy w milczeniu,
wyciąga stówkę, kładzie na ladzie.

Daję mu resztę, a tu nagle wpada taka siedemnastka i woła:

– "Proszę księdza – jeszcze chipsy!"
********************************************
Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża żeby kupić abażur z kryształów (to
co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy).
Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia
popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup
..tego tamtego, no obmyć).
Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no
i mówię do
swojego męża:
-A może powiesimy od razu ten abażur?
No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się.
Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tą
piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.
Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on
był, nie wiem po co ubrany z szerokie bokserki), przenoszę wzrok niżej, i co
ja widzę!
Z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka
rozczulona tym widokiem
biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku.
Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z
abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z
ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie.
Myślałam, że zabije mnie, a on mówi
– Kurde, ale mnie prądem pier...ło! Tak, aż do jąder doszło! Dobrze, że nie
na śmierć!
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 paź 2010, 22:38
Posty: 910
Skąd: Chełm
Auto: CX-5 KE '16 34K
AWD AT 2.5 192KM

Postprzez Markiz » 30 wrz 2010, 08:34

Zima, sypię śnieg, silny wiatr powoduję zamiecie, ślisko na drogach, a

tu drogówka zatrzymuję ciężarówkę.

Policjant do kierowcy: – Pięć razy panu powtarzam, że gubi pan towar!!!

Kierowca odpowiada: – Pięć razy panu odpowiadam, że jadę piaskarką!!!
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 paź 2003, 09:53
Posty: 670
Skąd: Lublin
Auto: Mazda 323 BG BP & 626 GE FS & 626 GF FS

Postprzez Troll Bagienny » 1 paź 2010, 16:28

Pewna kobieta była w ciąży z trojaczkami. Dwoma dziewczynkami i jednym chłopcem. Pewnego dnia już z widocznym brzuchem poszła do banku, niestety pech chciał, że tego dnia złodziej napadł na bank. W wyniku szamotaniny z ochroniarzami rabuś wystrzelił 3 razy na wskutek czego, wszystkie kule trafiły w brzuch kobiety, która cudem przeżyła.
W szpitalu kobieta dowiedziała się, że ciąży nic nie zagraża, niestety kule utkwiły w płodach, a operacja ich usunięcia mogła by zagrozić życiu dzieci. Kobieta postanowiła zostawić wszystko tak jak jest.
Po 16 latach córka z płaczem przychodzi do tej samej kobiety i mówi:
– Mamo zobacz coś takiego wypadło gdy zrobiłam siusiu, strasznie bolało... Po czym pokazuje pocisk.
– Nie martw się to nic takiego.
Następnie przychodzi druga córka z płaczem i sytuacja się powtarza, a babka zrobiła się trochę zaniepokojona.
W końcu przychodzi syn z lekko zażenowaną miną. Kobieta na to:
– Niech zgadnę, robiłeś siku i coś wyskoczyło?
A syn na to:
– Nie, waliłem gruchę i zastrzeliłem psa.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 4 sty 2007, 17:31
Posty: 1509
Skąd: Zielona Góra/Wrocław

Postprzez IraZ » 1 paź 2010, 16:36

dwóch meneli degustuje butelczyne samogonu na działkowkej altance.
Jedez z nich po opłukaniu gardła, podnosi flashkę do góry , przez chwilę ocenia mentnośc trunki i mówi:
– południowy stok, średnio nasłoneczniony zagon kartofli

*******************************
Domek na wsi popołudniową porą. Dziadek z babką bujają się w fotelch na werandzie.
– Może byśmy sie napili jakiego winka dziadku, co? Zajżyj tam no do piwniczki.
Dziadek zszedł, zdjął z regału pierwszą z brzegu butelkę, przetarł mankietem i przeczytał:
-Końjak. dobra może być.
Po wypiciu paru szklaneczek babcia się coś bardzo rozochociła na sex, a dziadka też nie trzeba było długo prosić.
Minął wieczór, jeden dzień, drugi....na trzeci dzień wychodzą razem na werandę, siadają na fotelach.
Baba zagaja do dziadka:
-Dziadku, bardzo dobre było to winko, weź no przeczytaj co tam na butelce było napisane, co by następnym razem długo nie szukać.
Dziadek ręką oczyszcza do końca etykiete i czyta:
– Końjak....nie może to 3 krople na wiadro wody.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 paź 2010, 22:38
Posty: 910
Skąd: Chełm
Auto: CX-5 KE '16 34K
AWD AT 2.5 192KM

Postprzez Markiz » 4 paź 2010, 11:36

Małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców.Jednak tego wieczoru żonę
rozbolała głowa i nalegała aby jej mąż poszedł sam. Długo się sprzeciwiał,
ale w końcu uległ i poszedł. Żona położyła się do łóżka, jednak po godzinie
obudziła się bez bólu głowy. Ponieważ jej mąż nie wiedział jaki strój sobie
kupiła, zdecydowała się pójść na zabawę i go poszpiegować. Szybko go tam
wypatrzyła. Tańczył ze wszystkimi kobietami, całował po rączkach, szyjach,
szeptał na uszko, podszczypywał, niby przypadkiem dotykał "tu i ówdzie".
Ponieważ należała do zgrabnych osób, szybko została zauważona przez rozbawionego mężusia i poproszona do tańca.
Spodziewała się niezłej zabawy, on przecież nie wiedział że podrywa własną
żonę. Po paru tańcach zaproponował jej "zwiedzanie pięterka", żona się
zgodziła bez oporu ( bo to przecież jej mąż).
Postawiła jednak warunek, że nie zdejmą masek z twarzy. Było im razem
wspaniale. Byli anonimowi względem siebie, więc bez skrępowania spełniali
swoje najbardziej skryte marzenia erotyczne. Jednak po n-tym numerku, ona
szybko pobiegła do domu, żeby oczekiwać męża i zadać mu kilka pytań. Gdy już
wrócił, ona się go pyta (rzecz jasna z dziką satysfakcją w głosie):

-No i jak się bawiłeś skarbie? Dużo tańczyłeś?
-Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko. Spotkałem Zenka, Wieśka i
Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc graliśmy w pokera na pieniądze.
Ale powiem ci, że facet któremu pożyczyłem kostium podobno bawił się
szampańsko. ( :–)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 paź 2003, 09:53
Posty: 670
Skąd: Lublin
Auto: Mazda 323 BG BP & 626 GE FS & 626 GF FS

Postprzez FirebirdTransAm » 5 paź 2010, 17:37

Od przedszkola do Opola :

Prowadzacy: z kim przyjechales?
Dziecko: z mama i tata
Prowadzacy: a kto cie w domu oglada?
Dziecko: babcia i piesek
Prowadzacy: a jak ma piesek na imie?
Dziecko: Burek, ale tato mowi na niego yebany sierściuch






''Już trochę wcięci idziemy do klubu i wpadliśmy na genialny pomysł, kto podejdzie do lasek i powie najlepszy tekst, ten pije do końca imprezy na koszt innych.
Na pierwszy ogień poszedł kolega, podchodzi do dwóch lasek i mówi:
– Cześć dziewczyny! Mam zayebisty paprykarz w domu, może wpadniecie na dwie kromki?
Mina lasek bezcenna, padliśmy ze śmiechu. Wygrał jednogłośnie :) ''
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 15 sty 2009, 19:39
Posty: 112
Skąd: SL - Ruda Śląska
Auto: Chrysler V6

Postprzez prezes83 » 6 paź 2010, 12:42

Szowinistyczny z deka:
– Co jest szczytem egocentryzmu?– Powiedzieć do dziewczyny, która właśnie zrobiła ci loda: „Niezły byłem, co?”

:D
http://www.poomoc.pl

Prowadź z wyobraźnią!
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lip 2008, 16:07
Posty: 820 (2/4)
Skąd: Jarosław / Gliwice
Auto: Służbowe
Było:
Saab 9-5 SportKombi ARC 2.3t
626 GE FP

Postprzez pdrog » 6 paź 2010, 18:38

Przed wojną warszawski handlowiec Rosenblum telefonuje do wspólnika w Warszawie:

– Ty, Hosenduft, ty piorunem mnie mów na ile w Warszau idzie mysi olej!!!

– Rosenblum ty więcej nie pij, myszugie jeden.

– Czeźwy jetem jak na własne Bar Micwa, ty natychmiast sprawdź ten myszy olej!!!

– Ale jaki mysi olej, po co mysi olej????

– Tu w Moskwie jest popyt, ja ci mówię! Przed hotelem, na Czerwony Platz jest sklep, a do niego kolejka bite 3 kilometry. A na sklepie jest szyld: MAUS OLEUM ! Ty mnie zaraz daj dobra cena na ten myszy olej!

………………………………………………………………….

Rżewski odwiedził wieś, gdzie spędził najpiękniejsze lata swojej młodości. Przemierzając dziarskim krokiem jedyną bitą drogę, z satysfakcją stwierdził, że niecałkiem go zapomniano. Owce, które spokojnie wypasały się na łące, ze strachem w oczach przysiadły na zadach....
…………………………………………………………………….

Siedzą dwie sowy na drzewie. Jedna do drugiej

– jesteś głucha jak pień

– no, a ty jak pień

………………………………………………………………
"– Gdzie jest ten cholerny cyjanek?! – zaklął profesor Pleischner zjadłszy już trzecią paczkę papierosów."
………………………………………………
W muzeum Rewolucji przewodnik demonstruje szkielet Czapajewa.

– A ten mały szkielecik obok, to kto? – pyta turysta.

– To Czapajew w dzieciństwie...

……………………………………………………………………..

Rżewski na balu obłapił damę i ciągnie w stronę kanapy na tarsie,

– poruczniku, przecież my się nawet nie znamy – mówi dama.

– Rżewskij. Gwardii lejtenant, powiada Rżewski i rozpina spodnie.

……………………………………………………………………….


Dlaczego mówi się "darz bór"?

Bo "szczęść borze" było już zajęte.

……………………………………………………………………….

Zapłakany Jasiu przychodzi do mamy:

– Mamo, tata uderzył się młotkiem w palec.

– To czemu płaczesz? Powinieneś się śmiać.

– Śmiałem się.

……………………………………………………………………………………



Zachciało mi się powąchać płomień z zapalniczki. Pachnie palonymi włosami z nosa.

………………………………………………………………………….



Wiosenna mucha była nieznośna, Stirlitz nie mógł oderwać myśli od bzykania.

…………………………………………………………………………….


Stirlitzowi po raz kolejny zawiesiła się Enigma.

– "bug" – pomyślał Stirlitz.

– "Stirlitz" – pomyślał Bóg.

– "*%#^&!*%_" – pomyślała Enigma...


…………………………………………………………………………….

Z PAMIĘTNIKA PRAWDZIWEGO MĘŻCZYZNY

PIĄTEK 19.06.

Obudziłem się z nagle z przeświadczeniem, że odkryłem coś epokowego. No, może nie na miarę Nagrody Nobla, ale przynajmniej na jakieś porządne wyróżnienie bym zasłużył.

Rzekomo najlepsze pomysły wpadają do głowy podczas snu. Postanowiłem pisać pamiętnik i przyśniło mi się, że kobieta jest jak automatyczna pralka. Każdą da się odpowiednio zaprogramować i będzie działa zgodnie z oczekiwaniami. Odpowiednie słowa, trochę ciepła i czułości, kwiaty, miła kolacja itd. itp. i program działa. Zawsze wiadomo, co, kiedy i jak się stanie, i na co i jak zareaguje. Pralka i kobieta są w swym działaniu identyczne, z tą tylko różnicą, że pralki nie da się zapakować od tyłu.



SOBOTA 20.06.

Nie rozumiem dlaczego kobitom do seksu są potrzebne czułe słowa? Przecież gadanie podczas seksu to zbędne marnowanie czasu. Słowa rozpraszają, przeszkadzają i zmuszają do myślenia. A po cholerę przy seksie myśleć? Wczoraj kochałem się z żoną. Milczałem jak zawsze, no bo o czym tu gadać? O Księdzu Rydzyku i jego finansach, czy o fajansiarskiej polskiej piłce nożnej? O. Rydzyka nie lubię, a na piłce nożnej Stara się nie zna. No to milczę. A ona do mnie:

-Wiesz kochanie – a ja ją bzykam od tyłu – w Tobie już nie ma takiej czułości jak dawniej.

Zaniedbujesz mnie. Mógłbyś chociaż czasami do mnie powiedzieć coś pieszczotliwie?

– Dupa wyżej KOCHANIE!!!

Lekarz powiedział, że szczęka może boleć jeszcze ze dwa tygodnie, ale złamania nie było.



PONIEDZIAŁEK 22.06.

Ja wciąż nie rozumiem kobiet, a swojej żony w szczególności mimo tylu lat małżeństwa.

Wiecznie narzekają na swój wygląd. Za te jej maseczki, szmineczki, kremiki, p****, to już bym sobie dawno mercedesa albo inne volvo kupił. Wczoraj narzekała, że ma małe piersi. Mówię jej:

– Kobieto nie masz większych zmartwień?

A ona mi narzeka, że się źle czuje, że powinna mieć większe, że może dałbym jej na silikony? j** babę, jak nic. Więc jej mówię:

– Pocieraj sobie kilka razy dzienne papierem toaletowym między piersiami?

-A to pomoże? Będą większe?

– pupie pomogło.

Dentysta powiedział, że tę jedynkę to da się wstawić, ale tylko na metalowym implancie.

Z dwójką nie będzie problemów, bo się tylko trochę uszczerbiła.



WTOREK 23.06.

Dziś rano córka przyszła, żebym jej pomógł zawiązać buciki. No, to wiążemy i wiążemy.

Uczę ją o zajączkach i pętelkach, o motylkach zawiązujących skrzydełka, na kokardkę i takich tam sznurówkowych historyjkach, a ona mnie nagle pyta:

– Tato!! A dlaczego dziewczynki mają mniejsze stópki od chłopców?

– Aby w przyszłości mogły stać bliżej zlewu.

Chłopakom w pracy powiedziałem, że mi szczapa przy rąbaniu drewna odbiła. Swoją drogą widać, że to mamy córcia – ma to p***** gówniara.



PIĄTEK 24. 07

Kochany Pamiętniczku, przepraszam, że mnie tu tak długo nie było.

Ale w niedzielę przy śniadaniu w zeszłym miesiącu rozmawialiśmy z żoną na tematy religijne. Żona twierdziła, że kobieta to lepszy „produkt” Boga niż mężczyzna. Więc jej przypomniałem, że to mężczyznę stworzył Bóg jako pierwszego. A ona mi na to:

– Taaa… bo musiał zacząć od zera.

No szlag mnie trafił na gadzinę jedną hodowaną na mym męskim łonie to jej

odszczeknąłem:

– Yhm. A jak chciał stworzyć kobietę to się potknął i powiedział „k***”. I słowo ciałem się stało.

Na OIOM-ie trzymali mnie tylko przez tydzień. Chirurg szczękowy powiedział, że miałem szczęści, że szczęka mi się w mózg nie wbiła. Mój wstrząs mózgu to byłby przy tym pikuś.

Dopiero wczoraj mnie wypisali.



SOBOTA 25.07.

Kobiety to zawsze mają jakieś pretensje. Wiecznie coś im się nie podoba i nie wiedzą czego chcą. Pamiętam jak byłem przy urodzeniu córki. Żona darła się jak głupia:

– Zróbcie coś z tym. Dajcie mi jakieś lekki. Ratunku to boli!!! To Ty powinieneś tu leżeć za mnie i skręcać się z bólu!!! To Ty mi to zrobiłeś!!!

Nie chciałem być niczemu winny jak zawsze, więc jej przypomniałem:

-Nie pamiętasz? Chciałem ci go wsadzić w pupę, ale powiedziałaś, że to będzie zbyt bolesne.

Lekarz wylądował na urazówce. Mnie nie sięgnęła. Wróciłem po dwóch tygodniach, jak wytrzeźwiałem, a ona się uspokoiła. Baby to zawsze zwalają winę na nas.



NIEDZIELA 26.07.

I niech mi ktoś powie, że kobiety nie myślą permanentnie, tak jak mężczyźni, o seksie.

Siedziałem wczoraj wieczorem w barze z kolegą i tłumaczyłem mu jak smakuje ogolona cipka, bo on nigdy takiej nie miał szansy popróbować. Nie wiedziałem jak mu wytłumaczyć więc mu mówię:

– Wyobraź sobie, ogoloną cipkę i różowego Chupa Chups.

– No i?

– Więc ogolona cipka smakuje, jak ten lizak.

– A jak smakuje owłosiona?

-Jak lizak spod szafy.

Chyba nie zrozumiał. Bez flaszki nigdy nie zrozumie, więc idziemy do baru. Podchodzę i zamawiam dwie szklanki Whisky. A barmanka do mnie:

– Z lodem czy bez?

– Bez loda. – odpowiedziałem – Kolega nie będzie czekał.

I co? Nawet barmance lody w głowie. I niech mi któraś teraz powie, że tylko faceci ciągle myślą o seksie.



ŚRODA 29.07.

Po wczorajszej akcji poszedłem do pracy. Tym razem się udało. Miałem tylko pobite oko i rozcięte usta. Nie chciałem znowu sprzedawać, że to od rąbania drewna, więc przyznałem się, że to żona mnie pobiła. Chłopaki pytali: – Za co? No więc, powiedziałem im, że za to, że podczas seksu powiedziałem, do niej na „Ty”. Nie uwierzyli.

A co? Miałem im powiedzieć, że w trakcie ona do mnie powiedziała: – No już ze trzy miesiące się nie kochaliśmy. A ja jej odpowiedziałem: – Chyba Ty.

To i tak dobrze, że się skończyło, jak skończyło, a nie tak, jak wtedy, gdy wylądowałem ze wstrząsem mózgu, gdy dostałem w ryja mrożonym kurczakiem. Kurde seksu mi się zachciało wtedy przy lodówce. Przecież przy lodówce chyba każda lubi. Szkoda tylko, że nie w Tesco.



PIĄTEK 31.07.

Kochany pamiętniczku dzisiaj robię eksperyment. Chcę sprawdzić kto jest moim najlepszym przyjacielem: pies czy żona? Zamknę oboje na noc w bagażniku mojego Zaporożca. Zobaczymy, kto się będzie cieszył rano, że mnie znowu widzi.

To był ostatni wpis w odnalezionym pamiętniku. Życie prawdziwego mężczyzny potrafi być pełne niespodzianek.


…………………………………………………………………………………….



To był zimny listopadowy poranek.

Wacek z chęcią by poszedł już do domu. Ręce mu zgrabiały i ogólnie było mu już zimno. Nieduża renta skończyła się już jakieś cztery dni temu o czym przypominało mu doskwierające ssanie w żołądku. Zimny wiatr zmarszczył wodę niedaleko nieruchomego spławika wędki...

– Chyba dzisiaj już raczej nic nie złapię – pomyślał Wacek i już miał zwijać tak zwany mandźur, gdy spławik zniknął pod wodą.

Wacek zaciął i już po chwili miał na haczyku sporych rozmiarów złotą rybkę...

– Ozdobna jakaś... – pomyślał Wacek gdy rybka odezwała się ludzkim głosem:

– Wacku! Wacku!!! Wypuść mnie, a spełnię twoje trzy życzenia!

Wieczorem po pewnej kawalerce rozszedł się apetyczny zapach...

Wacek z lubością wciągnął go w płuca.

Zadziwiające jak mu się ten węch wyostrzył odkąd ogłuchł 10 lat temu.


………………………………………………………………………………………………….


Osiemnastoletnia dziewczyna przyszła do swojej matki i mówi jej,ze okres

jej się spóźnia o dwa miesiące. Przerażona matka pobiegła do apteki po

test ciążowy, i po chwili wiadome jest ze dziewczyna jest w ciąży.

Zdenerwowana matka krzyczy:

– Co za świnia Ci to zrobiła. Musisz mi powiedzieć, chce go poznać. Więc

dziewczyna pobiegła do pokoju i zadzwoniła do znajomego. Po pól godziny

pod dom zajeżdża nowiutkie Ferrari, z którego wysiada przystojny,

elegancko ubrany gość w średnim wieku. Wszyscy siadają przy stole i gość

mówi:

– Wasza córka mi powiedziała, o co chodzi, ja jednak niestety, ze względu

na moja rodzinę, nie mogę się z nią ożenić. Jednak zapewniam Was, ze nie

chce się migać od odpowiedzialności, więc

– jeżeli urodzi się córka to zapisze jej 3 sklepy i milion dolarów. Jeżeli

to będzie syn to dostanie 2 fabryki i milion dolarów. A gdy urodzią się

bliźniaki to dostaną po 5 milionów dolarów. Jednak jeżeli Wasza córka

poroni...

W tym momencie wtrąca się ojciec, który od samego początku nie odezwał się

słowem:

– To przelecisz ja jeszcze raz.


…………………………………………………………………………………..

Armia nasza jest zwycięska,

Alfons – jest to ku...a męska.

Berlin – miasto w gruzach leży,

Burdel – szkołą dla młodzieży.

Cukier znaną jest słodkością.

Cnota wielką jest rzadkością.

Deska przedmiot to kanciasty,

Dupa – przedmiot pederasty.

Egipt to kraina bajek

Eunuch, to jest chłop bez jajek.

Flet muzyką nas nastraja,

Figiel – kopnąć kogoś w jaja,

Gładzie, to powierzchnie równe

badziewie zawsze śmierdzi gównem.

Hormon to coś dla urody,

Hemoroid – w pupie wrzody.

Idy – rzymskie obyczaje,

Impotencja – gdy nie staje.

Jeba..m się ch..j nie zetrze,

Jeżem pupy nie podetrzesz.

Krasnale, to małe ludki,

Ku...a – miano prostytutki.

Łajdak, to jest kawał drania,

Łoże służy do je.....a.

Menda – małe, złe stworzenie,

Mineta – też pie****e.

Niewinna – też miewa żądze,

Nierząd – rżnięcie za pieniądze

Onanizm, to ręczna praca

Orgazm w głowie mózg wywraca.

Palant bywał grą sportową

Prąć – też ch..j, lecz naukowo.

Ruja – okres to godowy,

Rypanie, to objaw zdrowy.

sku...syn, to ku...y synek,

Syfa dawać – zły uczynek.

Tryton, to odmiana gada,

Trypra nie mieć – nie wypada!

Uśmiech pani, to zachęta,

Uwiąd starczy – to brak pręta.

Walić konia – głupia sprawa,

Wyuzdanie – też zabawa.

Zboże to surowiec chleba

Zatkać ci...ę ch...m trzeba.

Żigolacy, j****w kupa,

Żopa – to po rusku – d**a.


……………………………………………………………….


Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:

– Rozbieraj się i do łóżka!

Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał...

Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka.

Mąż też raz-dwa pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą, razem z głowami i pokazuje:

– Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!

………………………………………………………………………………









ZBIERAJ PUNKTY ZA PODPIERDALANIE W PRACY:



1 PKT – Przypadkowe nieumyślne podpierdolenie;

5 PKT – Niby nieumyślne podpierdolenie;

10 PKT – Zwykła podpierdolka w cztery oczy z przełożonym bez świadków;

20 PKT – Anonimowy donos na samego siebie, mimo, iż nie jest się winnym, byle zaistnieć;

30 PKT – Podpierdolenie w obecności świadków;

40 PKT – Samopodpierdolka w cztery oczy z przełożonym;

50 PKT – Samopodpierdolka przy świadkach;

60 PKT – Podpierdolenie do przełożonego w obecności podpierdalanego bez innych świadków;

70 PKT – Podpierdolenie w obecności podpierdalanego przy większej ilości świadków;

80 PKT – Podpierdolenie w obecności podpierdalanego, pomimo, iż ten nie jest winny;



90 PKT – Podpierdolenie w obecności podpierdalanego, pomimo, iż ten nie jest winny a czynu tego dokonał sam [tiiit];

100 PKT – Podpierdalanie w obecności podpierdalanego, pomimo, iż ten nie jest winny a czynu tego dokonał sam [tiiit] na spółkę z przełożonym, do którego się [tiiit] i wmówienie

podpierdalanemu jego winy.



Bonusy:

* podpierdolenie najlepszego kumpla – dodatkowo 10 PKT;

** podpierdolenie zanim czyn zostanie dokonany – dodatkowo 20 PKT;

*** dodatkowo 25 PKT – kiedy dzień wcześniej piło się z podpierdalanym

jego wódkę, w jego domu



…………………………………………………………………………………

Młoda dziewczyna wchodzi do salonu z ekskluzywnymi samochodami. Spogląda dookoła: Porsche, Lamborghini, Ferrari, Jaguary etc. Dziewczyna decyduje się na Jaguara, płaci gotówką i odjeżdża wozem. Dwa dni później wraca.

– Chcę moje pieniądze z powrotem... Coś strasznie śmierdzi, kiedy używam hamulców! – stwierdza z naciskiem w głosie.

Sprzedawca nie chce stracić klienta i swojej prowizji od sprzedaży. Wsiada do samochodu obok kobiety, by sprawdzić o co chodzi. Ledwo wsiedli do samochodu, kobieta nacisnęła gaz do dechy. Samochód ruszył z piskiem opon. Pęd wtłoczył sprzedawcę w fotel, tak że nie mógł się ruszyć. Jedynka, dwójka, trójka... biegi przeskakiwały jak szalone. Po czterech sekundach mknęli już 120 km/h. Wtedy kobieta skręciła w polną drogę i naprawdę zaczęła przyspieszać. Czwórka, piątka... szóstka. Samochód wąską dróżką pędził już 320 km/h. Silnik ryczał jak oszalały. Za oknami krajobraz zlewał się w jedną zieloną masę.

Sprzedawca kurczowo trzymający się pasów, skurczony, wciśnięty w fotel dostrzegł nagle w oddali opuszczone szlabany na przejeździe kolejowym i odetchnął z ulgą. Przypuszczał, że kobieta również je widzi i zaraz zwolni, a on będzie mógł wysiąść z samochodu. Z narastającym zdziwieniem obserwował jak samochód z niezmienną prędkością mknie prosto na zamknięty przejazd pod koła rozpędzonego pociągu. Dopiero 40 m przed przejazdem kobieta zwalnia pedał gazu i z całą siłą naciska na hamulec jednocześnie zaciągając hamulec ręczny. Samochód dosłownie milimetry zatrzymuje się przed szlabanem.

Dziewczyna szybko odwraca się do sprzedawcy i pyta:

– O, właśnie! Czuje pan???!!!

– Czy czuję?? – odzywa się blady sprzedawca – JA W TYM SIEDZĘ !!


……………………………………………………………………………………….



W łazience coś się zatkało, rura chrapała przeraźliwie aż do przeciągłego wycia, woda zaś kapała ciurkiem. Po wypróbowaniu kilku domowych środków zaradczych (dłubanie w rurze szczoteczką do zębów, dmuchanie w otwór, ustna perswazja itp.) – sprowadziłem ślusarza.

Ślusarz był chudy, wysoki, z siwą szczeciną na twarzy, w okularach na ostrym nosie. Patrzył spode łba wielkimi niebieskimi oczyma, jakimś załzawionym wzrokiem. Wszedł do łazienki, pokręcił krany na wszystkie strony, stuknął młotkiem w rurę i powiedział:

– Ferszlus trzeba roztrajbować.

Szybka ta diagnoza zaimponowała mi wprawdzie, nie mrugnąłem jednak i zapytałem:

– A dlaczego?

Ślusarz był zaskoczony moją ciekawością, ale po pierwszym odruchu zdziwienia, które wyraziło się w spojrzeniu sponad okularów, chrząknął i rzekł:

– Bo droselklapa tandetnie blindowana i ryksztosuje.

– Aha- powiedziałem – rozumiem. Więc gdyby droselklapa była w swoim czasie solidnie zablindowana, nie ryksztosowałaby teraz i roztrajbowanie ferszlusu byłoby zbyteczne.

– Ano, chyba... A teraz pufer trzeba lochować, czyli dać mu szprajc, żeby śtender udychtować.

Trzy razy stuknąłem w kran młotkiem, pokiwałem głową i stwierdziłem:

– Nawet słychać.

Ślusarz spojrzał dość zdumiony:

– Co słychać?

– Słychać, że śtender nie udychtowany. Ale przekonany jestem, że gdy pan mu da odpowiedni szprajc przez lochowanie pufra, to droselklapa zostanie zablindowana, nie będzie już więcej ryksztzosować i co za tym idzie, ferszlus będzie roztrajbowany.

I zmierzyłem ślusarza zimnym, bezczelnym spojrzeniem. Moja fachowa wymowa oraz nonszalancja, z jaką sypałem zasłyszanymi po raz pierwszy w życiu terminami, zbiła z tropu ascetycznego ślusarza. Poczuł, że musi mi czymś zaimponować.

– Ale teraz nie zrobię, bo holajzy nie zabrałem. A kosztować będzie reperacja- wyczekał chwilę, by zmiażdżyć mnie efektem ceny- kosztować będzie... 7 złotych i 85 groszy.

– To niedużo- odrzekłem spokojnie.– Myślałem, że co najmniej dwa razy tyle. Co zaś dotyczy holajzy, to doprawdy nie widzę potrzeby, aby pan miał fatygować się po nią do domu. Spróbujemy bez holajzy.

Ślusarz był blady i nienawidził mnie, uśmiechnął się drwiąco i powiedział:

– Bez holajzy? Jak ja mam bez holajzy lochbajtel krypować? Żeby trychter był na szoner robiony, to tak. Ale on jest krajcowany i we flanszy zulajtungu nie ma, to na sam abszwerwentyl nie zrobię.

– No, wie pan – zawołałem rozkładając ręce – czegoś podobnego nie spodziewałem się po panu. Więc ten trychter według pana nie jest robiony na schoner? Cha, cha, cha! Pusty śmiech mnie bierze. Gdzież on na litość Boga jest krajcowany?

– Jak to, gdzie?– warknął ślusarz.– Przecież ma kajlę na iberlaufie.

Zarumieniłem się po uszy i szepnąłem wstydliwie:

– Rzeczywiście. Nie zauważyłem, że na iberlaufie jest kajla. W takim razie zwracam honor: bez holajzy ani rusz.

I poszedł po holajzę. Albowiem z powodu kajli na iberlaufie trychter rzeczywiście robiony był na szoner, nie zaś krajcowany, i bez holajzy w żaden sposób nie udałoby się zakrypować lochbajtel w celu udychtowania pufra i danie mu szprajcy przez lochowanie śtendra, by roztrajbować ferszlus, który dlatego źle działa, że droselklapę tandetnie zablindowano i teraz ryksztosuje.


…………………………………………………………..
pdrog
 

Postprzez pdrog » 6 paź 2010, 19:13

CZĘŚĆ DRUGA



Niewidomy leży na plaży.

Wyciąga gumową lalkę i zaczyna ją nadmuchiwać.

Ludzie się gapią, jakaś pani odważyła się, podeszła i nieśmiało zwraca mu uwagę:

– Wie Pan, tu się dzieci bawią, a Pan lalkę z sex-shopu dmucha...

– O ku*wa...! To ja całą zimę posuwałem ponton!

………………………………………

Jak podać kotu tabletkę?



1. Weź kota na ręce i otocz go lewym ramieniem tak, jak się trzyma niemowlę. Umieść palec wskazujący i kciuk prawej ręki po obu stronach pyska i naciśnij lekko trzymając tabletkę w pozostałych palcach prawej ręki. Gdy kot otworzy pysk wpuść tabletkę, pozwól kotu zamknąć pysk i przełknąć.



2. Podnieś tabletkę z podłogi i wyciągnij kota spod tapczanu. Ponownie otocz kota lewym ramieniem i powtórz cały proces jeszcze raz.



3. Wyciągnij kota z sypialni i wyrzuć rozmamłaną już tabletkę.



4. Wyjmij nową tabletkę z opakowania, otocz kota lewym ramieniem jednocześnie trzymając lewą ręką wierzgające tylne nogi. Rozewrzyj pysk kota i palcem wskazującym prawej ręki wepchnij tabletkę tak głęboko jak się da. Przytrzymaj kotu zamknięty pysk i policz do dziesięciu.



5. Wyciągnij tabletkę z akwarium a kota z garderoby. Zawołaj żonę do pomocy.



6. Przyduś kota do podłogi klinując go miedzy kolanami jednocześnie trzymając wierzgające przednie i [jakie?] łapy. Nie zwracaj uwagi na niskie warczące odgłosy wydawane w tym czasie przez kota. Niech żona przytrzyma głowę kota jednocześnie wpychając mu drewniana linijkę miedzy zęby. Następnie wsuń tabletkę wzdłuż linijki miedzy rozwarte zęby i intensywnie pogłaszcz kota po gardle co skłoni go do przełknięcia.



7. Wyciągnij kota siedzącego na karniszach i rozpakuj nowa tabletkę. Zanotuj sobie, żeby wymienić firanki. Pozbieraj kawałki porcelany z potłuczonej wazy, możesz je posklejać później.



8. Owiń kota w ręcznik kąpielowy, a następnie niech żona położy się na kocie tak, żeby tylko jego głowa wystawała spod jej pachy. Umieść tabletkę w środku plastikowej rurki do napojów. Przy pomocy ołówka otwórz kotu pysk i wcisnąwszy rurkę miedzy rozwarte zęby mocno wdmuchnij tabletkę do środka.



9. Sprawdź na opakowaniu, czy tabletki nie są szkodliwe dla ludzi, a następnie wypij jedna butelkę piwa żeby pozbyć się nieprzyjemnego smaku w ustach. Zabandażuj żonie rozdrapane ramie, a następnie przy pomocy cieplej wody z mydłem usuń plamy krwi z dywanu.



10. Przynieś kota z altanki sąsiada. Rozpakuj następna tabletkę. Przygotuj następna butelkę piwa. Umieść kota w drzwiczkach od kredensu tak, żeby przez szczelinę wystawała tylko jego głowa. Rozewrzyj mu pysk łyżeczką od herbaty i przy pomocy gumki "recepturki" strzel tabletka miedzy rozwarte zęby.



11. Przynieś śrubokręt i przykręć wyrwane zawiasy z drzwiczek na swoje miejsce. Wypij piwo. Weź butelkę wódki. Nalej do kieliszka i wypij. Przyłóż zimny kompres do policzka i sprawdź, kiedy ostatnio byłeś szczepiony na tężec. Przemyj policzek wódka w celu zdezynfekowania rany i wypij kolejny kieliszek aby ukoić ból. Podarta koszule możesz już wyrzucić.



12. Zadzwoń po straż pożarną, żeby ściągnęli tego pier... kota z drzewa. Przeproś sąsiada, który wjechał samochodem w plot próbując ominąć kota przebiegającego przez ulice. Wyjmij kolejna tabletkę z opakowania.



13. Skrępuj tego drania przy pomocy sznurka od bielizny związując razem przednie i [jakie?] łapy, a następnie przywiąż go do nogi od stołu. Weź grube skórzane rękawice ogrodnicze. Wciśnij tabletkę kotu do gardła popychając dużym kawałkiem polędwicy wieprzowej. Już nie musisz być delikatny. Przytrzymaj głowę kota pionowo i wlej mu dwie szklanki wody wprost do gardła żeby spłukać tabletkę.



14. Wypij pozostała wódkę z butelki. Pozwól żonie zawieźć się na pogotowie. Siedź spokojnie, żeby doktor mógł zaszyć ci ramie i wyjąc resztki tabletki z oka. Po drodze do domu wstąp do sklepu meblowego i kup nowy stół.



15. Zadzwoń do schroniska dla zwierząt, żeby zabrali tego mutanta z piekła rodem i sprawdź, czy w pobliskim sklepie zoologicznym nie maja chomików.


…………………………………..

Wróciłem z delegacji. Pierwsze kroki skierowałem do szafy. Szarpnąłem drzwi. Jest jej kochanek 1:0 dla mnie. Nawet nie wiem, kiedy ta cholera otworzyła moją walizkę i wyciągnęła zdjęcia Zosi i Joasi z tymi ich pikantnymi dedykacjami 1:2 dla niej. A potem to już poszło jak burza. Ja do kuchni ona do mojego płaszcza grzebać w kieszeniach, ja do łazienki ona za mój portfel, ja do…

W sumie wygrałem 8:7. Boże, jaką zrobiłem qrwie straszną awanturę...


……………………………………………


– Dzień dobry! Widzę, że pani nieźle przytyła.

– No wie pan! Kobiecie nie mówi się takich rzeczy!

– Przepraszam, myślałem, że w pani wieku jest to już obojętne.

………………………………………..

Wilk zjadł babcię, przebrał się w jej ubranie i położył się do jej łóżka...

Ale nie wiedział, że najgorsze jeszcze przed nim. Napalony dziadek zbliżał się wielkimi krokami...

………………………………………………

Myślę, że w celach wychowawczych dobrze jest mieć wózek dla bliźniaków nawet przy jedynaku. Gdy będzie większy można mu powiedzieć, że miał braciszka ale ten był niegrzeczny...

………………………………………..

Pracowałem w zakładach mięsnych. Po tym, co widziałem, zostałem wegetarianinem.

Pracowałem w mleczarni. Po tym, co widziałem, przestałem jeść nabiał.

Pierniczę, w gorzelni się nie zatrudnię.


…………………………………..
Żona widzi jak mąż kroi viagrę.

– Czemu ją kroisz na 4 części? – pyta

– Dziś chciałem cię tylko pocałować.

……………………………………………..


Ilu forumowiczów potrzeba by wymienić żarówkę??

1 aby zmienić żarówkę i napisać że żarówka została zmieniona,

14 którzy podzielą się podobnymi doświadczeniami przy zmienianiu żarówki i napiszą o tym jak inaczej można było to zrobić,

7 którzy ostrzegą o niebezpieczeństwach grożących przy zmianie żarówki,

1 którzy przeniesie temat do działu Oświetlenie,

2 którzy zaczną się kłócić i przeniosą to do działu Elektryka,

7 którzy wytkną błędy gramatyczne/ortograficzne w postach na temat wymiany żarówki,

5 którzy pojadą tym co wytykali błędy,

3 którzy poprawią te błędy,

6 którzy będą się kłócić czy pisze się żarówka czy rzarówka i 6 którzy powiedzą im że są głupi,

2 profesjonalnych elektryków którzy poinformują wszytskich że mówi się lampa,

15 wszechwiedzących którzy twierdzą że siedzieli w tym temacie i mówi się żarówk,

19 którzy napiszą że to forum nie jest o żarówkach i powinno się to przenieść do forum o żarówkach,

11 którzy obronią temat mówiąc że wszyscy używają żarówek więc temat pasuje,

36 którzy będą debatować która metoda zmieniania żarówek jest lepsza, gdzie kupić żarówki, jakiej marki i które są wadliwe,

7 którzy podeślą linki gdzie można zobaczyć różne przykłady żarówek,

4 którzy napiszą że te linki nie działają i podeślą nowe,

13 którzy zacytują kilkanaście postów pod cytatami pisząc: Ja też /Zgadzam się,

5 którzy napiszą że odchodzą z forum bo nie mogą dłużej znieść kontrowersji wokół żarówek,

4 którzy napiszą że BYŁO!,

13 którzy napiszą żeby szukać zanim napisze się kolejne pytania o żarówki,

1 który zrobi mały hijack i zapyta się jak wymienić klakson,

1 który odpowie na oryginalny post po pół roku i zacznie temat od nowa

…………………………………………………………..





Dziennikarka przeprowadza wywiad na siłowni z mięśniakiem, który na

wszystkie jej pytania odpowiada:

– yyyyyyy...

– yyyhy....

– no...

– eeee...

W końcu zdenerwowana mówi:

– Dobrze, to jeszcze ostatnie, krótkie pytanie – po co panu głowa?

A mięśniak na to:

– Jem niom...


…………………………………………………..





Kobieta wybrała się na wizytę do ginekologa. Była duża kolejka i musiała skorzystać z toalety, więc spryskała się dezodorantem do higieny intymnej.
– Ale się pani odszykowała – powiedział lekarz gdy już rozsiadła się w fotelu.
– Ciekawe, o co mu chodziło – pomyślała Kubalowa, ale ginekolog już nie wracał do tej sprawy.
Kiedy żona Kubala wróciła do domu czekała już na nią córka:
– Mamo, nie wiesz gdzie się podział mój brokat do włosów, bo tam gdzie go zostawiłam stoi jakiś dziwny dezodorant?

………………………………………….

W ZOO tłum przy klatce z małpami. Synek pyta tatusia:
– Tato, a czemu ta małpka tak się trzęsie?
Ojciec spojrzał i odpowiada:
– Nie trzęsie się, tylko konia wali... Ej! Ty! W tym kapeluszu! Odsuń się, bo
mały [tiiit] nie widzi!!!

………………………………………….




Mały Yeti pyta ojca
– tato cały dzień polowaliśmy i niczego nie złapaliśmy, może zejdziemy w dolinę tam jest cmentarz i wykopiemy coś i zjemy! Taki jestem głodny...
– nie synu, tyle razy Ci powtarzałem że człowiek z gruntu jest zły!

……………………………………………

Kupował facet od rolnika chałupę nad jeziorem. I pyta go:
– Panie, a jak tutaj z komarami?
– Czasem są, ale znaleźliśmy sposób!
– Jaki?
– Sadzamy teściową na ławeczce przed chałupą i smarujemy jej twarz miodem. I te komary lecą do niej i jest spokój!
– Ale ona się przecież zadrapie na śmierć!
– Iiiitam, jest sparaliżowana...


……………………………………………..



Eksperyment studencki w akademiku z powodzeniem wykazał, iż jeżeli naczynia nie zostały umyte przez trzy kolejne dni z powodzeniem można ich nie myć
również w dniach kolejnych.


………………………………………………..


PORADY DLA POCZATKUJĄCYCH TATUSIÓW:

1. Po tym, jak skończysz się bawić z dzieckiem, odłóż je tam, skąd je wziąłeś.

2. Nie jest tajemnicą, że wiele dzieci lubi się bawić w chowanego. Rodzice nie chcą się z nimi bawić, gdyż są stale zajęci. A gdyby tak spróbować połączyć pracę z zabawą? Ukryj się przed dzieckiem, na przykład w delegacji, a dzieciak przez cały tydzień będzie cię szukać.

3. Co robić, jeśli twój syn wlazł na drzewo i nie może zejść? W żadnym wypadku nie próbuj trząść drzewem ani strącać chłopca kijem. Jesienią chłopiec dojrzeje i sam spadnie.

4. Jeśli już nie wiesz, co powiedzieć dziecku, powiedz, żeby poszło się umyć.

5. Jeśli twoje dziecko ma czkawkę, zatkaj uszy. To na jakiś czas uwolni cię od czkawki.

6. Jeśli twoje dziecko od czasu do czasu kradnie ci pieniądze, w żadnym wypadku na nie nie krzycz, by nie doprowadzić do traumy. Lepiej wesoło i swobodnie przeprowadzić przeszukanie w pokoju dziecka, a następnie całą rodziną pobawić się w sąd i egzekucję.

7. Żeby lepiej zrozumieć swoje dziecko, powinieneś postarać się myśleć i czuć jak ono. Spróbuj wczuć się w rolę swego syna: zapal w tajemnicy przed tobą i rozbij ze trzy-cztery okna w dzielnicy.

8. Przyczyn, dla których twoje dziecko cię nie słucha, może być wiele: twoje dziecko źle słyszy, ty cicho mówisz, ono nie rozumie, co do niego mówisz, ty sam nie rozumiesz, co mówisz itd. Co robić? Na szczęście jest sposób: po pupie, po pupie i jeszcze raz po pupie.

9. Aby zapomniało o dziecięcych kompleksach niedowartościowania, nigdy nie dawaj swemu dziecku odczuć swojej wyższości intelektualnej czy przewagi fizycznej. Dlatego w trakcie poważnej rozmowy z synem wywracaj oczami, dłub w nosie i puszczaj bąki.

10. Jeśli twoje dziecko długo płacze i nie może się uspokoić, przestań wykręcać mu ucho. Dziecko zaraz się uspokoi.

11. Twoje dziecko nigdy nie dobierze się do słoika z konfiturami, jeśli zamkniesz szafkę ze słoikami na klucz, a klucz włożysz do mydelniczki.

12. Jeśli syn zapędził cię w kozi róg, ty zapędź go do kąta. Nigdy nie podnoś ręki na swoje dziecko. Odsłaniasz wtedy pachy.

13. Jeśli twój syn ma okropny charakter pisma, kształć go na lekarza.

14. Jeśli chcesz, żeby dziecko usłyszało jakieś zdanie, mów je szeptem do kogoś innego.

15. Jeśli twoje dziecko ciągle się na kogoś nadyma, kup mu trąbkę – dzieciak ma talent.

16. Jeśli twoje dziecko marnie je, rekomendujemy sposób "czyste talerze". Przygotowany obiad należy rozrzucić po całym pokoju dziecka. Malec na pewno zacznie zbierać wszystko z podłogi i wkładać do buzi. Tym sposobem wkrótce dziecko będzie najedzone, a i talerzy myć nie trzeba.

17. Jest dobry sposób, by syn nie przynosił ze szkoły dwój. Należy zdjąć pas i wybatożyć nauczycielkę.

18. Jeśli twoje dziecko żebrze, byś kupił mu rower – kup. Nawet się nie spostrzeżesz, jak dzieciak wyrośnie i rower zostanie dla ciebie.

19. Jeśli się zorientowałeś, że twoje dziecko pali, nie śpiesz się, by je karać. W końcu twój syn jest już sporo po "dwudziestce".

………………………………………………..

Wchodzi kowboj do baru i zastaje tam piękną kobietę.
– Cześć! Kim jesteś? – pyta kowboj.
– Jestem lesbijką – odpowiada kobieta.
– Eeeeee... To znaczy?
– Jak się budzę, myślę o seksie z kobietą. Jak jem śniadanie, myślę o seksie z kobietą. Jak idę do pracy, myślę o seksie z kobietą. Jak jem obiad, myślę o seksie z kobietą. Jak wracam do domu, myślę o seksie z kobietą. Jak zasypiam, myślę o seksie z kobietą. A ty kim jesteś?
– Jak tu przyszedłem, to myślałem, że jestem kowbojem. Teraz wiem, że jestem lesbijką.
pdrog
 

Postprzez mackie76 » 12 paź 2010, 10:05

pdrog napisał(a): Ilu forumowiczów potrzeba by wymienić żarówkę??


A ilu jest potrzebnych snowboardzistów do wymiany żarówki ?
Trzech.
Jeden wymienia, drugi nakręca to na kamerze a trzeci mówi: "Stary, aleś to zrobił [tiiit]..."
<lol>
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 29 paź 2008, 16:30
Posty: 98
Skąd: Zakopane
Auto: Premacy 2.0 DiTD `02

Postprzez jerrry » 12 paź 2010, 11:40

Dzisiaj miał być drugi dzień wesela. Historia prawdziwa.

Wczoraj 02-10-2010. Sobota.



Pojechałem do swojej znajomej jako osoba towarzysząca dla mojej koleżanki na ślub i wesele.

Zaczęło się o godzinie 9.00 rano. Wszyscy goście pani młodej już stoją przy jej domu. Czekają na przyjazd pana młodego i starosty. Bo jak nakazuje tradycja śląska (nie wiem czy wszędzie), pan młody musi wykupić panią młodą za pomocą starostów, którzy są licytatorami w tej zabawnie przedstawionej aukcji.

bla bla bla,,, koniec.

Pani młoda sprzedana za buta, garść miedziaków, platynową kolię, 10 par kluczyków samochodowych i wino marki wino. Błogosławieństwo rodziców bla bla bla.. (tak mi sie już w głowie kotłuje o rosole). Jedziemy do kościoła. Ślub, ksiądz: "Czy Ty[..]? – tak " razy dwa. Ciągle myślę o rosole i roladzie na obiad już mi burczy w brzuchu. Wychodzi piękna para młoda szczęśliwa sypią miedziakami i ryżem WOOOOOOOOW. Standard.



Przyjechaliśmy na sale. Uroczyste przywitanie. Szampan trzaskanie kieliszków. Pan młody sprząta. Tylko powiększa dziurę w brzuchu a na rosół czekamy. Orkiestra na przywitanie jeszcze sto lat. Życzenia i prezenety. I w końcu siadamy do stołu uffff.....

Obrałem strategiczne miejsce z koleżanką, ale wszyscy jeszcze nie siedzą. Talerze na stołach.


I TERAZ NAJWAŻNIEJSZE.

Pan młody bierze mikrofon i prosi grzecznie w pełnej powadze, aby wszyscy zajęli miejsca. Dziadkowie, babcie, ciocie, wujaszki, koledzy, koleżanki, ksiądz proboszcz, orkiestra, kelnerkim, kucharze i pozostali goście z rodziny Pana młodego i Pani młodej zasiedli przy stołach (około 120 osób). Gdy krzątanina się skończyła padły słowa młodego do mikrofonu:

"Dziekuję wszystkim za przybycie życzenia i prezenty. Mam dla Was małą niespodziankę schowaną pod każdym talerzem. Proszę o sprawdzenie kopert pod talerzami."

Głęboka cisza. I wszyscy podnoszą talerze. Ja też. Wyciągam koperty, a tam dziewczyna naga siedząca na nagim młodzieńcu. 3 zdjęcia. Rózni goscie mieli inne pozy. Pan młody konczy:

"Dowiedziałem się miesiąc temu, że moja XXXXXX mnie zdradza z tym panem na zdjeciu. Postanowilem w dowód zawodu milosnego to sfotografować i pokazać Wam wszystkim. Nie chciałem odwoływać przyjecia bo i tak jest zaplacone. Inaczej byscie mi nie uwierzyli i byłbym najgorszy gdybym nagle zerwał zwiazek tuz przed weselem. Ksiadz proboszcz mam nadzieje, unieważni małżenstwo, skoro jest jeszcze nie skonsumowane. Dziekuje wszystkim. Wy zostancie i bawcie się. Zdjęcia zachowajcie na pamiątkę."

Wszytkim kopara opadła! Pani młoda się popłakała i jak to baba musiała strzelić młodego w twarz. Takich wyuzdanych zdjęć to bym sie nie spodziewal. Drugim szokiem było to, że PANEM ZDRAJCĄ był kuzyn pana młodego. Rosół zjadłem. Flaszkę dostałem. o 22.00 "impreza" sie zakonczyla. Dzisiaj mial byc drugi dzien wesela, ale nie ma.


* nie podaję nazwisk, miejscowości, prawdziwej daty itp.
** sytuacja w 100% prawdziwa
*** stało się to nie dalej niż w poprzednim kwartale
**** może i ktos z Was był na tym weselu
MOJA MAZDA
http://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=332&t=111631
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 22 gru 2008, 13:25
Posty: 237 (2/0)
Skąd: Biłgoraj
Auto: była Mazda 3 sedan 2.0 USA AT o8'
jest Avensis T27

Postprzez nemi » 12 paź 2010, 13:25

Skoro już mowa o ślubach...
Jako się rzekło wyżej, nie dalej jak kwartał temu odbywał się ślub.
Ksiądz chciał się dowiedzieć, jak Pan Młody ma na imię i rzecze w te słowa:
Ksiądz: Jak ma pan na imię?
Pan Młody: "Yyyyy" i oczy w sufit.
Ksiądz: No jak ma pan na imię?
Pan Młody: speszony, nie wie co powiedzieć, stres go pożera.
Ksiądz jeszcze raz: Jak ma pan na imię?
Pan Młody wreszcie wydukał: "Pan ma na imię Jezus".


jerrry napisał(a):* nie podaję nazwisk, miejscowości, prawdziwej daty itp.
** sytuacja w 100% prawdziwa
*** stało się to nie dalej niż w poprzednim kwartale
Forumowicz
 
Od: 21 sie 2004, 14:20
Posty: 7474 (100/270)

Postprzez zaczek111 » 13 paź 2010, 09:18

Jeżyk wybrał się z Krecikiem na włam. Wleźli do domku myśliwego no i po ciemku macają co warto skroić. Krecik ma większego czuja i znajduje sporo fantów, ale Jeżyk też daje radę. W pewnym momencie Krecik wymacał lufę od fuzji i włożył do środka głowę. Traf chciał, że w tym samym czasie Jeżyk wymacał kolbę. Nie trzeba długo tłumaczyć, że Jeżyk nacisnął spust... ...Huk, wystrzał.... Krecik leży bez głowy na podłodze i trzęsie się w konwulsjach. Podsuwa się Jeżyk, wymacał trzęsące się ciało Krecika i mówi: Ku... ch... , nie śmiej się, bo ja chyba ogłuchłem... <rotfl>

Wykonuje Pomiary ilości dB- chetnych zapraszam na PW.


143,4dB i to jeszcze nie koniec ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 lut 2009, 17:43
Posty: 533
Skąd: Tarnów
Auto: Mazda 6 2.3GY 03r

Postprzez Mako » 15 paź 2010, 21:29

Przychodzi rumunka do lekarza i mowi ze sie zle czuje. Lekarz odpowiada jej zeby ja cala zbadac potrzebuje probek krwi, kalu i moczu, rumunka wstaje i mowi ze majtki moze mu zostawic od razu.
Jestem spokojnym, skromnym i dobrym człowiekiem. Po prostu nie każdy zasługuje na to, by mnie takiego oglądać.

Nic tak nie drażni kobiety jak....................................wszystko
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 paź 2007, 22:54
Posty: 2316 (3/13)
Skąd: Szamotuły
Auto: Sirion 1.3 s
Fiat Panda 1.1

Postprzez martens » 17 paź 2010, 17:48

Jedzie misio motorkiem, spotyka zajączka.
– Chcesz się przejechać?
– No oczywiście.
Jadą 40/h, 50/h, 60/h.
Misio poczuł ucisk i mokro:
– Zajączku zsikałeś się?
– Tak, jechałeś bardzo szybko.
Zajączek aby się odegrać pożyczył jeszcze szybszy motorek.
– Chcesz się misiu przejechać?
– No jasne.
Jadą 60/h, 70/h, 80/h.
Zajączek poczuł ucisk i mokro:
– Zsikałeś się misiu?
– Tak jechałeś bardzo szybko.
– To zaraz się zesrasz bo nie dosięgam hamulca.


Następnego dnia w pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki:
– Jak tam Twój wczorajszy sex? – beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u Ciebie?
– No u mnie rewelacja, mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszną romantyczną kolację. Później przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina przecudownej gry wstępnej. Następnie godzina nieziemskiego sexu a na koniec wyobraź sobie, że przez godzinę rozmawialiśmy czule ze sobą. Bajka po prostu!
W tym samym czasie rozmawia ze sobą dwóch kolegów:
– Jak tam Twój wczorajszy sex?
– No [tiiit]! Przychodzę do domu, obiad na stole, zjadłem, pobzykałem i zasnąłem! A u Ciebie?
– U mnie? K*rwa, u mnie beznadzieja. Przychodzę – nie ma prądu bo zapomniałem zapłacić za rachunek, zabrałem więc gdzieś starą na kolację, żarcie beznadziejne było i takie drogie, że nie starczyło mi na taksówkę powrotną i musiałem zap**rdalać do domu na piechotę. Przychodzimy k*rwa przecież nie ma prądu, więc znowu te cholerne świece. Byłem tak wkurzony, że najpierw przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem przez godzinę nie mogłem się spuścić. Na to wszystko tak się wk*rwiłem, że przez godzinę jeszcze usnąć nie mogłem
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 3 lis 2009, 20:36
Posty: 37
Skąd: lubelskie
Auto: M6 Sport Kombi Wagon Disel2004

Postprzez shadoow » 18 paź 2010, 09:22

Lądowanie na Księżycu.
Wychodzi kosmonauta żeby flagę USA wbić, patrzy a tam Polak, Rusek i Chińczyk.
Zdziwiony pyta Ruska:
-Ty rusek a ty skąd się tu znalazł?
Rusek mu na to:
– My was szpiegować, podpatrzyć technologię, dodać coś od siebie i tak się tu znalazłem
Chińczyk a ty jak wylądowałeś na Księżycu?
-Ja mieć duża rodzina i tak każdy na barana każdemu skoczył i tak się tu znalazłem.
No dobra a ty Polak jak się tu znalazłeś?
a Polak mu na to:
-stary nie pytaj!! Ja dopiero z wieczoru kawalerskiego wracam!!



W samolocie wysiadły silniki i stewardesa oznajmia pasażerom, że ktoś musi wyskoczyć i, żeby było sprawiedliwie, kolejność będzie alfabetyczna.
No i zaczynamy:
-A....froamericans.
Nikt się nie zgłasza, więc idziemy dalej:
-B...lack people.
Znowu nic, tylko mała Murzynka w ostatnim rzędzie pyta ojca:
-Tatuś czy to o nas chodziło?
-Nie córuś my jesteśmy Niggers.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 15 kwi 2007, 16:41
Posty: 1084 (0/1)
Skąd: Kędzierzyn-Koźle / Opolskie
Auto: Francuskie Kombi
Moja ex:Mazda 323F BJ

Postprzez SquizzI » 21 paź 2010, 21:30

Wraca pijany mąż do domu ,a żona do niego mówi:
-Ja tu haruje jak Kopciuszek !
A mąż na to :
-Ja wiedziałem ,że będzie jak w bajce .
*** *** *** *** *** *** ***
Chiński porucznik podchodzi do dowódczy z pytaniem: „panie dowódco, panie dowódco, jaką strategię przyjmiemy w dzisiejszym starciu?”
Dowódca odpowiedział; „hmm, myślę, że będziemy atakować małymi grupami, tak po dwa, trzy miliony” odpowiedział z dumą dowódca, po czym dodał „ a środkiem pojadą nasze czołgi...”
„Oba??” zapytał zdumiony porucznik...
*** *** *** *** *** *** ***
Tato kto to jest alkoholik? – Pyta Jasiu.
-Widzisz te cztery drzewa? Alkoholik widzi osiem.
-Ale tato tam są tylko dwa drzewa.
*** *** *** *** *** *** ***
Rozmawiają dwaj kanibale przy grillu:
– Nie obracaj tak szybko! Mięso się dobrze nie upiecze!
– Nie ma mowy! To Polak, jeśli będę kręcił wolniej to ukradnie
mi węgiel.
Laetius est, quoties magno sibi constat honestum

http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?t=60288&highlight=
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 14 lip 2008, 23:41
Posty: 261 (0/1)
Auto: Mx3 1.8 V6 93r

Postprzez iiyama » 22 paź 2010, 13:44

Siedzi dwóch kolesiów w barze. Sączą drinki. Nagle jeden, zaglądając do szklanki, mówi: – Patrz, stary, pierwszy raz widzę kostkę lodu z dziurką! Na to drugi ze stoickim spokojem odpowiada: – To ty mało w życiu widziałeś... Ja z taką żyję od 15 lat!
:) mx-3, 323F BA, M6 GG ASpec, Seat Ibiza
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 3 paź 2005, 10:20
Posty: 437 (0/5)
Skąd: Lublin
Auto: ASZ+

Postprzez jerrry » 22 paź 2010, 14:03

Pijany policjant zatrzymuje pijanego kierowcę.
Policjant:
– Widzę dwóch za kierownicą.
Na to kierowca:
– Ale to jeszcze nie powód żebyście nas otaczali.

---------------------

Autobus z wycieczką zbliża się do granicy.
– Piwo! Siku! – po raz któryś z rzędu rozweseleni pasażerowie
zmuszają kierowcę do zatrzymania.
Po dłuższej chwili, gdy już z powrotem zajęli miejsca w autokarze,
kierowca pyta głośno:
– Czy kogoś wam nie brakuje?
Cisza. Po przekroczeniu granicy do kierowcy podchodzi mężczyzna i
lekko bełkocząc mówi:
– Nie ma mojej żony...
– No przecież – wścieka się kierowca – przed odjazdem pytałem, czy
kogoś wam nie brakuje!
Na to facet:
– Ale mnie jej nie brakuje, tylko mówię, że jej nie ma...

------------------------

Policjant wysłał swoją żonę i dziecko na wakacje nad morze. Po
tygodniu dołączył do nich. Chciał szybko uprawiać seks ze swoją
żoną.
– Nie, kochanie, nie możemy, dziecko patrzy.
– Masz rację, chodźmy na plażę.
Po chwili uprawiają seks na pustej plaży. Nagle pojawia się policjant.
– Natychmiast włóżcie swoje ubranie, wstydźcie się, nie możecie tego robić publicznie!
– Racja – powiedział mąż – to był moment słabości. Nie widzieliśmy się przez tydzień. Widzisz, jestem policjantem i byłoby bardzo dziwnie, gdybyś mnie ukarał.
– Nie martw się, jesteś kolegą po fachu i to jest twój pierwszy raz.
Ale już trzeci raz w tym tygodniu złapałem tę szmatę uprawiającą seks na plaży i tym razem zapłaci.

-------------------------

Kobieta jest jak słońce – kiedyś musi zajść

-------------------------

Polak, Niemiec i Rusek siedzą w piekle. Przychodzi do nich diabeł i mówi, że mają szansę wydostania się stamtąd, ale muszą wykonać trzy zadania:
1 – przejść przez most pod ostrzałem,
2 – podać rękę niedźwiedziowi,
3 – przelecieć Indiankę.
Jako pierwszy ruszył Niemiec, ale zanim zdążył dojść do połowy
mostu, poległ od kul.
Drugi ruszył Rosjanin, ale podobnie jak Niemiec nie dotarł do końca mostu.
Wreszcie przyszła kolej na Polaka. Ten ruszył, przebiegł most, wchodzi do klatki z niedźwiedziem. Nagle unoszą się tumany kurzu, słychać odgłosy bijatyki, ryk niedźwiedzia i...
Nagle zapada martwa cisza, wychodzi Polak i pyta diabła:
– Stary powiedz mi jeszcze, gdzie jest ta Indianka której mam podać rękę?
MOJA MAZDA
http://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=332&t=111631
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 22 gru 2008, 13:25
Posty: 237 (2/0)
Skąd: Biłgoraj
Auto: była Mazda 3 sedan 2.0 USA AT o8'
jest Avensis T27

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 47 gości

Moderator

Moderatorzy Hyde Park