– Pani syn notorycznie ściąga na wszystkich klasówkach!
– Nic na to nie poradzę. Zdiagnozowano u niego zespół Torrenta.
* * * * *
Stirlitz zauważył plakat z napisem: "Bądź jak Andrea Bocelli! Bądź jak Stevie Wonder! Bądź jak Louis Braille!"
"Równanie z trzema niewidomymi", pomyślał Stirlitz.
* * * * *
– Jak ustalić kolejność wszystkich części Harrego Pottera?
– Po rozmiarze piersi Hermiony :C
* * * * *
Po czym poznać, że dziewczyna jest atrakcyjna i ma wzięcie?
Bo zaczynają za nią "ptaki" kluczem latać.
* * * * *
Rozmawiają dwie koleżanki na ulicy.
– Miałaś wczoraj ochotę na seks, a mąż niestety nie podjął tematu.
– No!... Ale skąd o tym wiesz?
– Bo ptak cię o**rał!
* * * * *
Dlaczego na wsiach, najczęściej to kobiety skubią gęsi?
Bo lubią konkretne ptaki trzymać w rękach.
* * * * *
– Czym się różni biała kobieta od czarnej?
– Biała jest na okładce CKM a czarna na okładce National Geografic....
* * * * *
Siedzi sobie dwóch dziadków na ławeczce w parku i rozmawiają:
– Słuchaj zenek, mi to się wydaje że moja stara nie żyje...
– A po czym to poznajesz?
– Wiesz seks niby taki sam, ale w domu nie posprzątane...
* * * * *
– Ta wieprzowina to aby świeża?
– Ba! Wczoraj jeszcze kaszlała!
* * * * *
W korytarzu Ministerstwa Finansów jakiś facet macha studolarówką przy szparze pod drzwiami. W końcu zaczepia go przechodzący urzędnik:
– Panie, co pan robisz?
– Od miesiąca usiłuję się umówić na spotkanie z ministrem.
A tak... może chociaż zapach go z gabinetu wywabi.
* * * * *
Pewien Rosjanin został obserwatorem ONZ w Angoli. Nuda straszna. Od słowa do słowa, dogadali się z Ukraińcem, wzięli granaty i poszli na ryby. Dochodzą do rzeki, podszedł do nich jakiś Murzyn i zapytał, co zamierzają. Łamaną angielszczyzną czy francuszczyzną jakoś wyjaśnili. Murzyn – przerażony. Wrzasku narobił, zaraz się zbiegła cała wioska i zaczęła im padać do nóg, żeby "rybacy" zaniechali swoich zamiarów. Ci jednak poszli dalej.
Doszli nad dość wysoki, ale nieprzesadnie, brzeg. Zanucili "Katiuszę" i cisnęli granat.
Granat przepisowo wybuchł. W tym momencie okazało się, że tubylcy mieli rację jak jasna cholera. Z rzeki wyłoniło się stado przerażonych hipopotamów i krokodyli. Rybacy ledwo uszli z życiem.
* * * * *
– Kiedy kobieta jest za gruba na seks?
– Kiedy z wierzchu się nie utrzymasz, od tyłu – nie dosięgniesz, a na jeźdzca – nie zaryzykujesz.
* * * * *
Bufetowy ochrzania kelnera:
– Przestań wywalać pijanych klientów na zewnątrz!
– Dlaczego?
– Bo pracujesz w wagonie restauracyjnym!
* * * * *
W celi jeden więzień pyta drugiego, z zawodu weterynarza:
– Za co siedzisz?
– Ach, wykastrowałem jednego takiego ogiera...
– I to jest zabronione? W twoim zawodzie?...
– Bo to był taki ogier... biurowy, u mojej żony w pracy
* * * * *
Gdy nauczycielka wchodzi do klasy widzi napis kredą na tablicy " Mam największego...!"
Rozpoznaje bez problemów pismo jednego ze swoich uczniów i oznajmia mu:
"Kowalski, zostaniesz dzisiaj po lekcjach za ten wybryk. Już ja Ci znajdę zajęcie!"
Kowalski na przerwie z dumą do kolegów:
– Widzicie, dobra reklama to podstawa...
* * * * *
Dzwonek u Kowalskiej. Ta otwiera drzwi.
– Dzień dobry, my z gazowni...
– A to dobrze się składa – cieszy się Kowalska – Coś mi ostatnio pedał gazu blokuje. Panowie zobaczą, wóz stoi w garażu...
* * * * *
Mama stoi z małym chłopczykiem przed zamkniętymi drzwiami gabinetu lekarskiego.
– Zamknięte – stwierdza zrezygnowana mama
– Kulwa mać... – mały na to – ...znacy, znowu na dalmo się myłem?!
* * * * *
Nowak wypełnia z nudów krzyżówkę w gazetce przyniesionej z apteki i wysyła rozwiązanie na podany adres. Ku jego zdziwieniu po jakimś czasie przychodzi zawiadomienie:
"Gratulacje! Został Pan wylosowany jako zwyciężca – Krzyżówki aptekarskiej numer 346 – Wygrana to bezpłatny kupon dla 2 osób na operację wyrostka robaczkowego w dowolnie przez wybranej Pana klinice“
* * * * *
Wracają dwa Transformersy z imprezy. Wychodząc z klubu jeden pyta drugiego :
– Stary, to co? Składamy się na taksówkę?
* * * * *
– Pani syn notorycznie ściąga na wszystkich klasówkach!
– Nic na to nie poradzę. Zdiagnozowano u niego zespół Torrenta.
* * * * *
Badacze zjawisk paranormalnych doszli do wniosku, że populacja kotów byłaby znacznie liczniejsza, gdyby nie czynnik psi...
* * * * *
* * * * *
– Czym się różni programista od polityka?
– Programiście się płaci za działające programy.
* * * * *
– Szeregowy Iwanow, czy to prawda, że wczoraj wróciliście z przepustki pijani w sztok i kradzionym samochodem?
– Tak jest, panie majorze.
– Won do aresztu!
– Tak jest, panie majorze. Pozwolę sobie tylko przypomnieć, że to was odwoziłem, panie majorze.
* * * * *
Powiadają, że z pracy nie odchodzi się, trzaskając drzwiami. Wiadomo, referencje, dalsza kariera, te sprawy. I tego się ostatnio posłuchałem. Pożegnałem się uprzejmie ze wszystkimi, życzyłem powodzenia w dalszej karierze...Tylko potem nie wytrzymałem i przyczepiłem gumą do żucia pełną zapalniczkę do górnej ścianki w pracowej mikrofalówce.
* * * * *
Poniedziałek. Biuro. Sekretarka ostatni dzień w pracy. W gabinecie szefa ważne spotkanie. Nagle otwierają się drzwi, sekretarka zagląda i pyta:
– Iwan Iwanicz, wy od samego rana jesteście w biurze?
– Tak, a co?
– Po prostu ktoś zostawił obsrany sedes...
Z tymi słowami sekretarka zamyka drzwi i wychodzi z biura.
Zapanowała dłuższa chwila ciszy...
* * * * *
Jakiś czas temu w jednostce bombowców strategicznych zapowiedziano poważne ćwiczenia. Włącznie z wylotem z kompletem uzbrojenia bojowego. Przyjechała wizytacja ważnych szyszek, łącznie z jakimś generałem, bohaterem Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Delegacja stoi sobie spokojnie na lotnisku, obok pasa startowego, obserwują pułk podczas ćwiczenia "Alarmowe poderwanie jednostki". Samoloty startują parami, jedna szybko za drugą, nawracają. Nagle... od jednego z samolotów coś się oderwało. Podobne do bomby. Cała delegacja przerażona zaiwania do rowów, tylko jeden generał został. I chichotał jeszcze do tego. Bomba upadła, parę razy się odbiła, pobujała i uspokoiła. Oficerowie wyleźli z rowu. Brudni, jak świnie, bo to po deszczu było. Podchodzą do generała, pytają:
– Towarzyszu generale, dlaczego nie uciekaliście, a jakby wybuchła?
– A po co się chować? Toż to jądrówka.
* * * * *
– Po czym poznać dwie zakochane ośmiornice
– Na spacerze trzymają się za rączki ... i za rączki i za rączki i za rączki i za rączki i za rączki i za rączki i jeszcze za rączki ...
* * * * *
Rok 2010. Ojciec siedzi przed telewizorem. Do pokoju wchodzi syn.
– Tato, co oglądasz? LPR 1? LPR 2? Czy LPR Polonia?
* * * * *
– Co robić, żeby nie stracić włosów?
– Niech pani przyszyje wewnątrz peruki karteczkę z adresem...
* * * * *
– Laska mnie rzuciła. A jeszcze na dodatek przysłała fotki, jak się puszcza z moim kumplem...
– I co?
– Posłałem te fotki jej ojcu na maila...
* * * * *
– O, zobacz, suknia ślubna! Przymierz!
– Nie...
– No co ty? Przecież to twój rozmiar...
– Oj, wstydzę się...
– Czego tu się wstydzić? Zamkniesz się w kabinie i przymierzysz...
– Sławek, k*rwa, daj spokój z suknią! Ja się od wczoraj nie goliłem!
* * * * *
– John, po co bierzesz pistolet, karabinek i bazookę?
– Tu jest Ameryka i mam prawo do samoobrony!
– Kurna, John, ty idziesz do dentysty!
* * * * *
– Co powoduje nietrzeźwy kierowca drogiego samochodu u gliniarza z drogówki?
– Praktycznie rzecz biorąc, erekcję.
* * * * *
– John, po co bierzesz pistolet, karabinek i bazookę?
– Tu jest Ameryka i mam prawo do samoobrony!
– Kurna, John, ty idziesz do dentysty!
* * * * *
Amerykanin, Niemiec i Rosjanin przekrzykują się, który z nich szybciej buduje.
Amerykanin:
– Jak my zaczynamy budować most 1 stycznia to 31 grudnia już możemy po nim jeździć!!!
Niemiec:
– Jak my zaczynamy budować szpital 1 stycznia to 31 stycznia przyjmujemy już pierwszych chorych!!!
Rosjanin:
– Jak my zaczynamy budować browar w poniedziałek o 9 rano, to o 10-tej już wszyscy pijani jesteśmy...
* * * * *
...I spotkali się w końcu Ilia Muromiec i Mamaj Potężny na otwartym polu w pojedynku na śmierć i życie.
I uderzył Mamaj Ilię pierwszy i wcisnął go po kolana w ziemię.
I drugi raz Mamaj uderzył. I wcisnął Ilję w ziemię po pas.
Po trzecim uderzeniu Mamaja Ilia siedział w ziemi niemal po szyję.
Z trudem wykopał się spod ziemi Ilia Muromiec i uderzył z całych sił Mamaja Potężnego w głowę – Mamaj stoi.
Zamachnął się Ilia drugi raz i uderzył Mamaja – ten dalej stoi.
Zebrał Ilia wszystkie siły i trzeci raz uderzył Mamaja – ten stoi...
* * * * *
Niewielka grupa Emo planuje wspólnie popełnić samobójstwo.
Chcą zaatakować dużą grupę skinheadów.
* * * * *
Według statystyk miłość od pierwszego wejrzenia jest zwykle po drugiej butelce.
* * * * *
Ankieter do przechodnia:
– A jaki jest pana stosunek do władz kraju?
– Wie pan, taki, jak do żony... Trochę kocham, trochę się boję, trochę chcę innej...
* * * * *
Dwóch zalanych w trupa facetów wraca przez wioskę do domu. Nagle jeden mówi:
– Ty, patrz! Do twojej chaty przez okno próbuje wleźć złodziej!
– A niech włazi... Żona pomyśli, że to ja i tak mu po gębie nakładzie, że zapomni po co przyszedł...
* * * * *
– Stary, co ty taki załamany?
– A, wczoraj za ostatnią kasę wysłałem do starych esemesa, żeby mi kasę na komputer przesłali...
– Wszystko jasne... Nie przesłali...
– Gorzej! Przysłali mi komputer!
* * * * *
Kobiety można podzielić na dwa typy:
– Och, jaka ona głupiutka...
– Nie mogę, co za kretynka!
* * * * *
– Czy można teściową zabić watą?
– Można. Wystarczy zawinąć w nią żelazko...
* * * * *
– Co to takiego: małe, szare i waży 3 kilo?
– Mysz z nadwagą.
* * * * *
– Co to jest: najpierw się do ciebie przystawia, a potem chce pieniędzy?
– Kanar w autobusie.
* * * * *
[tiiit] laseczka weszła do baru. Podszedł do niej łysy koleś i rzecze w te słowa:
– Wow, ale zostaniesz dzisiaj ostro wybzykana.
– Haha – odpowiada laseczka – a skąd ty to możesz wiedzieć?
– Wiem, bo jestem silniejszy niż ty.
* * * * *
Już sam nie wiem czy jestem piratem czy piromaniakiem.
Nie potrafię przestać wypalać płyt!
* * * * *
Podczas odkręcenia wody w kranie, zdałem sobie sprawę, że internet nie jest najważniejszą rzeczą w domu ...
* * * * *
On: ale dlaczego nie krzyczysz podczas orgazmu?
Ona: przecież niczego się nie bałam.
* * * * *
Patrząc na japońskie terenówki stwierdzam, że japońskie bezdroża wyglądają jak polska autostrada...
W knajpie spotyka się dwóch kupli:
– Słyszałeś, ponoć Staszek nie żyje!
– Tak, wiem o tym doskonale... Wyobraź sobie, że Staszek jechał samochodem obok mojego domu i nagle wyskoczył mu pod koła kot. Staszek nie chciał przejechać zwierzaka wiec szarpnął kierownica w bok, wjechał na krawężnik, auto wyleciało w powietrze, przeturlało sie po moim ogrodzie, Staszek wyleciał z samochodu i przez szybę wpadł do mojej sypialni...
– Daj spokój, przecież to straszne tak zginąć!
– Ależ nie, on wciąż jeszcze żył. Leżał tak cały we krwi w tym rozbitym szkle i nagle zauważył taką starą, zabytkową szafę. Wyciągnął rękę i chwycił się szafy, żeby wstać. Niestety szafa z całym impetem przewróciła się na niego i pogruchotała mu kości...
– Rany, jaka okropna śmierć!
– Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakoś wypełznął spod szafy i doczołgał się do schodów. Tam chwycił się poręczy i próbował podnieść, ale poręcz nie wytrzymała ciężaru jego ciała i urwała się pod nim. Staszek spadł z pierwszego piętra na stół w korytarzu, a połamane kawałki poręczy powbijały mu się w ciało...
– Psiakrew, strasznie zginął!– No co ty, to go nie zabiło. Spadł tuż obok drzwi do kuchni, czołga się do środka i próbuje podciągnąć na kuchence, ale zahaczył o duży garnek z gotującą się wodą i chlust! Człowieku, cały wrzątek wylądował na nim i poparzył mu ciało...
– Cholera, przerażająca taka śmierć!
– Ależ nie, wciąż jeszcze oddychał. Mało tego, w pewnym momencie zauważył telefon. Próbował dosięgnąć słuchawki, żeby wezwać pomoc, ale zamiast tego wetknął palce do gniazdka elektrycznego. Żebyś ty to widział, woda w połączeniu z prądem wywołała istny żywioł i Staszkiem szarpnęło napięcie rzucając jego ciałem o ścianę...
– O rany, okropnie tak umrzeć!
– Daj spokój, on wtedy jeszcze nie umarł...
– To właściwie jak on zginął?
– Zastrzeliłem go!
– Zastrzeliłeś go?
– Ku*wa, człowieku, przecież on by mi rozpierdolił całą chałupę!