Z tym dofinansowaniem to bardziej w kierunku talk_about'a pisałem – on mieszka w tym samym regionie co moi rodzice, toteż chciałem mu podpowiedzieć, żeby zainteresował się tymi dofinansowaniami.
Co do górnictwa – moim zdaniem (a od prawie roku pracuję w jednej ze spółek) musiałoby jeszcze z jedno pokolenie wymrzeć, aby górnictwo mogło funkcjonować normalnie (niestety, ale raczej górnictwo umrze razem z tym pokoleniem – taki mamy klimat. Dosłownie klimat, bo wymysłami UE to nawet już poslcy energetycy są znudzeni). Za dużo jest tam naleciałości typu "załatwić", "zakombinować" itd. Osobiście znam inżyniera (na wysokim stanowisku), który ma genialną wprost teorię nt. sprzedaży 'najdroższej wody' (woda za GJ w węglu:) Tak więc górnictwo samo sobie wbija ćwieki, bo odbiorca nie jest już tak głupi jak kiedyś.
Co do deputatów, 13, 14 itd. – każdemu kto ma z tym problem proponuję wyobrazić sobie, że wszystkie te dodatki zostały zsumowane, podzielone na 12 i dodane do miesięcznej pensji – od razu poczuje się lepiej
Po prostu został po PRLu stary system wynagradzania i nikt go nie zmienia. Gdyby go zmieniono, górnicy zarabialiby tyle samo, tylko nazywałoby się to inaczej. a propos deputatów – kolejarze też je dostają, a pracownicy PGNiG (Ci którzy zajmują się obrotem gazem – bo wydobywać raczej nie wydobywają) dostają barbórkę...
Patologią natomiast są pracownicy dołowi, którzy w trakcie kariery zaczęli pracować na powierzchni (dyrektor ds sprzedaży z zaszeregowaniem dołowym
:D
Niestety, polskie prawo pracy nie pozwala nic z tym zrobić, a nikt z sam dla dobra sprawy nie odda części swego wynagrodzenia.