Miałem gości oglądających samochód. Przed... 20. Bardzo duża bariera językowa nas dzieliła, ale oglądali go nocą, a z oględzin wyszło, że jest idealny. Mówili to między sobą, ale tyle rozumiałem
. Byłem tak dobry, że dałem im miernik lakieru
. 'Pan profesjonalist. Pan inne samochody sprzedaje?'
Świecili telefonami.
Oni potrzebują niestety jakiegoś papieru na wywóz auta na wschód. Nie bardzo trybiłem o co chodzi, ale by się to wiązało z moją wizytą gdzieś
. Ciekawe czy jeszcze zadzwonią i czy zdałam się dogadać
.
Cena dla mnie ok, powyżej progu bólu, więc niechaj by pojechał nawet do Władywostoku. Ale jednak transakcja z Polakiem dużo łatwiejsza... Ciekawe co z tego wyniknie.