Czateria... 2021
Neonixos666 napisał(a):cze w planach zrobienie tarcz i klocków z tyłu bo tarcze są w agonii a ostatnio nawet zacisk stanął od syfu. Ogólnie to z tyłu głowy zdawałem sobie sprawę że te amory dług nie wytrzymają
Nie wiem, czy zrobisz sam,.czy komuś za to zapłacisz, ale prawda taka, że auto nawet jak stoi, to i tak generuje koszty..
Ten tysiąc w materiale za cały zrobiony przód to niewielki piniondz zwłaszcza, że nie zamierzasz auta za 3miechy sprzedawać, więc skorzystasz z naprawy komfortem i pewnością prowadzenia.a dodatkowo to auto u Ciebie zarabia na rodzinę, więc nie masz się za czym ogladac.
To nie są niepotrzebne wydatki..
Co innego jakbyś tapicerkę zmieniał z fanaberii bo kolor nie ten albo po pijaku jadąc rozwalił przodek.. wówczas można napisać, że szkoda tych pieniędzy..
Tłumacz sobie, ze inwestujesz w bezpieczeństwo rodziny – będzie łatwiej wydawać kasę..
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Beny napisał(a):te od klubowiczów to zawsze kibel był
No żebyś wiedział
Ale tak poważnie, to nie licząc katalizatora (który ogarnąłem za 500zł wiec naprawdę super tanio), to w zasadzie były same pierdoły i się sumka pozbierała. Gdyby doliczyć do tego robociznę to lekko 5k za "pakiet startowy" 19 letniego auta No ale to była inwestycja w klasyka
Mnie teraz Lex też pociągnie trochę, łożyska przód najlepiej oba, klocki, tarcze i regeneracja zacisków przód. Ale ja się cieszę, bo odkąd go kupiłem(sierpień?) to tylko olej w skrzyni zmieniłem. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałem auto, w którym nie trzeba było na dzień dobry robić odgruzowywania, może Mazda 6 z 8 lat temu...
Podchodzę prosto: auta są drogie, ale ja chcę jeździć bezpiecznie i zawsze robię co trzeba bez głupich oszczędności. A potem znajomi chętnie odkupują ode mnie auta
Podchodzę prosto: auta są drogie, ale ja chcę jeździć bezpiecznie i zawsze robię co trzeba bez głupich oszczędności. A potem znajomi chętnie odkupują ode mnie auta
Mazda 626 coupe '90 / Mazda 626 Coupe '89 / Mazda 323 BA GT '94
Mazda 6 2.0 MZR-CD '04 / Mazda 6 1.8 ELPIDŻI '03 / i inni... :D
------------------------
Marcin / aka Roxygenium
Mazda 6 2.0 MZR-CD '04 / Mazda 6 1.8 ELPIDŻI '03 / i inni... :D
------------------------
Marcin / aka Roxygenium
Mnie Edge poza oczywistymi uszkodzeniami, jak na razie nie pociągnął prawie do niczego.
Kupiłem oliwę (silnik, skrzynia) na pakiet startowy, ale nie zdążyłem wymienić. Do tego okazało się że auto w czerwcu miało przegląd gdzie wszystko zostało wymienione i w sumie postanowiłem poczekać do kwietnia jak wrócę po niego do PL. Kupiłam jeszcze nowy akumulator, bo stary średnio po doładowaniu domagał już.
Ogólnie auto wyszło w zakupie i opłatach w okolicach 64 tyś PLN....licząc po średnim kursie, aczkolwiek ja miałem Euro i nie kupowałem waluty, a kurs Euro do Dolara jest dość stabilny. Więc mógłbym tutaj również jakaś optymalizację zastosować i wyszłoby jeszcze mniej – mam dowolność przyjmowania kursu przeliczenia USD/Euro do PLN.
Części i robocizna zamknęły się w kwocie 10kPLN,
Czyli mogę powiedzieć że auto na gotowo wyszło 74 tyś PLN.
Do tego opony nowe, plus ubezpieczenie i koszty rejestracji czyli zmieściłem się poniżej 80 tyś PLN....
Czy dużo, czy mało....? Moze nieco drogawo, ale auto dzięki tak niewielkim uszkodzeniom ogarnąłem w 2 tygodnie, wiec pod tym względem jestem zadowolony.
A jak długo będę, zobaczymy. W kwietniu trip do Hiszpanii więc będzie jak przetestować.
Dopisano piątek, 12 sty 2024, 13:20:
Dzis 17 stopni troszke wieje ale nadal przyjemnie
Kupiłem oliwę (silnik, skrzynia) na pakiet startowy, ale nie zdążyłem wymienić. Do tego okazało się że auto w czerwcu miało przegląd gdzie wszystko zostało wymienione i w sumie postanowiłem poczekać do kwietnia jak wrócę po niego do PL. Kupiłam jeszcze nowy akumulator, bo stary średnio po doładowaniu domagał już.
Ogólnie auto wyszło w zakupie i opłatach w okolicach 64 tyś PLN....licząc po średnim kursie, aczkolwiek ja miałem Euro i nie kupowałem waluty, a kurs Euro do Dolara jest dość stabilny. Więc mógłbym tutaj również jakaś optymalizację zastosować i wyszłoby jeszcze mniej – mam dowolność przyjmowania kursu przeliczenia USD/Euro do PLN.
Części i robocizna zamknęły się w kwocie 10kPLN,
Czyli mogę powiedzieć że auto na gotowo wyszło 74 tyś PLN.
Do tego opony nowe, plus ubezpieczenie i koszty rejestracji czyli zmieściłem się poniżej 80 tyś PLN....
Czy dużo, czy mało....? Moze nieco drogawo, ale auto dzięki tak niewielkim uszkodzeniom ogarnąłem w 2 tygodnie, wiec pod tym względem jestem zadowolony.
A jak długo będę, zobaczymy. W kwietniu trip do Hiszpanii więc będzie jak przetestować.
Dopisano piątek, 12 sty 2024, 13:20:
Dzis 17 stopni troszke wieje ale nadal przyjemnie
..::Born To Rise Hell::..
Ależ mnie ta Hiszpania kusi.
W ub. roku myślałem, żeby pojechać na dłużej i pracować tam, ale niestety mam niestabilną sytuację w pracy, szczególnie z pracą zdalną – może się skończyć .
A w czasie 2 tyg. urlopu to chyba nie dojadę i nie wrócę taki kawał, żeby to miało sens.
W ub. roku myślałem, żeby pojechać na dłużej i pracować tam, ale niestety mam niestabilną sytuację w pracy, szczególnie z pracą zdalną – może się skończyć .
A w czasie 2 tyg. urlopu to chyba nie dojadę i nie wrócę taki kawał, żeby to miało sens.
Mi Barcelona już zbrzydła , polecam Valencję następnym razem, też jest miło i zdecydowanie spokojniej i mniej tłoczno.
Nami, zapraszam, mieszkanie będzie dostępne w sezonie wysokim . Jestem w trakcie podnoszenia standardu mieszkania . Do pracy zdalnej idealne. Net światłowodowy podpięty, stabilny działa. Basen dla dzieciaków jak coś w bloku, na plaże 4 minuty spacerkiem, a ty nadal możesz spokojnie pracować w czasie gdy żona z dziećmi odpoczywa .
Jak masz Della, to stacja dokująca, drugi monitor, bezprzewodowa klawiatura i myszka Logitecha na miejscu . tylko jakieś 2650km w jedną stronę . Przy samej autostradzie AP7 więc punkt wypadowy na zwiedzanie Costa Azahar idealny .
Nami, zapraszam, mieszkanie będzie dostępne w sezonie wysokim . Jestem w trakcie podnoszenia standardu mieszkania . Do pracy zdalnej idealne. Net światłowodowy podpięty, stabilny działa. Basen dla dzieciaków jak coś w bloku, na plaże 4 minuty spacerkiem, a ty nadal możesz spokojnie pracować w czasie gdy żona z dziećmi odpoczywa .
Jak masz Della, to stacja dokująca, drugi monitor, bezprzewodowa klawiatura i myszka Logitecha na miejscu . tylko jakieś 2650km w jedną stronę . Przy samej autostradzie AP7 więc punkt wypadowy na zwiedzanie Costa Azahar idealny .
..::Born To Rise Hell::..
2650 km to dwie noce pełne jazdy. Chyba nie dam rady.
A żeby jechać w dzień to już w ogóle 3 dni z bani.
Możesz na priv mi wysłać ile sobie życzysz . Ja może pokombinuję z 3 tygodniami wolnego, trochę przeliczę kasę potrzebną i przemyślę podróż. Tak do 2000 km jest spoko. Bo to jest jedna noc 1300 km + potem po śniadanku dwa dni później do wieczora można zajechać 700 km autostradami na luzaku.
No i jeszcze można obejrzeć samoloty, ale 4 osoby w lipcu/sierpniu to już ładny koszt plus wynajem auta.
A żeby jechać w dzień to już w ogóle 3 dni z bani.
Możesz na priv mi wysłać ile sobie życzysz . Ja może pokombinuję z 3 tygodniami wolnego, trochę przeliczę kasę potrzebną i przemyślę podróż. Tak do 2000 km jest spoko. Bo to jest jedna noc 1300 km + potem po śniadanku dwa dni później do wieczora można zajechać 700 km autostradami na luzaku.
No i jeszcze można obejrzeć samoloty, ale 4 osoby w lipcu/sierpniu to już ładny koszt plus wynajem auta.
Szymon napisał(a):JohnnyB napisał(a):Mi Barcelona już zbrzydła
Będę 13. raz i daleko mi do zbrzydnięcia
Jak kto lubi, ja byłem chyba 8 razy wypoczynkowo i jakieś 20 razy służbowo , więc może to dlatego .
Teraz zdecydowanie wybieram inne kierunki .
..::Born To Rise Hell::..
Fajny kraj, ale autem bym tam chyba na wakacje z rodziną nie pojechał. Za daleko, a znowu nie było takiego efektu wow na tle np Włoch czy Chorwacji która jest 2x bliżej. Samolot owszem.
Dojazd tylko dla bardzo lubiących długie jazdy autostradami... Znam człowieka co zostawił tam samochód na rok i tylko dolatywał samolotem, żeby pojeździć po Hiszpanii bo powrót na kółkach i znowu dojazd uznał za absurd
Na miejscu w obszarze Gibraltar, Malaga, Kordoba, Murcja jest gdzie pojeździć i chętnie bym tam się MXem pofatygował. W Barcelonie pod koniec lutego kiedyś trafiłem na tydzień z temperaturami pod 20C – było genialnie – mało ludzi i ideale warunki do zwiedzania.
Na miejscu w obszarze Gibraltar, Malaga, Kordoba, Murcja jest gdzie pojeździć i chętnie bym tam się MXem pofatygował. W Barcelonie pod koniec lutego kiedyś trafiłem na tydzień z temperaturami pod 20C – było genialnie – mało ludzi i ideale warunki do zwiedzania.
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
brii napisał(a):Gibraltar, Malaga
No te rejony bym chętnie odwiedził. No ale zdecydowanie lot + auto na miejscu. Jak widze te trasę z PL tam, to mi już słabo. No chyba że miałbym tak z miesiac i można by to było jakoś sensownie podzielić na odcinki i coś jeszcze przy okazji zobaczyć.
A mieć tam MXa to już idealnie Ale jechać nim tam... nigdy
Kumpel był autem ale na 5 tygodni. Bardzo dużo zobaczył, był na południu – o ile pamiętam dotarł do Gibraltaru najdalej. I wrócił naprawdę zadowolony.
Jazda autem tak jak do Chorwacji, że wynajmujesz jedno lokum, jedziesz po prostu z domu, spędzasz tam czas i wracasz jest bez sensu w przypadku Hiszpanii moim zdaniem. To już trzeba coś fajnego wymyślić, spędzić trochę czasu w Niemczech/Francji/Szwajcarii/..., coś zwiedzić, zobaczyć – bardziej musiałby to być roadtrip niż "wczasy".
Jazda autem tak jak do Chorwacji, że wynajmujesz jedno lokum, jedziesz po prostu z domu, spędzasz tam czas i wracasz jest bez sensu w przypadku Hiszpanii moim zdaniem. To już trzeba coś fajnego wymyślić, spędzić trochę czasu w Niemczech/Francji/Szwajcarii/..., coś zwiedzić, zobaczyć – bardziej musiałby to być roadtrip niż "wczasy".
Dlatego ja latam i wynajmuje . Muszę przewieźć nagłośnienie i kilka obrazów więc następnym razem chce raz pojechać, do tego auto w sezonie wysokim na więcej jak tydzień to naprawdę bardzo duże koszty.
W tym momencie Fiat 500 na 29 dni z pełnym ubezpieczeniem w kwocie 475 Euro to całkiem dobra i możliwa oferta. W sezonie wysokim bedzie to pewnie 1000 Euro/miesiąc.
We wrześniu jak wróce myślę żeby jednak coś kupić na miejscu. Jakąś Fiestę albo Ibizę w cenie do 6-7 tyś Euro, tak aby nadal młode było i nie było problemu z wjazdem np. do Walencji.
Dalej się tym wybierać nie zamierzam.
Możliwe że wtedy takze bede w stanie razem z mieszkaniem udostępnić samochód, wtedy oferta będzie zdecydowanie bardziej atrakcyjna.
W tym momencie Fiat 500 na 29 dni z pełnym ubezpieczeniem w kwocie 475 Euro to całkiem dobra i możliwa oferta. W sezonie wysokim bedzie to pewnie 1000 Euro/miesiąc.
We wrześniu jak wróce myślę żeby jednak coś kupić na miejscu. Jakąś Fiestę albo Ibizę w cenie do 6-7 tyś Euro, tak aby nadal młode było i nie było problemu z wjazdem np. do Walencji.
Dalej się tym wybierać nie zamierzam.
Możliwe że wtedy takze bede w stanie razem z mieszkaniem udostępnić samochód, wtedy oferta będzie zdecydowanie bardziej atrakcyjna.
..::Born To Rise Hell::..
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Gib i 51 gości