Czateria... 2021
W BMW można odłączyć w 100%. Trzeba przytrzymać guzik jakis 5 sekund.
Spoko, jakiś ukrainiec starym kangoo podjechał W drodze powrotnej znowu rdzenny Warszawiak z Ukrainy odwoził nas Aurisem. Nemi, może to był Twój? W hotelu też znaczna część obsługi to Ukraińcy.
Ja się dzisiaj przejechałem Dokkerem. Kurcze, jednak 76kkm w porównaniu co 300+kkm to przepaść w prowadzeniu.
Wiem że coś mam do roboty w zawiasie w klocku, ale po przejażdżce Dokkerem muszę szybko umówić się z mechanikami....
Nie czuć aż tak że coś jest nie tak, jak jeździ się jednym autem w kółko.
A w temacie blokad miasta – idą wybory i klasycznie jak zwykle w Kielcach prezydent wszechkadencji zarządził remont jednej z ulic. Na tyle istotnej, że teraz poranny wjazd do Kielc od południa to nie półgodzinny, a półtoragodzinny korek. Wyjazd po południu również. Najśmieszniejsze jest to, że w sumie to jest cos koło 1 kilometra. Ale czas zaplanowany (dodam że żadna miejska inwestycja od kilkunastu lat nie została wykonana w czasie krótszym niż czas zaplanowany z umowy x 2) to 2 lata. Czyli patrząc bardzo optymistycznie, za nie wcześniej niż 3-4 lata skończą.
Oczywiście cyt. "roboty na 2 zmiany, nie wspominając o pracy w nocy są niemożliwe, gdyż wzrosłyby koszty tego remontu", mieszkańców mamy w d....pie. I klasycznie – drogi pozamykane od soboty i nie dzieje się nic. I podobnie będzie przez jakieś 14-15 miesięcy, potem rzucą tyle ludzi że będą sobie przeszkadzali wzajemnie (i nawet będą robili do 22 w nocy) i przed końcem umowy złożą wniosek o przedłużenie, bo... np. zimy nie było i im to pomieszało szyki. A miasto ochoczo termin przedłuży nie naliczając nawet grosza kar....
Rany jaki tam jest burdel. I jak wszyscy są z siebie zadowoleni i jakie fajne premie dostają....
Wiem że coś mam do roboty w zawiasie w klocku, ale po przejażdżce Dokkerem muszę szybko umówić się z mechanikami....
Nie czuć aż tak że coś jest nie tak, jak jeździ się jednym autem w kółko.
A w temacie blokad miasta – idą wybory i klasycznie jak zwykle w Kielcach prezydent wszechkadencji zarządził remont jednej z ulic. Na tyle istotnej, że teraz poranny wjazd do Kielc od południa to nie półgodzinny, a półtoragodzinny korek. Wyjazd po południu również. Najśmieszniejsze jest to, że w sumie to jest cos koło 1 kilometra. Ale czas zaplanowany (dodam że żadna miejska inwestycja od kilkunastu lat nie została wykonana w czasie krótszym niż czas zaplanowany z umowy x 2) to 2 lata. Czyli patrząc bardzo optymistycznie, za nie wcześniej niż 3-4 lata skończą.
Oczywiście cyt. "roboty na 2 zmiany, nie wspominając o pracy w nocy są niemożliwe, gdyż wzrosłyby koszty tego remontu", mieszkańców mamy w d....pie. I klasycznie – drogi pozamykane od soboty i nie dzieje się nic. I podobnie będzie przez jakieś 14-15 miesięcy, potem rzucą tyle ludzi że będą sobie przeszkadzali wzajemnie (i nawet będą robili do 22 w nocy) i przed końcem umowy złożą wniosek o przedłużenie, bo... np. zimy nie było i im to pomieszało szyki. A miasto ochoczo termin przedłuży nie naliczając nawet grosza kar....
Rany jaki tam jest burdel. I jak wszyscy są z siebie zadowoleni i jakie fajne premie dostają....
W Szczecinie jest dokładnie tak samo. We wrześniu rozpoczęto remonty kilku ważnych dróg. Jednej dzięki Bogu już się zakończył ale dwóch pozostałych ma trwać odpowiednio 14 i (sic!) 23 miesiące.
Pokonanie trasy, która zazwyczaj zajmowała mi 10 do 15 minut w zależności od ruchu teraz zajmuje 30-40 minut. Najgorsze, że często muszę ją pokonywać 3-5 razy dziennie i tak będzie przez najbliższy rok
Później mają zacząć budowę nowej drogi więc znów zamkną kolejne skrzyżowanie na mojej drodze
Planowany spokój i szybki dojazd do i z firmy mam na 2021 rok
Pokonanie trasy, która zazwyczaj zajmowała mi 10 do 15 minut w zależności od ruchu teraz zajmuje 30-40 minut. Najgorsze, że często muszę ją pokonywać 3-5 razy dziennie i tak będzie przez najbliższy rok
Później mają zacząć budowę nowej drogi więc znów zamkną kolejne skrzyżowanie na mojej drodze
Planowany spokój i szybki dojazd do i z firmy mam na 2021 rok
radzi89 napisał(a):W BMW można odłączyć w 100%. Trzeba przytrzymać guzik jakis 5 sekund.
jak przytrzyma to wyłączy całkowicie kontrolę trakcji oraz ESP.
Natomiast przypadku krótkiego wciśnięcia wyłączy kontrolę trakcji natomiast ESP jest mniej ingerujące – tzn. pozwala na spore wychylenie bokiem ale nie dopuści do obrócenia samochodu.
Tak jest w serii 3 oraz 5 z tamtego okresu, więc jak sądzę w serii 1 będzie to samo
Krótkie wciśnięcie jest niby na śnieg. Pozwala ruszyć z dowolnych obrotów, bo normalnie jest ograniczenie do 2500. Może to też jest zależne od temperatury – szczerze mówiąc nie wiem.
Próbowałem dziś szybciej wejść w zakręty (specjalnie po to wziąłem auto) i muszę przyznawać, że idzie mi słabo. Mam niedaleko łuk jakieś 80 stopni i jak w niego wchodziłem, to jakoś to było, ale na wyjściu za bardzo wracam kierownicą i mi szarpie całym autem (zbyt gwałtownie i mocno kończę zakręt i to za każdym razem ).
U Bimbaka było fajne zachowanie w zakrętach, co mnie strasznie zaskoczyło, a teraz chyba mam podobnie!
Trochę nawet odważyłem się jechać w zakręcie z mocniej wyciśniętym gazem – na zimowych bałem się, że się obróci.
Wiecie czego w tym aucie brakuje? Mocy!
Próbowałem dziś szybciej wejść w zakręty (specjalnie po to wziąłem auto) i muszę przyznawać, że idzie mi słabo. Mam niedaleko łuk jakieś 80 stopni i jak w niego wchodziłem, to jakoś to było, ale na wyjściu za bardzo wracam kierownicą i mi szarpie całym autem (zbyt gwałtownie i mocno kończę zakręt i to za każdym razem ).
U Bimbaka było fajne zachowanie w zakrętach, co mnie strasznie zaskoczyło, a teraz chyba mam podobnie!
Trochę nawet odważyłem się jechać w zakręcie z mocniej wyciśniętym gazem – na zimowych bałem się, że się obróci.
Wiecie czego w tym aucie brakuje? Mocy!
nemi napisał(a):Wiecie czego w tym aucie brakuje? Mocy!
wiadomo, mocy zawsze mało
Ale to auto całkiem fajnie jedzie i pozwala szybko jeździć w zakrętach – podstawowa zasada to gaz w zakręcie (wolno wchodzisz, szybko wychodzisz) i nie przekładasz rąk na kierownicy nawet przy mocnych skrętach, żeby móc precyzyjnie odkręcać kierownicę na wyjściu z zakrętu.
Kup sobie książkę Bena Collinsa (Stiga) gość naprawdę dobrze pisze jak jeździć
Sama technika wejścia w zakręt jest ważna żeby trafić z jego środkiem i nie dociągać go na dwa razy. Ważny jest też balans czyli dociążenie przodu na wejściu i tyły na wyjściu
Nie pomagaj sobie gazem w zakręcie bo to bardziej przeszkadzać będzie na początku. Pokonujesz zakręt ze stałą prędkością i stopniowo za każdym, następnym razem podnosisz sobie prędkość. W ten sposób wyczujesz balans auta i nauczysz się przewidywać zachowanie auta. Bo dodając gazu w zakręcie nauczysz się reagować wtórnie, a to prędzej czy później skończy się źle
Tzn na dodawanie gazu w zakręcie przyjdzie jeszcze czas, ale ważniejsze to wyczuć auto i wiedzieć z góry co zrobi i jak to skorygować. Dopiero potem uczysz się prowokować.
Tzn na dodawanie gazu w zakręcie przyjdzie jeszcze czas, ale ważniejsze to wyczuć auto i wiedzieć z góry co zrobi i jak to skorygować. Dopiero potem uczysz się prowokować.
Pozdrawiam, Tomek
Drinking wine and killing time
Drinking wine and killing time
Napatrzyłem się na te filmiki z Poznania i polatałbym po tych zakrętach czymś co nie waży 1,6 tony i ma więcej niż 150 KM .
A ja profilaktycznie jeżdżę ostatnio tylko Golfem. W nim mogę dodać gazu w zakręcie bez większego stresu, a jeśli opony będą się zużywać w takim stopniu jak do tej pory, to wystarczyłyby na najbliższe 20 lat .
Nie miałem na myśli pomagania sobie w jakikolwiek sposób, po prostu wjeżdżałem już z gazem i starałem się utrzymać poziom jego wychylenia na stałym poziomie
Tak czy inaczej nie planuję robić żadnych doświadczeń na ulicy, więc nauka jazdy musi zaczekać na bezpieczne warunki – jedynie nie jestem pewien, czy to kiedyś nastąpi
Mam taki jeden, jedyny zakręt, na którym trudniej zrobić sobie i komuś krzywdę, ale nie będę tam przecież jeździł w tę i z powrotem (trzeba zawracać, żeby nie robić 2-3 km na ponowną próbę), więc może spotkamy się w Rykach... Może.
Bimbak napisał(a):Nie pomagaj sobie gazem w zakręcie bo to bardziej przeszkadzać będzie na początku.
Nie miałem na myśli pomagania sobie w jakikolwiek sposób, po prostu wjeżdżałem już z gazem i starałem się utrzymać poziom jego wychylenia na stałym poziomie
Tak czy inaczej nie planuję robić żadnych doświadczeń na ulicy, więc nauka jazdy musi zaczekać na bezpieczne warunki – jedynie nie jestem pewien, czy to kiedyś nastąpi
Mam taki jeden, jedyny zakręt, na którym trudniej zrobić sobie i komuś krzywdę, ale nie będę tam przecież jeździł w tę i z powrotem (trzeba zawracać, żeby nie robić 2-3 km na ponowną próbę), więc może spotkamy się w Rykach... Może.
Nie wiem co się dzieje ale sporo wojska Amerykańskiego jest teraz przerzucane na północny wschód, po parę konwojów dziennie teraz jeździ, pojazdy opancerzone, humvee a nawet działa artyleryjskie i ciężarówki.
Neonixos666 napisał(a):Nie wiem co się dzieje ale sporo wojska Amerykańskiego jest teraz przerzucane na północny wschód, po parę konwojów dziennie teraz jeździ, pojazdy opancerzone, humvee a nawet działa artyleryjskie i ciężarówki.
To ciekawe co mówisz bo własnie czytałem, że hamburgery się szykują do ofensywy w Syrii, a wiadomo przeciwko "czemu" i "komu" ta ofensywa. Możliwe że to też ruchy związane z przenoszeniem Pancierniaków z Żagania do Wesołej ... Ponoć w Wesołej krucho z poligonami i może szukają sobie piaskownicy u was? Się okaże pewnie lada dzień
Pozdrawiam, Tomek
Drinking wine and killing time
Drinking wine and killing time
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości