Strona 1038 z 1187

Re: Czateria...cd

PostNapisane: 12 paź 2017, 09:18
przez PeKa
Kiedyś cholernie mi sie podobały te gixery w biało niebiskim malowaniu <serduszka>

PostNapisane: 12 paź 2017, 09:20
przez Xenocyd
JohnnyB napisał(a):Elektryk na diesla ,


dobre :D

tylko on chyba tam wieki sie będzie ładował, zastanawiam się czy nie prościej było przywieźć kilka litrów benzyny – silniczek od kosiarki pod maską by się zadowolił.

PostNapisane: 12 paź 2017, 09:26
przez JohnnyB
Ot niezły biznes....."mobilne stacje ładowania" :D

Bry....4 dzień w Fabii.......kurde, bedę tego golfa całował po klamkach chyba.......

Re: Czateria...cd

PostNapisane: 12 paź 2017, 09:26
przez szadol1
No gdzie do elektryka BMW wachę lać tosz to wstyd by był, jak by to wyglądało no proszę :p

Wysłane z mojego LG-D955 przy użyciu Tapatalka

Re: Czateria...cd

PostNapisane: 12 paź 2017, 09:30
przez PeKa
Jade dziś właśni zbiorkomem do fabryki. Kurde, z 3/4 ludzi to jakieś niezadowolone z życia smutasy :|

Re: Czateria...cd

PostNapisane: 12 paź 2017, 09:38
przez Bimbak
PeKa napisał(a):Kiedyś cholernie mi sie podobały te gixery w biało niebiskim malowaniu <serduszka>
A k7 750 nie chcesz kupić? ;)

Re: Czateria...cd

PostNapisane: 12 paź 2017, 09:43
przez PeKa
Nie chcę. Ale tylko dla tego, że:
– nie mam uprawnień;
– budżet się nie klei;
– nie umiem jeździć dużym moto.
Pomijając te trzy punkty, chcę ;)

Ale co raz częściej myślę o jakimś 125 na dojazdy do pracy.

PostNapisane: 12 paź 2017, 09:45
przez Grzyby
To n ie lepiej kupić 250 albo coś pod 500?

PostNapisane: 12 paź 2017, 09:52
przez JohnnyB
125 masz na uprawnienia B, stąd łatwiej 125.
No chyba ze robisz A, wtedy zaczynałbym od 500-600.

Re: Czateria...cd

PostNapisane: 12 paź 2017, 10:00
przez PeKa
Tak jak Johny mowi. A 125 do Waw spokojnie wystarczy na dojazd.

Re: Czateria...cd

PostNapisane: 12 paź 2017, 10:44
przez Xenocyd
wsiadanie na 125 w zatłoczonym mieście jedynie z kategorią B to jest jakiś durny pomysł – to nie jest rower. To że potrafi się jeździć rowerem i samochodem nie znaczy, że motocyklem (nawet tak małym) sie uda. Żeby mieć choć minimum pojęcia co się odbywa i jak to jest różne od auta trzeba by zaliczyć ładnych kilka godzin z instruktorem na placu / mieście – a to już połowa drogi do pełnego kursu na A. To nie jest droga zabawa a później można z jakimś minimalnym pojęciem spokojnie zapakować się na jakieś 300-400 ccm i po mieście turlać. Albo kupić gixa od Bimbaka <rotfl>

Re: Czateria...cd

PostNapisane: 12 paź 2017, 10:55
przez Bimbak
Duże miasto to za duży kocioł by na nim pierwsze szlify robić. Na otwartych drogach też się niewiele nauczysz. Jak już to uczyć się można w jakiejś prowincjonalnej mieścinie, lub przedmieściach o małym natężeniu ruchu, gdzie nikt się nigdzie nie śpieszy. Najlepiej jednak zrobić jak to Xen opisał.

Re: Czateria...cd

PostNapisane: 12 paź 2017, 11:15
przez bullet
zależy dla kogo, jeśli ktoś jeździ autkiem od kilku lat to nie powinno być aż tak źle – w końcu jakiegoś drobnego doświadczenia na drodze już nabrał
większy problem jest jak ktoś zaczyna od zera na dwóch kółkach,
w takiej sytuacji na te 125 powinnien być obowiązowy jakiś kurs doszkalający

PostNapisane: 12 paź 2017, 11:43
przez brii
szadol1 napisał(a):No gdzie do elektryka BMW wachę lać tosz to wstyd by był, jak by to wyglądało no proszę :p

Jest i3 REX – do niego się leje wachę :P

JohnnyB napisał(a):Ot niezły biznes....."mobilne stacje ładowania"

Dziwne podejście ma BMW jeśli dowożą agregat – inni odlawetowują do stacji ładowania albo pod dom. Chyba, że ktoś po partyzancku na taki pomysł wpadł ;)

Bimbak napisał(a):Duże miasto to za duży kocioł by na nim pierwsze szlify robić. Na otwartych drogach też się niewiele nauczysz.

<spoko>

JohnnyB napisał(a):No chyba ze robisz A, wtedy zaczynałbym od 500-600.

Na miasto 125/250 spokojnie starczają, a za większymi pojemnościami zawsze idzie gorsza poręczność, większa masa i dużo wyższe koszty utrzymania.

PostNapisane: 12 paź 2017, 11:50
przez bullet
brii napisał(a):a za większymi pojemnościami zawsze idzie gorsza poręczność

no ... ja ze swoją armaturą zazwyczaj stoję w korkach bo ... się nie mieszczę między samochodami <lol> <lol>

Re: Czateria...cd

PostNapisane: 12 paź 2017, 12:00
przez Bimbak
Ale nie chodzi nam o umiejętność poruszania sie na drodze tylko ogarnięcie psychomotoryczne obsługi motocykla. Tam nic nie odbywa się jak w samochodzie i nawet największe doświadczenie w samochodznie nie będzie przekładać się na jednoślad. Rowerzysta ogarnie takie rzeczy jak hamulce i zatrzymywanie się ale to tylko jakieś 20% problematyki i pozostaje 80% trudności, które można sobie lepiej lub gorzej wyobrazić. Z moich obserwacji wielu ludziom tej wyobraźni brakuje i doświadczają później sporego zaskoczenia idąc na żywioł.
Duży ruch i pośpiech na pewno nie będą sprzymierzeńcami w zrozumieniu i nauce zachowań i odruchów potrzebnych do sprawnego poruszania się jednośladem a bycie zawalidrogą w ruchliwym mieście nie pozbawi prsyjemnosci z jazdy jedynie socjopaty czerpiacemu radość z tego że działa na nerwy innym kierowcom.

PostNapisane: 12 paź 2017, 12:06
przez JohnnyB
brii napisał(a):Na miasto 125/250 spokojnie starczają, a za większymi pojemnościami zawsze idzie gorsza poręczność, większa masa i dużo wyższe koszty utrzymania.


Bardzo możliwe, mówiłem nieco ze swojej perspektywy, masa, plus średni dzienny przebieg, w tym 60% to prawie trasa, stąd ja celowałbym własnie w 500-600. Ale to tylko czysto hipotetycznie, nie zapowiada się aby wsiadł na 2 kółka ;)

PostNapisane: 12 paź 2017, 12:13
przez bullet
Bimbak napisał(a):ogarnięcie psychomotoryczne obsługi motocykla

tu się zgodzę, najlepiej uczyć się tego na placu a nie na drodze, do tego ktoś pokaże i wytknie błędy – samemu się do tego łatwo nie dojdzie
poza tym, po co mam szukać przykładu daleko, jeden siedzi koło mnie w pracy, sam się uczył na parkingu podziemnym jeździć zanim poszedł na kurs – miał sprawne moto niecały tydzień

PostNapisane: 12 paź 2017, 12:15
przez Xenocyd
Bimbak napisał(a): Rowerzysta ogarnie takie rzeczy jak hamulce i zatrzymywanie się


tego drugiego czasami na rowerze mi się nie udaje nawet ogarnąć, kilka razy w życiu wyglebiłem tylko dlatego, że zapomniałem wypiąć noge – zatrzymywałem się i okazywało się, że nie mam czym się podeprzeć, więc już wiedząc jak to się skończy zaczynałem się śmiać <rotfl>

Re: Czateria...cd

PostNapisane: 12 paź 2017, 12:21
przez brii
Bimbak napisał(a):pozostaje 80% trudności, które można sobie lepiej lub gorzej wyobrazić. Z moich obserwacji wielu ludziom tej wyobraźni brakuje i doświadczają później sporego zaskoczenia idąc na żywioł

Są rzeczy których ludzie z kategorią B którzy nie latali wcześniej na jednośladach nie potrafią sobie wyobrazić nawet jak się starają. Asfalt i przyczepność na drogach jest dużo bardziej różnorodna niż się wydaje z perspektywy fotela w samochodzie ;) Doświadczenie z jazdy rowerem prawie na nic się zdaje, bo różnica w masie jednak spora i potrafi zaskoczyć przy hamowaniu na śliskim...