Czateria...cd
No gdzie do elektryka BMW wachę lać tosz to wstyd by był, jak by to wyglądało no proszę :p
Wysłane z mojego LG-D955 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego LG-D955 przy użyciu Tapatalka
... Nie każdy może jeździć Mazdą, niech jeździ Golfem jak każdy ...
"Z autem jest jak seksem: po co jechać na ręcznym jak można dać w pi...ę." :D
"Z autem jest jak seksem: po co jechać na ręcznym jak można dać w pi...ę." :D
Nie chcę. Ale tylko dla tego, że:
– nie mam uprawnień;
– budżet się nie klei;
– nie umiem jeździć dużym moto.
Pomijając te trzy punkty, chcę
Ale co raz częściej myślę o jakimś 125 na dojazdy do pracy.
– nie mam uprawnień;
– budżet się nie klei;
– nie umiem jeździć dużym moto.
Pomijając te trzy punkty, chcę
Ale co raz częściej myślę o jakimś 125 na dojazdy do pracy.
wsiadanie na 125 w zatłoczonym mieście jedynie z kategorią B to jest jakiś durny pomysł – to nie jest rower. To że potrafi się jeździć rowerem i samochodem nie znaczy, że motocyklem (nawet tak małym) sie uda. Żeby mieć choć minimum pojęcia co się odbywa i jak to jest różne od auta trzeba by zaliczyć ładnych kilka godzin z instruktorem na placu / mieście – a to już połowa drogi do pełnego kursu na A. To nie jest droga zabawa a później można z jakimś minimalnym pojęciem spokojnie zapakować się na jakieś 300-400 ccm i po mieście turlać. Albo kupić gixa od Bimbaka
Duże miasto to za duży kocioł by na nim pierwsze szlify robić. Na otwartych drogach też się niewiele nauczysz. Jak już to uczyć się można w jakiejś prowincjonalnej mieścinie, lub przedmieściach o małym natężeniu ruchu, gdzie nikt się nigdzie nie śpieszy. Najlepiej jednak zrobić jak to Xen opisał.
Pozdrawiam, Tomek
Drinking wine and killing time
Drinking wine and killing time
zależy dla kogo, jeśli ktoś jeździ autkiem od kilku lat to nie powinno być aż tak źle – w końcu jakiegoś drobnego doświadczenia na drodze już nabrał
większy problem jest jak ktoś zaczyna od zera na dwóch kółkach,
w takiej sytuacji na te 125 powinnien być obowiązowy jakiś kurs doszkalający
większy problem jest jak ktoś zaczyna od zera na dwóch kółkach,
w takiej sytuacji na te 125 powinnien być obowiązowy jakiś kurs doszkalający
szadol1 napisał(a):No gdzie do elektryka BMW wachę lać tosz to wstyd by był, jak by to wyglądało no proszę :p
Jest i3 REX – do niego się leje wachę
JohnnyB napisał(a):Ot niezły biznes....."mobilne stacje ładowania"
Dziwne podejście ma BMW jeśli dowożą agregat – inni odlawetowują do stacji ładowania albo pod dom. Chyba, że ktoś po partyzancku na taki pomysł wpadł
Bimbak napisał(a):Duże miasto to za duży kocioł by na nim pierwsze szlify robić. Na otwartych drogach też się niewiele nauczysz.
JohnnyB napisał(a):No chyba ze robisz A, wtedy zaczynałbym od 500-600.
Na miasto 125/250 spokojnie starczają, a za większymi pojemnościami zawsze idzie gorsza poręczność, większa masa i dużo wyższe koszty utrzymania.
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Ale nie chodzi nam o umiejętność poruszania sie na drodze tylko ogarnięcie psychomotoryczne obsługi motocykla. Tam nic nie odbywa się jak w samochodzie i nawet największe doświadczenie w samochodznie nie będzie przekładać się na jednoślad. Rowerzysta ogarnie takie rzeczy jak hamulce i zatrzymywanie się ale to tylko jakieś 20% problematyki i pozostaje 80% trudności, które można sobie lepiej lub gorzej wyobrazić. Z moich obserwacji wielu ludziom tej wyobraźni brakuje i doświadczają później sporego zaskoczenia idąc na żywioł.
Duży ruch i pośpiech na pewno nie będą sprzymierzeńcami w zrozumieniu i nauce zachowań i odruchów potrzebnych do sprawnego poruszania się jednośladem a bycie zawalidrogą w ruchliwym mieście nie pozbawi prsyjemnosci z jazdy jedynie socjopaty czerpiacemu radość z tego że działa na nerwy innym kierowcom.
Duży ruch i pośpiech na pewno nie będą sprzymierzeńcami w zrozumieniu i nauce zachowań i odruchów potrzebnych do sprawnego poruszania się jednośladem a bycie zawalidrogą w ruchliwym mieście nie pozbawi prsyjemnosci z jazdy jedynie socjopaty czerpiacemu radość z tego że działa na nerwy innym kierowcom.
Pozdrawiam, Tomek
Drinking wine and killing time
Drinking wine and killing time
brii napisał(a):Na miasto 125/250 spokojnie starczają, a za większymi pojemnościami zawsze idzie gorsza poręczność, większa masa i dużo wyższe koszty utrzymania.
Bardzo możliwe, mówiłem nieco ze swojej perspektywy, masa, plus średni dzienny przebieg, w tym 60% to prawie trasa, stąd ja celowałbym własnie w 500-600. Ale to tylko czysto hipotetycznie, nie zapowiada się aby wsiadł na 2 kółka
..::Born To Rise Hell::..
Bimbak napisał(a):ogarnięcie psychomotoryczne obsługi motocykla
tu się zgodzę, najlepiej uczyć się tego na placu a nie na drodze, do tego ktoś pokaże i wytknie błędy – samemu się do tego łatwo nie dojdzie
poza tym, po co mam szukać przykładu daleko, jeden siedzi koło mnie w pracy, sam się uczył na parkingu podziemnym jeździć zanim poszedł na kurs – miał sprawne moto niecały tydzień
Bimbak napisał(a): Rowerzysta ogarnie takie rzeczy jak hamulce i zatrzymywanie się
tego drugiego czasami na rowerze mi się nie udaje nawet ogarnąć, kilka razy w życiu wyglebiłem tylko dlatego, że zapomniałem wypiąć noge – zatrzymywałem się i okazywało się, że nie mam czym się podeprzeć, więc już wiedząc jak to się skończy zaczynałem się śmiać
Bimbak napisał(a):pozostaje 80% trudności, które można sobie lepiej lub gorzej wyobrazić. Z moich obserwacji wielu ludziom tej wyobraźni brakuje i doświadczają później sporego zaskoczenia idąc na żywioł
Są rzeczy których ludzie z kategorią B którzy nie latali wcześniej na jednośladach nie potrafią sobie wyobrazić nawet jak się starają. Asfalt i przyczepność na drogach jest dużo bardziej różnorodna niż się wydaje z perspektywy fotela w samochodzie Doświadczenie z jazdy rowerem prawie na nic się zdaje, bo różnica w masie jednak spora i potrafi zaskoczyć przy hamowaniu na śliskim...
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Beny i 14 gości