Niebezpieczni kierowcy – Ranking/ankieta

Coś dla zabicia czasu – zjawiska śmieszne i ciekawe.

Postprzez Suloo » 23 maja 2011, 01:05

Matador napisał(a):każdy z nas jeździ jak bałwan nie ukrywajmy tego.:)
Nie znam takiej osoby bynajmniej ja co ma samochód i jezdzi przepisowo.. Sam czasami mam mocnego fuksa bo nie raz paka 50 w zakrecie siedzi i od razu na lewy pas bo nie zdarzyłoby sie wyhamować..ehh głupota i tyle przez co potem mozna sobie zycie zmarnować.

tez czasem z lewego pasa zaczynam prawy zakret i na lewym koncze ale TYLKO wtedy gdy znam droge, wybrzuszenia asfaltu i mam widocznosc co sie dzieje dalej. raz pewien przedstawiciel ktory mnie 2 razy wyprzedzal na prostej a ja pozniej go wyprzedzalem na wyjsciu z zakretu chcial pojsc zakret za mna ale zle sie ustawil.......musialem wracac sie zapytac czy se poradzi czy mu pomoc auto z pola wyciagac <glupek2> ale Matador, zakret ktory da sie przejsc paka50 na miekko to nie zakret ;P ogolnie bardzo mnie denerwuja ludzie ktorzy widza kawalek prostej a jade swoje 110-120 musza mnie wyprzedzic tylko po to zeby mnie przyhamowac przed kolejnym zakretem
MX3 – Rest In Pieces 05.03.2012
Podczas deszczu, gdy wiatr wieje
slychac Mazde jak rdzewieje.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 2 mar 2009, 00:53
Posty: 841 (4/8)
Skąd: Janikowo
Auto: bylo MX3

Postprzez Radex » 23 maja 2011, 12:06

Suloo napisał(a):ogolnie bardzo mnie denerwuja ludzie ktorzy widza kawalek prostej a jade swoje 110-120 musza mnie wyprzedzic tylko po to zeby mnie przyhamowac przed kolejnym zakretem

też nienawidze mistrzów prostej.
zapie***lać trzeba umieć <czarodziej>
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 sty 2007, 23:24
Posty: 8982 (46/30)
Skąd: Zawiercie
Auto: Bunia

Postprzez nemi » 23 maja 2011, 13:16

Radex napisał(a):też nienawidze mistrzów prostej.

a ja wszelkich mistrzów :P.

Radex napisał(a):zapie***lać trzeba umieć

...szczególnie tych, którym się wydaje, że umieją.
Forumowicz
 
Od: 21 sie 2004, 14:20
Posty: 7474 (100/270)

Postprzez Radex » 23 maja 2011, 14:25

nemi napisał(a):a ja wszelkich mistrzów .

jak mistrzu nie tworzy zagrożenia dla innych i robi to z głową to niech se mistrzuje :P

nemi napisał(a):...szczególnie tych, którym się wydaje, że umieją.

no tak, jazda w stylu matadora "na fuksa" 150 w zakręt i wyjazd na przeciwny pas delikatnie mówiąc nie jest mądre i właśnie świadczy o tym że wydaje mu się że potrafi "jeździć"
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 sty 2007, 23:24
Posty: 8982 (46/30)
Skąd: Zawiercie
Auto: Bunia

Postprzez Tubi » 25 maja 2011, 15:18

Tak na marginesie zakrętu nie powinno się pokonywać od prawej do lewej ? :P (Gdy zakręt jest w prawo)
Co się stanie, gdy jadąc z prędkością światła, włączysz przednie reflektory?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 lip 2009, 12:54
Posty: 1468 (10/16)
Skąd: Subkowy
Auto: Był:
Mazda Xedos 6 CA 2.0 MT 1992
Mazda Xedos 6 CA 2.0 MT 1994
Mazda Xedos 9 TA 2.5 AT 2000
Mazda 6 GY 2.3 MT 2005 fl
Jest:
Mazda 6 GJ SE 2.0 MT 2012

Postprzez Matador » 25 maja 2011, 19:18

Radex napisał(a):
nemi napisał(a):a ja wszelkich mistrzów .

jak mistrzu nie tworzy zagrożenia dla innych i robi to z głową to niech se mistrzuje :P

nemi napisał(a):...szczególnie tych, którym się wydaje, że umieją.

no tak, jazda w stylu matadora "na fuksa" 150 w zakręt i wyjazd na przeciwny pas delikatnie mówiąc nie jest mądre i właśnie świadczy o tym że wydaje mu się że potrafi "jeździć"

Nie mówię że potrafie jezdzić, umiejetnosc prowadzenia ma kazdy z nas tylko nie kazdy ma wyobraznie i jest pewny siebie. Mamy przykład "Rajdowiec" nie powiem kto, a zginął na przejezdzie kolejowym wiec wiesz, ja na to nie mam wytłumaczenia pewnie czysty hardcore "pewnie zdąrze" i bum było bo zeby nie zobaczyc nadblizającego sie z prawej lub lewej strony pociagu to naprawde trzeba byc slepym..
Ja osobiscie uwielbiam szybka jazde, jak do tej pory nie miałem żadnej najmniejszej stłuczki, nie mowie ze nie miałem sytuacji typu poslizg.. ale zawsze sie wychodziło z niego na szczescie.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 23 lip 2010, 18:31
Posty: 215
Skąd: Werbkowice
Auto: Mazda MX-3 1.6 16V

Postprzez Ania_TM » 25 maja 2011, 19:54

Szczęście się kiedyś kończy, niestety, a na drodze różnie bywa, raz w kogoś wjedziesz, bo to sekunda, a raz ktoś walnie w ciebie.
Po 1- 3 wypadku/stłuczce jeździ się inaczej ;)
Ania_TM
 

Postprzez Neonixos666 » 25 maja 2011, 20:29

Dla mnie najgorsi są kierowcy rowerów najczęściej marki Jubilat <lol> dla nich przepisy to abstrakcja, oraz starsi panie i panowie na chińskich skuterach z marketu. Raz widziałem jak facetka z dzieckiem jechała w mieście pod prąd a na dodatek gdy parkowałem busem tyłem równolegle to w połowie manewru wjechała mi na miejsce hahaha . Zablokowałem całą ulicę, ale ludzie śmiali się z niej że hej. Niestety wybuchłem i trochę przesadziłem ze słownictwem z czego nie jestem zadowolony <zawstydzony>.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 wrz 2009, 00:21
Posty: 9472 (52/237)
Skąd: Szczytno
Auto: Grand Scenic III PHII R9M

Postprzez Radex » 26 maja 2011, 15:13

Neonixos666 napisał(a):Niestety wybuchłem i trochę przesadziłem ze słownictwem z czego nie jestem zadowolony .
<głaszcze> czsami po prostu nóż się w kieszeni otwiera i nerwy puszczają jak się widzi głupotę ludzką tym bardziej jak sobie z tego nic nie robią :|

Matador napisał(a):nie kazdy ma wyobraznie

to niestety prawda dotycząca jakichś 99% społeczności chociaż te 99% zapytana stwierdzi że ma wyobraźnie <czarodziej>
ale nawet podczas jazdy po prostej poza zabudowanym jadąc z prędkością 90km/h może niespodziewanie pęknąć opona czy na ulicę wpaść jakieś zwierzę czy przedmiot z nadjeżdżającego z naprzeciw auta. i wypadek gotowy.

jednak na codzień nie myśli się o takich rzeczach bo przejechane kilometry utwierdzają każdego w przekonaniu że jest super kierowcą. bo gdybyśmy myśleli na codzień o wszelkich mniej lub bardziej prawdopodobnych wariantach rozwoju sytuacji na drodze to podejrzewam że nie poruszalibyśmy się po drogach szybciej niż 40km/h <rotfl>

tak jak widzewianka pisze, dużo zmienia się po pierwszej kolizji/wypadku.

też niestety lubię jeździć szybko, jednak próbuję stosunkowo jak najmniej zagrożenia stwarzać choć generalnie to stwarzają je ludzie którzy po prostu nie myślą i nie uważają na drodze.
bo co z tego że ja jadę 170km/h, upewniam się czy nikt mnie nie wyprzedza i czy jest miejsce do manewru, wykonuje przemyślany manewr spokojnym jednostajnym niegwałtownym ruchem używając odpowiednio wcześnie kierunkowskazów i cały czas obserwując drogę za i przede mną jak jakiś dziadzia wyjedzie mi nagle na lewy pas bez ostrzeżenia.... i generalnie można by to wszystko podsumować jednym stwierdzeniem... SPEED KILLS. <oczy>
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 sty 2007, 23:24
Posty: 8982 (46/30)
Skąd: Zawiercie
Auto: Bunia

Postprzez nemi » 26 maja 2011, 16:13

Radex napisał(a):i generalnie można by to wszystko podsumować jednym stwierdzeniem... SPEED KILLS. <oczy>

G**** prawda :P. Tylko i wyłącznie nagła utrata prędkości zabija ;). Samolotem latałem na przykład ponad 800 km/h i żyję, więc Twoja Mazda, rozwijająca marne ~200-220 km/h już na pewno prędkością nie zabije <lol>. Co innego, jak się nagle zatrzymasz na jakiejś przeszkodzie :P.
Radex napisał(a):bo co z tego że ja jadę 170km/h

No właśnie – gnasz jak wściekły. Wiesz jak mi trudno Cię wyprzedzić na naszych drogach? :P

Matador napisał(a):Mamy przykład "Rajdowiec" nie powiem kto, a zginął na przejezdzie kolejowym wiec wiesz, ja na to nie mam wytłumaczenia pewnie czysty hardcore "pewnie zdąrze" i bum było bo zeby nie zobaczyc nadblizającego sie z prawej lub lewej strony pociagu to naprawde trzeba byc slepym..

Heh, ciekaw jestem, czy na każdym strzeżonym przejeździe (tak było w przypadku wspomnianego rajdowca) też zatrzymujesz się jak na stopie, żeby sprawdzić, czy nie nadjeżdża pociąg...
Mi nigdy by nie przyszło do głowy krytykowanie tegoż kierowcy rajdowego, który wjeżdża na torowisko przy podniesionych szlabanach (czy dróżnik nie był pijany wtedy?), a buda dróżnika całkowicie zasłania widoczność w jednym kierunku.
Osobiście widziałem przejazdy, na których praktycznie nie da się upewnić, czy nie nadjeżdża pociąg. No chyba, że wysiądziesz z auta i się wychylisz za budę i krzaczory, o które nikt nie dba. Sytuacja często ma miejsce np. w południowo-zachodniej Polsce, gdzie linie kolejowe wybudowano bardzo, bardzo dawno temu i budki dróżnika (takie z czerwonej cegły) stoją bardzo blisko torów. PKP nie dba o otoczenie przejazdów i i tak ograniczona widoczność spada do zera w aucie osobowym. Na pewno nie trzeba być ślepym, żeby nie zauważyć pociągu przy zupełnie normalnym poziomie koncentracji, ani też kozaczyć.
Forumowicz
 
Od: 21 sie 2004, 14:20
Posty: 7474 (100/270)

Postprzez Radex » 26 maja 2011, 16:37

nemi napisał(a): Tylko i wyłącznie nagła utrata prędkości zabija

no tak ale jakbyś jechał autem 10 na godzinę i nagle utracił tą prędkość to się nie zabijesz :P
a więc wszystko zależy od tego ile się jechało.
zresztą wiesz o co biega tylko się przekomarzasz ;P <lol>
nemi napisał(a):No właśnie – gnasz jak wściekły. Wiesz jak mi trudno Cię wyprzedzić na naszych drogach?

zależy czy masz uturbionego Ikarusa :P <czarodziej>
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 sty 2007, 23:24
Posty: 8982 (46/30)
Skąd: Zawiercie
Auto: Bunia

Postprzez kierownik » 26 maja 2011, 22:05

ja się zatrzymuję niemal na każdym stopie, a jeśli już nie, to zwalniam tak, że się toczę i i tak zapinam jedynkę. akurat na przejazdy jestem przeczulony.
a dzisiaj w jakiejś wsi pod granicą niemiecką w zabudowanym jechałem z 60 km/h a ze 50 metrów przede mną toczyło się Volvo – chyba V80, trochę odpuściłem gaz, ale wskoczyłem na lewy a gość nagle kierunek i mi skręca... odbiłem w lewo, wskoczyłem na chodnik i zatrzymałem się kawałek dalej. wyszedłem do gościa, spytałem czy się nic nie stało, a on do mnie, że chyba w słońcu nie zauważyłem kierunkowskazu, ale że dobrze, że wykręciłem. nawet mi się nie chciało komentować. na szczęście w miejscu gdzie wskoczyłem na chodnik krawężnik był obniżony i auto całe.. moja wina, czy gościa? dodam, że linia przerywana. wg mojej skromnej opinii jego, ale jakby coś się komuś stało, to cholera wie jakby to ocenili. w każdym razie od wczoraj 1500 km za mną.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 18 gru 2005, 02:26
Posty: 2956 (3/4)
Skąd: Kraków
Auto: służbowe

Postprzez nemi » 27 maja 2011, 07:46

kierownik napisał(a):ja się zatrzymuję niemal na każdym stopie, a jeśli już nie, to zwalniam tak, że się toczę i i tak zapinam jedynkę. akurat na przejazdy jestem przeczulony.

Przy przejazdach strzeżonych zazwyczaj (o ile nie zawsze) nie ma stopu ;).
Forumowicz
 
Od: 21 sie 2004, 14:20
Posty: 7474 (100/270)

Postprzez kierownik » 27 maja 2011, 10:07

a ja nie mówiłem o strzeżonych, tylko ogólnie o przejazdach i o znakach STOP ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 18 gru 2005, 02:26
Posty: 2956 (3/4)
Skąd: Kraków
Auto: służbowe

Postprzez rafalST » 10 kwi 2012, 20:39

Konkurs na najbardziej niebezpiecznego kierowcę a tym samym idiotę roku został rozstrzygnięty !! :D

Z miłości do japonek...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 22 lut 2009, 13:33
Posty: 159
Skąd: Kamieńsk
Auto: Mazda 323c BA 95' 1.5 16V,
Mazda 3 BK 2005r 1.6 MZR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości

Moderator

Moderatorzy Hyde Park