Kącik kawalera MazdaSpeed
Powitać !
Od 20.01.2011r zostałem singlem co prawda bardzo niespodziewanie, mineło 11 dni a dalej nie mogę się pozbierać... na dodatek tego wszystkiego mam przerwe 2 tyg od szkoly i siedze wiedzorami i rozmyslam. Byłem w zwiazku dość długo w lutym mineły by 4 lata. Bardzo chciałbym odzyskać byłą lecz wiem, że wszystko posżło juz na straty. Żal mi strasznie tego wszystkiego bo wypełniała każdy mój dzień i każda chwilę prawie codziennie się widywaliśmy chociaż chwilę a jak nie to odwoziłem ją i tak do domu bo miała ok 15km od szkoly. Staram się wypełnić ten czas kiedy siedze sam w domu lecz juz nie wyrabiam, chodzę cały czas na siłownie, spotykam się z bardzo dobrym kumplem lecz to i tak za mało... Po prostu nie mogę uwierzyć ze coś takiego się ogolnie stało i przyszła po szkole do mnie i powiedziała po prostu że musimy się zostać powodem było to że nie dogadywaliśmy się w niektórych sprawach... Oboje jesteśmy uparci to prawda lecz można przecież niektóre błędy naprawić i być dalej szczęśliwym. Jeździłem do niej po tym wszystkich prosiłem zeby raz jeszcze to przemyslała wszystko lecz twardo przy swoim stoi. Miała iść ze mną za miesiąc na studniówke jeszcze, pytałem czy pojdzie jeszcze? Jak myślicie? nie... Zaproponowała mi koleżeństwo i że niekiedy będzie chciała zebyśmy się spotkali... Jestem na tyle upartym człowiekiem, że i tak będę się starać zeby wróciła lecz jeśli się nie uda to podpowiedzcie jak zmienić do tego nastawienie moje? Wiem pomyslicie ze jestem młody itd wiem mam 20 lat ale uwierzcie ze jestem zakochany w niej po uszy ona ma 22 lata. Mam tyle po niej wspomniej, ze opisać się nie da. Wczesniej mielismy małe rozłaki przez te 4 lata lecz moze było ich ok 3-4 i zazwyczaj się kończyły za 3-4 dni... Co doradzicie? Bo nie mam zamiaru brać ciagle tabletek na uspokojenie, chciałbym zmienić swoje nastawienie do tej sytuacji.
pzdr
Od 20.01.2011r zostałem singlem co prawda bardzo niespodziewanie, mineło 11 dni a dalej nie mogę się pozbierać... na dodatek tego wszystkiego mam przerwe 2 tyg od szkoly i siedze wiedzorami i rozmyslam. Byłem w zwiazku dość długo w lutym mineły by 4 lata. Bardzo chciałbym odzyskać byłą lecz wiem, że wszystko posżło juz na straty. Żal mi strasznie tego wszystkiego bo wypełniała każdy mój dzień i każda chwilę prawie codziennie się widywaliśmy chociaż chwilę a jak nie to odwoziłem ją i tak do domu bo miała ok 15km od szkoly. Staram się wypełnić ten czas kiedy siedze sam w domu lecz juz nie wyrabiam, chodzę cały czas na siłownie, spotykam się z bardzo dobrym kumplem lecz to i tak za mało... Po prostu nie mogę uwierzyć ze coś takiego się ogolnie stało i przyszła po szkole do mnie i powiedziała po prostu że musimy się zostać powodem było to że nie dogadywaliśmy się w niektórych sprawach... Oboje jesteśmy uparci to prawda lecz można przecież niektóre błędy naprawić i być dalej szczęśliwym. Jeździłem do niej po tym wszystkich prosiłem zeby raz jeszcze to przemyslała wszystko lecz twardo przy swoim stoi. Miała iść ze mną za miesiąc na studniówke jeszcze, pytałem czy pojdzie jeszcze? Jak myślicie? nie... Zaproponowała mi koleżeństwo i że niekiedy będzie chciała zebyśmy się spotkali... Jestem na tyle upartym człowiekiem, że i tak będę się starać zeby wróciła lecz jeśli się nie uda to podpowiedzcie jak zmienić do tego nastawienie moje? Wiem pomyslicie ze jestem młody itd wiem mam 20 lat ale uwierzcie ze jestem zakochany w niej po uszy ona ma 22 lata. Mam tyle po niej wspomniej, ze opisać się nie da. Wczesniej mielismy małe rozłaki przez te 4 lata lecz moze było ich ok 3-4 i zazwyczaj się kończyły za 3-4 dni... Co doradzicie? Bo nie mam zamiaru brać ciagle tabletek na uspokojenie, chciałbym zmienić swoje nastawienie do tej sytuacji.
pzdr
- Od: 8 mar 2010, 00:56
- Posty: 44
- Skąd: Oleśnica
- Auto: Nissan Primera SR20DE
Podobno w 'akademykach' najlepiej sie pije
Troche i tak sytuacja się pokomplikowała się teraz, ona miała iść na studia do innego miasta prawdopodobnie łódź ja miałem się przeprowadzić razem z nią, nawet gdyby nie wyszło ze studiami zlalazł bym jakąś prace zeby jakaś kaska już była. Generalnie jeszcze w tym roku mam się przeprowadzić z rodzina do innego miasta konkretnie Wrocław, nie wiem jak to wyjdzie z tą budową domu... I wtedy będe w miejscu gdzie kompletnie nikogo nie będę znał itd. Także tak czy siak lepiej, żeby iść na te studia gdzies do ludzi.
- Od: 8 mar 2010, 00:56
- Posty: 44
- Skąd: Oleśnica
- Auto: Nissan Primera SR20DE
polo33 napisał(a):tak czy siak lepiej, żeby iść na te studia
no to teraz ksiazki w lapki i zakuwaj studniowka sie nie przejmuj – takie imprezy bedziesz mial co tydzien (przynajmniej na 1 roku )
ps
polo33 napisał(a):mam 20 lat ... ona ma 22 lata
ale starucha kobieta powinna byc mlodsza w zwiazku od faceta
polo33, to chyba Twoja pierwsza miłość? jeśli tak to już z góry Ci mówię że nie na 100% ale na 200% możesz sobie ją darować.
niestety ale człowiek przywiązuje się i przyzwyczaja do drugiej osoby a po paru latach trudno jest żyć samemu bo tak jak mówisz wypełniała ona Twój każdy wolny czas.
prędzej czy później Ci minie, niestety faceci za bardzo angażują się w związki widać to choćby po Twoich planach względem jej.
Ty byś rzucił szkołe dla niej, ale widzisz ona dla Ciebie nie.
niech Ci to da do myślenia i może przyjmiesz to do siebie że jednak ona myślała o sobie a nie o Was a tym bardziej o Tobie.
Gdyby myślała to nie rozstali byście się bo w czymś tam się nie zgadzaliście.
nie ma takiej pary która czasem by się ze sobą nie zgadzała.
jak widać to dla Ciebie nie było przeszkodą ale widocznie ona na tyle hmmm.... nie dorosła? (albo po prostu myśli tylko o sobie) bo gdyby tak było to by wiedziała że są chwile dobre i złe a i czasami całkiem przeciwne zdania ale jak się kogoś Kocha to nie za to że on mówi i myśli to samo (bo przecież można udawać) tylko za to jaki jest i akceptuje się jego takie czy inne poglądy.
tak jak koledzy piszą, skup się na sobie i na studiach. całe życie przed Tobą, niech Ci tego startu nie zepsuje dziewczyna która wybrała swoje własne dobro a nie Wasze wspólne.
niestety ale człowiek przywiązuje się i przyzwyczaja do drugiej osoby a po paru latach trudno jest żyć samemu bo tak jak mówisz wypełniała ona Twój każdy wolny czas.
prędzej czy później Ci minie, niestety faceci za bardzo angażują się w związki widać to choćby po Twoich planach względem jej.
Ty byś rzucił szkołe dla niej, ale widzisz ona dla Ciebie nie.
niech Ci to da do myślenia i może przyjmiesz to do siebie że jednak ona myślała o sobie a nie o Was a tym bardziej o Tobie.
Gdyby myślała to nie rozstali byście się bo w czymś tam się nie zgadzaliście.
nie ma takiej pary która czasem by się ze sobą nie zgadzała.
jak widać to dla Ciebie nie było przeszkodą ale widocznie ona na tyle hmmm.... nie dorosła? (albo po prostu myśli tylko o sobie) bo gdyby tak było to by wiedziała że są chwile dobre i złe a i czasami całkiem przeciwne zdania ale jak się kogoś Kocha to nie za to że on mówi i myśli to samo (bo przecież można udawać) tylko za to jaki jest i akceptuje się jego takie czy inne poglądy.
tak jak koledzy piszą, skup się na sobie i na studiach. całe życie przed Tobą, niech Ci tego startu nie zepsuje dziewczyna która wybrała swoje własne dobro a nie Wasze wspólne.
Na studniówke przyjdzie mi iść z siostra po prostu Łatwo CI mówić bo jesteś starszy i masz młodszą kobiete lecz uwierz mi, że nie chciałem mieć młodszej dziewczyny czyli zeby miała ok 17 lat... to jeszcze nie to samo... Poźniej przyjdzie szukać sobie młodszej
- Od: 8 mar 2010, 00:56
- Posty: 44
- Skąd: Oleśnica
- Auto: Nissan Primera SR20DE
Radex napisał(a):polo33, to chyba Twoja pierwsza miłość? jeśli tak to już z góry Ci mówię że nie na 100% ale na 200% możesz sobie ją darować.
niestety ale człowiek przywiązuje się i przyzwyczaja do drugiej osoby a po paru latach trudno jest żyć samemu bo tak jak mówisz wypełniała ona Twój każdy wolny czas.
prędzej czy później Ci minie, niestety faceci za bardzo angażują się w związki widać to choćby po Twoich planach względem jej.
Ty byś rzucił szkołe dla niej, ale widzisz ona dla Ciebie nie.
niech Ci to da do myślenia i może przyjmiesz to do siebie że jednak ona myślała o sobie a nie o Was a tym bardziej o Tobie.
Gdyby myślała to nie rozstali byście się bo w czymś tam się nie zgadzaliście.
nie ma takiej pary która czasem by się ze sobą nie zgadzała.
jak widać to dla Ciebie nie było przeszkodą ale widocznie ona na tyle hmmm.... nie dorosła? (albo po prostu myśli tylko o sobie) bo gdyby tak było to by wiedziała że są chwile dobre i złe a i czasami całkiem przeciwne zdania ale jak się kogoś Kocha to nie za to że on mówi i myśli to samo (bo przecież można udawać) tylko za to jaki jest i akceptuje się jego takie czy inne poglądy.
tak jak koledzy piszą, skup się na sobie i na studiach. całe życie przed Tobą, niech Ci tego startu nie zepsuje dziewczyna która wybrała swoje własne dobro a nie Wasze wspólne.
Dokładnie pierwsza, chyba ta najgorsza Może własnie tak juz miało być abym się sparzył po tym wszystkim i inaczej do tego podchodził własnie z mniejszym zaangażowaniem... Tylko po prostu za mało czasu jeszcze mineło abym doszedł jeszcze do siebie, nie wiem czy jeszcze utrzymywać z nią jakiś kontakt czy po prostu starać się juz zapomnieć- choć tego się nie zapomina raczej. A tak na prawde w sumie ona teraz konczy studia na uam ma ostatni rok, i w sumie i tak została tez w mieście moim dla mnie niż gdzie indziej ale z kolei nie wiem czy sytuacja materialna by jej na to pozwoliła zeby mieszkać gdzie indziej, tak czy inaczej nie żałuje wspolnie spędzonego z nią czasu, bo to był jak do tej pory najwspanialszy czas kiedy byliśmy razem. Z kolei gdyby chciala być dalej ze mną probowała by cos naprawić chociażby spróbować.
- Od: 8 mar 2010, 00:56
- Posty: 44
- Skąd: Oleśnica
- Auto: Nissan Primera SR20DE
Witaj. Nie wiem czy czytałeś, ale na 3stronie tego tematu opisałem swoją historię. Była w sumie bardzo podobna do Twojej... Od mojego rozstania minęło troche ponad miesiąc i juz jest coraz lepiej.. ale wiem co przechodzisz bo ze mną przez 2-3 tyg było maskarycznie. Nie jadlem, nie spałem, nie potrafiłem niczym się zająć. Wiem że nie ma sensu pisać zebyś o tym nie myślał, wziął sie w garsc czy szukal sobie innej bo wiem że w tym stanie takie teksty nie trafiają do nas. Niestety uczucia są zbyt silne.
Tak jak Ty najbardziej cierpiałem/cierpie przez przyzwyczajnie do niej.. Tez robilismy wszystko razem, mieszkała u mnie, a teraz zostalem sam.
Jedyne co moge doradzić i co pomoglo mi to staraj się kierowac rozumem a nie sercem. Wiem że to ciężkie ale z czasem dojdziesz do siebie.
A co do ratowania związku... uwierz mi nie ma sensu... Tez próbowalem, cudowalem, prosilem... jak laska jest tak zdecydowana na rozstanie to już nic nie zmienisz Co więcej, dowiedziałem się tylko że ona to już wcześniej planowała, oraz rzeczy których bym chyba jednak wolał nie wiedzieć.... Odpuść sobie, ona wie że Ci zależy, więc jeśli będzie chciała wrócić, sama da znać.... Ale nie nastawiaj się na to
Tak jak Ty najbardziej cierpiałem/cierpie przez przyzwyczajnie do niej.. Tez robilismy wszystko razem, mieszkała u mnie, a teraz zostalem sam.
Jedyne co moge doradzić i co pomoglo mi to staraj się kierowac rozumem a nie sercem. Wiem że to ciężkie ale z czasem dojdziesz do siebie.
A co do ratowania związku... uwierz mi nie ma sensu... Tez próbowalem, cudowalem, prosilem... jak laska jest tak zdecydowana na rozstanie to już nic nie zmienisz Co więcej, dowiedziałem się tylko że ona to już wcześniej planowała, oraz rzeczy których bym chyba jednak wolał nie wiedzieć.... Odpuść sobie, ona wie że Ci zależy, więc jeśli będzie chciała wrócić, sama da znać.... Ale nie nastawiaj się na to
- Od: 14 wrz 2006, 08:48
- Posty: 228
- Skąd: Żywiec
- Auto: Była Mazda mx3, jest Alfa Romeo 156
Grafit napisał(a):Witaj. Nie wiem czy czytałeś,
Czytałem czytałem... i pamietam jak myslałem ze dobrze ze mam dziewczyne i mialem nadzieje ze nie napisze tutaj swojej historii. A jednak za bardzo się przeliczyłem. Ale i tak pewnie życie bez bab jest cieżkie. Nie pozostaje mi nic innego jak po prostu porozmawiać raz jeszcze na spokojnie już bez emocji i zobaczyć czy ciągnać jeszcze jakakolwiek przyjaźń- lecz tu w to akurat nie wierze. Bo troche żal by mi jej było gdyby ktoś ją skrzywdził czy coś podobnego ale to już będzie jej wybór.
Zawsze sobie mówiłem ze spróbować zawsze można żeby poźniej nie załować że nic się nie robiło w kierunku poprawy.
- Od: 8 mar 2010, 00:56
- Posty: 44
- Skąd: Oleśnica
- Auto: Nissan Primera SR20DE
Mev napisał(a):Barthez napisał(a):kobieta powinna byc mlodsza w zwiazku od faceta
Nie zgodzę się z tym
nie musisz
polo33 napisał(a):że nie chciałem mieć młodszej dziewczyny czyli zeby miała ok 17 lat...
jesli bys chcial miec taka roznice wieku jak mam ja i moja kochana zonka to bys musial szukac laski w ...
przedszkolu
spokojnie – wszystko przed toba
Polo daj sobie na wstrzymanie przez jakiś czas nie odzywaj się nie spotykajcie się ... zobaczysz że to podziała sama się odezwie sama będzie chciała się spotkać. Może potrzebuje czasu żeby wszystko przemyśleć a Twoje naganianie nic nie da teraz tylko jeszcze pogorszysz i swoją i jej sytuację. Spokojnie, jak kobieta kochała to i kochać nie przestanie ...
- Od: 30 kwi 2008, 13:28
- Posty: 1388
- Skąd: warszawa / żory
- Auto: Mazda Xedos 6 2.0 92'
Święta prawda, wiem, że nie można latać jak pies ciagle bo zobaczy po prostu ze ma mnie w garsci. Najgorsze jest to ze własnie byłem wierny jak pies przez ostatni okres i nie mam nawet takiej zajebistej kolezanki zeby o tym pogadać bo zlewałem troche kazdą lecz mi teraz tego brakuje też i muszę sie umówić z jedną kumpelą moze coś mi doradzi
- Od: 8 mar 2010, 00:56
- Posty: 44
- Skąd: Oleśnica
- Auto: Nissan Primera SR20DE
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości