Dodatkowe wyposażenie w aucie a odszkodowanie OC/AC.

Zagadnienia prawne i porady w różnych sytuacjach drogowych.

Postprzez Gulii » 23 sie 2016, 16:53

Witam.

Na pewno gdzieś na forum był poruszany taki temat lecz niestety nie mogę znaleźć.

Mianowicie chodzi mi o to czy jeżeli mam wykupione tylko zwykłe oc to np. jak ktoś stłucze mi szybę, którą przyciemniłem to ubezpieczalnia odda za szybę + przyciemnienie czy samą szybę?

czy za jakieś np. tarcze, które kosztowały z 200zł albo jakiś pakiet zderzaków itp?

Dodam, że ac nie kupię, bo auto to mazda 323f ba z 96r.

Ktoś mi opowiadał, że jeżeli mam paragon na takie zderzaki czy tarcze to na pewno oddadzą, a co jeśli nie mam? kurde tak to człowiek by sobie chciał upiększyć auto, ale żeby to miało ręce i nogi, a nie że będę się bał jechać do sklepu jak już sobie zrobię po swojemu.

Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
Początkujący
 
Od: 29 wrz 2013, 15:25
Posty: 22
Skąd: Radom
Auto: 323F BA 1.5 96r

Postprzez malutka » 23 sie 2016, 17:33

OC jest tylko na pokrycie szkód, które wyrządziłeś jeśli byłeś sprawcą wypadku.

Jeśli Tobie ktoś wybije szybę (dajmy na to przechodzący obok wandal) i nie złapiesz go za rękę, to na pewno wymiany nie pokryje Twoje OC.
AC by pokryło.

Jeśli zaś przykładowa szyba czy zderzaki, zostaną uszkodzone w trakcie kolizji i z winy tego drugiego kierowcy, to Twój samochód jest naprawiany z OC sprawcy – nie z Twojego.

Rzeczoznawca sam zobaczy, że miałeś przyciemniane szyby czy nieseryjne dodatki, ale w sumie rachunki warto trzymać, bo ubezpieczalnie za zwyczaj chętnie wypłacają jak najmniej się da :)
Obrazek
good girls go to heaven bad girls go everywhere...
bad girl ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 maja 2006, 11:20
Posty: 5102 (265/152)
Skąd: Warszawa
Auto: マツダ MX-6 2.0 FS '92

Postprzez Gulii » 23 sie 2016, 17:47

aj zapomniałem napisać, że w stłuczce z niemojej winy ;p

aj no właśnie za np. tarcze to mam paragon, ale jeślibym kupił pakiet gt z olxa czy kupił używane felgi za np. 800zł, a oni mi je wycenią za groszę... coś mi się wydaję, że mogą stwarzać problemy, bo jak napisałaś lubią wypłacać jak najmniej ;p

Na pewno ktoś z forum z ładnie przerobionym autem miał (niestety) taki przypadek-stłuczkę
i ciekawi mnie jak to się skończyło chociaż to też zależy pewnie od ubezpieczalni no ale każda informacja będzie przydatna.
Avatar użytkownika
Początkujący
 
Od: 29 wrz 2013, 15:25
Posty: 22
Skąd: Radom
Auto: 323F BA 1.5 96r

Postprzez Yoki » 23 sie 2016, 18:41

Nie musisz mieć nic no może po za zdjęciem lub ewentualnie potwierdzeniem zakupu jeżeli to jest coś czego nie widać. Obowiązkiem ubezpieczyciela sprawcy posiadającego OC jest przywrócenie auta do stanu sprzed zdarzenia na oryginalnych częściach.
https://www.facebook.com/BippuPoland
https://www.facebook.com/LS4HVIP/
Wsparcie przy wyszukaniu oraz pomoc przy sprowadzeniu części z Japonii
Tomek grupa rozwoju forum
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 11 kwi 2008, 14:18
Posty: 1813 (55/50)
Skąd: Olsztyn/Szczytno/obecnie Łódź
Auto: Lexus LS400 4.0 V8 1998

Mazda6 GG LF`06 2.0 156,5KM@6676RPM 196,3Nm@4218RPM Noblessgrau

była Mazda Xedos 9 TA KL 2001 AT
była Mazda 323f 2.0 V6 BA
była Mazda 323f 1.6 BG

Postprzez hak64 » 23 sie 2016, 20:16

Ubezpieczyciel ma obowiązek zrekompensować wszystkie koszty poniesione przez poszkodowanego. Przy szkodach z OC sprawcy zasadne będzie nawet żądanie zrotu kasy za złoty sedes jeśli taki miałem zamiast fotela, a uległ on uszkodzeniu. Natomiast nie zwrócą za tarcze, klocki, filtry, oleje, czy drobne części zamienne. To taktowane jest jako bieżąca naprawa, nie mająca wpływu na wartość pojazdu.
Forumowicz
 
Od: 26 gru 2015, 09:08
Posty: 448 (2/23)
Auto: Mercedes 300SE

Postprzez malutka » 24 sie 2016, 08:54

Gulii napisał(a):Na pewno ktoś z forum z ładnie przerobionym autem miał (niestety) taki przypadek-stłuczkę
i ciekawi mnie jak to się skończyło chociaż to też zależy pewnie od ubezpieczalni no ale każda informacja będzie przydatna.

I owszem- na parkingu koleś mi wjechał hakiem w przód, niby uszkodzeń nie było jakiś masakrycznych, ale mocowanie zderzaka było urwane + ślady na lakierze. Najpierw ubezpieczalnia chciała mi wypłacić grosze, które nie pokryłyby naprawy (nie wiem skąd oni brali stawki za lakierowanie...). Potem jak się postawiłam przysłali swojego rzeczoznawcę, który miałam wrażenie bardziej szukał dziury w całym i nawet mierzył mi bieżnik w oponach – choć w trakcie "stłuczki" moje auto po prostu stało. Niewiele więcej zaproponowali po tej wizycie, więc zmieniłam profil wypłaty na bezgotówkowy i oddałam samochód do warsztatu. W tym momencie nie mieli wyboru – zapłacili za naprawę na takim poziomie jaki miał być i jeszcze za samochód zastępczy który otrzymałam na czas naprawy.
Obrazek
good girls go to heaven bad girls go everywhere...
bad girl ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 maja 2006, 11:20
Posty: 5102 (265/152)
Skąd: Warszawa
Auto: マツダ MX-6 2.0 FS '92

Postprzez JohnnyB » 24 sie 2016, 09:11

malutka napisał(a):...... więc zmieniłam profil wypłaty na bezgotówkowy i oddałam samochód do warsztatu. W tym momencie nie mieli wyboru – zapłacili za naprawę na takim poziomie jaki miał być i jeszcze za samochód zastępczy który otrzymałam na czas naprawy.


I to jest chyba jedyny słuszny sposób rozwiązywania tego typu sytuacji. Czas w którym na stłuczce można było "zarobić" minął. Może czasem się komuś uda urwać 100 lub dwie, ale ja nie widzę sensu patrząc na "schody" jakie robią ubezpieczyciele.

Dobrze że pojawiła się już możliwość naprawy auta z własnego OC – przynajmniej u niektórych ubezpieczycieli, wtedy oficjalnie tracisz zniżki na okres odzyskania kasy przez twojego ubezpieczyciela, ale auto masz robione od ręki i tak jak być powinno. Stresu brak.
..::Born To Rise Hell::..
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 1 lip 2009, 20:27
Posty: 2539 (46/87)
Skąd: gdzieś w mazowieckim......
Auto: Ford Edge '18 3.5v6 SEL

Postprzez hak64 » 24 sie 2016, 09:33

malutka napisał(a): przysłali swojego rzeczoznawcę, który miałam wrażenie bardziej szukał dziury w całym i nawet mierzył mi bieżnik w oponach
Co w tym dziwnego? Rzeczoznawca ma obowiązek dokonać oceny technicznej pojazdu (całego), a później sporządzić kalkulację naprawy.
Naprawa bezgotówkowa jest tylko jedną z opcji wyboru.
JohnnyB napisał(a):to jest chyba jedyny słuszny sposób rozwiązywania tego typu sytuacji.
Likwidacja szkody w trybie serwisowym jest co prawda mniej stresująca dla poszkodowanego, ale bywa też ryzykowna. Niejednokrotnie spotkałem się z sytuacją gdy serwis sięgał po kasę zleceniodawcy (właściciela pojazdu), bo ubezpieczyciel odmówił zrekompensowania niektórych kosztów związanych z naprawą.
JohnnyB napisał(a): Czas w którym na stłuczce można było "zarobić" minął.
Nigdy nie było takiego czasu, by na tym zarobić. Ktoś kto naprawił w stodole z użyciem części ze szrotu niby zaoszczędził i coś tam zostało w kieszeni, ale...
1. Stracił przy ewentualnej późniejszej odsprzedaży, bo efektów napraw w stodole nie da się ukryć.
2. Stracił przy kolejnej stłuczce, bo rzeczoznawca robiąc oględziny zaznaczy w wycenie szkody "wcześniejsze niefachowe naprawy" i zastosuje zamienniki części oryginalnych oraz korekty do ich ceny.
Forumowicz
 
Od: 26 gru 2015, 09:08
Posty: 448 (2/23)
Auto: Mercedes 300SE

Postprzez Yoki » 24 sie 2016, 09:35

JohnnyB napisał(a):Może czasem się komuś uda urwać 100 lub dwie

Zdziwiłbyś się <czarodziej> Wszystko zależy od tego co zostało uszkodzone i jaką to ma wartość, także nie ma co wyrokować.
https://www.facebook.com/BippuPoland
https://www.facebook.com/LS4HVIP/
Wsparcie przy wyszukaniu oraz pomoc przy sprowadzeniu części z Japonii
Tomek grupa rozwoju forum
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 11 kwi 2008, 14:18
Posty: 1813 (55/50)
Skąd: Olsztyn/Szczytno/obecnie Łódź
Auto: Lexus LS400 4.0 V8 1998

Mazda6 GG LF`06 2.0 156,5KM@6676RPM 196,3Nm@4218RPM Noblessgrau

była Mazda Xedos 9 TA KL 2001 AT
była Mazda 323f 2.0 V6 BA
była Mazda 323f 1.6 BG

Postprzez JohnnyB » 24 sie 2016, 11:15

Yoki napisał(a):
JohnnyB napisał(a):Może czasem się komuś uda urwać 100 lub dwie

Zdziwiłbyś się <czarodziej> Wszystko zależy od tego co zostało uszkodzone i jaką to ma wartość, także nie ma co wyrokować.


Jak masz auto warte 5000 PLN, ok, maskę może kupisz pod kolor, zderzak moze też, sam założysz......

Jak masz auto warte 80 tyś i więcej, albo dość rzadko spotykane.....sama lampa może kosztować tyle co niejedno auto. Stąd w przypadku takich aut nie ma sensu kombinować.

Zatem są oczywiscie sytuacje że się komuś uda coś więcej, zwłaszcza ze miał już uszkodzone elementy i ktoś mu je dobije. Ale IMHO nie warto przy nowych autach.

hak64 napisał(a): Likwidacja szkody w trybie serwisowym jest co prawda mniej stresująca dla poszkodowanego, ale bywa też ryzykowna. Niejednokrotnie spotkałem się z sytuacją gdy serwis sięgał po kasę zleceniodawcy (właściciela pojazdu), bo ubezpieczyciel odmówił zrekompensowania niektórych kosztów związanych z naprawą.
hak64 napisał(a):

Oczywiscie że moze się zdarzyć taka sytuacja, ale jak do tej pory wszyscy którzy wrzucali auto do ASO do naprawy, nie mieli problemów po odbiorze auta.
Może i naprawa nie była idealna, ale z punktu widzenia użytkownika auta......mniej problemowa jak w przypadku wersji kosztorysowej. Gdzie musisz czekać na rzeczoznawcę, wycena zawsze będzie zaniżona, zatem jej nie przyjmujesz a potem szukasz warsztatu który wyrobi się w budżecie.

hak64 napisał(a):Nigdy nie było takiego czasu, by na tym zarobić. Ktoś kto naprawił w stodole z użyciem części ze szrotu niby zaoszczędził i coś tam zostało w kieszeni, ale...
1. Stracił przy ewentualnej późniejszej odsprzedaży, bo efektów napraw w stodole nie da się ukryć.
2. Stracił przy kolejnej stłuczce, bo rzeczoznawca robiąc oględziny zaznaczy w wycenie szkody "wcześniejsze niefachowe naprawy" i zastosuje zamienniki części oryginalnych oraz korekty do ich ceny.


IMHO zależy od auta i uszkodzenia. Do starszych aut i popularnych marek, udawało się znaleźć maskę pod kolor, błotnik, zderzak, lampę i zamontować czasem samemu, czasem przy pomocy znajomych mechaników/lakierników/blacharzy.

Przy nowych autach nie jest już tak różowo, dostęp cześci trudniejszy, uszkodzenia ze względu na projektowanie aut, czasem rozlegjesze. Stąd IMHO nie ma już tutaj opłacalności jeśli nie ma się mocno zaprzyjaźnionego serwisu.
..::Born To Rise Hell::..
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 1 lip 2009, 20:27
Posty: 2539 (46/87)
Skąd: gdzieś w mazowieckim......
Auto: Ford Edge '18 3.5v6 SEL

Postprzez Yoki » 24 sie 2016, 11:25

JohnnyB napisał(a):Ale IMHO nie warto przy nowych autach.


Tak czy inaczej, "normalny" człowiek chce przywrócenia auta do stanu przed szkody, na szczęście przy nowych autach jeszcze dostajesz kasę za utratę wartości.
https://www.facebook.com/BippuPoland
https://www.facebook.com/LS4HVIP/
Wsparcie przy wyszukaniu oraz pomoc przy sprowadzeniu części z Japonii
Tomek grupa rozwoju forum
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 11 kwi 2008, 14:18
Posty: 1813 (55/50)
Skąd: Olsztyn/Szczytno/obecnie Łódź
Auto: Lexus LS400 4.0 V8 1998

Mazda6 GG LF`06 2.0 156,5KM@6676RPM 196,3Nm@4218RPM Noblessgrau

była Mazda Xedos 9 TA KL 2001 AT
była Mazda 323f 2.0 V6 BA
była Mazda 323f 1.6 BG

Postprzez hak64 » 24 sie 2016, 12:44

JohnnyB napisał(a):wycena zawsze będzie zaniżona,
Nie można generalizować. Spotkałem się już z wycenami rzetelnymi (a zajmuję się odszkodowaniami zawodowo). Wcale nie jest wielkim problemem uzyskać kwotę odszkodowania porównywalną do kosztu naprawy w ASO. Jak wspomniałem zajmuję się tym zawodowo, i dla mnie nie stanowi problemu sporządzenie kosztorysu naprawy opartego na godziwej stawce rbg i rzeczywistych cenach nowych i oryginalnych części zamiennych (tak właśnie robi się to w ASO) – sporządza kosztorys naprawy i dołącza fakturę, ja zaś robię kosztorys i wysyłam wezwanie do zapłaty. Ubezpieczyciele zwykle odpisują, że dopłacą ale po okazaniu rachunków, faktur potwierdzających zakup części, na co ja z kolei odpisuję, że jest to bezprawne, bo "obowiązek naprawienia szkody powstaje z chwilą jej zaistnienia, nie zaś naprawienia", bowiem samochód można sprzedać w stanie uszkodzonym , a odszkodowanie i tak się należy. Do tego oczywiście dołączam kopię pozwu do sądu i... ubezpieczyciel płaci.
Forumowicz
 
Od: 26 gru 2015, 09:08
Posty: 448 (2/23)
Auto: Mercedes 300SE

Postprzez DARO MAZDA 323 » 24 sie 2016, 14:52

ja w moje auto wsadziłem ponad 15.000 zł , na olx , otomoto , allegro itd ani Eurotaxie nie ma 2 takiego samochodu wiec cenę w razie szkody bedą liczyc na podstawie czego wersji GT za 1800 zł ?
kolega miał pare lat temu kolizje z winy 2 kierowcy i ubezpieczyciel wyliczył składkę na podstawie eurotaxu. Dopiero pisma odwołania i ekspertyza rzeczoznawcy samochodowego za 350 zł pomogła odzyskać czesc pieniedzy , sprawa trwała prawie rok. wiec jak coś to lepiej uciekać i hamowac za kogos :)
Załączniki
20160513_185825_resized.jpg
Ostatnio edytowano 24 sie 2016, 14:55 przez DARO MAZDA 323, łącznie edytowano 1 raz
VW GOLF VII TDI – 115 KM
Mazda BG 323 2.2 TURBO
Avatar użytkownika
Klubowicz
 
Od: 8 mar 2013, 10:44
Posty: 2864 (9/62)
Skąd: Wrocław
Auto: GOLF VII Kombi TDI CR-115 KM

Postprzez Gulii » 24 sie 2016, 14:54

Może czasem się komuś uda urwać 100 lub dwie

e tam, da się na tym zarobić i spotkalem się już nie raz nie dwa z taką sytuacją

Przykład 1
kolega co miał f-kę, przez jakieś 2lata zarobił na niej z ~10-12tyś a dał za nią może 3-4 i w super stanie to ona nie była, fakt, że parę razy w niego stuknęli, obrysowali, ale za każdym razem mówił, że chcę oryginalne części itd, a nie zamienniki i dostawal zawsze więcej, oczywiście gdyby samochód nie byłby nigdy bity no to może, by było trochę szkoda, ale znajdźcie mi samochód z 95 roku, który ma fabryczne wszystkie elementy, ten na pewno nie miał.

przykład 2
audi a3 2006-7 bodajże.
kolega za przerysowany lekko bok i lekko wgniecione drzwi dostał 8tyś odwołał się i dostał 11
nie wiem ile będą kosztować nowe czy uzywane drzwi, ale na pewno mozna je kupić i pomalować tak, żeby nie było widać żadnej różnicy w tych pieniądzach i jeszcze sporo zostanie, reszta to pierdoły, polerka itd
Co więcej ten samochód również nie miał fabrycznej karoserii więc kolega mega zadowolony.

przykład 3:
jak samochód znajomego warty ze 3 tysiące został leciutko uderzony w tył, pękł tylko zderzak, a on podciągnął pod to lampę, jakieś plastiki inne pierdoły wizualne i wziął 1800 zł
Co więcej rzeczoznawca nawet nie przyjechał oglądać samochodu, zrobili wszystko przez aplikacje ubezpiaczalni – taka video rozmowa i robienie zdjęć online, nawet zdjęcia umowy zrobili telefonem ;p

aj czemu ja tyle szczęścia nie mam ;d
Avatar użytkownika
Początkujący
 
Od: 29 wrz 2013, 15:25
Posty: 22
Skąd: Radom
Auto: 323F BA 1.5 96r

Postprzez Yoki » 24 sie 2016, 14:55

Na Twoim miejscu raz do roku albo po większych modach wydałbym 250 zł na rzeczoznawcę i wtedy taka opinia będzie podstawą.
https://www.facebook.com/BippuPoland
https://www.facebook.com/LS4HVIP/
Wsparcie przy wyszukaniu oraz pomoc przy sprowadzeniu części z Japonii
Tomek grupa rozwoju forum
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 11 kwi 2008, 14:18
Posty: 1813 (55/50)
Skąd: Olsztyn/Szczytno/obecnie Łódź
Auto: Lexus LS400 4.0 V8 1998

Mazda6 GG LF`06 2.0 156,5KM@6676RPM 196,3Nm@4218RPM Noblessgrau

była Mazda Xedos 9 TA KL 2001 AT
była Mazda 323f 2.0 V6 BA
była Mazda 323f 1.6 BG

Postprzez malutka » 25 sie 2016, 20:46

hak64 napisał(a):
malutka napisał(a): przysłali swojego rzeczoznawcę, który miałam wrażenie bardziej szukał dziury w całym i nawet mierzył mi bieżnik w oponach
Co w tym dziwnego? Rzeczoznawca ma obowiązek dokonać oceny technicznej pojazdu (całego), a później sporządzić kalkulację naprawy.

Powiem inaczej – to że mierzył bieżnik -ok, ja się i tak nie miałam o co martwić bo wszystko zawsze jest dopilnowane. Ale sposób w jaki ze mną rozmawiał, takie cwaniackie czepialstwo i na dobrą sprawę głupie pytania spowodowały, że miałam nieodparte wrażenie że nie jest obiektywny, tylko robi wszystko żeby utrzymać tą zaniżoną wycenę. I nie pomyliłam się aż tak bardzo. Facet widział wychuchane auto, dostał wycenę rzeczoznawcy z PZMotu i sugerował mi klejenie zderzaka i malowanie miejscowe.... No lekka paranoja. Wcześniej zderzak może nie był nowy bo miał 20lat, ale miał całe zaczepy i jednolity nowy lakier...

Co do opcji – wolałam wypłatę pieniędzy, bo sami z mężem naprawilibyśmy te uszkodzenia dużo lepiej niż warsztat do którego samochód finalnie trafił. No ale jak pisałam, ponieważ propozycja ubezpieczalni by nie starczyła na solidną naprawę, trzeba było wybrać drugi wariant.

DARO MAZDA 323 napisał(a):a w moje auto wsadziłem ponad 15.000 zł , na olx , otomoto , allegro itd ani Eurotaxie nie ma 2 takiego samochodu wiec cenę w razie szkody bedą liczyc na podstawie czego wersji GT za 1800 zł ?

Ja po wszystkich modyfikacjach zrobiłam wycenę rzeczoznawcy (za ok 200zł) i mam wykupione ubezpieczenie AC poparte tą wyceną. W razie szkody, nie dostanę ochłapów z eurotaxu, więc szczerze Ci polecam taką drobną inwestycje przynajmniej w wycenę. Oszczędzi to kłopotów, ciągania się po sądach itd.
Obrazek
good girls go to heaven bad girls go everywhere...
bad girl ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 maja 2006, 11:20
Posty: 5102 (265/152)
Skąd: Warszawa
Auto: マツダ MX-6 2.0 FS '92

Postprzez BoyScout » 9 wrz 2017, 19:18

Miałem M6 kombi z 2003 w wersji Comfort, 2.0 PB+LPG. Napisałem miałem bo właśnie TU sprawcy orzekło szkodę całkowitą (uszkodzony tył i przód) i wyceniło wartość pojazdu na 10 400 PLN wg Info-Eksperta. W tej wycenie rzeczoznawca wycenił instalacje LPG na około 300 PLN.

Z decyzją o szkodzie całkowitej nie polemizuję bo auto faktycznie moim zdaniem nie nadaje się do naprawy nawet bez względu na koszty (jak już się sprawa zakończy to wrzucę wątek do mazdoszrotów bo przecież ktoś kupi wrak).

Ja stoję jednak na stanowisku że pojazd jest warty 11-12k PLN ale bez instalacji LPG (nigdy nie bity egzemplarz zachowany moim zadnim w ponadprzeciętnym stanie jak na swój wiek, bez rdzy czy jakichkolwiek uszkodzeń podwozia czy nadwozia). Moim zdaniem bez względu na wiek instalacji LPG TU sprawcy powinno mi zwrócić wartość pojazdu + koszt montażu nowej instalacji LPG bo dlaczego mam być stratny – miałem pojazd z instalacją LPG i chciałbym kupić pojazd i założyć instalacje LPG za otrzymane odszkodowanie a za 300 PLN jak wycenili instalację jest niemożliwy montaż LPG.

Czy ktoś z Was miał podobny przypadek ze szkodą całkowitą przy posiadanej instalacji LPG?
Sadzicie że moje podejście do tej sprawy jest prawidłowe?
Początkujący
 
Od: 29 cze 2015, 17:24
Posty: 14 (1/0)
Skąd: Wrocław
Auto: M6 GY 2003 2.0 Pb+LPG 141KM

Postprzez Paweł_Radom » 9 wrz 2017, 21:50

Jak żonie gościo wjechał w M3 to ubezpieczycielowi kazałem sprawdzić każdy uszkodzony element- miernikiem lakieru. Po sprawdzeniu grubości lakieru- wycena wskoczyła z 1500 zł na 3300 zł.
Powiedziałem oryginał to oryginał. Chcę oryginał i koniec kropka. Także dla powyższego przykładu, mi się sprawdziło dociekanie kasy.
Pozdro.
Paweł_Radom
 

Postprzez hak64 » 10 wrz 2017, 08:52

BoyScout napisał(a): za otrzymane odszkodowanie a za 300 PLN jak wycenili instalację jest niemożliwy montaż LPG.
Czy ktoś z Was miał podobny przypadek ze szkodą całkowitą przy posiadanej instalacji LPG?
Sadzicie że moje podejście do tej sprawy jest prawidłowe?

Niestety wyceny rzeczoznawców (sam nim jestem) rządzą się określonymi prawami. Każdy rzeczoznawca (ten niezależny od ubezpieczyciela także) musi wziąć pod uwagę, że pojazd po opuszczeniu salonu traci na wartości (za bramą jest już "używany". To samo dotyczy instalacji LPG. Nowa instalacja (założona w samochodzie) jest warta 70% ceny z faktury. Ponadto, biorąc pod uwagę, że jej żywotność oblicza się na 10 lat, to z każdym kolejnym rokiem (począwszy od nowości), naliczana jest amortyzacja (10% wartości). I tak przykładowo instalacja za 2 tyś, po opuszczeniu warsztatu zostanie wyceniona na 1400 zł i z każdym rokiem traci kolejne 200 zł.
Forumowicz
 
Od: 26 gru 2015, 09:08
Posty: 448 (2/23)
Auto: Mercedes 300SE

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

Moderator

Moderatorzy Opinie i Poradniki