Myjk napisał(a):Jednakże VW na pompowtryskach pracuje jak rasowy traktor Ursus -- CiTD mu bardzo doń daleko w generowaniu hałasu -- zwłaszcza siedząc w środku uszy cierpią od przeraźliwego warkotu.
Dla przykładu, silnik przedliftem chodzi ciszej niż poliftowy.
Przejedź się najpierw Paszą B6 2.0 TDI PD 170 KM, czy nawet 140 KM z tego samego roku co Twój polifcik, najlepiej w DSG i to Variant`em, który ma przelot np. 153 tkm, a może wtedy przestaniesz rzucać te swoje złote myśli, bo mam wrażenie, że nie masz pojęcia o czym piszesz.
Zwłaszcza siedząc w środku, to właśnie uszy odpoczywają, a nie cierpią! Zdecydowanie ciszej niż w M6. Za to na zewnątrz moja przedliftowa jest o wiele cichsza w porównaniu do Paszy – tutaj PD wymiękają, a klekot całkiem nie pasuje do Paszy... Po prostu komora silnika do kabiny, jak i przestrzeń pasażerska jest o niebo lepiej wyciszona w Paszy – podobnie jest w Golfie piątym 1.9 TDI PD 105 KM w manualu (sprawdzone/potwierdzone, bo często jeżdżę tymi dwoma modelami).
Tak samo nie wiem po czym wnosisz, że polifty chodzą głośniej niż przedlifty? Po porównaniu pracy Twojego motorka z pracą motorka Grzybego? To, że Grzyby ma ciszej pracujący motor od Twojego jest na pewno zasługą tylko i wyłącznie jego dbania o niego, a nie reguły jaką przytoczyłeś – może lepiej zastanowić się, czy czasem Twój motor, pomimo 50 tkm, jest ok, czy raczej coś z nim nie tak?
Żeby uprzedzić tzw. "ciętą ripostę" – mój stan szafy (który widnieje w "spalaniu" pod linkiem w podpisie) jest oryginalny, a silnik i reszta sprawdzona i serwisowana u Jaksy. Praca silnika, bez zastrzeżeń, dźwięk także w normie jak na ten przelot, a nawet podobno lepszy, brzmi jak w polifcie – opinia chłopaków, ja tam się "nie znam"
...
Tak czy inaczej, M6 nie jest aż tak bardzo głośna jak co niektórzy twierdzą – zarówno na zewnątrz jak i w środku. Oczywiście są cichsze motory diesla, ale kultura pracy motorka w M6 nie odbiega zbytnio normom ogólnie przyjętym dla większości CR – jeżeli już mowa o wyciszeniu, to problem tkwi bardziej w wyciszeniu kabiny od strony komory silnikowej niż w samym odgłosie klekota, a jak ktoś bardziej zwraca uwagę na to, że jego jest cichszy na zewnątrz od konkurencji, niż na to, czy w środku jest przyjemnie, to ja nie mam pytań – jeździmy dla ludzi i siedzimy na dachu, czy raczej dla siebie i w środku? Malkontenci niech sobie sami odpowiedzą...