Fasiol napisał(a):założyli mi elektroniczny odstraszacz.
Nie ma niestety skutecznej metody odstraszania gryzoni. Jest ich bardzo wiele gatunków i pewnie każdy z nich ma inny próg reakcji na konkretne bodźce. Spotkałem się z kilkoma opiniami, że te urządzenia są skuteczne tylko jeśli zostaną zainstalowane zanim kuna dostanie się do auta. Jeśli już w nim była to zostawiła swój zapach, dając w ten sposób sygnał innym kunom, że to jej terytorium przebywania. Niekoniecznie musi w tym czasie coś w aucie zniszczyć, chyba że wyczuje jakiś obcy zapach lub usłyszy odgłos odstraszacza. Dopiero wówczas, w afekcie, staje się agresywna i zaczyna gryźć, co jej pasuje i wszystkie metody odstraszenia stają się nieskuteczne. Specjaliści od kun polecają wówczas dokładną neutralizację i czyszczenie przedziału silnikowego i dopiero po tym instalację odstraszaczy.
A jaki odstraszacz założyli? Ja używam ultradźwiękowego odstraszacza gryzoni polskiego producenta – firmy Tatarek i też sobie chwalę. Nie odnotowałem żadnego nieproszonego gościa pod maską, a na osiedlu, gdzie parkuję, kunę przemykającą pod autami już kilkakrotnie widziałem. W poprzednim aucie, którym tam parkowałem, kuna zostawiła w okolicy podszybia kość psa, ale wówczas nie miałem żadnego zabezpieczenia. Fabrycznie nie było też wygłuszenia maski. Jakoś w tym okresie przestał wydawać dźwięki alarm. Okazało się, że był uszkodzony przewód syrenki alarmu, ale nie mam pewności czy za sprawą zęba kuny czy też zęba czasu i po prostu zbutfiał ze starości.