ględzenie, konwersowanie, gadanine o BP

[child]

EDIT:
Otóż zadzwoniłem już do ASO Matsuoka Motor w Kielcach zakładając, że to tam miałeś akcję serwisową związaną z trzeszcząca deską rozdzielczą. Rzeczywiście jest ten element dostępny osobno, choć w pierwszej chwili doradca stwierdził, że jest to integralna część modułu. Koszt szybki (oznaczenie BDGG55225) to 360 zł brutto. Drogo, ale to nic w porównaniu z kosztem robocizny, czyli demontażu całej deski rozdzielczej, która wymagana jest do wymiany tego elementu. Podobno cała operacja to 6 rbh, a koszt 1 rbh to 250 zł netto. Jak łatwo więc policzyć nie warte to wszystko zachodu, eh...

Naprawdę ciężko mi uwierzyć, że wymiana tej szybki wymiana demontażu deski rozdzielczej. Podejrzewam, że chodzi raczej o obudowę zegarów. Jak ci za drogo w ASO (co rozumiem), to zrób sobie sam – tego typu prace zajmują trochę czasu, ale po pierwsze taniej, a po drugie jaka satysfakcja z własnoręcznie wykonanej roboty

[czik3n]

Ktoś wie czy Apple Car Play będzie bezprzewodowe ? może jakiś moduł ? Nowa mazda2 ma mieć już ACP bezprzewodowe. Są jakieś przecieki a propo liftu trójki ? będzie czego zazdrościć ?

[michecinski]

Widziałem zewnętrzne moduły, które można podłączyć do USB samochodu i samemu zrobić sobie bezprzewodowe Android Auto czy Apple Carplay. Dla Android Auto jest https://www.indiegogo.com/projects/aawireless#/

Dla Apple Carplay widziałem CarlinKit, ale chyba Apple cały czas skutecznie wycina kolejne urzadzenia 3rd party ze wsparcia Carplay.

Problemem może być tutaj duzy drenaż baterii przez bezprzewodowe połączenie i ładowanie telefonu, bo jeśli bezprzewodowa ładowarka nie będzie w stanie ładować, czy nawet podtrzymać telefonu podczas podłączenia do ACP czy AA i trzeba będzie podpinać i tak kabel do ładowania, to mija się to wszystko z celem.

[MM4zda]

Naprawdę ciężko mi uwierzyć, że wymiana tej szybki wymiana demontażu deski rozdzielczej. Podejrzewam, że chodzi raczej o obudowę zegarów. Jak ci za drogo w ASO (co rozumiem), to zrób sobie sam – tego typu prace zajmują trochę czasu, ale po pierwsze taniej, a po drugie jaka satysfakcja z własnoręcznie wykonanej roboty

Gorzej jak będzie rozbierał i urwią się jakieś zaczepy które są delikatne mega nie dość, że będzie wymieniał szybkę to jeszcze zamawiał z ASO elementy do deski, a tanio nie jest!

[dine]

tego typu prace zajmują trochę czasu, ale po pierwsze taniej, a po drugie jaka satysfakcja z własnoręcznie wykonanej roboty

Wychodzę z założenia, że jeżeli w czasie poświęconym na tę pracę możesz zarobić więcej wykonując swoją pracę zawodową, to bilasns wychodzi na plus dla Ciebie i lepiej zadanie zlecić komuś innemu. Ja raczej bym się nie zabrał za rozbieranie tego ustrojstwa w obawie, że coś połamię. No chyba że z instrukcją.

[Dmb_T]

Popieram przedmówce:)

[child]

Schodzimy na rozważania lekko filozoficzne, ale niech będzie

Oczywiście, że można się skupić wyłącznie na pracy zawodowej, a całą resztę zostawiać fachowcom. Tylko trzeba uważać, żeby nie stać się ograniczonym do jednego kierunku ignorantem, którego owi "fachowcy" będą dymali na prawo i lewo. Ja gdzieś w 2019 spróbowałem cokolwiek zrobić przy swoim samochodzie (była to bodajże wymiana klocków hamulcowych) i na początku zdjęcie koła i podniesienie auta to było wielkie przeżycie. A teraz robię znacznie bardziej skomplikowane rzeczy np. przy zawieszeniu czy elektryce i czuję się z tym pewnie. Nie narzekam na swoją stawkę godzinową w pracy, ale jak zapłaciłem za wymianę oleju 500 zł w ASO (w innym samochodzie niż Mazda), to stwierdziłem, że jednak wolę wydać 200zł (koszt oleju i filtra) oraz poświęcić pół godziny swojego czasu...

Żeby było jasne – ja nie twierdzę, że każdy musi robić wszystko przy swoim samochodzie. Ale sam przeszedłem drogę od kompletnego ignoranta do człowieka, który większość napraw ekspoatacyjnych (i sporo innych) sobie ogarnie sam i wiem, że to:
* nie jest takie trudne jak się wydaje (zwłaszcza w obecnych czasach, kiedy manuale można ściągać z netu, a youtube jest pełny opisów krok po kroku)
* daje naprawdę dużo satysfakcji
* na dłuższą metę się opłaca finansowo – no sorry, ale 1.5k za robociznę wymiany szybki HUD naprawdę nie wydaje mi się w żaden sposób rozsądną kwotą

I jeszcze na koniec:
* instrukcje po to są, żeby ich używać
* nie przesadzajmy z tą delikatnością plastików i zaczepów. Moje ręce w delikatnych robotach mają precyzję cegły, a jakoś rozbierałem różne plastiki w przynajmniej czterech różnych autach i niczego nie połamałem. No dobra – jeden zaczep urwałem, ale po pierwsze mu się należało, a po drugie lepiej mi bez niego

[dine]

Robienie czegoś z oszczędności a robienie czegoś dla przyjemności i przy okazji oszczędności to dwie różne rzeczy. Ufam, że jest tak jak piszesz lecz mimo wszystko wolę pozostać ignorantem i nie zabierać się za rzeczy, o których nie mam pojęcia. Przy starszych autach robiłem podstawowe rzeczy typu wymiana żarówek, kół, wymiana świec czy diagnostyka i wymiana cewek. Nie było to dla mnie ani przyjemne, ani satysfakcjonujące, zwłaszcza, że nie mam ani narzędzi, ani warunków. Jeżeli to lubisz i jest to dla Ciebie forma rozrywki, odpoczynku, to ja nie mam z tym problemu. Jednocześnie zastanawia mnie czy w inne dziedziny również tak chętnie się zagłębiasz (np. informatyka, fizyka, elektronika), czy tylko ograniczasz się do obszaru swoich zainteresowań?

Moje podejście dotyczy nie tylko samochodów. Spróbowałem, nie umiem i nie mam ochoty uczyć się wykonywać rzeczy manualnych typu nakładanie gładzi na ściany, kafelkowanie czy przycinanie desek. Wolę zlecić to fachowcom. Kupowanie masy narzędzi, stworzenie sobie odpowiednich warunków pracy generuje moim zdaniem podobne koszty jak zlecenie ww. prac komuś kto robi to na co dzień. Oszczędność 200PLN, to nie jest dla mnie adekwatna nagroda za stracony czas i nerwy. Zaznaczę również, że nie mam problemu z naprawą odkurzacza, mikrofalówki czy wymianą baterii prysznicowej. To są rzeczy trywialne. Ze zużytym olejem natomiast, nie wiedział bym co zrobić. A jeżeli wywieźć, to gdzie i w czym? W ogóle ile to kosztuje?

[child]

Myślę, że jeśli ciebie takie rzeczy męczą, to rzeczywiście nie ma sensu kontynuować na ten temat dyskusji. Moja zachęta była raczej ogólna dla ludzi, którzy coś by chcieli umieć zrobić przy samochodzie, ale się boją, że zepsują.

Co do różnych dziedzin:
* w niektóre się zagłębiam z przyjemnością
* w inne bez przyjemności, a nawet czasami trafia mnie szlag
* w jeszcze inne się nie zagłębiam
Co do drugiej grupy – głównie są to dziedziny, których nie lubię, ale z konieczności muszę coś o nich wiedzieć, bo albo nie mogę znaleźć porządnego fachowca, albo muszę pilnować, żeby "fachowiec" nie spieprzył (najczęściej dotyczy to rzeczy związanych z domem).
Kwestia finansowa jest dla mnie raczej drugorzędna, chociaż nie lubię być bezczelnie łupiony. Bardziej zależy mi na tym, żeby coś było dobrze zrobione i ten aspekt zaskakująco mocno zwiększa liczbę dziedzin, w które jakoś tam muszę się wgłębiać. Czasami okazuje się – np. w przypadku pękania ścian albo bólu pod kolanem – że teoretyków jest masa, ale prawdziwych fachowców brak.

Jeszcze co do narzędzi – w niektórych dziedzinach rzeczywiście jest problem konieczności wydania na nie kupy kasy, ale akurat przy samochodach raczej nie. Zwłaszcza, że tu wiele czynności albo się powtarza, albo wymagają podobnych narzędzi, albo na początek wystarczą naprawdę te najprostsze. Ale oczywiście kupienie młota pneumatycznego celem zrobienia jednej małej dziury w betonie mija się z celem

Ale to tylko luźne dywagacje, bo skoro nie masz ochoty – masz prawo nie robić i ja na pewno cię zmuszać nie będę

[Neonixos666]

Co do dłubania przy samochodzie, zaczęła mi ciec pompa wysokiego ciśnienia w Renacie, naczytałem się że to 1500 zł kosztuje. Myślę sobie nie, tyle to ja za to nie dam, znalazłem zestaw naprawczy za 100zł, sam wyjąłem pompę bo ma napęd z wałka rozrządu więc jest na wierzchu, dałem 200zł za wymianę uszczelnień w zakładzie który zajmuje się regeneracją pomp wtryskowych i potem sam włożyłem ją. Wyszło 300zł i z godzinę swojej roboty. Ostatnio padła poduszka góra silnika, zamówiłem oryginał odkręciłem dwie śruby i po 10 minutach było już ogarnięte. Tak że nie zawsze diabeł straszy, oczywiście wymianę rozrządu czy wymianę oleju w skrzyni zleciłem bo nie mam warunków żeby to robić ale czasem tak coś zlecić bo nie mamy czasu czy możliwości.

[iwan512]

Panowie, trochę z innej beczki – w jaki sposób działa Wam podgrzewanie kierownicy?
U mnie po włączeniu, kierownica osiąga temperaturę około 40 stopni (przez około 4min), następnie studzi się do około 25 stopni i działa tak przez około 20min.
Czy u Was jest tak samo?

[dine]

Chciał bym pomóc w tej kwestii lecz jest to zbędny gadget, z którego korzystałem może kilka razy i odnotowałem, że robi się ciepła. Jak już się zrobiła ciepła, to to wyłączałem. To samo jeśli chodzi o podgrzewanie foteli

[MM4zda]

Zgadzam się z kolegą wyżej, też czasem jak zimno włączę podgrzewanie kierownicy, chociaż grzeje się ona w takich miejscach co ja tak nie jeżdżę.

[michecinski]

Mam podgrzewanie kierownicy i foteli i teraz w chłodniejsze dni jest to genialne, korzystam bardzo często. Zakładam, że w zimie będzie jeszcze przyjemniejsze. Faktycznie podgrzewanie kierownicy po pewnym czasie się samoistnie wyłącza. Co do miejsc podgrzewania, ma to wspierać poprawne trzymanie rąk na "za piętnaście trzecia". Mnie osobiście to nie przeszkadza, po prostu inaczej rozwiązane niż w innych samochodach

[krabdul]

Jak ktoś zazwyczaj gania dom – biuro – dom to faktycznie bajer. Ja np. czasem cały dzień ganiam z aparatem na wietrze i mrozie gdzie często ściągam rękawiczki i taki "bajer" czasem ratuje przed amputacją
Wg mnie tam nie ma jakiejś regulacji temperatury. Czasem grzeje dłużej, czasem krócej, ale to jest powiązane z różnicą temperatur zew/wew i te 25 stopni to raczej efekt utrzymania się temperatury niż zejścia na jakiś niższy poziom. W innym przypadku na przycisku byłyby też np. 3 poziomy jak na przycisku od ogrzewania foteli, a jest tylko 1.
BTW Ogrzewanie jest nad i pod ramionami kierownicy czyli 1:50 i 3:40 Jednoręczni na 6tce nic nie znajdą

[paweł_TBU]

ja tam w drodze do pracy już zacząłem używać bo rano jest chłodno a póki co nie nosze jeszcze płaszcza wiec klikam fotel i kiere od razu po odpaleniu. dla mnie to baaardzo przydatny bajer

[krabdul]

Możesz to też zautomatyzować w ustawieniach i nie będziesz musiał klikać – chyba że wolisz.

[paweł_TBU]

Możesz to też zautomatyzować w ustawieniach i nie będziesz musiał klikać – chyba że wolisz.

fakt, chyba to zautomatyzuje

[iwan512]

Dzięki wielkie za odpowiedzi.
Jednak chciałbym się dowiedzieć bardziej, czy po włączeniu ogrzewania kierownicy, po jakimś czasie (Ok 4-5min), zaczyna się ona studzić? Czy grzeje przez cały czas z tą samą mocą?

[paweł_TBU]

Zaczyna się studzić, potem znów mocniej grzeje i tak w kółko.