Klub MazdaSpeed

Cześć.
Od kilku miesięcy jestem posiadaczem mazdy 2 z 2018r. sky-g 90 km. Zauważyłem że bardzo powoli ubywa płynu w układzie chłodzenia. Po przejechaniu 4000 km poziom płynu w zbiorniczku wyrównawczym
obniżył się o jakieś 2-2,5 cm. Układ jest szczelny nie ma żadnych wycieków. Na bagnecie olej jest czysty. Korek wlewu oleju bez "majonezu". W ASO mówią że płyn po prostu odparowuje. Jak przyjeżdżają auta na przegląd to muszą dolewać płynu nawet po kilkaset ml. Fakt zbiornik wyrównawczy ma w korku odpowietrzenie więc coś tam pewnie wyparuje. Ale czy aż tyle? A jak to wygląda w Waszych mazdach? Poziom płynu nie ulega zmianie?

Na początek posprzątaj swoje wątki, tak dla porządku.
A jeśli chodzi o płyn to szczerze mówiąc w przypadku "moich" Mazd konieczność uzupełniania płynu chłodzącego była bardzo ograniczona i sprowadzała się do dolewek łącznie na poziomie 300-500 ml w ciągu kilku lat. Dla mnie masz wyciek lub auto spala minimalne ilości płynu. Niestety przy takim ubytku raczej nie uda Ci się tego znaleźć. Ubytek rzędu 300-400 ml po 4000 km jest na tyle nie duży, że musiałbyś na bieżąco monitorować silnik aby udało się coś znaleźć. To mniej więcej 1 ml na 10 km. Według mnie ubytek nie do wychwycenia ale pomimo wszystko życzę powodzenia w poszukiwaniach .

Masz rację. Ubytek niewielki i trudny do zlokalizowania. W ASO nic nie znaleźli. Sam też szukałem. Sprawdziłem połączenia przewodów, chłodnicę, nagrzewnicę, pompę wody. Wszystko suche. Tak sobie myślę że gdyby była walnięta uszczelka pod głowicą to pewnie ubytek płynu byłby dużo większy. Poza tym z uszkodzoną uszczelką nie przejechałbym 4000 km. Padłaby o wiele szybciej.

jjohny1 napisał(a):Poza tym z uszkodzoną uszczelką nie przejechałbym 4000 km. Padłaby o wiele szybciej.

Trudno powiedzieć.
Myślę, że mógłbyś przejechać dużo większy dystans, ale "wszystko zależy od.... ".
Nie znam budowy tego silnika, ale już moja staruszka mazda z 1993r miała "okienko" chłodzące w kolektorze wydechowym – "za" silnikiem.
Gdyby w takim miejscu powstał wyciek, to znalezienie go mogłoby być tylko wynikiem przypadku.
Miejsc ewentualnego wycieku może być znacznie więcej.
Nie wiem, czy jesteś w stanie sprawdzić jakoś złącza nagrzewnicy kabinowej, może podciekać sama chłodnica w mało widocznym miejscu na zasadzie : pojawia się wyższe ciśnienie w układzie na rozgrzanym, to lekko puszcza i od razu odparuje a dodatkowo wentylator rozdmuchuje drobinki..
Może masz jakieś mikro uszkodzenie zbiorniczka wyrównawczego (raczej przelewowego) i tam gdzieś sobie płyn umyka..
Najgorzej jak pojawi się "kumulacja" kilku drobnych wycieków z różnych miejsc a te 400ml to suma ich obecności.
Dla mnie również – zbyt duży ubytek w krótkim czasie żeby powiedzieć że wszystko ok.
Chyba już nie jesteś w okresie gwarancji, a szkoda – mógłbyś przycisnąć serwis i iść w wymianę chłodnicy lub nagrzewnicy – nigdy nie zaszkodzi mieć nowe...
Nie jesteś pierwszym właścicielem, jesteś pewien, że auto bezkolizyjne?
Bo może jeszcze być auto po jakimś naprawionym zdarzeniu drogowym...

Sprawdzałem nagrzewnicę. Nie zauważyłem niczego podejrzanego. Takie uszkodzenie chłodnicy jakie opisujesz to chyba nie do wykrycia. Ale nie twierdze że nie jest możliwe. W zasadzie to tak może być prawie z każdym elementem układu. Po rozgrzaniu lekko puści i za chwilę wyparuje. Ubytek płynu jest dużo mniejszy niż sugerowane przez kolegów 400 ml. Zbiorniczek jest wąski ale długi. Poziom obniżył się o 2,5 cm. Myślę że może będzie ze 100 ml ubytku. Niestety auto po gwarancji. Trzy lata temu mazda miała stłuczkę parkingową. Wymieniono przedni błotnik i lampę. To chyba nie powinno mieć wpływu na obecną sytuację.

Zmień korek chłodnicy, ja w poprzedniej maździe szukałem wycieku przez kilka lat, masa testów i zero efektu. Po ostatnim teście ciśnieniowym koleś w serwisie założył nowy korek naprawiając tym "wyciek".

Ja kiedyś w zabytku DA miałem delikatny wyciek z chłodnicy. Element nie do naprawy, wchodziła w grę tylko wymiana. Zastosowałem wtedy preparat STP, który takie usterki miał naprawiać i pomogło.

W 2DY na przykład płyn delikatnie uciekał pod ciśnieniem przez niewielkie pęknięcie w zbiorniczku wyrównawczym, które samo z siebie z czasem powstawało na bocznej ściance. Mogą więc być też takie prozaiczne powody tego ubytku.

Na początku grudnia dolałem płynu do zbiorniczka. Minęły ponad 2 miesiące i nic nie ubyło.