Kości zostały rzucone. Nowy silnik w aucie 8-) Oczywiscie na samym finiszu nie obylo sie bez dwoch fakapów w moim wykonaniu, pospiech to zdecydowanie zły pomocnik. Na szczescie i komputer i i gospodarz całej imprezy imć Nynuch przeżyli tą transplantację i etapy konstruowania pierwszego zakutego 2,5 w PL.
Na początek foto-love story kopia kopii ostrzejszych wałków w wykonaniu Świątka:
Nowe podejscie do tematu dopasowania oryginalnego dolnego kolektora dolotowego do wiekszych kanalow w glowicy 2.5. Kolektor napawałem i zaklejając 3 frezy trzpieniowe dopasowalem do głowicy. W planach calkowicie nowy kolektor w miejsce fabrycznego dolnego i plastikowego górnego ale najpierw niech auto przezyje docieranie i strojenie.
Wyplucie wnętrzności. Na szczescie tym razem w nienaganym stanie i kondycji
Kute i odprezajace (się) tłoki wylądowały na miejscu rękoma Nynucha. Pasowanie tak luźne, ze w/w zastanawial sie, czy przydadkiem nie wlozyc ich w poprzek
Obowiązkowe wystające ARP20000000,456 i 1/2. Szpile święconej przez samego Franciszka by głowica nie podskakiwała.
Boom! glowica upadła na miejsce.
(psst! mozna dodac do 2,5 dodatkowy slizg z 2.0 na łancuchu pompy oleju )
Gdyby ktos sie zastanawiał jakie sprzegło znosi u mnie moje fanaberie. Spiek 6 łopatek na sprężynie (na zamowienie) i wzmocniony docisk (ACT HD)
Pssst! Swiece do 2,5 sa dłuższe od 2.0. Niemniej te od 2.0 rowniez beda działać.
Silnikowie czarne p0rno:
A kanały dolotowe pasują teraz tak: (seryjnie jest tam spora restrykcja przy zakladaniu kolektora od 2.0 do 2.5)
Ciemność wraca na miejsce:
Nabiłem już >800 km docierania a wczoraj wjechala pierwsza nowa mapa zdatna do wcisniecia gazu w podloge, na razie na 0,9 bara. Wydaje się, ze jakos jedzie jak na damskie doladowanie