Y6 brak mocy na niskich obrotach – duża turbodziura
Witam. Po odebraniu auta od mechanika, doskwiera mi pewien problem. Zacznę jednak od opisu usterki, przez którą Mazda zawitała w warsztatowe progi. Otóż auto zaczęło brać olej, a właściwie puszczało go w układ wydechowy, sprawiając, że w trasie nieustannie towarzyszyła mi zasłona dymna i nieprzyjemny zapach przepalonego smarowidła. Diagnoza – zużyte pierścienie. Okazało się, że mechanicy mieli rację. Po dotarciu się nowych części i przegonieniu resztek oleju z wydechu – problem całkowicie ustąpił. Oczywiście naprawa wiązała się z rozebraniem silnika na czynniki pierwsze i tutaj czas przejść do sedna tematu.
Otóż, po ponownym poskładaniu auta w kupę, zaobserwowałem bardzo silne zjawisko "turbodziury". Cokolwiek, zaczynało się dziać dopiero po przekroczeniu 2500RPM, a maksymalny moment osiągany był (na oko) około 3000RPM. Autko wróciło do warsztatu. Dostałem ładny wykres pracy turbiny i niby spełnia parametry (turbo regenerowane jakieś pół roku temu). Coś tam niby poregulowali i faktycznie turbo zaczyna efektywnie działać wcześniej (jak wiadomo kręci się przecież cały czas). Efekt nie jest jednak do końca satysfakcjonujący. Przy 2200RPM jest jeszcze bieda. Dopiero wyżej można poczuć boost na jedynce. Na wyższych biegach mam wrażenie, że nawet wyżej, w okolicach 2400-2500RPM. Nie ukrywam, że taki stan rzeczy mnie martwi, bo o ile 1.6MZ-CD zawsze miał słaby dół, to teraz jest jeszcze gorzej. Jakbym chciał zerwać przyczepność spod świateł to musiałbym się mocno postarać. Przy dojeździe do skrzyżowań, praktycznie redukuję do jedynki, bo to jedyny sposób na w miarę dynamiczny start. Piszę oczywiście o sytuacji, w której dotaczam się i rozglądam, a nie zatrzymuję...
Czy przychodzą Wam do głowy jakieś potencjalne problemy, które mogą dawać takie objawy? Może olej w układzie wydechowym pozbawił życia, a właściwie poprawnego przepływu, katalizator? A może to jednak regulacja turbo się kłania? Od czego zacząć, co zasugerować? Za wszelkie rady i podpowiedzi będę ogromnie wdzięczny.
Otóż, po ponownym poskładaniu auta w kupę, zaobserwowałem bardzo silne zjawisko "turbodziury". Cokolwiek, zaczynało się dziać dopiero po przekroczeniu 2500RPM, a maksymalny moment osiągany był (na oko) około 3000RPM. Autko wróciło do warsztatu. Dostałem ładny wykres pracy turbiny i niby spełnia parametry (turbo regenerowane jakieś pół roku temu). Coś tam niby poregulowali i faktycznie turbo zaczyna efektywnie działać wcześniej (jak wiadomo kręci się przecież cały czas). Efekt nie jest jednak do końca satysfakcjonujący. Przy 2200RPM jest jeszcze bieda. Dopiero wyżej można poczuć boost na jedynce. Na wyższych biegach mam wrażenie, że nawet wyżej, w okolicach 2400-2500RPM. Nie ukrywam, że taki stan rzeczy mnie martwi, bo o ile 1.6MZ-CD zawsze miał słaby dół, to teraz jest jeszcze gorzej. Jakbym chciał zerwać przyczepność spod świateł to musiałbym się mocno postarać. Przy dojeździe do skrzyżowań, praktycznie redukuję do jedynki, bo to jedyny sposób na w miarę dynamiczny start. Piszę oczywiście o sytuacji, w której dotaczam się i rozglądam, a nie zatrzymuję...
Czy przychodzą Wam do głowy jakieś potencjalne problemy, które mogą dawać takie objawy? Może olej w układzie wydechowym pozbawił życia, a właściwie poprawnego przepływu, katalizator? A może to jednak regulacja turbo się kłania? Od czego zacząć, co zasugerować? Za wszelkie rady i podpowiedzi będę ogromnie wdzięczny.
też to przerabiałem -muł do 2500 do tego stopnia ze było to niebezpieczne jak trzeba było szybko spie... ze skrzyżowania .Nie było czym jechać .Wymieniłem przepływomierz i po sprawie .
viewtopic.php?f=469&t=162076
viewtopic.php?f=469&t=162076
Dzięki za sugestię Bolo124 – odpiąłem przepływkę i wychodzi na to, że nie ma żadnej różnicy. Czyli coś jest na rzeczy chyba.
Check engine milczy. Też mi się tak wydaje, bo w mojej drugiej Mazdzie z 1988r. w analogicznej sytuacji, dioda diagnostyczna wskazywała na awarię przepływki. Pozostaje podpiąć pod kompa. Dzięki Wam za wszelkie pomysły!
Faktycznie, po odłączeniu i przejechaniu kilku kilometrów, zapalił się check engine. Natomiast jest różnica na + przy odłączonej przepływce. Dół jest zdecydowanie mocniejszy. Dogadałem się z mechanikami, że jutro przyjadę na podmiankę. Jak pomoże to kupię. Bardzo dziękuję za naprowadzenie mnie na właściwe tory!
i jak tam się sprawy mają z tą podmianką przepływki?
-
Maciek
- Od: 17 sie 2013, 20:33
- Posty: 2292 (24/111)
- Skąd: Białystok / Wysokie Mazowieckie
- Auto: JEST
Mazda6 GJ Sky-G 2.5 '14 SkyPassion
BYŁA
Mazda3 1.6 BK MZ-CD '05
Hej! Wymieniłem przepływkę, ale jest tylko trochę lepiej. Auto nie ma dołu, w opinii nie tylko mojej, ale i osób, którzy jeździli nim, a których nie informowałem o swych spostrzeżeniach. Coś zatem musi być na rzeczy. Chyba podjadę do ASO i niech diagnozują problem. W internecie znalazłem takie dwa filmiki:
https://www.youtube.com/watch?v=L7YOBLnMgo8
https://www.youtube.com/watch?v=AzDCuM5Mk-c
Porównanie czasu z moim autem nie wypada korzystnie: 60-100km/h @4 to u mnie ok. 11,2s. 80-120km/h na piątce – ok. 18s. Jestem lekko podirytowany postawą moich mechaników, bo wmawia mi się, że jest cacy.
https://www.youtube.com/watch?v=L7YOBLnMgo8
https://www.youtube.com/watch?v=AzDCuM5Mk-c
Porównanie czasu z moim autem nie wypada korzystnie: 60-100km/h @4 to u mnie ok. 11,2s. 80-120km/h na piątce – ok. 18s. Jestem lekko podirytowany postawą moich mechaników, bo wmawia mi się, że jest cacy.
Sterowanie turbo jest OK ? Cięgno gruchy pracuje ? jak masz OBD2 to sprawdź ciśnienie doładowania.
Dlaczego góra może być OK a dół muli – zmiana kierunku przepływu spalin przez turbo pozwala utrzymać optymalną ilość powietrza. Na niskich obrotach turbo wykorzystuje całą siłę przepływu spalin, im wyższe obroty tym większa siła przepływu spalin, a silnik już tyle nie potrzebuje...
Dlaczego góra może być OK a dół muli – zmiana kierunku przepływu spalin przez turbo pozwala utrzymać optymalną ilość powietrza. Na niskich obrotach turbo wykorzystuje całą siłę przepływu spalin, im wyższe obroty tym większa siła przepływu spalin, a silnik już tyle nie potrzebuje...
Witajcie,
Mój pierwszy post, ale przejść już ze swoją miałem i chyba bede miec jeszcze przez trochę.
Mam podobny problem.
Samochód kupiony na początku listopada, więc poznaję jeszcze auto i doprowadzam do porządku po różnych patent'ciarzach.
Pojechałem najpierw aby sprawdzić fap. Często włączał się wentylator. Wybrałem z dobrą reputacją warsztat który usuwa i zmienia odpowiednio oprogramowanie bo był moment że chodziło mi to po głowie. Tam na hamowni wyszło 88KM. Diagnoza co jest uszkodzone plus wymiana koszt okolo 1200 do 1600zł. Nie zdecydowałem sie bo jakoś tego nie czułem i mnie to nie przekonuje, czego nie załuje bo jak sie okazuje jest to totalną głupotą (ale o tym nie chce dyskutować).
Błędów nie było i nie wykazywał, nie skorzystałem...
Pojechałem do specjalistycznego warsztatu ktory nie patentuje a raczej przywraca auta do oryginalności co bardzo sam chce uczynić i okazało się ze fap jest ok
Pod komputerem wykazało błedy na szynie can...
Diagnoza na początku (wyjściowa) była taka że miałem nieszczelny dolot. Reszta byłą ok., Kupiona nowa odma z rurą, wymienione i się polepszyło. błędy skasowane, później błędy nie wróciły. Pojeździłem. Błędów zero, ale jeszcze z mocą to nie to do końca.
Ostatnio u teścia tknęło mnie aby zajrzeć do egr. Przeczytałem tu jak to zrobić i ogarnąłem temat pomiędzy świętami.
Jak już przemyłem zawór i go zakładając zauważyłem blaszkę, która była wsunięta pod egr więc był zatkany przez poprzedniego właściciela/mechanika. Błędu „check” nie było.
Więc po przemyciu egr zamontowałem zawór bez blaszki aby był odetkany. Odpaliłem i wywaliło check na desce, a auto doszło do 2 tys obrotów i po 5 sekundach zgasło, dymiąc jak nie wiem.
Po kilku próbach, zatkałem go ponownie, odpaliłem i pracuje jak pracowało, czyli na 85% z tym że już z błędem który już nie zgasł.
Pomyślałem, okej, fajnie przynajmniej dobrze że znalazłem przyczynę, do wymiany egr.
Wróciłem do Warszawy, kupiłem zawór egr 580 zł nowy (uważajcie jaki kupujecie, inne numery mają mazdy, fordy etc), uszczelkę pod kolektor ssący (bo przy czyszczeniu egr ściągając rurkę zobaczyłem ilośc syfu i sie przeraziłem), kupiłem tez uszczelkę pod dekiel zaworów. Kompresor, narzędzia, spakowałem wsio i poechałem…
Tak przygotowany jak kilku amerykańskich komandosów wyjechałem do tescia samemu i zamknąłem się w garażu bez rozpraszaczy mając przed sobą wolne dni i mazde w rekach.
Rozmontowałem egr, zdjąłem kolektor ssący, dekiel zaworów. Ogólnie mocno się przeraziłem bo takiego syfu nigdy w silniku nie widziałem. Nie wiem czy to jest normalne...
Ponadto przy ściąganiu kolektora ssącego w przepustnicy i w dolocie zobaczyłem dużą ilość piany (wody z olejem) więc to wszystko też rozkręciłem aż do początku rury z intercoolera i ładnie wszystko wyczyściłem i poskręcałem kiedy wszystko wyschło jak Pan Bóg przykazał.
Jeszcze jedna uwaga to, to że przez ponad 24h był odłączony akumulator aby komp się zresetował jak tylko może w warunkach domowych…
Po skręceniu odpaliłem... auto. Praca jak marzenie, tak cicho chodziło, równo, jak wsiadłem i się przejechałem to rwało do przodu. Błąd niestety się nadal palił (check na desce), a że byłem u teścia to nie miałem jak sprawdzić... pomyślałem nie szkodzi, trzeba go wykasować ręcznie, teraz juz bedzie wszystko ok... dojadę do Warszawy i jutro skasuje.
Wracając do warszawy jechało mi się super... szybko, znacznie mniejsze spalanie, żywszy samochód. Przejechałem tak prawie 200 kilometrów i wróciłem do domu, całą drogę padało. Wjeżdżając do warszawy auto jakby straciło zapał, wiec pomyślałem że sie przyzwyczaiłem, zmierzyłem od 60 do 100km/h i zajeło to 12 sek, mysle znów shit!!! !@#%%$!!!!!
Wrr… dość…
Choć jak wróciłem, byłem padnięty wiec poszedłem spać. Rano z kolei wstałem i poszedłem do auta, wyjąłem na szybko czujnik z przepustnicy zeby zobaczyć czy jest suchy. Pomyślałem że egr nie walnął a jedna i ostatnia rzecz którą dotykałem to przepustnica i jej stan wodno olejowy. Tu mojemu zdziwieniu znów była woda z olejem. Mam więc wodę w intercoolerze.
Lekko podsuszyłem czujnik włożyłem, odpalam, patrzę a tu błąd zniknął. Ten check zniknął co się pojawił po pierwszym dotknięciu egr, czyli czyszczeniu starego. Czyli jakby zgasł po dotknięciu tylko czujnika, szkoda że tego błedu nie sprawdziłem od czego był , ale zniknął na pewno po dotknięciu przepustnicy.
Przejechałem się, i dalej przymulona, ale checka nie ma...
Pocieszam się że wiem co dotykałem i było przez chwile ok, wiec mniej wiecej wiem gdzie szukać, tylko czy nie zmyła...
Zakładam że egr jest dobry. Zawór nowy wiec już nie dotykam. Dotykałem jeszcze uszczelek kolektora ssącego i dekla zaworów, oraz przepustnicy. Wiadomo ze dekiel i kolektor nie bo nie ma sie co zepsuć, wiec pozostaje przepustnica i ta woda. Wczoraj ściągnąłem całą przepustnice tak jak zrobiłem to wcześniej u teścia przy wymianie egr. Wszystko przemyłem i się suszy, dzisiaj wieczorem włożę i się przejadę. Jutro wyjmę intercoller i wysuszę dokładnie. Jak to nie pomoże to musze zobaczyć wiązki elektryczne, może coś tam się dzieje… brak pomysłów się robi jeśli to wszystko jest ok., a wszystkich czujników kupować w ciemno mi się nie chce.
Samochód generalnie przy wyminie egr, uszczelek pod kolektorem ssącym, deklem zaworów, wyczyszczeniu przepustnicy odzyskał zdrowie i po jakiś 150 km znów stracił. Podejrzewam ten dolot, nie wiem jeszcze co z tym błędem „pojawiam się i znikam”…
Ponadto miałem lekko pękniętą jedną uszczelkę (taką podkładkę z jakiegoś tworzywa która idzie pod oringi w ssącym) ale nie ten gumowy oring, tylko podkładka. Mam nadzieję że to nie to, no i mam nadzieje ze tez nie egr, ten z resztą nowy fabrycznie. nie wiem co to moze być jak to nie ta przepustnica, jej tylko dotykałem...
Kilka fotek z tych prac jak miałem zawalone wszystko i jak przygotowałem, oraz jak wyglądała piana oleju z wodą w przepustnicy....
Jakbym przesadził z tekstem czy z miejscem to pomóżcie bo nikomu bałaganu nie chce robić wręcz przeciwnie jak i sam liczę na pomoc. Może ktoś już miał podobne przejście z okolicą dolotu, jak i może ja coś niechcący podpowiem.
Mój pierwszy post, ale przejść już ze swoją miałem i chyba bede miec jeszcze przez trochę.
Mam podobny problem.
Samochód kupiony na początku listopada, więc poznaję jeszcze auto i doprowadzam do porządku po różnych patent'ciarzach.
Pojechałem najpierw aby sprawdzić fap. Często włączał się wentylator. Wybrałem z dobrą reputacją warsztat który usuwa i zmienia odpowiednio oprogramowanie bo był moment że chodziło mi to po głowie. Tam na hamowni wyszło 88KM. Diagnoza co jest uszkodzone plus wymiana koszt okolo 1200 do 1600zł. Nie zdecydowałem sie bo jakoś tego nie czułem i mnie to nie przekonuje, czego nie załuje bo jak sie okazuje jest to totalną głupotą (ale o tym nie chce dyskutować).
Błędów nie było i nie wykazywał, nie skorzystałem...
Pojechałem do specjalistycznego warsztatu ktory nie patentuje a raczej przywraca auta do oryginalności co bardzo sam chce uczynić i okazało się ze fap jest ok
Pod komputerem wykazało błedy na szynie can...
Diagnoza na początku (wyjściowa) była taka że miałem nieszczelny dolot. Reszta byłą ok., Kupiona nowa odma z rurą, wymienione i się polepszyło. błędy skasowane, później błędy nie wróciły. Pojeździłem. Błędów zero, ale jeszcze z mocą to nie to do końca.
Ostatnio u teścia tknęło mnie aby zajrzeć do egr. Przeczytałem tu jak to zrobić i ogarnąłem temat pomiędzy świętami.
Jak już przemyłem zawór i go zakładając zauważyłem blaszkę, która była wsunięta pod egr więc był zatkany przez poprzedniego właściciela/mechanika. Błędu „check” nie było.
Więc po przemyciu egr zamontowałem zawór bez blaszki aby był odetkany. Odpaliłem i wywaliło check na desce, a auto doszło do 2 tys obrotów i po 5 sekundach zgasło, dymiąc jak nie wiem.
Po kilku próbach, zatkałem go ponownie, odpaliłem i pracuje jak pracowało, czyli na 85% z tym że już z błędem który już nie zgasł.
Pomyślałem, okej, fajnie przynajmniej dobrze że znalazłem przyczynę, do wymiany egr.
Wróciłem do Warszawy, kupiłem zawór egr 580 zł nowy (uważajcie jaki kupujecie, inne numery mają mazdy, fordy etc), uszczelkę pod kolektor ssący (bo przy czyszczeniu egr ściągając rurkę zobaczyłem ilośc syfu i sie przeraziłem), kupiłem tez uszczelkę pod dekiel zaworów. Kompresor, narzędzia, spakowałem wsio i poechałem…
Tak przygotowany jak kilku amerykańskich komandosów wyjechałem do tescia samemu i zamknąłem się w garażu bez rozpraszaczy mając przed sobą wolne dni i mazde w rekach.
Rozmontowałem egr, zdjąłem kolektor ssący, dekiel zaworów. Ogólnie mocno się przeraziłem bo takiego syfu nigdy w silniku nie widziałem. Nie wiem czy to jest normalne...
Ponadto przy ściąganiu kolektora ssącego w przepustnicy i w dolocie zobaczyłem dużą ilość piany (wody z olejem) więc to wszystko też rozkręciłem aż do początku rury z intercoolera i ładnie wszystko wyczyściłem i poskręcałem kiedy wszystko wyschło jak Pan Bóg przykazał.
Jeszcze jedna uwaga to, to że przez ponad 24h był odłączony akumulator aby komp się zresetował jak tylko może w warunkach domowych…
Po skręceniu odpaliłem... auto. Praca jak marzenie, tak cicho chodziło, równo, jak wsiadłem i się przejechałem to rwało do przodu. Błąd niestety się nadal palił (check na desce), a że byłem u teścia to nie miałem jak sprawdzić... pomyślałem nie szkodzi, trzeba go wykasować ręcznie, teraz juz bedzie wszystko ok... dojadę do Warszawy i jutro skasuje.
Wracając do warszawy jechało mi się super... szybko, znacznie mniejsze spalanie, żywszy samochód. Przejechałem tak prawie 200 kilometrów i wróciłem do domu, całą drogę padało. Wjeżdżając do warszawy auto jakby straciło zapał, wiec pomyślałem że sie przyzwyczaiłem, zmierzyłem od 60 do 100km/h i zajeło to 12 sek, mysle znów shit!!! !@#%%$!!!!!
Wrr… dość…
Choć jak wróciłem, byłem padnięty wiec poszedłem spać. Rano z kolei wstałem i poszedłem do auta, wyjąłem na szybko czujnik z przepustnicy zeby zobaczyć czy jest suchy. Pomyślałem że egr nie walnął a jedna i ostatnia rzecz którą dotykałem to przepustnica i jej stan wodno olejowy. Tu mojemu zdziwieniu znów była woda z olejem. Mam więc wodę w intercoolerze.
Lekko podsuszyłem czujnik włożyłem, odpalam, patrzę a tu błąd zniknął. Ten check zniknął co się pojawił po pierwszym dotknięciu egr, czyli czyszczeniu starego. Czyli jakby zgasł po dotknięciu tylko czujnika, szkoda że tego błedu nie sprawdziłem od czego był , ale zniknął na pewno po dotknięciu przepustnicy.
Przejechałem się, i dalej przymulona, ale checka nie ma...
Pocieszam się że wiem co dotykałem i było przez chwile ok, wiec mniej wiecej wiem gdzie szukać, tylko czy nie zmyła...
Zakładam że egr jest dobry. Zawór nowy wiec już nie dotykam. Dotykałem jeszcze uszczelek kolektora ssącego i dekla zaworów, oraz przepustnicy. Wiadomo ze dekiel i kolektor nie bo nie ma sie co zepsuć, wiec pozostaje przepustnica i ta woda. Wczoraj ściągnąłem całą przepustnice tak jak zrobiłem to wcześniej u teścia przy wymianie egr. Wszystko przemyłem i się suszy, dzisiaj wieczorem włożę i się przejadę. Jutro wyjmę intercoller i wysuszę dokładnie. Jak to nie pomoże to musze zobaczyć wiązki elektryczne, może coś tam się dzieje… brak pomysłów się robi jeśli to wszystko jest ok., a wszystkich czujników kupować w ciemno mi się nie chce.
Samochód generalnie przy wyminie egr, uszczelek pod kolektorem ssącym, deklem zaworów, wyczyszczeniu przepustnicy odzyskał zdrowie i po jakiś 150 km znów stracił. Podejrzewam ten dolot, nie wiem jeszcze co z tym błędem „pojawiam się i znikam”…
Ponadto miałem lekko pękniętą jedną uszczelkę (taką podkładkę z jakiegoś tworzywa która idzie pod oringi w ssącym) ale nie ten gumowy oring, tylko podkładka. Mam nadzieję że to nie to, no i mam nadzieje ze tez nie egr, ten z resztą nowy fabrycznie. nie wiem co to moze być jak to nie ta przepustnica, jej tylko dotykałem...
Kilka fotek z tych prac jak miałem zawalone wszystko i jak przygotowałem, oraz jak wyglądała piana oleju z wodą w przepustnicy....
Jakbym przesadził z tekstem czy z miejscem to pomóżcie bo nikomu bałaganu nie chce robić wręcz przeciwnie jak i sam liczę na pomoc. Może ktoś już miał podobne przejście z okolicą dolotu, jak i może ja coś niechcący podpowiem.
- Załączniki
Ostatnio edytowano 7 sty 2015, 01:51 przez marmicost, łącznie edytowano 1 raz
Hmm z tym syfem w kolektorze to ogolnie standard w tych silnikach (chodzi o syf z oleju i spalin) ale bardziej bym się przejmował tą wodą bo jej już tam naprawdę nie powinno być .. no chyba że auto cały czas stało na mrozie i ktoś jeździł 5km dziennie do sklepu i nigdy auta porządnie nie rozgrzał (przegonił).
nie wiem czy zdarzyło się to u Was...?
Może mieć to na pewno wpływ na jakość przyśpieszenia, choć kiedy intercooler był suchy też tak chodził, ale nie widziałem wtedy przepustnicy i czujników...
Około 1,5 miesiąca temu, kiedy po zakupie okazało się że przy łączeniu intercoolera jest nieszczelność pojechałem do warsztatu który się specjalizuje w intercoolerach i ładnie mi go zregenerowali z gwarancją. dostałem gwarancje i osobiście go odbierałem i u znajomej w warsztacie wkładałem (jej pracownik na moich oczach z którym sobie gawędziliśmy) więc to jakby opcji nie ma że coś źle czy dolali wody...
A podobno przy takich pogodach jak teraz, zdarza się że przy różnicach temperatur jakie mają miejsce w intercoolerach para wodna sie skrapla. Stad woda. Dlatego też intercoolery niekiedy mają korki spustowe do zlewania wody, szczególnie ciężarówki. Tylko właśnie nie natknąłem się w mazdach z tym jak i w ogóle przeglądając zbliżone motory. Chyba znalazłem jedynie gdzieś tam focusa... Nie wiem czemu się tak dzieje że u mnie jest tego az tyle.
Przepustnice dzisiaj złożyłem, jutro wkładam rano w auto, dziś nie zdążyłem, powoli doturlam sie do warsztatu, osuszę intercooler i zobaczymy jaki będzie rezultat. Przyjże się też wiązkom kabli i zobaczę o co chodzi z tym błędem co się pojawia i znika.
Wcześniej intercooler miałem ok a auto tez jeździło przymulone, ale od tescia jak wracałem to jakby nowym autem, więc jestem zbudowany że znajdę tego chochlika.
Pojadę tez pozniej do tego specjalistycznego warsztatu i zapytam się czemu w tak krótkim okresie czasu nazbierało mi się tam wody, czym to może być spowodowane.
Wszystko wygląda na szczelne...
Może mieć to na pewno wpływ na jakość przyśpieszenia, choć kiedy intercooler był suchy też tak chodził, ale nie widziałem wtedy przepustnicy i czujników...
Około 1,5 miesiąca temu, kiedy po zakupie okazało się że przy łączeniu intercoolera jest nieszczelność pojechałem do warsztatu który się specjalizuje w intercoolerach i ładnie mi go zregenerowali z gwarancją. dostałem gwarancje i osobiście go odbierałem i u znajomej w warsztacie wkładałem (jej pracownik na moich oczach z którym sobie gawędziliśmy) więc to jakby opcji nie ma że coś źle czy dolali wody...
A podobno przy takich pogodach jak teraz, zdarza się że przy różnicach temperatur jakie mają miejsce w intercoolerach para wodna sie skrapla. Stad woda. Dlatego też intercoolery niekiedy mają korki spustowe do zlewania wody, szczególnie ciężarówki. Tylko właśnie nie natknąłem się w mazdach z tym jak i w ogóle przeglądając zbliżone motory. Chyba znalazłem jedynie gdzieś tam focusa... Nie wiem czemu się tak dzieje że u mnie jest tego az tyle.
Przepustnice dzisiaj złożyłem, jutro wkładam rano w auto, dziś nie zdążyłem, powoli doturlam sie do warsztatu, osuszę intercooler i zobaczymy jaki będzie rezultat. Przyjże się też wiązkom kabli i zobaczę o co chodzi z tym błędem co się pojawia i znika.
Wcześniej intercooler miałem ok a auto tez jeździło przymulone, ale od tescia jak wracałem to jakby nowym autem, więc jestem zbudowany że znajdę tego chochlika.
Pojadę tez pozniej do tego specjalistycznego warsztatu i zapytam się czemu w tak krótkim okresie czasu nazbierało mi się tam wody, czym to może być spowodowane.
Wszystko wygląda na szczelne...
U mnie sprawa jest o tyle dziwna, że silnik był rozbierany na czynniki pierwsze. Kolektory były czyszczone chemicznie, wszystko oglądane. Widać czegoś jednak nie dopatrzyli... umówiłem się z warsztatem w ten sposób: w poniedziałek jadę do nich na hamownię. Od tego zaczniemy. Potem będziemy szukać ewentualnych przyczyn.
Kolego marmicost na początek zacznę od tego po co grzebiesz w aucie jak nie wiesz jakie masz błędy i zgadujesz bo ruszałem to i tamto. Najpierw kody błędów potem gdybania jeśli nie masz nic zapisane w kompie.
Wymieniłeś EGR i nie masz zrobionej adaptacji która powinna być przeprowadzona sama wymiana tu nie pomoże. Poza tym EGR był zaślepiony wyczyściłeś miejsce gdzie siedział ten zawór pewnie też było tam mocno zawalone i mogło coś od dołu wypluć i blokuje zawór.
Jednak na początek najbardziej stawiał bym na brak adaptacji zaworu i odczyt błędów.
Wymieniłeś EGR i nie masz zrobionej adaptacji która powinna być przeprowadzona sama wymiana tu nie pomoże. Poza tym EGR był zaślepiony wyczyściłeś miejsce gdzie siedział ten zawór pewnie też było tam mocno zawalone i mogło coś od dołu wypluć i blokuje zawór.
Jednak na początek najbardziej stawiał bym na brak adaptacji zaworu i odczyt błędów.
Oddam 2 czujniki ABS
Szpilki do kół
Ozonowanie samochodów i pomieszczeń.
Szpilki do kół
Ozonowanie samochodów i pomieszczeń.
szczotkadokibla napisał(a):U mnie sprawa jest o tyle dziwna, że silnik był rozbierany na czynniki pierwsze. Kolektory były czyszczone chemicznie, wszystko oglądane. Widać czegoś jednak nie dopatrzyli... umówiłem się z warsztatem w ten sposób: w poniedziałek jadę do nich na hamownię. Od tego zaczniemy. Potem będziemy szukać ewentualnych przyczyn.
O tyle lepiej (o ile można tak mowić) jest do kogo pojechać z reklamacją i będą robić dopóki nie zrobią, sprawdzaać błędy, moja niestety kupiona i przyprowadzam ja do stanu użyteczności, a za każde podpięcie do kompa musze płacić, a nie ma nikogo mądrego co by wiedział co jej jest... mam nadzieje że do tego dojdziemy i jakoś wzajemnie lub komuś pomożemy, liczę też że ktoś nam może pomoże
kropek101 napisał(a):Kolego marmicost na początek zacznę od tego po co grzebiesz w aucie jak nie wiesz jakie masz błędy i zgadujesz bo ruszałem to i tamto. Najpierw kody błędów potem gdybania jeśli nie masz nic zapisane w kompie.
Wymieniłeś EGR i nie masz zrobionej adaptacji która powinna być przeprowadzona sama wymiana tu nie pomoże. .
W aucie zacząłem grzebać zanim wyskoczył błąd, a zanim zacząłem grzebać i szukać gdzie mi moc sie podziała to też mazda była podpinana pod kompa i patrzyłem czy nie było czegoś zapisanego.
Błąd mi wywaliło kiedy to wyjąłem egr (ten uszkodzony) wyczyściłem i włożyłem, wtedy nie jechał, wywalił błąd. Zatkałem po staremu, kupiłem nowy, wymieniłem, wyczyszczałem, zrobiłem też dekiel, kolektor, przepustnice i czujniki. I moc się znalazła!! Mało tego błąd był, póżniej po 200 km moc się znów zgubiła. Po zgubieniu mocy, wróciłem do przepustnicy bo tylko ją dotykałem oprocz egr i zobaczyłem tam wode. Skręciłem i wtedy TEN błąd zniknął, ale moc się już też nie znalazła. Wiem że ciężko, ale nadążasz? (nie śmieje się i nie mam ubawu, tylko wiem ze to u mnie lekko pogmatfane) )
No i wczoraj właśnie wyczyściłem znów przepustnice tak jak zrobiłem to u teścia i dziś rano zamontowałem. historia toczy się dalej i w szybkim tempie....
Po włożeniu pojechałem do firmy która specjalizuje się w intercoolerach i chłodnicach, u której był intercooler naprawiany miesiąc temu na gadkę "czy spotkali się z wodą w intercoolerze" w tego typach aut. Odpowiedź brzmi nie, intercoller sprawdzili i wszystko gra, szczelny i w ogóle. Wysuszyli. Dolot do intercoolera suchutki, wylot już jest z wodą, wylałem ponad szklankę wody z intercoolera, i tu mam zagwostkę...
Łopatologicznie...:
Woda zdarza się w ciężarówkach, kiedy intercooler jest wysoki i powietrze dmuchane przez turbo nie wydmucha kilku kropel lub wigloci i wtedy woda się może zbierać, tak to też podczas rozmowy z nimi nam wyszło, bo jak sami powiedzieli zdarzają się intercoolery ze zrobionymi kranikami do spustu wody, ale tylko od cieżarówek...
U nas natomiast nie powinno to mieć miejsca, bo nasz jest wąski więc dmuchane powietrze powinno wszystko wywalać/wydmuchiwać/osuszać na bieżąco, każdą wilgoć czy kroplę. NO i sie teraz zastanawiam czy mi sie przepustnica otwiera do końca?? może to przepływomierz nawala i daje błędny odczyt, taki jakbym miał pedał gazu nie w podłodze i sterowanie nie otwiera pełnego okna do ssącego w przepustnicy co z kolei przekłada się na mizerny przepływ powietrza przez intercooler, dlatego też nie wydmuchuje wilgoci i dobrze intercoolera nie osusza....
Po prostu nie ma porządnego przedmuchu ...
Najchetniej spotkałbym się z kimś chętnym od Was, kimś technicznym i albo pożyczł "na biegu" któryś z czujników, albo swój dał do przejażdżki bo kupować w ciemno wszystko po trochu to słabo. Najchętniej podmienić na chwilę.
Co do błędów. Jutro jadę na odczytanie komputera, bo dziś już czasowo nie ogarnąłem, zobaczymy co zapisał po tym błędzie "pojawiam się i znikam|. NIe za bardzo chce wydawać kasę na te diagnostyki komputerowe bo one nic nie wnoszą w tej chwili u mnie, jak i co mądrzejszy mechanik technik. Dzisiaj mi jeden chciał wytłumaczyć że wode na pewno zaciąga przez filtr powietrza...
Co do adaptacji jesteście pewni na 100%? Bo dla mnie to głupota i nie chce mi się w to wierzyć, ale jak tak jest jak mówicie to pojadę. Nigdy o czymś podobnym nie słyszałem. tak jak płyn katalityczny może faktycznie potrzebować po napełnieniu informacji że był uzupełniony (bo liczy litry tankowań) tak po co egr?? po co adaptacja egr? szczególnie że mi auto śmigało jak ta lala.... Po co w sterowaniu komp ma wiedzieć że ma nowy zawór? albo działa albo nie działa, a że nowy...
Mam też drugie pytanie, co to jest ta plastikowa chłodniczka, tak przy okazji szukania rozwiązania do tematu zapytam. bo jak dzisiaj zdjąłem osłonę wyjmując intercooler to mam silnik zasmarkany olejem, a 1500 km był suchy, a cieknie z tego plasitku. Jest to w jednej linii z filtrem paliwa, z tym że bardziej z pzodu i niżej, od niego idzie przewód do zbiorniczka wyrównawczego....?
- Załączniki
A powiedzcie, czy czasem nie trzeba przeprowadzać adaptacji również przepływki? Bo z tego co pamiętam to mi to w 3minuty mechanik wymienił, bez żadnej zabawy z kompem :/
szczotkadokibla napisał(a):A powiedzcie, czy czasem nie trzeba przeprowadzać adaptacji również przepływki? Bo z tego co pamiętam to mi to w 3minuty mechanik wymienił, bez żadnej zabawy z kompem :/
Nie.
A co do wycieku z palstikowej obudowy pod ustrojstwem boscha (vacum pompą) to jest to obudowa termostatu.
Jestem po jazdach próbnych. Nic się nie zmienia, błedów nie świeci, nawet wypiąłem czujnik podciśnienia w przepustnicy, temperatury, wypiąłem dwie przepustnice jak i również egr, auto jechało dalej, po egr/rze lekko zmienił charakterystykę, błedów nie wywaliło.
Zobaczymy jutro, jade podpiąć pod komp.
Czyli nie musze robić adaptacji egr?
Dziękuje Dominiooo, za info o kostkach
Zobaczymy jutro, jade podpiąć pod komp.
Czyli nie musze robić adaptacji egr?
Dziękuje Dominiooo, za info o kostkach
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości