ssanie w DiTD?
1, 2
Witam!
Podobnego tematu nie znalazłem (zdziwiłbym się gdyby takowy był ), więc pozwoliłem sobie założyć nowy wątek, ale jeśli jest to dubel to proszę o przeniesienie. Nurtuje mnie pewna kwestia odnośnie silniczka DiTD w mojej Madzi. Mianowicie na mrozie, gdy zapalam zupełnie zimny silnik, np. po nocy, to obroty na biegu jałowym są wyraźnie wyższe niż gdy mrozu nie ma lub gdy silnik jest ciepły. Generalnie, odpukać, moja Madzia pali dobrze i pracuję na luzie równiutko z wartością 800 obrotów. Ale gdy odpalam ją na wspomnianym mrozie, to silnik jest wyraźnie głośniejszy (norma) , a obroty wynoszą około 1100 – 1200. Taka sytuacja trwa przez pierwszych kilka kilometrów (powiedzmy 1 do 3) aż silniczek nieco się rozgrzeje, a następnie wszystko wraca do normy.
No i teraz kwestia zasaddnicza: czy jest to coś czym powinienem się martwić, czy też może jest to coś w rodzaju ssania (sic!)? Zawsze wydawało mi się, że w dieslach ssania nie ma, ale ten objaw dał mi do myślenia. Jeśli ktoś wie coś na ten temat, to prosiłbym o parę słów komentarza.
Drugą kwestią o jaką chciałym się zapytać to nagrzewanie silniczka w zimie. Ogólnie wiem, że DiTD (jak i większość diesli) wolno się nagrzewa, a zwłaszcza w zimie. Ale dziś jadąc do pracy przy temperaturze zewnętrznej około – 12 stopni C (samochód przez ponad 24 h nie odpalany), przejechałem około 15 kilometrów do roboty, a wskaźnik ciepła znajdował się zaledwie w okolicach 1/4 skali podczas gdy normalna temperatura pracy to mniej więcej 1/2 osiągana po przejechaniu około 4-5 kilometrów. Zatem ponownie pytam: mam się bać?
Pozdrawiam i proszę o odpowiedzi:D
Podobnego tematu nie znalazłem (zdziwiłbym się gdyby takowy był ), więc pozwoliłem sobie założyć nowy wątek, ale jeśli jest to dubel to proszę o przeniesienie. Nurtuje mnie pewna kwestia odnośnie silniczka DiTD w mojej Madzi. Mianowicie na mrozie, gdy zapalam zupełnie zimny silnik, np. po nocy, to obroty na biegu jałowym są wyraźnie wyższe niż gdy mrozu nie ma lub gdy silnik jest ciepły. Generalnie, odpukać, moja Madzia pali dobrze i pracuję na luzie równiutko z wartością 800 obrotów. Ale gdy odpalam ją na wspomnianym mrozie, to silnik jest wyraźnie głośniejszy (norma) , a obroty wynoszą około 1100 – 1200. Taka sytuacja trwa przez pierwszych kilka kilometrów (powiedzmy 1 do 3) aż silniczek nieco się rozgrzeje, a następnie wszystko wraca do normy.
No i teraz kwestia zasaddnicza: czy jest to coś czym powinienem się martwić, czy też może jest to coś w rodzaju ssania (sic!)? Zawsze wydawało mi się, że w dieslach ssania nie ma, ale ten objaw dał mi do myślenia. Jeśli ktoś wie coś na ten temat, to prosiłbym o parę słów komentarza.
Drugą kwestią o jaką chciałym się zapytać to nagrzewanie silniczka w zimie. Ogólnie wiem, że DiTD (jak i większość diesli) wolno się nagrzewa, a zwłaszcza w zimie. Ale dziś jadąc do pracy przy temperaturze zewnętrznej około – 12 stopni C (samochód przez ponad 24 h nie odpalany), przejechałem około 15 kilometrów do roboty, a wskaźnik ciepła znajdował się zaledwie w okolicach 1/4 skali podczas gdy normalna temperatura pracy to mniej więcej 1/2 osiągana po przejechaniu około 4-5 kilometrów. Zatem ponownie pytam: mam się bać?
Pozdrawiam i proszę o odpowiedzi:D
Madman moja BJ nagrzewa się w około 5-6km jazdy. Dużo zależy od prędkości z jaką jade ten dystans. Czym szybciej jade tym silnik wolniej się zagrzewa oczywiście mowa o temperaturze poniżej 0 st celc.
moja BJ odpala podobnie jak twoja, jest tylko jedna różnica.1200 obr mam tylko przez chwilke po uruchomieniu silnika.Obroty rzędu 1000 utrzymuja się przez mniej niż 3 min. po tym czasie 800 ...
uroki zimy
Madman czy długo musisz kręcić aby odpalić w te mrozy
moja BJ odpala podobnie jak twoja, jest tylko jedna różnica.1200 obr mam tylko przez chwilke po uruchomieniu silnika.Obroty rzędu 1000 utrzymuja się przez mniej niż 3 min. po tym czasie 800 ...
uroki zimy
Madman czy długo musisz kręcić aby odpalić w te mrozy
Uważaj mam Mazde i nie zawaham się jej użyć !!
- Od: 28 lut 2008, 16:45
- Posty: 351
- Skąd: wawa
- Auto: 323F BJ 2.0 TDVI 2001
No to dzięki panowie, trochę mnie uspokoiliście Co do kręcenia to na szczęście pali za pierwszym razem, ewentualnie rozrusznik zakręci się pół obrotu dłużej, ale zwalałbym to raczej na akumulator, bo u Jaksy usłyszałem, że mam za mały, a to już druga zima na nim
Z tym nagrzewaniem u mnie jest podobnie jak jadę do Gliwic 5-6km i ciepły ale jak ostatnio wracałem po 12 km nie był optymalnie nagrzany z tą różnicą że nawiew miałem włączony na 3. Więc chyba wszystko w normie. Co do "ssania" u mnie jest jak u kolegi freshbratek.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
thomass napisał(a):co do nagrzewania to dramat przy mrozie
dramat to mało powiedziane...
a przy okazji: dziś pierwszy raz od początku przygody z ditd kontroler osprzętu silnika (czyt. kontrolka od swiec zarowych) wywalil mi błąd DDkkkkDDkkk, co daje imho 0403, czyli defekt zaworu egr, ktory został zręcznie zaślepiony przez p. Gawlaka już dość dawno temu... jeśli ktoś ma coś ciekawego do poradzenia w tym układzie – zapraszam. Jutro ostro przegazuje auto po rozgrzaniu, sprawdze napięcie na egr oraz wężyki podciśnieniowe. się okaże...
pozdrawiam,
thy
v8 lover
thy
v8 lover
thy napisał(a):caly korpus ysz
ja to przerabialem 6 miesiecy.po przekroczeni 120km/h wyskakiwal blad.probowalem wielu sposobow na to by bledu nie bylo.i wreszcie sie udalo .mloteczek zalatwil sprawe popukalem caly zawor ku dolowi i po bledzie.zawor zaslepiony przy turbo.ogolnie poszedl okolo 2 mm w dol.ale radze nie eksperymentowac.kazdy przypadek moze byc inny.powodzenia
- Od: 15 kwi 2008, 19:23
- Posty: 265
- Skąd: Przeclaw
- Auto: MAZDA 626 GW DITD KOMBI 98
thomass u mnie wywala błąd po ok minucie od chwili uruchomienia motoru. Opukać nie zaszkodzi, nie wiem tylko czy pomoże?
pozdrawiam,
thy
v8 lover
thy
v8 lover
WITAM!
Nawiązując do tematu poruszonego powyżej chcę zapytać, czy ktoś jest zorientowany jakie urządzenie odpowiada, za podwyższenie wolnych obrotów przy uruchamianiu zimnymnego silnika. Uważam, że zjawisko opisane przez Madmana jest w 100% prawidłowym, i nie ma powodu do niepokoju. Ja mam problem, w związku z wręcz odwrotnym zjawiskiem. W mojej Madzi po uruchomieniu silnika w warunkach normalnych zakresów temperatur , oraz jak w chwili obecnej w temp. ekstremalnych, silnik po odpaleniu pracuje równo, ale wolne obroty utrzymują się w zakresie 600-650 czyli b.niskie. W skrajnych przypadkach muszę lekko wcisnąć pedał gazu, aby w pierwszych sekundach silnik nie zgasł.
Nawiązując do tematu poruszonego powyżej chcę zapytać, czy ktoś jest zorientowany jakie urządzenie odpowiada, za podwyższenie wolnych obrotów przy uruchamianiu zimnymnego silnika. Uważam, że zjawisko opisane przez Madmana jest w 100% prawidłowym, i nie ma powodu do niepokoju. Ja mam problem, w związku z wręcz odwrotnym zjawiskiem. W mojej Madzi po uruchomieniu silnika w warunkach normalnych zakresów temperatur , oraz jak w chwili obecnej w temp. ekstremalnych, silnik po odpaleniu pracuje równo, ale wolne obroty utrzymują się w zakresie 600-650 czyli b.niskie. W skrajnych przypadkach muszę lekko wcisnąć pedał gazu, aby w pierwszych sekundach silnik nie zgasł.
Madman napisał(a):Witam!
Podobnego tematu nie znalazłem (zdziwiłbym się gdyby takowy był ), więc pozwoliłem sobie założyć nowy wątek, ale jeśli jest to dubel to proszę o przeniesienie. Nurtuje mnie pewna kwestia odnośnie silniczka DiTD w mojej Madzi. Mianowicie na mrozie, gdy zapalam zupełnie zimny silnik, np. po nocy, to obroty na biegu jałowym są wyraźnie wyższe niż gdy mrozu nie ma lub gdy silnik jest ciepły. Generalnie, odpukać, moja Madzia pali dobrze i pracuję na luzie równiutko z wartością 800 obrotów. Ale gdy odpalam ją na wspomnianym mrozie, to silnik jest wyraźnie głośniejszy (norma) , a obroty wynoszą około 1100 – 1200. Taka sytuacja trwa przez pierwszych kilka kilometrów (powiedzmy 1 do 3) aż silniczek nieco się rozgrzeje, a następnie wszystko wraca do normy.
No i teraz kwestia zasaddnicza: czy jest to coś czym powinienem się martwić, czy też może jest to coś w rodzaju ssania (sic!)? Zawsze wydawało mi się, że w dieslach ssania nie ma, ale ten objaw dał mi do myślenia. Jeśli ktoś wie coś na ten temat, to prosiłbym o parę słów komentarza.
Drugą kwestią o jaką chciałym się zapytać to nagrzewanie silniczka w zimie. Ogólnie wiem, że DiTD (jak i większość diesli) wolno się nagrzewa, a zwłaszcza w zimie. Ale dziś jadąc do pracy przy temperaturze zewnętrznej około – 12 stopni C (samochód przez ponad 24 h nie odpalany), przejechałem około 15 kilometrów do roboty, a wskaźnik ciepła znajdował się zaledwie w okolicach 1/4 skali podczas gdy normalna temperatura pracy to mniej więcej 1/2 osiągana po przejechaniu około 4-5 kilometrów. Zatem ponownie pytam: mam się bać?
Pozdrawiam i proszę o odpowiedzi:D
-
fecha
co do egr'a... to ja zauważyłem że problem maja osoby które ten egr zaślepiają – sam do nich należałem.
odkąd go odślepiłem błędów brak:)
– takie tam spostrzeżenie mi sie nasuneło
odkąd go odślepiłem błędów brak:)
– takie tam spostrzeżenie mi sie nasuneło
Uważaj mam Mazde i nie zawaham się jej użyć !!
- Od: 28 lut 2008, 16:45
- Posty: 351
- Skąd: wawa
- Auto: 323F BJ 2.0 TDVI 2001
Witam, jestem tu od niedawna, Mazde nabyłem w zeszłym tygodniu 323 2.0 DITD 1999, odpala bez zarzutu nawet przy -20, jednakże czy zimno czy ciepło obroty ma jak kolega wyżej 600-650 i chodzi równiutko, kąty wtrysku ok? a może ktoś coś zmienił jej w przeszłości?Co o tym sądzicie?
-
mazda323s
To ja dopiszę jeszcze moje najświeższe spostrzeżenia. Dziś rano, po ponad 24 godzinach odpaliłem samochód. Madzia zaskoczyła za pierwszym razem aczkolwiek nie było to odpalenie na dotyk jak zazwyczaj, bo wał korbowy musiał zakręcić się dłużej niż zwykle. Od razu po odpaleniu silnik brzmiał naprawdę głośno, tak głośno nie było jeszcze nigdy, a obroty wynosiły około 1500 – 1600! Ale to nie wszystko, bo po mniej więcej minucie pracy zaczęła mrugać mi kontrolka od świec żarowych. Ostro zbaraniałem i rozumując niczym windowsowy informatyk, postanowiłem zgasić auto i odpalić jeszcze raz. I tu ZONK, bo za drugim razem Madzia nie chciała odpalić. Za trzecim razem też nie, aż w końcu autko odpaliło za czwartym razem i żadnego błędu już nie było. Postanowiłem już nie kusić losu i pojechałem do pracy. Przez pierwszych kilka klocków tradycyjnie silnik był głośny, ale nieco bardziej niż zwykle. Później się uspokoiło i od tamtej pory, odpukać, wszystko gra. Nie wiem już co mam myśleć. Generalnie sądzę, że błędem było pozostawienie samochodu na ponad dobę bez rozruchu. Ale zastanawiam się, czy wszystko OK z moim akumulatorem? Może alternator nie ładuje tak jak powinien? Poza tym do myślenia dała mi też ta migajaca kontrolka. Może elektronika wariuje na mrozie, a może nie..... Co sądzicie koledzy?
Pozdrawiaml
Pozdrawiaml
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości