wymiana płynu chłodniczego
wszystko jest w normie, lecz problem polega na tym, gdy przejadę, 10km, załącza się wyntylator, droge do pracy mam cały czas prostą, Prędkość optymalna 80-90km/h więc czemu mógł by się załączać??
Dopisano 7 sty 2013, 17:43:
nigdy tak nie miałem, jeździłem po 100, 200km w jednej trasie, i ani razu się nie załączył, teraz natomiast jest to notoryczne,
Dopisano 7 sty 2013, 17:43:
nigdy tak nie miałem, jeździłem po 100, 200km w jednej trasie, i ani razu się nie załączył, teraz natomiast jest to notoryczne,
Mazda Trzy Dwa Trzy :)
- Od: 7 sty 2013, 02:38
- Posty: 9
- Skąd: Kozienice
- Auto: Mazda 323f BJ
1999r, 2,0 DiTD
zawsze zastanawioało mnie jak ludzie jadac 90km/h słysza wentylator
ale mniejsza o to...
układ odpowietrzył się? jaki płyn nalałeś? no po 10km w klekocie w taką pogodę to faktycznie szybko się grzeje , może czujnik padł i oszukuje...
ale mniejsza o to...
układ odpowietrzył się? jaki płyn nalałeś? no po 10km w klekocie w taką pogodę to faktycznie szybko się grzeje , może czujnik padł i oszukuje...
klekot nie klekot, ale da się wyczuć róznice jeśli się jeździ codziennie po 100km, płyn jest Borygo, odpowietrzony Na Pewno Jest DOBRZE, bardzo możliwe że właśnie padł czujnik, temperatura jest w normie a wentylator chodzi, czy może jeszcze raz zmienić płyn??
Mazda Trzy Dwa Trzy :)
- Od: 7 sty 2013, 02:38
- Posty: 9
- Skąd: Kozienice
- Auto: Mazda 323f BJ
1999r, 2,0 DiTD
-jak by padł czujnik to by wyskoczył błąd
-sprawdź czy nikt nie majstrował przy kablach od niego
-sprawdź czy nikt nie majstrował przy kablach od niego
Neonixos666 napisał(a):-jak by padł czujnik to by wyskoczył błąd
-sprawdź czy nikt nie majstrował przy kablach od niego
z błędem się nie zgodzę, jak zaczął pokazywać błędne dane to nie zawsze błąd wyskoczy... można posprawdzać czujniki...
albo hmm... nie masz OBDII, u mnie po podłączeniu pokazuje temp silnika i sprawdzić przy jakiej temp włącza sie wentylator...
Powiem tak często ludzie kombinują z czujnikiem temperatury w ditd.
jak nie miga kontrolka świec znaczy ze błędu nie ma. W ditd jest dziwnie bo niby kody są 4 cyfrowe ale nie jest to pełne obd2
jak nie miga kontrolka świec znaczy ze błędu nie ma. W ditd jest dziwnie bo niby kody są 4 cyfrowe ale nie jest to pełne obd2
Kontrolka od świec świeci mi się już od jakiś 3lat, byłem już u kilku mechaników, nawet w serwisie mazdy i nikt nie wie o co chodzi, mimo tego że kontrolka świeci, jeżdzę normalnie do tej pory, uprzedzając, mimo tego że kontrolka już się świeci to Nigdy tak często się wentylator nie załączał, zaczeło to się dziać po wymianie płynu,
Mazda Trzy Dwa Trzy :)
- Od: 7 sty 2013, 02:38
- Posty: 9
- Skąd: Kozienice
- Auto: Mazda 323f BJ
1999r, 2,0 DiTD
stale się świeci czy miga ? odczytywał ktoś błędy?
sprawdź błędy, jak to zrobić znajdziesz w poradniku do diesla.
jeśli po wymianie płynu tak się zaczęło dziać to ja bym jeszcze raz sprawdzić czy na pewno układ jest odpowietrzony.
jeśli po wymianie płynu tak się zaczęło dziać to ja bym jeszcze raz sprawdzić czy na pewno układ jest odpowietrzony.
Re: Kontrolka od świec świeci mi się już od jakiś 3lat, byłem już u kilku mechaników, nawet w serwisie mazdy i nikt nie wie o co chodzi, mimo tego że kontrolka świeci, jeżdzę normalnie do tej pory, uprzedzając, mimo tego że kontrolka już się świeci to Nigdy tak często się wentylator nie załączał, zaczeło to się dziać po wymianie płynu,
A wiatrak dopiero teraz po wymianie płynu zaczął wariować, a płyn jest wymieniany co roku, przed zimą, kontrolka niech sobie świeci, tzn. miga, w jeździe to nie przeszkadza i nie przeszkadzało, jeździć mozna śmiało,
A wiatrak dopiero teraz po wymianie płynu zaczął wariować, a płyn jest wymieniany co roku, przed zimą, kontrolka niech sobie świeci, tzn. miga, w jeździe to nie przeszkadza i nie przeszkadzało, jeździć mozna śmiało,
Mazda Trzy Dwa Trzy :)
- Od: 7 sty 2013, 02:38
- Posty: 9
- Skąd: Kozienice
- Auto: Mazda 323f BJ
1999r, 2,0 DiTD
a po co co roku wymieniasz płyn? za dużo kasy masz? klocki też zmieniasz co sezon? sory za sarkazm ale mnie to zaskoczyło
ja bym jeszcze raz odpowietrzył układ – zdejmij korek dolej na maxa i czekaj na wiatrak dolewając jakby coś wciągała
ja bym jeszcze raz odpowietrzył układ – zdejmij korek dolej na maxa i czekaj na wiatrak dolewając jakby coś wciągała
Witam.
Czeka mnie wymiana płyny + płukanie.
1. Czy silniki zm mają korek spustowy do układu z bloku?
Zakładając, że nie mają, to muszę spuścić całość na rozgrzanym silniku (otworzony termostat)?
Pytanie kolejne:
2. Jak zaleje nowy płyn, na pustym układzie, to czy pompa nie będzie chodziła na sucho??? zanim termostat się otworzy ponownie i wpuści płyn do bloku?
A może pompa ma ten sam układ co chłodnica i nie ma takiego problemu?
Starałem się ogarnąć to z rysunków ze strony http://www.mazdaspd.com/manuals.html wynika z nich, że pompa jest bezpośrednio połączona z chłodnicą i termostat nie blokuje drogi płynu z chłodnicy do pompy, ale wolę mieć pewność i nie narazić pompy na pracę bez płynu.
Pozdrawiam.
Czeka mnie wymiana płyny + płukanie.
1. Czy silniki zm mają korek spustowy do układu z bloku?
Zakładając, że nie mają, to muszę spuścić całość na rozgrzanym silniku (otworzony termostat)?
Pytanie kolejne:
2. Jak zaleje nowy płyn, na pustym układzie, to czy pompa nie będzie chodziła na sucho??? zanim termostat się otworzy ponownie i wpuści płyn do bloku?
A może pompa ma ten sam układ co chłodnica i nie ma takiego problemu?
Starałem się ogarnąć to z rysunków ze strony http://www.mazdaspd.com/manuals.html wynika z nich, że pompa jest bezpośrednio połączona z chłodnicą i termostat nie blokuje drogi płynu z chłodnicy do pompy, ale wolę mieć pewność i nie narazić pompy na pracę bez płynu.
Pozdrawiam.
- Od: 12 kwi 2017, 20:23
- Posty: 31
- Auto: Mazda 323f BJ, 2003 rok
silniczek 1.6 98KM/72kW, model ZM
Czy na bloku jest spust tego nie pamiętam ale raczej nie znalazłem takiego, w instrukcji też go nie ma. Wydaje mi się że chyba zeszło prawie wszystko przez kranik w chłodnicy.
Instrukcja odradza wymianę na rozgrzanym by się nie poparzyć. Zaczynasz od wystudzenia silnika, odessania płynu ze zbiorniczka wyrównawczego, wciskasz (na zimnym silniku) korek na chłodnicy i go odkręcasz, spuszczasz płyn od dołu chłodnicy kranikiem, zakręcasz kranik, wolno wlewasz płyn do chłodnicy (max 1L/min) przez jej wlew (nie do zbiorniczka), zakręcasz korek chłodnicy, dolewasz płyn do poziomu max w zbiorniczku wyrównawczym, uruchamiasz silnik na 10min, po tym czasie podnosisz obroty do 2500rpm na 5min, na 5sek podnosisz obroty do 3000rpm i wracasz do obrotów na luzie. I tak niby kilka razy, ale z tego co pamiętam to mi chyba się udało albo po pierwszym takim cyklu albo po drugim całkowicie odpowietrzyć. Ważne by zalewać odpowiednio wolno max. 1L/min, tyle książkowo z serwisówki. Ja to zrobiłem doklejając na końcu wężyka skuwkę długopisu z odpowiednią dziurką a na drugim końcu lejek. Przy takim tempie zalewania dolać musiałem po krótkiej przejażdżce dosłownie odrobinę może ze 100-200ml. Poziom płynu sprawdzasz zawsze po wystudzeniu silnika.
Uwaga: tempo zalewania i podana powyżej procedura nie jest uniwersalne do każdego silnika. Podałem dla silnika ZM produkcji Mazdy, pamiętam że w niektórych samochodach leje się z butelki maksymalnym strumieniem bo inaczej się zapowietrzy i trzeba będzie kilkakrotnie dolewać płyn (w najlepszym przypadku, o ile się odpowietrzy na tyle szybko że nie przegrzejesz silnika). W Mazdzie 323 BJ z silnikiem ZM zastosowana procedura działa, wskazówka temp. płynu jeszcze nigdy nie przekroczyła mi poziomu równoległego do podłoża, nawet na nowym oryginalnym termostacie....a stoi sztywno na jednej linii podczas jazdy niezależnie od obciążenia i szybkości.
Instrukcja odradza wymianę na rozgrzanym by się nie poparzyć. Zaczynasz od wystudzenia silnika, odessania płynu ze zbiorniczka wyrównawczego, wciskasz (na zimnym silniku) korek na chłodnicy i go odkręcasz, spuszczasz płyn od dołu chłodnicy kranikiem, zakręcasz kranik, wolno wlewasz płyn do chłodnicy (max 1L/min) przez jej wlew (nie do zbiorniczka), zakręcasz korek chłodnicy, dolewasz płyn do poziomu max w zbiorniczku wyrównawczym, uruchamiasz silnik na 10min, po tym czasie podnosisz obroty do 2500rpm na 5min, na 5sek podnosisz obroty do 3000rpm i wracasz do obrotów na luzie. I tak niby kilka razy, ale z tego co pamiętam to mi chyba się udało albo po pierwszym takim cyklu albo po drugim całkowicie odpowietrzyć. Ważne by zalewać odpowiednio wolno max. 1L/min, tyle książkowo z serwisówki. Ja to zrobiłem doklejając na końcu wężyka skuwkę długopisu z odpowiednią dziurką a na drugim końcu lejek. Przy takim tempie zalewania dolać musiałem po krótkiej przejażdżce dosłownie odrobinę może ze 100-200ml. Poziom płynu sprawdzasz zawsze po wystudzeniu silnika.
Uwaga: tempo zalewania i podana powyżej procedura nie jest uniwersalne do każdego silnika. Podałem dla silnika ZM produkcji Mazdy, pamiętam że w niektórych samochodach leje się z butelki maksymalnym strumieniem bo inaczej się zapowietrzy i trzeba będzie kilkakrotnie dolewać płyn (w najlepszym przypadku, o ile się odpowietrzy na tyle szybko że nie przegrzejesz silnika). W Mazdzie 323 BJ z silnikiem ZM zastosowana procedura działa, wskazówka temp. płynu jeszcze nigdy nie przekroczyła mi poziomu równoległego do podłoża, nawet na nowym oryginalnym termostacie....a stoi sztywno na jednej linii podczas jazdy niezależnie od obciążenia i szybkości.
Ostatnio edytowano 7 lip 2017, 17:08 przez Zoomi, łącznie edytowano 1 raz
Dziękuje Zoomi, ładnie to opisałeś.
A co myślisz na temat przepłukania układu wodą destylowaną (wylać stary płyn, wlać wodę, zmusić auto do otworzenia termostatu, zlać wodę, wlać nowy płyn)?
Myślisz, że taki warto wykonać?
A co myślisz na temat przepłukania układu wodą destylowaną (wylać stary płyn, wlać wodę, zmusić auto do otworzenia termostatu, zlać wodę, wlać nowy płyn)?
Myślisz, że taki warto wykonać?
- Od: 12 kwi 2017, 20:23
- Posty: 31
- Auto: Mazda 323f BJ, 2003 rok
silniczek 1.6 98KM/72kW, model ZM
Według mnie warto raz na kilka lat, co 5 na przykład, albo chociaż po zakupie starszego auta to zrobić, ale tylko wtedy gdy robi się to z głową, nie ukrywam że pierwszy raz gdy to robiłem w innym aucie to zagotował mi się płyn (po wlaniu świeżego za pozostała woda za bardzo go rozcieńczyła mimo jej spuszczenia) i wykipiał ze zbiorniczka, na szczęście stałem blisko drzwi wejściowych kierowcy i szybko zgasiłem silnik to nie zalało za wiele właściwie to tylko nadwozie, ale to był fuks bo mogło zalać elektronikę i byłaby straszna lipa. No i nie płuczemy absolutnie wodą destylowaną lecz demineralizowaną, chodzi o wodę bez minerałów a nie bez mikrobiologicznych zanieczyszczeń.
Jak już się do tego zabierzesz to nie doprowadzaj aż do zagotowania się wody z płukanką ani nie włączaj silnika na odkręconym korku zbiorniczka wyrównawczego. Płyn pracuje po ciśnieniem. Temperatura wrzenia płynu chłodniczego to ponad 130stC a dla wody przy nadciśnieniu pewnie w okolicach 1,4bar to tylko 110stC, a zatem pełne otwarcie termostatu to już prawie gotująca się woda!!! Ja bym już w tym przypadku nie próbował tak podgrzewać silnik aż się on otworzy, niestety nie bardzo jest jak pilnować tę temperaturę tak precyzyjnie bo pomiar nawet w zbiorniczku nie odzwierciedli temp. w całym układzie aż tak dokładnie. Nie odkręcaj też szybko po takiej operacji podgrzewania bo też może wykipieć. W niektórych innych autach lub po prostu z innym układem chłodzenia ta operacja jest dużo bardziej ryzykowna. Z silnika ZM schodzi praktycznie cały płyn przez kranik w chłodnicy od spodu. W Fieście 95r. gdzie mi się zagotował to akurat było o tyle trudniejsze że na dobrą sprawę tam jeśli się przepłucze silnik wraz z układem chłodzenia to poza wykręceniem z bloku śrubki (zaledwie niewiele ponad 0,6L schodzi dodatkowo) to trzeba rozpinać węże pompy wody, w przeciwnym wypadku układzie chłodzenia zostaje prawie połowa czystej wody (3L z 7L) i dolewając gotowy płyn będzie on tak rozcieńczony że temperatura jego zamarzania to może z -2stC (wg miernika). Tam lepiej było zalać koncentrat do tej czystej wody demineralizowanej ale że miałem już kupione 8L gotowego drogiego i porządnego płynu to miałem problem. I tak musiałem koncentrat dokupić i narobiłem się cały dzień to przepłukując by przywrócić stężenie glikolu odpowiednie.
W silniku ZM nie wystąpi taka sytuacja ale myślę że dobrze mieć z litr koncentratu gdy płuczemy wodą.
Nie zostaw też płukanki na długo w silniku bo to dość agresywne preparaty. Wody też nie zostawiaj w układzie na długo bo kanały w silniku zaczną korodować i będziesz miał brązowo w zbiorniczku wyrównawczym. W ciągu jednego dnia nie skoroduje ale trzeba uważać.
Ja co prawda w swojej Mazdzie jeszcze tego nie płukałem bo dość czysty był stary płyn, lecz gdy to zrobię to żeby że tak powiem wzbogacić glikolem te resztkę wody by nie stanowiła rozcieńczalnika dla nowego płynu to trochę koncentratu wleję. Tylko nie można przesadzić bo zbyt duże stężenie glikolu też dla układu chłodzenia nie jest zdrowe. Trzeba się trzymać proporcji.
Tak na marginesie jeśli tego jeszcze w tym aucie nie robiliśmy to warto odżałować te paredziesiąt zeta na nową uszczelkę termostatu i mając płyn spuszczony wymontować go i sprawdzić poprawność jego otwierania się zanurzając go w podgrzewanym w garnuszku płynie (nie w wodzie bo płyn wrze w wyższej temp.) i dokładnie obserwując kiedy się zaczyna otwierać mając w tym garnuszku zanurzony także termometr (elektroniczny w multimetrze jest wygodny) oraz kiedy kończy się pełne otwarcie. To pozwoli zaoszczędzić sporo kasy na paliwie jeśli się okaże że termostat do wymiany.
Dla silnika ZM otwarcie termostatu jest w temperaturze 86 (+/-2)stC (początek) – 100stC(pełne otwarcie).
A uszczelka termostatu tak swoją drogą samowulkanizuje się (oryginalna, za 50zł, nie wiem czy tak potrafią zamienniki) z obudową termostatu podczas kilkunastu pierwszych minut pracy silnika tak więc się nie przestrasz jak Ci spod nowej usszczelki po odpalenia silnika zaczną pęcherzyki powietrza uciekać, to normalne i po krótkim czasie ustanie trwale. Starej uszczelki raczej użyć się nie da bo trzeba ją przy demontażu praktycznie zeskrobywać (osłaniając kanały by syf się do nich nie dostał).
Jak już się do tego zabierzesz to nie doprowadzaj aż do zagotowania się wody z płukanką ani nie włączaj silnika na odkręconym korku zbiorniczka wyrównawczego. Płyn pracuje po ciśnieniem. Temperatura wrzenia płynu chłodniczego to ponad 130stC a dla wody przy nadciśnieniu pewnie w okolicach 1,4bar to tylko 110stC, a zatem pełne otwarcie termostatu to już prawie gotująca się woda!!! Ja bym już w tym przypadku nie próbował tak podgrzewać silnik aż się on otworzy, niestety nie bardzo jest jak pilnować tę temperaturę tak precyzyjnie bo pomiar nawet w zbiorniczku nie odzwierciedli temp. w całym układzie aż tak dokładnie. Nie odkręcaj też szybko po takiej operacji podgrzewania bo też może wykipieć. W niektórych innych autach lub po prostu z innym układem chłodzenia ta operacja jest dużo bardziej ryzykowna. Z silnika ZM schodzi praktycznie cały płyn przez kranik w chłodnicy od spodu. W Fieście 95r. gdzie mi się zagotował to akurat było o tyle trudniejsze że na dobrą sprawę tam jeśli się przepłucze silnik wraz z układem chłodzenia to poza wykręceniem z bloku śrubki (zaledwie niewiele ponad 0,6L schodzi dodatkowo) to trzeba rozpinać węże pompy wody, w przeciwnym wypadku układzie chłodzenia zostaje prawie połowa czystej wody (3L z 7L) i dolewając gotowy płyn będzie on tak rozcieńczony że temperatura jego zamarzania to może z -2stC (wg miernika). Tam lepiej było zalać koncentrat do tej czystej wody demineralizowanej ale że miałem już kupione 8L gotowego drogiego i porządnego płynu to miałem problem. I tak musiałem koncentrat dokupić i narobiłem się cały dzień to przepłukując by przywrócić stężenie glikolu odpowiednie.
W silniku ZM nie wystąpi taka sytuacja ale myślę że dobrze mieć z litr koncentratu gdy płuczemy wodą.
Nie zostaw też płukanki na długo w silniku bo to dość agresywne preparaty. Wody też nie zostawiaj w układzie na długo bo kanały w silniku zaczną korodować i będziesz miał brązowo w zbiorniczku wyrównawczym. W ciągu jednego dnia nie skoroduje ale trzeba uważać.
Ja co prawda w swojej Mazdzie jeszcze tego nie płukałem bo dość czysty był stary płyn, lecz gdy to zrobię to żeby że tak powiem wzbogacić glikolem te resztkę wody by nie stanowiła rozcieńczalnika dla nowego płynu to trochę koncentratu wleję. Tylko nie można przesadzić bo zbyt duże stężenie glikolu też dla układu chłodzenia nie jest zdrowe. Trzeba się trzymać proporcji.
Tak na marginesie jeśli tego jeszcze w tym aucie nie robiliśmy to warto odżałować te paredziesiąt zeta na nową uszczelkę termostatu i mając płyn spuszczony wymontować go i sprawdzić poprawność jego otwierania się zanurzając go w podgrzewanym w garnuszku płynie (nie w wodzie bo płyn wrze w wyższej temp.) i dokładnie obserwując kiedy się zaczyna otwierać mając w tym garnuszku zanurzony także termometr (elektroniczny w multimetrze jest wygodny) oraz kiedy kończy się pełne otwarcie. To pozwoli zaoszczędzić sporo kasy na paliwie jeśli się okaże że termostat do wymiany.
Dla silnika ZM otwarcie termostatu jest w temperaturze 86 (+/-2)stC (początek) – 100stC(pełne otwarcie).
A uszczelka termostatu tak swoją drogą samowulkanizuje się (oryginalna, za 50zł, nie wiem czy tak potrafią zamienniki) z obudową termostatu podczas kilkunastu pierwszych minut pracy silnika tak więc się nie przestrasz jak Ci spod nowej usszczelki po odpalenia silnika zaczną pęcherzyki powietrza uciekać, to normalne i po krótkim czasie ustanie trwale. Starej uszczelki raczej użyć się nie da bo trzeba ją przy demontażu praktycznie zeskrobywać (osłaniając kanały by syf się do nich nie dostał).
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości