Tłucze przód
Wczoraj oddałem samochód do mechanika, jego diagnoza to wybite poduszki silnika przód i tył Szukam teraz poduszek, których chyba nigdzie nie ma...
gadula88 napisał(a):Wczoraj oddałem samochód do mechanika, jego diagnoza to wybite poduszki silnika przód i tył Szukam teraz poduszek, których chyba nigdzie nie ma...
ile taka impreza kosztuje ?chodzi mi tez o wymiane poduszek. tez musze gdzies zajechac sprawdzic bo dalej tlucze, zmienilem przegub ale nie mam terkotu, natomiast na wybojach dalej slychac, wprawdzie lekkie tluczenie, ale wkurza . Badz kiedys w lapach to mozemy zobaczyc czy to taki sam dzwiek.
- Od: 28 sie 2007, 22:34
- Posty: 271
- Skąd: Łapy
- Auto: 323f 96' :)
Taka impreza na orginałach to koszt koło 1000zł pewnie Najpierw sprawdź łączniki i sworznie u siebie. W większości przypadków, to któreś z tych rzeczy są winne.
Poduchy zregenerowane przez znajomego. Autko śmiga aż miło, ustało także denerwujące brzęcznie przy 1800obr/min, które widać wydobywało się z poduszek. Teraz trzeba zająć się tyłem
mam dwa objawy, jeden na poprzecznych nierownosciach (czesciej przy predkosciach rzedu do 50km/h gluchy dzwiek), a drugi objaw : przy samym ruszaniu na skreconych kolach (czesto na parkingach) terkotanie takie krkrkrkrkrkr....w rytm poruszajacych sie kół.
Tak z Lap, czemu pytasz.
dzieki za informacje , pozdrowka
tutaj jesli taki dzwiek masz przy dodawaniu gazu, to masz przegub do wymiany – lepiej zmien, chyba ze masz duzo kasy na pozniejsze wydatki
Nic tak nie wciąga, jak chodzenie po bagnach.
<a href="http://www.pajacyk.pl/" target="_blank">
<img src="http://www.pajacyk.pl/img/baner5.gif" width="400" height="50" vspace="2" border="0" alt="Nakarm glodne dziecko – wejdz na strone Pajacyk .pl"></a>
<a href="http://www.pajacyk.pl/" target="_blank">
<img src="http://www.pajacyk.pl/img/baner5.gif" width="400" height="50" vspace="2" border="0" alt="Nakarm glodne dziecko – wejdz na strone Pajacyk .pl"></a>
- Od: 24 wrz 2007, 12:22
- Posty: 35
- Skąd: Wrocław
- Auto: 323p BA 97r 1.5 16v
Mi tez ostro coś napiepsza,wymieniłem sworzeń wahacza i nic.Stary sworzeń resztą jest jak nówka.U mnie wygląda na to ze są wyrąbane gumy przy samym stabilizatorze.
Nie wiem jak się jeszcze za to zabrać?.Z góry wygląda to nie ciekawie,ciekaw jestem jak sprawa będzie wyglądać z kanału.
Jak ktoś już wcześniej zmieniał gumy na stabilizatorze i mógłby sie podzielić ze mną praktyką i rada to będę bardzo wdzięczny.
Pozdro
Nie wiem jak się jeszcze za to zabrać?.Z góry wygląda to nie ciekawie,ciekaw jestem jak sprawa będzie wyglądać z kanału.
Jak ktoś już wcześniej zmieniał gumy na stabilizatorze i mógłby sie podzielić ze mną praktyką i rada to będę bardzo wdzięczny.
Pozdro
- Od: 23 sie 2007, 11:27
- Posty: 6
- Skąd: Krakow
Nie wiem czy mogę się przyłączyć, ale wydaje mi się że mam pękniętą gumę w stabilizatorze (tak mi sie wydaje po przeczytaniu postów, nie znam się ni cholire na tym) chciałbym żeby ktoś to potwierdził i oszacował ile takie coś może kosztować plus wymiana.
Ponizej wstawiam fotke.
Aha i nie wiem, byc moze jest to przyczyna tej zepsutej czesci, ale jak zmieniam bieg z jedynki na dwójke, słyszalny jest odgłos tak jakbym wrzucał bieg z niedocisnietym do konca sprzegłem. Zaznaczam ze w czasie redukcji z trójki bieg wchodzi płynnie.
Z góry dziekuje
Ponizej wstawiam fotke.
Aha i nie wiem, byc moze jest to przyczyna tej zepsutej czesci, ale jak zmieniam bieg z jedynki na dwójke, słyszalny jest odgłos tak jakbym wrzucał bieg z niedocisnietym do konca sprzegłem. Zaznaczam ze w czasie redukcji z trójki bieg wchodzi płynnie.
Z góry dziekuje
- Od: 6 paź 2007, 21:00
- Posty: 9
- Skąd: Guernsey
- Auto: Mazda 6 Sport 2.3 2002
podlacze sie pod temat by nie zakladac nowego.
mi strasznie wali przod juz sie nie da jezdzic... zamowilem juz pol oske i przegub ( bo przywalilem w jedno kolo kiedys i to moze byc przyczyna) i czy wymiana poloski i przeguba zewnetrznego wymaga jakis specjalnych narzedzi? poziom trudnosci ?
pozdrawiam
chodzi o mx-3 v6
mi strasznie wali przod juz sie nie da jezdzic... zamowilem juz pol oske i przegub ( bo przywalilem w jedno kolo kiedys i to moze byc przyczyna) i czy wymiana poloski i przeguba zewnetrznego wymaga jakis specjalnych narzedzi? poziom trudnosci ?
pozdrawiam
chodzi o mx-3 v6
- Od: 14 gru 2006, 15:22
- Posty: 12
- Skąd: Warszawa
- Auto: Mazda mx-3 1.8 V6 93r
odświeżam.... U mnie jest taka sprawa... Coś się tłucze jakby przy przednim lewym kole. Najbardziej to słychać jak jadę po "kocich łbach" i mam delikatnie skręconą kierownicę w prawo. W lewo też słychać ale mniej. Na prosto jak jadę to mało co chodź chyba ostatnio też zaczeło sie nasilać. Dodam tylko, że miałem to już w zimie, ale 2 miesiace temu wymieniałem 4 łaczniki stabilizatora, gumy stabilizatora, prawy sworzeń wahacza, końcvówki drążków kierowniczych. Lewego sworznia właśnie nie wymieniałem ponieważ wydawał się dobry. Po wymiannie wszystko ucichło i byłem zadowolony. Po 2 tygodniach pojechałem na stacje diagnostyczna ustawić zbieznosc i tam gosciu mi powiedział, że mogłem lewy sworzeń też zmienić bo ma 2mm luzu. (wtedy jeszcze nic nie stukało). I około 2 tygodnie temu zaczeło własnie stukać na kocich łbach. Zastanawiam się tylko czy to ten sworzeń sie tłucze. Gościu na stacji powidział że mozna na tym pojeździć. Dziwne trochę własnie by było jakby to był sworzeń. ponieważ z prawej strony był masakryczny i się nie tłuk. Nie wiem gdzie szukać przyczyny ponieważ wszystko już prawie zmieniłem. Czy to poduszka silnika?
p.s
Strasznie mnie to denerwuje.... gdybym jeździł golfem, pasatem czy astrą to bym tego nawet nie robił i czekał az koło odpadnie. Ale Mazda musi być zadbana i wszystko musi być ok, nawet bardziej dbam o nia, niz o siebie i dlatego tak mnie to denerwuje :/
p.s
Strasznie mnie to denerwuje.... gdybym jeździł golfem, pasatem czy astrą to bym tego nawet nie robił i czekał az koło odpadnie. Ale Mazda musi być zadbana i wszystko musi być ok, nawet bardziej dbam o nia, niz o siebie i dlatego tak mnie to denerwuje :/
- Od: 4 paź 2007, 15:06
- Posty: 150
- Skąd: Kraków + okolice
- Auto: Toledo II 1,9TDI ARL 150km- 2001r
witam wszystkich... mam drobny problem ze zlokalizowaniem usterki w mojej madzi... konkretnie to wiem ze jest to lewy przód zawieszenia... objawy sa nastepujące... podczas jazdy na wprost i delikatnym ruchu kierownicy w lewo slychac dziwne stukanie tak jakby wyrobila sie jakas guma. problem w tym ze wszystkie gumy wygladaja na zdrowe... jakies poltora tyg temu wymienilem oba łączniki drążka stabilizatora bo z lewej na dole byl wyrobiony ale problem nie zniknął... stukanie slychać nadal... podczas zjazdu na lewy pas i jednoczesnym hamowaniu wydaje mi sie ze slychac to glosniej jesli ktos z was mial podobny problem to prosze o jakies konkretne informacje co moze byc tego przyczyna... podkreslam ze na pewno nie przeguby bo to sprawdzalem... z góry dziekuje...
- Od: 14 cze 2008, 16:44
- Posty: 456
- Skąd: stąd
- Auto: Mazda
a sprawdzałeś sworznie wahacza (zewnętrzny lewy w Twoim przypadku)
a co do przegubu, mi też stukało i okazało się że wina nie leżała w przegubie zewnętrznym, tylko w wewnętrznym (tam są łozyska igiełkowe i u mnie była to część serwisowa – koszt nowego 1000 zł – masakra)
a co do przegubu, mi też stukało i okazało się że wina nie leżała w przegubie zewnętrznym, tylko w wewnętrznym (tam są łozyska igiełkowe i u mnie była to część serwisowa – koszt nowego 1000 zł – masakra)
- Od: 19 cze 2007, 22:44
- Posty: 564
- Skąd: Szczecin
- Auto: VW Passat 1,9 TDI B5 (3B)
wiesz... bylem wczoraj u mechaniora i powiedzial mi zebym powyważal kola i okazalo sie ze mialem z felgi jajko i dlatego mi tak dziwnie huczalo... oprocz tego mam koncowki drążka stabilizatora do wymiany ale teraz juz nie huczy nic... szczerze powiem nie pocieszyla mnie info o cenie tego przegubu... ale jak narazie chyba nie dotyczy mnie to i oby jak najdłużej tak pozostało...
- Od: 14 cze 2008, 16:44
- Posty: 456
- Skąd: stąd
- Auto: Mazda
no to masz szczęście i tak jak piszesz, oby jak najdłużej tak zostało...
powodzonka...
powodzonka...
- Od: 19 cze 2007, 22:44
- Posty: 564
- Skąd: Szczecin
- Auto: VW Passat 1,9 TDI B5 (3B)
ja od prawie roku zbierałem sie z wymianą łącznika prawego z przodu, dziś będąc u znajomego mechanika wymieniłem olej no i zabrałem sie za wymianę łącznika....co to były za wypociny, w końcu kątówka i ogień.....w sume męczyliśmy sie razem 2 godziny, założenie nowego 2 minuty:P teraz wszystko ładnie jak narazie, zobaczymy jak przejade troche km. koszt? hmmm za łącznik 40zł robocizna 20zł
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości