Pompa hamulcowa – wymienić, czy naprawić?
Napisane: 2 cze 2018, 13:55
Mazda 323F 96` silnik 1,8.
Na małych obrotach (typu parking czy podjeżdżając do świateł) zaczął "wpadać" mi pedał hamulca a auto nie hamuje. Ale dzieje się to z raz czy dwa na kilkanaście kilometrów. Płyn hamulcowy na maksimum, więc nie ma wycieku.
Po puszczeniu pedału hamulca ponowne naciśniecię daje poprawne hamowanie. Sprawdziłem też na diagnostyce, że lewy przód ma zero hamowania a prawy tył hamuje bardzo słabo. Druga sekcja, tj. prawy przód i lewy tył hamuje poprawnie.
Mechanik wymienił płyn hamulcowy na wszelki wypadek, ale po tym efekt jest taki sam. Więc padło na wymianę pompy hamulcowej, ale niestety pompę dostać jest trudno. Znalazłem jedną za 320 zł w pewnej dużej firmie, marka ABE. Czytam, że to chińczyk i z jakościa np. klocków hamulcowych jest bardzo różnie. Ale pompa to nie klocek, tutaj nie poczuję nawet ani nie usłyszę, że coś jest nie tak, więc trochę się boję. Nie chciałbym skończyć na jakimś drzewie – autem jeżdżę dość agresywnie.
Kupienie pompy ze szrotu nie ma chyba sensu, bo może się stać za chwilę to co z moją. Więc pytanie co zrobić – bać się zamiennika pompy hamulcowej marki ABE, czy jakoś regenerować? Problemy z tym, że muszę tym autkiem w środe zobić długą trasę i nie mam wiele czasu do namysłu...
Dla podsumowania: cena 320 zł jest dla mnie ok. Może zostać. Podstawą jest bezpieczeństwo i jakość. Pod tym kątem pytam o zrobić, cena "nie gra roli". Nawet zastanawiałem się nad oryginalną mazdy, ale... kosztuje 1400 zł – to już jednak lekka przesada
Na małych obrotach (typu parking czy podjeżdżając do świateł) zaczął "wpadać" mi pedał hamulca a auto nie hamuje. Ale dzieje się to z raz czy dwa na kilkanaście kilometrów. Płyn hamulcowy na maksimum, więc nie ma wycieku.
Po puszczeniu pedału hamulca ponowne naciśniecię daje poprawne hamowanie. Sprawdziłem też na diagnostyce, że lewy przód ma zero hamowania a prawy tył hamuje bardzo słabo. Druga sekcja, tj. prawy przód i lewy tył hamuje poprawnie.
Mechanik wymienił płyn hamulcowy na wszelki wypadek, ale po tym efekt jest taki sam. Więc padło na wymianę pompy hamulcowej, ale niestety pompę dostać jest trudno. Znalazłem jedną za 320 zł w pewnej dużej firmie, marka ABE. Czytam, że to chińczyk i z jakościa np. klocków hamulcowych jest bardzo różnie. Ale pompa to nie klocek, tutaj nie poczuję nawet ani nie usłyszę, że coś jest nie tak, więc trochę się boję. Nie chciałbym skończyć na jakimś drzewie – autem jeżdżę dość agresywnie.
Kupienie pompy ze szrotu nie ma chyba sensu, bo może się stać za chwilę to co z moją. Więc pytanie co zrobić – bać się zamiennika pompy hamulcowej marki ABE, czy jakoś regenerować? Problemy z tym, że muszę tym autkiem w środe zobić długą trasę i nie mam wiele czasu do namysłu...
Dla podsumowania: cena 320 zł jest dla mnie ok. Może zostać. Podstawą jest bezpieczeństwo i jakość. Pod tym kątem pytam o zrobić, cena "nie gra roli". Nawet zastanawiałem się nad oryginalną mazdy, ale... kosztuje 1400 zł – to już jednak lekka przesada