Dziwne odgłosy przy skręcaniu Mazda 323F BA
Strona 1 z 1
Witam
Sytuacja dotyczy Mazda 323F BA.
Wcześniej była ustawiana (tylna) geometria.
Po kilku dniach, podczas skręcania (tylko w prawo), gdy auto "się przechyla", od strony (wydaje się) tylnego prawego koła dochodzą dziwne rytmiczne odgłosy, raczej nie metaliczne, tylko jakby coś o coś ocierało (tryyk...(cisza)..tryyk.
Prędkość ma drugorzędne znaczenie dla generowania się tych odgłosów, objawiają się one raczej na wskutek wspomnianego "przechylenia" się pojazdu podczas skrętu – przy niskiej prędkości (20 km/h) wystarczy wejście w zakręt 90 stopni, przy wyższej (50km/h) pokonanie większego łuku skutkuje powstaniem tego dźwięku.
Wszedłem pod auto, poruszałem czym się da – nie wykryłem żadnych luzów.
Wykluczam łożyska kół – są twardo osadzone przy próbie "szarpania" kołem.
Podejrzewałem jakiś wieszak bądź puszczony spaw trzymający tłumik – jednakże i w tym miejscu wydaje się wszystko być OK.
Zanim udam się do mech. postanowiłem zapytać, czy ktoś może spotkał się z podobnym problemem bądź ma jakieś przypuszczenia skąd mogłyby te odgłosy dochodzić?
Sytuacja dotyczy Mazda 323F BA.
Wcześniej była ustawiana (tylna) geometria.
Po kilku dniach, podczas skręcania (tylko w prawo), gdy auto "się przechyla", od strony (wydaje się) tylnego prawego koła dochodzą dziwne rytmiczne odgłosy, raczej nie metaliczne, tylko jakby coś o coś ocierało (tryyk...(cisza)..tryyk.
Prędkość ma drugorzędne znaczenie dla generowania się tych odgłosów, objawiają się one raczej na wskutek wspomnianego "przechylenia" się pojazdu podczas skrętu – przy niskiej prędkości (20 km/h) wystarczy wejście w zakręt 90 stopni, przy wyższej (50km/h) pokonanie większego łuku skutkuje powstaniem tego dźwięku.
Wszedłem pod auto, poruszałem czym się da – nie wykryłem żadnych luzów.
Wykluczam łożyska kół – są twardo osadzone przy próbie "szarpania" kołem.
Podejrzewałem jakiś wieszak bądź puszczony spaw trzymający tłumik – jednakże i w tym miejscu wydaje się wszystko być OK.
Zanim udam się do mech. postanowiłem zapytać, czy ktoś może spotkał się z podobnym problemem bądź ma jakieś przypuszczenia skąd mogłyby te odgłosy dochodzić?
- Od: 12 kwi 2007, 11:00
- Posty: 28
- Skąd: Opole
- Auto: Mazda 323F BA 98r.
flywin napisał(a):przeguby masz do wymiany
patrzaj
qwerty napisał(a):od strony (wydaje się) tylnego prawego koła
z tyłu ja przegubów nie mam Ty raczej też nie ...
- Od: 12 kwi 2009, 10:55
- Posty: 1380 (0/1)
- Skąd: Chełm
- Auto: 323F BJ 2.0 RF4F DiTD '01 Classic Red
Co nie znaczy że dźwięk może być z przodu, ja miałem do wymiany tylne lewe łożysko a mechanik który siedzi w zawodzie od chyba siedemnastu lat jak się przejechał to powiedział że przednie prawe, oczywiście wymieniłem dwa tylne i przestało huczeć
luki_92_92 napisał(a):oczywiście wymieniłem dwa tylne
Czyli jednak intuicja jest lepsza od rutyny
- Od: 12 kwi 2009, 10:55
- Posty: 1380 (0/1)
- Skąd: Chełm
- Auto: 323F BJ 2.0 RF4F DiTD '01 Classic Red
Nie tyle intuicja co coś takiego, że jak jedziesz ponad 70 to masz wrażenie że goni cię kilka sztuk f16 i innych odrzutowców (dźwięk słychać ewidentnie z tyłu) a siedząc z tyłu nie słyszysz ani radia ani osób rozmawiających z przodu bo tak coś z tyłu to zagłusza no to ciężko mówić że przód hałasuje ale nie róbmy ot
Przeguby okazały się OK.
Wyglądało więc iż problem tkwi w hamulcach.
Analizując działanie tylnych hamulców:
– zaciągnąłem do połowy ręczny hamulec
– kilka razy wcisnąłem na maxa hamulec nożny
Puki co na zakrętach nic nie słychać
Wyglądało więc iż problem tkwi w hamulcach.
messer napisał(a):Miałem to samo – co więcej u mnie zrobiło się dużo lepiej słyszalne po zmianie kół na zimowe (czytaj sporo węższe). Pomogło podciągnięcie hamulca ręcznego.
Analizując działanie tylnych hamulców:
– zaciągnąłem do połowy ręczny hamulec
– kilka razy wcisnąłem na maxa hamulec nożny
Puki co na zakrętach nic nie słychać
- Od: 12 kwi 2007, 11:00
- Posty: 28
- Skąd: Opole
- Auto: Mazda 323F BA 98r.
i chcesz tak jezdzic na zaciagnietym ham. recznym?? chyba ze zle zinterpretowalem twoja wypowiedz??
-
Dawid
- Od: 13 sty 2009, 00:13
- Posty: 2031 (9/9)
- Skąd: EPA ....
- Auto: 323F BA Z5-->KL 95r
626 GE KL 92r
323F BA BP 94r
Aaaa no teraz to ma sens. wazne ze pomoglo
-
Dawid
- Od: 13 sty 2009, 00:13
- Posty: 2031 (9/9)
- Skąd: EPA ....
- Auto: 323F BA Z5-->KL 95r
626 GE KL 92r
323F BA BP 94r
No dobra...
Rok minął. Koła znowu zmienione na zimowe i powrót do dziwnego (jakby tarcia) ta ciasnych zakrętach. Ewidentnie jest to co obrót koła. Ręczny jest ok więc nie ma co podciągać. Ma ktoś pomysł o co może chodzić? Obstawiałbym bęben (no bo co innego do cholery) ale mechanior bębny oblookał i twierdzi, że wszystko super.
Rok minął. Koła znowu zmienione na zimowe i powrót do dziwnego (jakby tarcia) ta ciasnych zakrętach. Ewidentnie jest to co obrót koła. Ręczny jest ok więc nie ma co podciągać. Ma ktoś pomysł o co może chodzić? Obstawiałbym bęben (no bo co innego do cholery) ale mechanior bębny oblookał i twierdzi, że wszystko super.
- Od: 1 gru 2008, 12:48
- Posty: 18
- Skąd: Łódź
- Auto: M5 1.8 2007
wcześniej: 323F BA Z5 '95
messer napisał(a):No dobra...
Rok minął. Koła znowu zmienione na zimowe i powrót do dziwnego (jakby tarcia) ta ciasnych zakrętach. Ewidentnie jest to co obrót koła. Ręczny jest ok więc nie ma co podciągać. Ma ktoś pomysł o co może chodzić? Obstawiałbym bęben (no bo co innego do cholery) ale mechanior bębny oblookał i twierdzi, że wszystko super.
messer napisał(a):No dobra...
Rok minął. Koła znowu zmienione na zimowe i powrót do dziwnego (jakby tarcia) ta ciasnych zakrętach. Ewidentnie jest to co obrót koła. Ręczny jest ok więc nie ma co podciągać. Ma ktoś pomysł o co może chodzić? Obstawiałbym bęben (no bo co innego do cholery) ale mechanior bębny oblookał i twierdzi, że wszystko super.
a jak robili ci tę geometrię to śruby od wahaczy poprzecznych dokręcili jak należy???? może tam gdzieś jest problem???? zobacz też czy tłumik nie ociera o zderzak albo budę od spodu... trzecie sprawa to rozbierz bębny i zobacz w jakim stanie są okładziny szczęk i czy nie ma tam nic luźnego... może sprężynka jakaś pękła i wisząc podczas skrętu ociera o bęben... z tyłu nie ma nic w sumie więcej co mogłoby robić kłopoty...
- Od: 14 cze 2008, 16:44
- Posty: 456
- Skąd: stąd
- Auto: Mazda
witaj,miałem podobny problem,okazało się,że osłony tarcz hamulcowych przy skręcie w prawo obcierały o tarcze
-
peterek27
peterek27 napisał(a):witaj,miałem podobny problem,okazało się,że osłony tarcz hamulcowych przy skręcie w prawo obcierały o tarcze
czytamy dokładnie... kolega mówił że odgłos słyszy w tylnym prawym kole... jeśli nie ma 2,0 v6 pod maską w swojej madzi to ma bębny hamulcowe z tyłu a tam nie ma osłony o której piszesz...
- Od: 14 cze 2008, 16:44
- Posty: 456
- Skąd: stąd
- Auto: Mazda
Dzięki za odzew
Jest tak jak pisze puznies0 – mam Z5 więc z tyłu bębny.
Śruby od wahaczy sprawdzę – z tym, że jeśli problem leżałby tutaj to chyba nie powinno być większej różnicy jaki to profil i szerokość opony (letnie mam 195/50/15 i prawie nic nie słychać – trzeba się na prawdę mocno postarać – np. ciasne rondo przy 40 km/h).
Tłumik odpada – sprawdzony – nie ma opcji, żeby brał w tym udział.
Zostają bębny – po rozebraniu wyglądają na prawdę ok – wszystko jak powinno, nic "nie dynda"...
Dźwięk jest słyszalny z obu tylnych kół z tym, że z jednego dużo ciszej – nie jest to więc raczej jakieś uszkodzenie tylko pewnie zużycie któregoś z elementów – tylko jakiego i dlaczego na kapciach 175/70/13 jest taka różnica?
Problem nie jest jakiś super poważny bo poza tym, że coś sobie "szura" w ciasnych zakrętach, koła kręcą się jak należy, hamulce też biorą jak trzeba. Po prostu nie daje mi to spokoju – wiecie – taka upierdliwa zagadka
Jest tak jak pisze puznies0 – mam Z5 więc z tyłu bębny.
Śruby od wahaczy sprawdzę – z tym, że jeśli problem leżałby tutaj to chyba nie powinno być większej różnicy jaki to profil i szerokość opony (letnie mam 195/50/15 i prawie nic nie słychać – trzeba się na prawdę mocno postarać – np. ciasne rondo przy 40 km/h).
Tłumik odpada – sprawdzony – nie ma opcji, żeby brał w tym udział.
Zostają bębny – po rozebraniu wyglądają na prawdę ok – wszystko jak powinno, nic "nie dynda"...
Dźwięk jest słyszalny z obu tylnych kół z tym, że z jednego dużo ciszej – nie jest to więc raczej jakieś uszkodzenie tylko pewnie zużycie któregoś z elementów – tylko jakiego i dlaczego na kapciach 175/70/13 jest taka różnica?
Problem nie jest jakiś super poważny bo poza tym, że coś sobie "szura" w ciasnych zakrętach, koła kręcą się jak należy, hamulce też biorą jak trzeba. Po prostu nie daje mi to spokoju – wiecie – taka upierdliwa zagadka
- Od: 1 gru 2008, 12:48
- Posty: 18
- Skąd: Łódź
- Auto: M5 1.8 2007
wcześniej: 323F BA Z5 '95
Po pierwsze to proponuję sprawdzenie łożysk na piastach. Druga sprawa to tak jak peterek napisał kłania się sprawa osłony, ale nie tarcz ale w twoim przypadku szczęk (piasty) czy jak tam to badziewie nazwać. jest też jeszcze jedna kwestia która tu nie była poruszana a mianowicie rozpieraki szczęk. Jeśli mędą nawet delikatnie zapieczone to nie będzie do końca odbijał ręczny i przy naprężeniach na koła podczas skrętów mogą wydawać szczęki dziwny odgłos.
Jeszcze jedno co może być mało znaczącą przypadłością, ale czasami występującą. Masz założone zabezpieczenia na wszystkich regulatorach szczęk ?
Jeszcze jedno co może być mało znaczącą przypadłością, ale czasami występującą. Masz założone zabezpieczenia na wszystkich regulatorach szczęk ?
Naczelna Maruda Forum aka Kaszpirowski
- Od: 1 kwi 2005, 21:35
- Posty: 1854
- Skąd: Bydgoszcz-Fordon City, Leicester UK
- Auto: Ford Mondeo 1.6 TI 2008
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości