Witam serdecznie. Moja madzie kupiłem w dość "zaniedbanym" stanie. Poprzedni właściciel miał ja zaledwie 3 miesiące i dziwiłem sie dlaczego chce ja sprzedac
jako niedoświadczony kierowca, przejechałem sie madzia i sie zakochałem
Mow tu o 2.0 v6. Poprostu bajka
Kiedy madzia juz była moja i tak troszke nia polatalem zaczołem słyszeć stukanie
Było tak głośne i uciażliwe ze sam sie dziwiłem ze przy zakupie tego nie słyszałem
Kiedy zaczołem sie brać za naprawy juz wiedziałem dlaczego poprzedni własciciel ja sprzedał
Czesci sa o ok 1/3 droższe jak do zwykłej madzi 1.5 , 1.8
Wymieniłem 2 przeguby zewnetrzne, poprawiło sie, ale dalej stukało. Pojechałem na diagnostyke, bo myslalem ze mam amorki wyterzepane, okazało sie ze sa dobre. Mechanik zalecił mi wymiane swożnia wachacza prawego i stabilizatora drążka, tez prawego. Wymieniłem i dalej stukało...
Pomyślalem ze pewnie gumy na drażku (chyba tak to sie nazywa).... Jak zobaczyłem jak ciezki jest tam dostep auto powedrowało do mechanika. Gdy przyjechałem po odbior okazało sie ze mechanik uratował mi życie
w przenośni i być może dosłownie
Gumy, swoja droga mogły pukac, ale okazało sie ze swożen wachacza który wymieniałem miał luz w zwrotnicy. Prościej mówiać powiekszył sie otwór w zwrotnicy i to była przyczyna całego pukania. Zwrotnica ponoć jest zeliwna, wiec to cód ze sie nie ukruszyła. Kolejnym cudem jest to ze wchodzac w zakret sworzen ten nie wyleciał z tej zwrotnicy, a w zakrety wchodze ostro....
Z tego co mechanik mi mówił, to obspawał troche i oszlifował ten swożen i za jakies 2 tygodnie mam przyjechać na kątrole.
w jednym z tematów ktoś pisał ze jak stuka to napewno stabilizatory drażka i nic innego (czy jakoś tak, ze napewno to) Fakt, wymiana pomogła, ale u mnie okazało sie coś jeszzce gorszego, takrze pisze to po to, ze jesli ktoś nie zna sie az tak dobrze na mechanice a chce sam sporo naprawic (a jest napewno wielu takich) to żeby zwrocił tez uwage na ten watek ....
Pozdrawiam