Naprawa blacharska wgniecenia maski DING KING'iem – mini fotorelacja

Dział przeznaczony do rozwiązywania wszelkich problemów dotyczących wyposażenia i karoserii. Nie zawiera elementów przenoszenia napędu.

Postprzez Murray » 10 wrz 2008, 12:44

Witam!
Moja mini mini fotorelacja z naprawy maski mojej madzi.:(
Wszytko po wakacyjnych wichurach – wracjąc od panny trafiłem niespodziewanie w młyn.
Konar z drzewa spadł mi na maskę przy okazji połamał podkładkę pod tabl. rej.
Depnąłem po heblach i na szczęście nic więcej się nie stało.
Nie widząc prawie nic oprócz kurzu, ostrego wiatru i w oddali wielki lej idący w moją stronę udało mi się zawrócić i ile fabryka dała depnąć i uciec do ukochanej.

Ufff, ale wracając do tematu:

Do naprawy potrzebny Ding King, trochę czasu i zapału..:P
1 - 77c223731d0f63dc.jpg

I tak:
1. Oczyszczamy miejsce.
2. Ustawiamy światło na wgniecenie.
3. Bierzemy pistolet wkładamy tubkę kleju kładziemy maszynerię i włączamy do prądu na dobre 5-6 min.
4. Bierzemy podstawkę przymierzamy (bez grzybka) tak aby się ułożyła ona idelnie na wypukłości maski, celujemy światłem (bez grzybka) mniej-wiecej w środek wgniecenia.
5. Potem nie ma problemu z ustawieniem podstawki w ostatniej chwili.
6. Wybieramy grzybek pod wgniecenie (są 2 w zestawie).
7. Kiedy minie 5-6 min możemy odłączyć pistolet z klejem lub jak ktoś chce podlecieć z wcześniej podłączynym przedłużaczem do bryki :P i naciskając spust kładziemy klej na pewną część wgniecenia a zaraz po tym szybko stawiamy na rozgrzany klej na masce grzybek, dociskamy i odczekujemy z 50-60 sekund.
8. Wtedy to nakładamy podstawke na grzybka i nakręcamy nakrętkę dociskając całą podstawkę nakręcamy aż nam odskoczy całość i zrobi się wcześniejsze wgniecione miejsce wypukłe.
Powtarzamy czynność aż do skutku (mi zajeło 30 min :P ).
Resztki kleju na lakierze lub na grzybku zmywamy spirytusem. Resztę redukujemy gumowym młotkiem samym lub z pobijakiem.

A oto efekt, sukces połowiczny – lekkie ślady są..
2 - 7f9ef52dd6dbab6f.jpg

DING KING działa bardziej na większe wgniecenia karoseri.
Podobnie jak sposobem [Termoszok] nagrzewając blachę suszarką ale nie przesadzając. Potem wgniecenie spryskujemy zamrażaczem dookoła i pod wpływem zimna wgniot odskakuje..:)

Jakby coś sorki za błedy i byki, skończyłem opisik o 4 rano także zmęczenie po całym dniu daje się we znaki...


EDIT by Marek: Przeniosłem fotki na serwer MS
Ostatnio edytowano 23 mar 2015, 22:51 przez Marek 161BD081, łącznie edytowano 2 razy
Powód: Poprawa tematu i treści
....... BP ........
„Killswitch Engage – My Curse”
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 12 mar 2007, 23:40
Posty: 344
Skąd: Białystok, Wa-wa
Auto: Mazda 323F BA-BP
1840cm3,114 KM

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

Moderator

Moderatorzy 3 / 323