Postanowiłem zrobić to sam, gdyż w serwisie klimy usłyszałem: "czterysta bo trzeba całą sprężarkę zdjąć i spuścić potem nabić klime itd..."
Kanału na chwilę obecną nie posiadam, z naprawą samochodów mam doświadczenie zerowe, jak do tej pory jedynie zregenerowałem zaciski tylne dzięki fotorelacji z forum
Tak więc co będzie potrzebne:
1.Poziom minimum noob/newbie + chęci.
2.Coś na czym podniesiemy i jedną stronę auta.
3.Klucze nasadowe 10,12.
4.Klucze płaskie 12,17 (do napinacza).
5.Śrubokręt krzyżak (do odkręcenia plastyków).
6.Gruby długi płaski śrubokręt lub coś podobnego (niezbędny aby zablokować sprzęgło podczas jego odkręcania).
Oto winowajca widziany z góry:
Podnosimy auto, odkręcamy prawe przednie koło.
Odkręcamy plastiki aby się dostać do sprężarki:
Bierzemy klucz nasadowy i w moim przypadku śrubokręt i zaczynamy odkręcać sprzęgło (niestety nie zrobiłem w tym etapie zdjęcia więc wziąłem jakieś z netu):
Jak widać moje sprzęgło było w opłakanym stanie, więc pozostała mi tylko wymiana na inne z kupionej używanej sprężarki.
Luzujemy napinacz, ściągamy pasek.
Wyjmujemy pierścień segera (wychodzi bez problemu)
Zdejmujemy sprzęgło
Nowe/używane zakładamy w kolejności odwrotnej.
Jak widać łożysko zostało zmasakrowane, winowajcą okazał się zbyt długi pasek i brak współosiowości bo napinacz był źle zamontowany...
Ktoś inteligentny założył pasek 5pk1030 czyli o wiele za długi, napinacz dodatkowo nie miał osi pasek był luźny, odziwo łożysko w napinaczu przeżyło.
Przy okazji zmienię sobie paski przy których mój mechanik rozłożył ręce "bo fałsześć"

Edit: Wrzuciłem zdjęcia na forumowy serwer.