Jak wykręcić ten łacznik stabilizatora !
Strona 1 z 1
Witam dzisiaj wziolem sie za wymiane zawieszenia tzn :
poduszka , tuleja i sworzeń Lewa i Prawa strona
prawa poszla bez problemu ale z lewej zatrzymalem sie na łączniku stabilizatora – JAK GO WYKRECIC bo jak krece to krzeci sie caly trzpien
jak to chycic ? jest na top jakis sposob ? czy zwykla zabka i sciskasz tak mocno az sie ... ( probowalem dalej obiezdzza )
Jutro dalej bede z tym walczyc wiec prosze o pomoc
poduszka , tuleja i sworzeń Lewa i Prawa strona
prawa poszla bez problemu ale z lewej zatrzymalem sie na łączniku stabilizatora – JAK GO WYKRECIC bo jak krece to krzeci sie caly trzpien
jak to chycic ? jest na top jakis sposob ? czy zwykla zabka i sciskasz tak mocno az sie ... ( probowalem dalej obiezdzza )
Jutro dalej bede z tym walczyc wiec prosze o pomoc
- Od: 9 lip 2004, 09:39
- Posty: 249
- Skąd: żory
- Auto: XEDOS 6 2.0 V6 Automat
Objeżdża bo to z co łapałeś to tulejka, a śruba jest w tej tulejce
zajrzyj pod wahacz, tam jest beb śruby, a czasem jedynym sposobem na jego odkręcenie może sie okaza tylko flex
zajrzyj pod wahacz, tam jest beb śruby, a czasem jedynym sposobem na jego odkręcenie może sie okaza tylko flex
upssss, no faktycznie, nie pomyślałem, sorki
VIP ja u siebie w GE właśnie dzisiaj wymieniałem łącznik a o ile kojarze u ciebie jest taki sam więc są dwie możliwości bo są dwa rózne rodzaje łączników albo na końcu gwintu masz dziurke na imbus albo z drugiej strony tuż przy gumce masz ścięte dwa boki i możesz zablokować kluczem 14stką Mam nadzieje że dobrze wytlumaczyłem hehe
- Od: 21 lut 2005, 15:39
- Posty: 295
- Skąd: Głogów
- Auto: była 626GE 323BG Eclipse 323F BA a teraz Scion Tc
Temat przerabiałem wczoraj...
No więc tak łącznik który mialem odkręcał się w ten sposób:
1) zruszenie śruby poszło gładko (klucz 17)
2) kilka obrotów też
3) potem zaczęło się kręcić wszystko (cały czpień)
4) przytrzymałem od drugiej strony kluczem 14 to co się kręciło i odkręcałem dalej
5) nerwy
6) jeszcze większe nerwy
7) k**wa
8) brzeszczot i przecięta śruba górna
9) śruba dolna to samo
10) brzeszczotem nie da rady...
11) młot i przecinak
12) twarde, że się przeciąc nie da
13) pierwsza przymiarka gumówki – nie pasuje
14) młot i przecinak
15) k**wa
16) skrobanie w głowę
17) skręcenie koła
18) przymiarka gumówki – pasuje
19) zmiana tarczy w gumówce
20) iskry
21) poszło
Łącznik oczywiście do wyrzucenia...
W zależności od łącznika może się nie dać przytrzymać przy pomocy klucza 14. Wtedy prawdopodobnie można to zrobić kluczem ampulowym (tak było w nowym łączniku). Ale że miejsca jest tak mało, to szkoda zachodu – najlepiej od razu szlifierka i heja...
Powodzenia
PS. Dodam, że nie jestem mechanikiem i może ktoś jednak ma rozwiązanie, ale czarno to widzę.
No więc tak łącznik który mialem odkręcał się w ten sposób:
1) zruszenie śruby poszło gładko (klucz 17)
2) kilka obrotów też
3) potem zaczęło się kręcić wszystko (cały czpień)
4) przytrzymałem od drugiej strony kluczem 14 to co się kręciło i odkręcałem dalej
5) nerwy
6) jeszcze większe nerwy
7) k**wa
8) brzeszczot i przecięta śruba górna
9) śruba dolna to samo
10) brzeszczotem nie da rady...
11) młot i przecinak
12) twarde, że się przeciąc nie da
13) pierwsza przymiarka gumówki – nie pasuje
14) młot i przecinak
15) k**wa
16) skrobanie w głowę
17) skręcenie koła
18) przymiarka gumówki – pasuje
19) zmiana tarczy w gumówce
20) iskry
21) poszło
Łącznik oczywiście do wyrzucenia...
W zależności od łącznika może się nie dać przytrzymać przy pomocy klucza 14. Wtedy prawdopodobnie można to zrobić kluczem ampulowym (tak było w nowym łączniku). Ale że miejsca jest tak mało, to szkoda zachodu – najlepiej od razu szlifierka i heja...
Powodzenia
PS. Dodam, że nie jestem mechanikiem i może ktoś jednak ma rozwiązanie, ale czarno to widzę.
misiek06 napisał(a):VIP ja u siebie w GE właśnie dzisiaj wymieniałem łącznik a o ile kojarze u ciebie jest taki sam więc są dwie możliwości bo są dwa rózne rodzaje łączników albo na końcu gwintu masz dziurke na imbus albo z drugiej strony tuż przy gumce masz ścięte dwa boki i możesz zablokować kluczem 14stką Mam nadzieje że dobrze wytlumaczyłem hehe
No właśnie – nie widziałem tej wypowiedzi jak pisałem swoją. Ale wiedzę na temat rodzajów mamy tą samą
to woje jednak to moje stare GD
tam nie ma problemu hiiih, a przyokazji nie trzeba szukać orginałów, bo wszystko można dobrać hehehe. Mnie łączniki kosztują średnio ok 12 PLN
tam nie ma problemu hiiih, a przyokazji nie trzeba szukać orginałów, bo wszystko można dobrać hehehe. Mnie łączniki kosztują średnio ok 12 PLN
wiecie co szukalem dlugo przy tym laczniku jakiegos haka bo przeciesz jakos musi sie to dac i szukalem czy nie ma naciecia na klucz i nie znalazlem a imbusy heh tez to zauwazylem wciskalem kazdy imbus w te dziure ale albo ona jest zapchana albo nie ten kluczyk hehe jutro zajme sie tym mysle ze zlapie pozadna zabka w somei z jednej strony poszlo latwo
ale dziekuje za info poszukam jutro na tym jakis jeszcze naciec i sie bardziej przyloze a jak nie to sproboje napilowac nakretke
pozdrawiam i dziekuje
ale dziekuje za info poszukam jutro na tym jakis jeszcze naciec i sie bardziej przyloze a jak nie to sproboje napilowac nakretke
pozdrawiam i dziekuje
- Od: 9 lip 2004, 09:39
- Posty: 249
- Skąd: żory
- Auto: XEDOS 6 2.0 V6 Automat
W wielu przypadkach nawet jak wetkniesz imbus to i tak nie puści szkoda czasu, flex do łapy tarczka 115x1,0 najlepiej z oznaczeniem INOX i po 5 minutach masz łącznik wyautowany.
mayer
W124 300TD automat
mazda 626 GE 2,0 16V
W oczekiwaniu na małego Mayerka...)))))
W124 300TD automat
mazda 626 GE 2,0 16V
W oczekiwaniu na małego Mayerka...)))))
okey dziekuje wszystkim za pomoc uporalem sie wbilem na chama imbus zacisnolem go mocno i trzymalo dzieki temu przezyl lacznik i jest nadal original
juz po wymianie wszystkich gom z zawieszenia
jeszcze raz dziekuje all ktorzy sie przycznili do pomocy
nie ma to jak liczyc na MAZDASPEED
pozdrawiam
juz po wymianie wszystkich gom z zawieszenia
jeszcze raz dziekuje all ktorzy sie przycznili do pomocy
nie ma to jak liczyc na MAZDASPEED
pozdrawiam
- Od: 9 lip 2004, 09:39
- Posty: 249
- Skąd: żory
- Auto: XEDOS 6 2.0 V6 Automat
Witam,
mi ostatnio w ciagu dwóch tygodni "strzeliły" trzy łączniki. O ile z tyłu wymiana obu zajęła mi 30 minut za pomocą flexy to z przodu (lewa strona) bite 4 godziny. Straty: rozwalone dwa paluchy i połamane dwa śrubokręty. Pozwoliłem sobie na zmodyfikowanie opisu wymiany przedniego łącznika według nemi'ego:
No więc tak łącznik który mialem odkręcał się w ten sposób:
0) podlewanie naftą i WD40 przez dwa tygodnie (jestem naiwny);
1) zruszenie śruby – poszło z wielkim trudem (klucz 14);
2) góra, jeden obrót;
3) potem zaczęło się kręcić wszystko (cały trzpień);
4) nie ma jak przytrzymać trzpienia z drugiej strony, a unieruchomienie z ampulem nie wypala (klucz się wygina);
5) nerwy, łyk piwa;
6) jeszcze większe nerwy, druga butelka;
7) k**wa;
8) kombinowanie z flexą i przecięta śruba górna;
9) śruba dolna, nie ma jak podejść z flexą – boję się o manszete;
10) brzeszczotem da rady, ale można dostać...
11) młot i przecinak – nigdy w życiu, moją MADZIE;
12) twarde, że się przeciąc brzeszczotem nie da – też próbowałem
13) pierwsza przymiarka gumówki – nie pasuje
14) usunąłem reszte łącznika, pozostał tylko bolec, który naciąłem bumówką żebym mógł go zablokować śrubokrętem;
14a) IDZIE W DOBRYM KIERUNKU;
14b) nakrętka idzie małymi skokami;
14c) z sześciokąta (nakrętka) został owal;
15) k**wa – oj wiele razy;
16) skrobanie w głowę i nie tylko;
17) skręcenie koła
18) przymiarka gumówki – pasuje
19) zmiana tarczy w gumówce
20) iskry
21) poszło
Łącznik oczywiście do wyrzucenia...
mi ostatnio w ciagu dwóch tygodni "strzeliły" trzy łączniki. O ile z tyłu wymiana obu zajęła mi 30 minut za pomocą flexy to z przodu (lewa strona) bite 4 godziny. Straty: rozwalone dwa paluchy i połamane dwa śrubokręty. Pozwoliłem sobie na zmodyfikowanie opisu wymiany przedniego łącznika według nemi'ego:
No więc tak łącznik który mialem odkręcał się w ten sposób:
0) podlewanie naftą i WD40 przez dwa tygodnie (jestem naiwny);
1) zruszenie śruby – poszło z wielkim trudem (klucz 14);
2) góra, jeden obrót;
3) potem zaczęło się kręcić wszystko (cały trzpień);
4) nie ma jak przytrzymać trzpienia z drugiej strony, a unieruchomienie z ampulem nie wypala (klucz się wygina);
5) nerwy, łyk piwa;
6) jeszcze większe nerwy, druga butelka;
7) k**wa;
8) kombinowanie z flexą i przecięta śruba górna;
9) śruba dolna, nie ma jak podejść z flexą – boję się o manszete;
10) brzeszczotem da rady, ale można dostać...
11) młot i przecinak – nigdy w życiu, moją MADZIE;
12) twarde, że się przeciąc brzeszczotem nie da – też próbowałem
13) pierwsza przymiarka gumówki – nie pasuje
14) usunąłem reszte łącznika, pozostał tylko bolec, który naciąłem bumówką żebym mógł go zablokować śrubokrętem;
14a) IDZIE W DOBRYM KIERUNKU;
14b) nakrętka idzie małymi skokami;
14c) z sześciokąta (nakrętka) został owal;
15) k**wa – oj wiele razy;
16) skrobanie w głowę i nie tylko;
17) skręcenie koła
18) przymiarka gumówki – pasuje
19) zmiana tarczy w gumówce
20) iskry
21) poszło
Łącznik oczywiście do wyrzucenia...
President Valery + drut na magnesie
Witam,
mi ostatnio w ciagu dwóch tygodni "strzeliły" trzy łączniki. O ile z tyłu wymiana obu zajęła mi 30 minut za pomocą flexy to z przodu (lewa strona) bite 4 godziny. Straty: rozwalone dwa paluchy i połamane dwa śrubokręty. Pozwoliłem sobie na zmodyfikowanie opisu wymiany przedniego łącznika według nemi'ego:
No więc tak łącznik który miałem został usunięty w ten sposób:
0) podlewanie naftą i WD40 przez dwa tygodnie (jestem naiwny);
1) zruszenie śruby – poszło z wielkim trudem (klucz 14);
2) ale, góra jeden obrót;
3) potem zaczęło się kręcić wszystko (cały trzpień);
4) nie ma jak przytrzymać trzpienia z drugiej strony, a unieruchomienie z ampulem nie wypala (klucz się wygina);
5) nerwy, łyk piwa;
6) jeszcze większe nerwy, druga butelka;
7) k**wa – Ooo, ja taki skromny w słownictwie nie byłem;
8) kombinowanie z flexą i przecięta śruba górna;
9) śruba dolna, nie ma jak podejść z flexą – boję się o manszete;
10) piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii;
11) młot i przecinak – nigdy w życiu, moją MADZIE;
12) twarde, że się brzeszczotem przeciąc nie da – też próbowałem;
13) pierwsza przymiarka gumówki – nie pasuje;
14) usunąłem resztę łącznika, pozostał tylko bolec, który naciąłem gumówką żebym mógł go zablokować śrubokrętem;
14a) IDZIE W DOBRYM KIERUNKU;
14b) nakrętka idzie małymi skokami;
14c) z sześciokątnej nakrętki został owal;
15) k**wa – oj wiele razy;
16) skrobanie w głowę i nie tylko;
17) skręcenie koła – nic mi nie daje;
18) przymiarka gumówki – pasuje, ale tarcza jak najmniejsza;
19) szmatami zabezpieczyłem manszetę;
20) iskry;
21) poszło;
22) jestem rozdziewiczony jeśli chodzi o łączniki.
Łącznik oczywiście do wyrzucenia...
Do wymiany łączników z przodu zmusiło mnie stukanie z lewej i z prawej strony przy przejeżdżaniu przez nierówności. Wymieniłem tylko z jednej strony, na drugą stronę nie było już czasu. Na drugo dzień jak zacząłem jeździć, w samochodzie nastała cisza. Więc, jeden uszkodzony łącznik powodował efekty dźwiekowe z dwóch stron.
Pozdrawiam
Marek
mi ostatnio w ciagu dwóch tygodni "strzeliły" trzy łączniki. O ile z tyłu wymiana obu zajęła mi 30 minut za pomocą flexy to z przodu (lewa strona) bite 4 godziny. Straty: rozwalone dwa paluchy i połamane dwa śrubokręty. Pozwoliłem sobie na zmodyfikowanie opisu wymiany przedniego łącznika według nemi'ego:
No więc tak łącznik który miałem został usunięty w ten sposób:
0) podlewanie naftą i WD40 przez dwa tygodnie (jestem naiwny);
1) zruszenie śruby – poszło z wielkim trudem (klucz 14);
2) ale, góra jeden obrót;
3) potem zaczęło się kręcić wszystko (cały trzpień);
4) nie ma jak przytrzymać trzpienia z drugiej strony, a unieruchomienie z ampulem nie wypala (klucz się wygina);
5) nerwy, łyk piwa;
6) jeszcze większe nerwy, druga butelka;
7) k**wa – Ooo, ja taki skromny w słownictwie nie byłem;
8) kombinowanie z flexą i przecięta śruba górna;
9) śruba dolna, nie ma jak podejść z flexą – boję się o manszete;
10) piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii;
11) młot i przecinak – nigdy w życiu, moją MADZIE;
12) twarde, że się brzeszczotem przeciąc nie da – też próbowałem;
13) pierwsza przymiarka gumówki – nie pasuje;
14) usunąłem resztę łącznika, pozostał tylko bolec, który naciąłem gumówką żebym mógł go zablokować śrubokrętem;
14a) IDZIE W DOBRYM KIERUNKU;
14b) nakrętka idzie małymi skokami;
14c) z sześciokątnej nakrętki został owal;
15) k**wa – oj wiele razy;
16) skrobanie w głowę i nie tylko;
17) skręcenie koła – nic mi nie daje;
18) przymiarka gumówki – pasuje, ale tarcza jak najmniejsza;
19) szmatami zabezpieczyłem manszetę;
20) iskry;
21) poszło;
22) jestem rozdziewiczony jeśli chodzi o łączniki.
Łącznik oczywiście do wyrzucenia...
Do wymiany łączników z przodu zmusiło mnie stukanie z lewej i z prawej strony przy przejeżdżaniu przez nierówności. Wymieniłem tylko z jednej strony, na drugą stronę nie było już czasu. Na drugo dzień jak zacząłem jeździć, w samochodzie nastała cisza. Więc, jeden uszkodzony łącznik powodował efekty dźwiekowe z dwóch stron.
Pozdrawiam
Marek
President Valery + drut na magnesie
a w jakiej obudowie były u Ciebie łaczniki ?,u mnie były w plastikowej i wystarczyło z drugiej strony rozwalić plastikową osłonę przyspawać nakrętkę i już mamy jak zablokować całość zajmuje jakieś 15 minut przy opornym łączniku
- Od: 26 sie 2005, 07:39
- Posty: 1101 (2/0)
- Skąd: Drawno
- Auto: RX8 z z32se
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6