Brak wolnych obrotów na zimnym silniku. FE

Postprzez przemekzzr » 11 sty 2010, 01:36

Witam.
Posiadam Mazde 626, 91r, 2.0 benzyna z gazem w automacie i niestety już od długiego czasu mam z nią duży problem.
Otóż na zimnym silniku odpala raczej bez problemów ale w ogóle nie chce trzymać wolnych obrotów.. Cały czas muszę trzymać nogę na gazie, aby obrotomierz wskazywał 2 tys i czekać tak aż osiągnie normalną temperaturę pracy... Dopiero po tym czasie silnik zaczyna trzymać obroty.. A jeśli zgaśnie na zimnym to rozrusznik kręci, jakby go coś trzymało, słabiej, niż po całej przestanej nocy i silnik w ogóle nie chce odpalić...
Co to może być? Swojego czasu Mazda sobie trochę strzelała ale po wymianie świec i przewodów na szczęście przestała.
Bardzo prosze o jakieś porady, bo jest to bardzo uciążliwe.. Dużo paliwa spalam w miejscu i tracę też dużo, zanim gdziekolwiek moge wyruszyć... Dodam że auto ma juz przejechane 345 tys km ale silnik nie dymi, ładnie się wkręca i ma odpowiednią dynamikę więc raczej nie jest z nim jeszcze tak najgorzej.. Wina leży chyba gdzieś po stronie zasilania, tylko gdzie dokładnie?
Ostatnio edytowano 11 sty 2010, 13:24 przez przemekzzr, łącznie edytowano 2 razy
Początkujący
 
Od: 24 cze 2008, 22:58
Posty: 11
Auto: Mazda 626 2.0i 91'

Postprzez MazDarek » 11 sty 2010, 11:55

przemekzzr, proszę o poprawienie tematu na zgodny z regulaminem pisania na forum –> Regulamin . Czas na poprawę – 24H. Jeśli tego nie zrobisz, temat zostanie przeniesiony do kosza.

Co do meritum – sprawdź czy nie masz ubytków płynu w układzie chłodzenia. Druga rzecz do sprawdzenia – szczelność dolotu. Strzały mogły uszkodzić gumowy łącznik miedzy przepływomierzem a dolotem. W najgorszym przypadku masz padnięty przepływomierz.
Pozdrawiam,
Darek

Kiedyś z Mazdowsza teraz na bezmaździu...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 25 gru 2004, 15:35
Posty: 1331
Skąd: Ząbki
Auto: Mazda Scenic II ph II :)

Postprzez Redoo » 11 sty 2010, 12:36

a tak na marginesie kiedy była wymieniana pompa wody!?
Śmierć Jezdzi Szybko!!!My Jezdzimy Jeszcze Szybciej:)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 29 cze 2004, 12:09
Posty: 1033
Skąd: Krakow
Auto: Mazda 626 GE 2.0 16v.LPG.

Postprzez przemekzzr » 11 sty 2010, 13:41

MazDarek, tytuł zmieniony, przepraszam za błąd.

Teraz odnośnie problemu to ubytków w płynie chłodzącym nie mam, kiedyś miałem ten problem ale to przez nieszczelną chłodnicę. Teraz jakby gdzieś troszeczkę ubywał ale to śladowe ilości. Kilka węży przy złączeniach mam delikatnie zapoconych ale to pewnie przez to, że są już leciwe i to pewnie tamtędy troszeczkę ten płyn ucieka. Ale to mówię, śladowe ilości.
Odnośnie tego gumowego łącznika to nie jest to wykluczone, za chwilę pójdę sprawdzić. Ale gdyby brała lewe powietrze, to chyba i na ciepłym silniku byłyby problemy z obrotami? A ten przepływomierz da się jakoś ominąć/wypiąć, czy w jaki inny sposób sprawdzić, czy jest dobry?
I na koniec ta pompa wody... Auto mam od 2000r i nie była ona wymieniana.. Oprócz paliwa, 3xregeneracji alternatora i wymiany chłodnicy Mazda szczęśliwie niczego innego nie potrzebowała.. To pompa wody może mieć wpływ na obroty silnika? I w jaki sposób ją sprawdzić, czy działa prawidłowo? W autach jestem zielony, w motocyklach troszkę lepiej ;)

Aha, dodam jeszcze że na zimnym silniku czasem też hamulce dziwnie się zachowują, co by pewnie wskazywało na połączenie serwa z dolotem... Za chwilkę wszystko posprawdzam, bo wczoraj padł czwarty raz alternator (lub regulator, jeszcze nie wiadomo) i teraz wszystkie te węże mogę sobie spokojnie przepatrzeć.
Pozdrawiam i z góry dzięki za następne odpowiedzi.
Mam nadzieję, że temat już jest spormułowany prawidłowo.
Początkujący
 
Od: 24 cze 2008, 22:58
Posty: 11
Auto: Mazda 626 2.0i 91'

Postprzez przemekzzr » 11 sty 2010, 19:12

No i już po wizycie w garażu.
Połączenie serwa z dolotem jest ok, na połączeniach wąż siedzi sztywno i pewnie, w ogóle cały jest dobry więc nie wiem co to może być z hamulcami..

Ale za to coś odkryłem na tym gumowym łączniku przepływomierza z dolotem :)

<a target='_blank' title='ImageShack – Image And Video Hosting' href='http://img197.imageshack.us/i/sssgd.jpg/'><img src='http://img197.imageshack.us/img197/2087/sssgd.jpg' border='0'/></a>

Na tej harmonijce są są takie wzdłużne pęknięcia.. Nie wiem, czy to zrobiły strzały, czy ząb czasu no ale są... I też nie wiem, czy są one "na wylot", ale:

<a target='_blank' title='ImageShack – Image And Video Hosting' href='http://img519.imageshack.us/i/dddf.jpg/'><img src='http://img519.imageshack.us/img519/8171/dddf.jpg' border='0'/></a>

znalazłem jeszcze jedno pęknięcie pod spodem, i kiedy ścisnę ten wąż z dwóch stron, pęknięcie sie otwiera, tworząc najnormalniejszą w świecie dziurę :)
I teraz czy to może być powodem bardzo złej pracy zimnego silnika? Bo raczej na pewno na pewno tymi pęknięciami ssie sobie lewe powietrze, tylko czy takie szczelinki mogłyby być przyczyną tak poważnego problemu? I dlaczego na ciepłym wszystko już jest ok?
Pozdrawiam i będę wdzięczny za jakiekolwiek odpowiedzi.
Początkujący
 
Od: 24 cze 2008, 22:58
Posty: 11
Auto: Mazda 626 2.0i 91'

Postprzez Siw-y » 11 sty 2010, 20:09

Od ponad dwóch lat mam ten sam problem, na początku czekałem aż się auto ugrzeje, ale potem po prostu nauczyłem się hamować lewą nogą :]

Z hamulcami też mam podobnie, pierwsze 2-3 hamowania są jakby bez wspomagania, praktycznie nie łapią a pedał twardy jest.

Pompa wody i ogólnie minimalne ubytki płynu nie są przyczyną bo kiedyś mi walnęła pompa wody i mi wywaliło cały płyn i ponad 200 km wracałem bez płynu i to w lato <lol> uszkodziła się w tedy tylko uszczelka pod głowicą, ale profilaktycznie oprócz jej i pompy wymieniłem cały kompletny rozrząd ale problem z brakiem wolnych na zimnym nie zniknął. Wg mnie to jest coś jakby brak ssania bo nawet przy -20st po odpaleniu obroty wskakują na jakieś 1000 RPM a potem spadają do zera i gaśnie.

Nie wiem jak u Ciebie przemekzzr, ale u mnie jak na zimnym mi zgaśnie to muszę kilkadziesiąt sekund odczekać bo nie chce odpalić tylko chechła trochę pomaga wciśnięcie pedału gazu (mimo, że to wtrysk jest to łatwiej odpala z wciśniętym gazem)
Inaczej jest jak potrzebuję zgasić mimo, że jest zimny, w tedy robię przegazówkę tak do 3kRPM i jak spadają do ok 1500 to wyłączam stacyjkę

Nie sądzę żeby takie mikro pęknięcia były powodem bo po ugrzaniu jest względnie ok.
Obrazek
¼ – 16,851s
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 paź 2006, 13:36
Posty: 9625 (2/41)
Skąd: Warszawa
Auto: présidentiel

Postprzez MazDarek » 11 sty 2010, 20:11

przemekzzr napisał(a):I teraz czy to może być powodem bardzo złej pracy zimnego silnika? Bo raczej na pewno na pewno tymi pęknięciami ssie sobie lewe powietrze, tylko czy takie szczelinki mogłyby być przyczyną tak poważnego problemu? I dlaczego na ciepłym wszystko już jest ok?

Takie dziury w dolocie są na pewno przyczyną złej pracy silnika na benzynie. ECU dobiera dawkę paliwa według wskazań przepływomierza. Jak za przepływomierzem złapie lewe powietrze to te wskazania są złe i mieszanka jest do... zupy ;) Na ciepłym przełączasz od razu na gaz? Instalacja gazowa nie używa przepływomierza do sterowania mieszanką.
P.S. Olej na skrzynię leje Ci się z aparatu zapłonowego czy z pod uszczelki pokrywy zaworów?

przemekzzr napisał(a):Połączenie serwa z dolotem jest ok, na połączeniach wąż siedzi sztywno i pewnie, w ogóle cały jest dobry więc nie wiem co to może być z hamulcami..

Kiedy wymieniałeś płyn hamulcowy? Pomyśl też o wymianie elastycznych przewodów hamulcowych, być może są już "zbyt elastyczne" i nie trzymają ciśnienia.
Ostatnio edytowano 11 sty 2010, 20:26 przez MazDarek, łącznie edytowano 1 raz
Pozdrawiam,
Darek

Kiedyś z Mazdowsza teraz na bezmaździu...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 25 gru 2004, 15:35
Posty: 1331
Skąd: Ząbki
Auto: Mazda Scenic II ph II :)

Postprzez Siw-y » 11 sty 2010, 20:22

MazDarek napisał(a):Takie dziury w dolocie są na pewno przyczyną złej pracy silnika na benzynie. ECU dobiera dawkę paliwa według wskazań przepływomierza. Jak za przepływomierzemj złapie lewe powietrze to te wskazania są złe i mieszanka jest do... zupy

Nonie koniecznie, bo jak jest zimny to nie korzysta z przepływki i z lambdy tylko ze stałych map, dopiero jak się zagrzeje to korzysta z tych "czujników" a u mnie dopuki wskazówka nie pyknie na połowę to gaśnie i na benzynie i na gazie.

Z tego co kiedyś szukałem to te silniki (czyli FE) ssanie mają na zasadzie bimetalu, który otwiera jakiś dodatkowy zawór powietrza ale ile w tym prawdy jest to nie wiem ;)
Obrazek
¼ – 16,851s
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 paź 2006, 13:36
Posty: 9625 (2/41)
Skąd: Warszawa
Auto: présidentiel

Postprzez MazDarek » 11 sty 2010, 20:33

Siw-y, u mnie kiedyś przez strzelanie gazu rozwaliło rurę dolotu. Nie wiem czy są stałe mapy czy nie, ale dopóki nie wymieniłem rury to miałem na benzynie obroty biegu jałowego na zimnym silniku na poziomie 250-450, a zdarzało się że gasł. Na gazie z kolei obroty były wyższe – zamiast 1000 miałem 1500 – 2000. Po uszczelnieniu dolotu jak ręką odjął, więc chyba przepływomierz też ma tu jakieś znaczenie.
Pozdrawiam,
Darek

Kiedyś z Mazdowsza teraz na bezmaździu...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 25 gru 2004, 15:35
Posty: 1331
Skąd: Ząbki
Auto: Mazda Scenic II ph II :)

Postprzez Siw-y » 11 sty 2010, 20:34

Może troszkę :P
Obrazek
¼ – 16,851s
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 paź 2006, 13:36
Posty: 9625 (2/41)
Skąd: Warszawa
Auto: présidentiel

Postprzez przemekzzr » 11 sty 2010, 21:45

Siw-y napisał(a):Nie wiem jak u Ciebie przemekzzr, ale u mnie jak na zimnym mi zgaśnie to muszę kilkadziesiąt sekund odczekać bo nie chce odpalić tylko chechła trochę pomaga wciśnięcie pedału gazu (mimo, że to wtrysk jest to łatwiej odpala z wciśniętym gazem)
Inaczej jest jak potrzebuję zgasić mimo, że jest zimny, w tedy robię przegazówkę tak do 3kRPM i jak spadają do ok 1500 to wyłączam stacyjkę


Siw-y no dokładnie toczka w toczkę mam ten sam problem, IDENTYCZNY! Tak samo mam, że jeśli zgaszę go stacyjką to później jest szansa że odpali, a jeśli sam zgaśnie to pedał do samej podłogi i jakby troszeczkę łatwiej mu dzięki temu odpalić, ale chełcze dobre kilka sekund zanim w ogóle jakiś objaw życia się wydobedzie... Kurde co to jest?? Ja tak samo już do perfekcji opanowałem hamowanie lewą nogą.. :/ Niestety nie zawsze mam taki komfort, że nie muszę wysiadać z samochodu i zamykać garażu.. I siedzę jak kretyn w samochodzie i czekam aż się zagrzeje... A jak na LPG mi zgaśnie na zimnym to wtedy już całkowicie tragedia, musze czekać ok 20-30 minut, zanim pojawi się szansa, że silnik odpali. Bo przed tym czasem to mogę sobie kręcić do usranej śmierci i nic.. Dlatego na gaz przełączam dopiero wtedy jak się zagrzeje..
Koledzy, podpowiedzcie mi, gdzie są jakieś inne czujniki temperatury oprócz tego wkręconego w termostat (jego wymieniłem ale nic nie pomogło)? Bo może to któryś czujnik cały czas pokazuje komputerowi wysoką temperaturę i przez to na zimnym silniku sporządza nieodpowiednią mieszankę?
Kolejna z opcji to rzeczywiście brak ssania.. A przynajmniej praca silnika wskazuje, jakby go nie było.. Tylko jak sprawdzić tą tezę?
Siw-y, a czy Ty już coś sprawdzałeś?wymieniałeś w celu zabicia tej usterki? :) Jakoś może we dwóch się z tym uparamy, bo to ewidentnie musi być u nas ta sama przyczyna.

Hamulce idą teraz na dalszy plan, bo najpierw muszę mieć czym jeździć, żeby mieć co hamować ;) Fakt, płyn pasowałoby wymienić chociażby dlatego, że nigdy wcześniej nie było to robione. A ten olej cieknie gdzieś spod pokrywy zaworów..
Napisałem wcześniej, że samochód jest mój.. jest mojego ojca, tylko on ma, poza olejem, błęboko gdzieś jakiekolwiek czynności serwisone z nim związane.. Woli se wypić piwko, niż przeznaczyć kilka zł na auto, które przecież jest mu potrzebne. Dlatego co ja uzbieram, to wkładam w ten samochód, żeby służył jak najdłużej. No ale to nie jest tematem tego wątku.
Jakby jeszcze coś przyszło Wam do głowy, piszcie :)
Ostatnio edytowano 13 sty 2010, 01:08 przez przemekzzr, łącznie edytowano 2 razy
Początkujący
 
Od: 24 cze 2008, 22:58
Posty: 11
Auto: Mazda 626 2.0i 91'

Postprzez przemekzzr » 12 sty 2010, 21:11

Witam ponownie.
Przed chwilą skończyłem wymieniać alternator, jak również uszczelniłem bardzo dokładnie ten gumowy łącznik między przepływomierzem a dolotem. Ładowanie jest ale niestety uszczelnienie nic a nic nie pomogło... Silnik dalej nie ma wolnych obrotów...
Nie wiem, może rozrząd przeskoczył o jeden ząbek? I może to jest przyczyną tego, że jak zgaśnie na zimnym to rozrusznik później już ciężko kręci drugi raz..
Kurcze staram się to jakoś sobie na zdrowy rozum tłumaczyć ale powoli już mi się kończą pomysły... Wie ktoś, jak sprawdzić sprawność przepływomierza? I gdzie są jakieś inne czujniki temperatury?
Początkujący
 
Od: 24 cze 2008, 22:58
Posty: 11
Auto: Mazda 626 2.0i 91'

Postprzez MazDarek » 12 sty 2010, 21:41

Uszkodzony przepływomierz powinieneś móc zdiagnozować przez standardową diagnostykę błędów ECU. Jak to zrobić masz opisane dokładnie tutaj –> http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?t=58582

przemekzzr napisał(a):uszczelnienie nic a nic nie pomogło...

Spróbuj zdjąć klemy z akumulatora i na trzydzieści sekund wciśnij hamulec – w ten sposób zresetujesz komputer i prawdopodobnie wykasujesz błąd jaki w ECU powodował nieszczelny dolot. Jak to nie pomoże to mi też już kończą się pomysły :(

P.S. Nie pisz proszę posta pod postem – możesz wyedytować poprzedni poprzez przycisk zmień.
Pozdrawiam,
Darek

Kiedyś z Mazdowsza teraz na bezmaździu...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 25 gru 2004, 15:35
Posty: 1331
Skąd: Ząbki
Auto: Mazda Scenic II ph II :)

Postprzez przemekzzr » 13 sty 2010, 01:17

Darku, nie bardzo wiem, jak usunąć post bo chciałem wszystko uporządkować więc może niech już tak zostanie, a ja będę używał edycji jeśli mój post będzie ostatnim. Na forum motocyklistów edytuje automatycznie i już przyzwyczajony do tego nawet o tym nie pomyślałem.
I bardzo Ci dziękuję za linka do tutoriala jazzy-ego :)
Jutro mam mnóstwo czasu więc sie z tym pobawię i spróbuję zczytać błędy bo na bank jakieś będą. Tylko muszę wcześniej kupić główny bezpiecznik bo przy wyjmowaniu starego alternatora gdzieś zwarły się kable i.. w całym samochodzie prądu brak ;)
Pozdr. i dziękuję za odpowiedzi, jeśli dowiem się czegoś nowego to napiszę.
Edit:
No wreszcie coś drgnęło :)
Podpiąłem diodę i wymigała mi tylko jeden błąd, 28, czyli
Kody błędów DTC dla silników Mazda EGI:
...
28 – Elektrozawór podciśnienia w EGR
...


Szybko pogooglowałem i wyczytałem, że jest on odpowiedzialny za wolne obroty na zimnym silniku, zanim układ się nagrzeje i sterowanie przejmie sonda lambda. Czyli kurcze to bardzo możliwa przyczyna! Ktoś tutaj z forum pokazał fajną fotorelację z czyszczenia tego zaworu, ale w 323 i przez to nie do końca wiem, gdzie znajduje się on u mnie ale podejrzewam, że gdzieś tu:

podobnie zresztą jak i silniczek krokowy, do którego też pasowałoby zajrzeć. Postanowiłem przebadać te dwie kostki:

Tą górną udało mi sie wypiąć i wpiąć, dolnej niestety nie, ale poruszałem nią kilka razy i.. kurde cud :)! Samochód zaczął chodzić na wolnych obrotach :) I to nawet równo, z tym że te obroty są stanowczo za niskie, na bardzo zimnym silniku około 600 i już ma jakby tendencje do gasnięcia. Kiedy troszkę się podgrzeje to już ma takie pewne 600 i już chodzi sobie bez mojej pomocy :) Niby sukces, ale... Po zresetowaniu komputera nadal wyskakuje błąd 28, a ja nie jestem w stanie niczym obrotów podnieść.. W serwisówce wyczytałem, że służy do tego ta śruba pod zaślepką:


ale wykręcam ją prawie do końca i nic, a jak wkręcam to pod sam koniec samochód zaczyna gasnąć.. Jestem w 99% pewny, że to właśnie ten elektrozawór jest zasyfiony, możliwe że silnik krokowy też.. Tylko kurde podpowiedzcie mi jasno, w którym miejscu one się znajdują? Najlepiej na tym zdjęciu jakby ktoś mógł zaznaczyć, będę wdzięczny.
Pozdr.
Początkujący
 
Od: 24 cze 2008, 22:58
Posty: 11
Auto: Mazda 626 2.0i 91'

Postprzez Siw-y » 13 sty 2010, 19:59

przemekzzr napisał(a):wykręcam ją prawie do końca i nic, a jak wkręcam to pod sam koniec samochód zaczyna gasnąć

Wolne tąśróbą reguluje się w trybie serwisowym :)

Aż popatrzę u siebie na te złączki :]
Obrazek
¼ – 16,851s
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 paź 2006, 13:36
Posty: 9625 (2/41)
Skąd: Warszawa
Auto: présidentiel

Postprzez przemekzzr » 14 sty 2010, 19:57

Witam.
Dzisiaj wyeliminowałem kolejną z możliwych przyczyn. Rozkręciłem i wyczyściłem zawór sterujący powietrza, ten zaznaczony na niebiesko:


Niestety nic a nic to nie pomogło i w żaden sposób nie wpłynęło na pracę silnika, ale na pewno też nie zaszkodziło bo był naprawdę nieźle zasyfiony..
I teraz planuję dobrać się do zaworu powietrza dodatkowego i włącznika elektromagnetycznego (oba zaznaczone na czerwono), ale po wzrokowym obadaniu sprawy z tym już może nie być tak łatwo.. I właśnie chciałem zapytać, czy ktoś już może z podobnymi rzeczami sie bawił? Bo nie wiem, czy tylko z powiedzmy dobrymi zdolnościami manualnymi i niezłymi kluczami bardziej sobie tego nie popsuję, niż naprawię?
Widzę, że do tego zaworu powietrza dodatkowego dochodzą węże z płynem chłodzącym. A swojego czasu miałem straszną rdzę w całym układzie. Nigdy wody nie było do niego lane, ale kiedyś chyba troche długo było jeżdżone na tym różowym borygo i on chyba tam narobił niezłego bigosu. No ale już jest w miare czysto bo płukane było wiele razy.. Z tym, że w tym zaworze na pewno został jakiś osad, który może blokować jego prawidłowe działanie.
I to by się wszystko ładnie w całość zazębiało, przyczyna i skutek, tylko mówię, czy w tym zaworze można coś bardzo łatwo i zupełnie niechcąco popsuć ?
A na koniec pytanie za 100 punktów Gdzie do choroby jest zawór powietrza zaznaczony na żółto? Patrząc od góry widać tylko wtryski, kilka przewodów podciśnienia i tyle.. Czy ten zawór może być gdzieś tam jeszcze głębiej? Na rysunku jakoś to tak nie jest w pełni jasne...
Ratujcie Panowie, bo już jestem blisko wyeliminoania wszystkich możliwych przyczyn, tylko potrzebuję jeszcze trochę Waszej pomocy :)
Początkujący
 
Od: 24 cze 2008, 22:58
Posty: 11
Auto: Mazda 626 2.0i 91'

Postprzez Siw-y » 14 sty 2010, 20:37

To na "niebiesko" też będę musiał rozebrać i przeczyścić.
Z tymi na "czerwono" to uważaj, bo nie wiem czy to dokładnie o to chodziło, ale Jaksa mi mówił, że jak ktoś pokręci to co jest pod "4" to tylko Niemcy będą w stanie to prawidłowo ustawić.

To "żółte" też próbowałem znaleźć i nie dałem rady <lol>

A tak kostka po prawej z drugiego zdjęcia to jest kostka od wtrysków, przy pracy na gazie jak ją odłączysz to przy II gen LPG nic się nie zmieni w pracy silnika.

Skąd masz obrazki w tak dobrej jakości? bo z mojej knigi to trochę nie wyraźnie jest.
Obrazek
¼ – 16,851s
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 paź 2006, 13:36
Posty: 9625 (2/41)
Skąd: Warszawa
Auto: présidentiel

Postprzez przemekzzr » 14 sty 2010, 21:29

Siw-y, mam bardzo dobrą serwisówkę, a to ostatnie czarno-białe zdjęcie ze spisem elementów wysłał mi kolega motocyklista, bo na FM tez opisałem problem. Ale później wyszukałem, że i w mojej serwisówce jest :) Także możesz mi podać maila na pw to Ci podeślę :) A te zdjęcia kolorowe wyżej to.. mojego autorstwa :)
I przed chwilą gadałem z kolegą i powiedział mi, że te dwa elementy zaznaczone na czerwono (to po lewej to inaczej silniczek krokowy, też sie doiedziałem :) ) to mozna spokojnie rozbierać i nie da tam się za bardzo co popsuć :) Miał kiedyś 323f z gazem z bardzo podobnym problemem po strzałach i winny okazał się ciśnieniowy regulator obrotów. Czyli u mnie to ustrojstwo pod cyferką 6.
Ale muszę się jeszcze zastanowić, czy będę próbował tam zajrzeć, bo tym samochodem za często nie jeżdżę, a ojciec sobie nie zasługuje żebym mu przy tym grzebał.
Muszę jeszcze przerzucić neta i zebrać więcej informacji na temat tych urządzeń, bo popsuć to nie sztuka :)
Siw-y i ten zawór powietrza gdzieś musi przecież być, tylko kurde gdzie :) ? Aha i jeszcze tak pomyślałem.. Sprawdzałeś/wymieniałeś może ten czujnik temperatury pod 19-stką?
Początkujący
 
Od: 24 cze 2008, 22:58
Posty: 11
Auto: Mazda 626 2.0i 91'

Postprzez Siw-y » 14 sty 2010, 21:45

przemekzzr PW :)

Trzeba będzie po przeczyszczać te wszystkie zawory, chcę jeszcze zdjąć przepustnicę i kolektor dolotowy, ale muszę najpierw uszczelki dorwać.
Obrazek
¼ – 16,851s
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 paź 2006, 13:36
Posty: 9625 (2/41)
Skąd: Warszawa
Auto: présidentiel

Postprzez przemekzzr » 24 sty 2010, 23:54

Witam.
Wczoraj wymieniłem czujnik temperatury ten pod 19stką na rysunku i nadal nic to nie pomogło...
Pozostaje już tylko 4rka, 5tka, 6stka i 21 tylko bardzo proszę napisać, jeśli ktoś wie, czy można tam coś w prosty sposób zepsuć lub rozregulować, a tym samym całkowicie unieruchomić sobie samochód?
Pozdr.
Początkujący
 
Od: 24 cze 2008, 22:58
Posty: 11
Auto: Mazda 626 2.0i 91'

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

Moderator

Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6