Witam, pozwoliłem sobie wkleić tą fotorelacje autorstwa Walusia z jego strony: http://mx6.greennet.org.pl/service.html
No to tym razem antena
Jak niektórzy wiedzą, mazda montuje w niektórych autach elektrycznie wysuwaną antenę. Jest to ciekawy bajer, ale pod warunkiem że jest on umieszczony z tyłu jak w większości aut. Mamy wtedy do niej bezproblemowy dostęp. Niestety u mnie ten gadget został umieszczony w tradycyjnym miejscu, gdzie 626 GD ma antenę czyli w lewym słupku Nie było by problemu z anteną manualną, ale niestety z elektryczną dostęp do jej umiejscowienia jest fatalny. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że chyba tylko demontaż nagrzewnicy może sprawić więcej problemów.
I moja dobra rada, jeśli ktoś nie musi, lepiej niech nie próbuje jej wymontowywać. Kupa pracy, a efekt końcowy, hmm działa ale nie wiem czy było warto. Ale skoro już się udało to do rzeczy.
Zajmę się jedynie wymontowaniem i ponownym wmontowaniem anteny, bo zasada działania jest zbyt skomplikowana, a sama antena nie działa u mnie niestety w automatyce. Dlaczego o tym potem.
Najpierw tradycyjna literatura i zapoznanie się z możliwościami ewentualnej diagnozy, zresztą bardzo przydatna lektura, ze względu na kilka istotnych rzeczy o których sam bym nie wiedział.
Najpierw musimy zrobić sobie troszkę miejsca, więc zaczynamy od rozebrania kawałka kokpitu. Odkręcamy śruby mocujące obudowę kokpitu pod kierownicą (śrubek jest 5 na zdjęciu brakuje tej, która znajduje się z prawej strony kierownicy pod licznikiem). Następnie delikatnie odchylamy tę obudowę, tak aby nic nie połamać. Odpinamy wszystkie kostki z przełączników i wtedy bez większych trudności obudowa powinna zejść. Należy również zdemontować osłonę nad nogami (zamontowana na 2 zatrzaski plastikowe) i obudowę kabli i bezpieczników przy drzwiach (to z napisem Fuse...)
po zdjęciu powyższego u mnie jest jeszcze jedna osłona, tym razem stalowa. Nie w każdym modelu jest takowa, ale jeśli jest demontujemy.
I oto mamy skrzynkę bezpiecznikową wraz z całą podstawą. Wszystko ładnie, pięknie, ale niestety nasza antena znajduje się za tą skrzynką
No to do działa. Odpinamy wszystkie kostki od skrzynki oraz wyciągnąć u góry taka białą skrzyneczkę (cpu do sterowania buzerem od świateł, otwartych drzwi i tp.) Bez obaw, każda pasuje tylko we właściwe gniazdo hehe, więc nie ma możliwości zmontowania niewłaściwego bądź pomyłki, nie trzeba znaczyć. Na skrzynce znajduje się też kilka zamontowanych prowadnic kabli i miejsc montażu kostek. Je również należy odczepić.
Następnie należy odkręcić śrubę mocującą skrzynkę na dole (klucz 10) a potem na samej górze pin mocujący ją do karoserii auta. Nie jest to łatwe ale inaczej się nie da potem odczepiamy jeszcze jeden plastik podtrzymujący kable i odchylamy całość do góry.
A tu niespodzianka, pod spodem znowu kilka kostek, które trzeba zdemontować.
Jak już to się uda zrobić to chyba 1/3 pracy za nami.
A oto obudowa bezpieczników. Jak by ktoś potrzebował rozpiski to proszę bardzo :
A oto nasz antenka, a właściwie mechanizm anteny. Trzeba go wymontować. U dołu widoczne jest dwie śruby. Jedna ta z prawej jest od mechanizmu. Kolejne dwie znajdują się wysoko nad mechanizmem (tam na śrubokręt) Odkręcamy wszystkie trzy
Teraz musimy wymontować sam "bat" anteny razem z paskiem. W miejscu, gdzie wchodzi antena do silnika jest zabezpieczenie – taka plastikowa tuleja, trzeba ja namacać i zsunąć. Z prawej strony mechanizmu jest wolna kostka dwupinowa. Jest to kostka serwisowa, służąca właśnie do wymontowywania anteny. Podpinamy do niej napięcie, ale bezpośrednio z akumulatora (chodzi o mase – nie z karuserii auta) to ważne Zmiana biegunów powoduje wsuwanie bądź wysuwanie anteny (praca ciągła silnika). Wysuwamy aż cały pasek wyjdzie z napędu.
Po wysunięciu paska i odkręceniu mechanizmu, wypinamy kostkę sterującą anteną (jest przy skrzynce bezpieczników) i wyciągamy mechanizm.
A o to i on
Jeśli mamy potrzebę wyciągnięcia całego bata anteny (ja miałem) to proponuje do paska i do kabla od anteny przymocować jakieś kable bądź druty prowadzące, które ułatwią nam potem ponowny montaż anteny. Dopiero wtedy wyciągamy ją ze słupka.
Teraz odkręcamy antenę od dachu i powoli ją wyciągamy, tak aby niczego przy tym nie uszkodzić, trzeba pilnować aby pasek się nam nie podwinął i nie złamał, bo jest dość sztywny i skręcony.
Tak wygląda cały komplet.
Jako, że nie działał u mnie motor a ponadto miałem ułamany pasek, wszystko na warsztat i do dzieła.
Części zamienne postanowiłem poprzekładać w miarę możliwości z anteny od Forda Probe, którą otrzymałem od kolegi, jak widać jest zupełnie inna, ale silnik i bebechy są identyczne, ale niestety ta od forda ma krótszy pasek.
Ale najpierw zajmiemy się ułamanym paskiem. Po rozmontowaniu rury osłaniającej i jednocześnie będącej prowadnicą paska i wyciągnięciu zeń anteny okazało się, że pasek nie jest ułamany, a urwany w miejscu łączenia z samą anteną. Więc należy to ponownie połączyć.
Ja do tego celu użyłem tulejki aluminiowej o średnicy zewnętrznej takiej, aby zmieściła się w grubszy człon anteny (moja jest dwu elementowa). Podszlifowałem pasek tak aby wszedł do tulejki
Następnie w celu zapewnienia spokoju ducha i lepszego spojenia wlałem do środka kilka kropelek kropelki hehe i zaklepałem tulejkę na pasku i antenie.
To tyle co dotyczy samej anteny. Poskładałem i działa, yy znaczy suwa się jak należy hehe.
Następnym etapem był problem natury elektronicznej. Brak reakcji mechanizmu miło iż było napięci i sygnał z radia.
Zacząłem od przekaźnika przymocowanego do mechanizmu. I nie myliłem się. Okazało się, że dwie ścieżki uległy z niewiadomych przyczyn przepalone.
Polutowałem przepalone ścieżki, poskładałem wszystko do kupy i z powrotem na samochód.
Po podłączeniu mechanizmu okazało się że mechanizm nie działa nadal. Uszkodzone ścieżki były przewodnikami przekaźnika startującego anteną, więc najprawdopodobniej został on również uszkodzony, więc dalsza naprawa nie miała sensu. Ale sprytny Waluś postanowił rozwiązać sprawę w sposób manualny. Zakupiłem przełącznik dwubiegunowy i podpiąłem antenę na krótko z akumulatora przez przełącznik do kostki serwisowej. W ten sposób chociaż połowicznie odniosłem sukces, bo mogę antenę ręcznie schować jeśli zajdzie taka potrzeba.
Ponowny montaż zaczynamy od wmontowania bata anteny do słupka, mamy wtedy troszkę więcej miejsca na ręce, czego okropnie brakuje. Ponownie przywiązujemy nasze kable prowadzące do paska i przewodu antenowego i powoli wsuwamy go w słupek jednocześnie ciągnąc u dołu w kabinie za przewody. Może to przysporzyć sporo kłopotu ze względu na sztywny plastikowy pasek, ale inaczej się nie da.
Jak już mamy to za sobą przykręcamy mechanizm w jego pierwotne miejsce.
Teraz ponownie podpinamy się do kostki serwisowej, tak aby silnik zwijał pasek i wkładamy sam pasek do mechanizmu. Jeśli mechanizm załapie wtedy antena zostanie wciągnięta na swoj emiejsce i schowana. Zakładamy zabezpieczenie anteny z mechanizmem i po sprawie. Jeśli wszystko jest jak należy topo podłaczeniu kostki sterującej w momencie włączenia radia nasza antena powinna się wysunąć. U mnie niestety z powodu awarii natury elektronicznej tak się nie stało, więc podłączyłem ją na ręczne sterowanie jak opisałem wyżej.
Teraz zostaje nam tylko lub aż, powpinanie wszystkich kostek do skrzynki z bezpiecznikami, a uwierzcie mi nie było to takie proste, umocowanie skrzynki na poprzednim miejscu, wpięcie komputera z buzerem 9ten biały co piszczy hihihi) i poskładanie paneli obudowujących pod kierownicą.
Jeśli miałbym ocenić pracochłonność i trud poświęcony wyjęciu anteny to w skali 0 – 10 dałbym 9 punktów. Jednym słowem tragedia i jeśli nie musicie nie wyjmujcie, bo nie warto heheh a może....... Powodzenia,
Demontaż i naprawa wysuwanej anteny elektrycznej – 626 GD
Strona 1 z 1
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6