Naprawy blacharsko/lakiernicze – porady, opinie, sugestie GD

Dział przeznaczony do rozwiązywania wszelkich problemów dotyczących wyposażenia i karoserii. Nie zawiera elementów przenoszenia napędu.

Postprzez Huano » 28 sie 2005, 12:48

waldii napisał(a):Heja.No to teraz na pewno ktos zwroci uwage na Twoje autko.A kolorek???PINK?


Autko jest robione na orginał – zero tuningu w jakiejkolwiek formie (no prawie... usunięte boczne kierunki, zamek z tylnej klapy, przeniesiona antena ze słupka na tył dachu – ale to są drobiazgi...). Co do koloru – został ten sam :)

No i chciałem w końcu napisac że autko już od trzech dni jeździ sobie po drodze – tylko nie mam kiedy porobić fajnych fotek po napraiwe. Ale na razie napisze tylko tyle – jest bomba :D W końcu rzeczy które mnie wkurzały zostały poprawione (nie tylko blacharskie) <jupi>
Pozdrowienia
Huano
---------------------
MX-3 1.8 V6 wersja USA '92. Była: 626 GD coupe 2.0i DOHC 16V FE3 '90 – niestety blacharka nie wytrzymała próby czasu...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 27 maja 2004, 10:00
Posty: 724
Skąd: REDA / k. Trojmiasta
Auto: MX-3 1.8 V6 wersja USA '92

Postprzez Italiano » 28 sie 2005, 12:54

Huano napisał(a):No i chciałem w końcu napisac że autko już od trzech dni jeździ sobie po drodze

No to qrcze fura już śmiga.To czekamy na te fotki. :D
W oczekiwaniu na nowy podpis...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 27 mar 2005, 00:40
Posty: 2682 (1/0)
Skąd: Calcinato
Auto: Renault scenic 1.6 B
Ford Galaxy 2.0 170 KM
Renault Express 1.5 dci

Postprzez waldii » 28 sie 2005, 15:40

Huano napisał(a):napisze tylko tyle – jest bomba

no to czas sie pochwalic i zrobic jakies spotkanko w nekst łikęd <jupi> Ja tez mam cos nowego w mojej madzi ale to tajemnica.POZDRO Zapodaj fotki!!!!!!!!!
waldii
 

Postprzez Martinek » 4 wrz 2005, 11:13

czekam na moj samochodzik juz tydzien efekty pracy sa juz widoczne (moge chodzic i sprawdzac jak postepuja prace bo mam blisko) ale jeszcze hoho... i hoho.....
spodziewany termin odbioru samochodu to koniec wrzesnia ale przynajmniej nie bede sie obawial ze mi amorek wybije dziure w masce lub ze bede mogl hamowac nogami. zbieralem kaske na ten skromny remoncik pol roku, zastanawialem sie nad zmiana budy albo nawet smochodu ale w koncu sie zdecydowalem i jest to jeden z ostatnich tak drastycznych finansowo krokow by samochod wyszedl na ludzi. oczywiscie napraw bierzacych nie licze bo te sa zawsze. Samochod byl generalnie w oplakanym stanie technicznym wizualnym no i blacharskim. Techniczy jest juz w miare ok nad wizualnym (nie mylic z blacharskim) tez juz troszke posiedzialem no a teraz ta blacha bedzie juz na miejscu.
jak powalcze ze zdjeciami to moze uda mi sie je umiescic z przebiegu prac
strucel po wielu transplantacjach ale udanych
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 3 wrz 2004, 13:54
Posty: 79
Skąd: Warszawa
Auto: Mazda 626GV 1991 2.0d

Postprzez Huano » 4 wrz 2005, 11:28

Gratuluje! Sam niedawno przez to przechodziłem i weim jakie to przezycie... :)
Pozdrowienia
Huano
---------------------
MX-3 1.8 V6 wersja USA '92. Była: 626 GD coupe 2.0i DOHC 16V FE3 '90 – niestety blacharka nie wytrzymała próby czasu...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 27 maja 2004, 10:00
Posty: 724
Skąd: REDA / k. Trojmiasta
Auto: MX-3 1.8 V6 wersja USA '92

Postprzez Achemenid » 4 wrz 2005, 15:25

Martinek podziel sie jakie to sa koszty i co dokladnie robiles bo i ja sie szykuje na remonicik blacharsko-lakierniczy .
Mechenicznie mam juz prawie wszystko zrobione . (chyba )
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 cze 2004, 15:39
Posty: 354
Skąd: Wieden/Zamosc
Auto: Mazda 626GW FS 2.0L 98.

Postprzez Martinek » 4 wrz 2005, 21:33

No wiec:
progi ,nadkola tyl, pas przedni ,zderzak [jaki?] ,podloga tylna klapa, podloznica i wiele drobnieszych rzeczy jak np rdza pod uszczelka tylnej klapy lub rdza na przednim slupku generalnie kapitalka +bak bo cieknie regeneracja przednich reflektorow i takie tam . Samochod byl a raczej jeszcze jest nadal w oplakanym stanie blacharskim ale tak to juz bywa jak muzyk kupuje <lol> Za to nauczylem sie na nim wszystkiego od kantow przez mechanikow do napraw wlasnymi rekami z pomoca glownie jaca 626 i mojego sasiada <diabełek> a koszty sa chyba nie za duze bo 2000 tys i jak mysle + – 500 zeta i bedzie jak to niektorzy mowia "igla" a do tej "igly" to juz sie 3 lata zblizam i caly czas jest to jeszcze nie to co bym chcial pozdrawiam.
P.S Probowalem zamiescic zdjecia zeby obraz prac byl dokladniejszy ale jakos mi to nie idzie nawet strone zalozylem ale dalej juz bylo "chusteczkowo" j. Jak by ktos wyrazil chec to chetnie mu wysle te zdjecia i za jego posrednictwem umieszcze by bylo ciekawiej.
strucel po wielu transplantacjach ale udanych
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 3 wrz 2004, 13:54
Posty: 79
Skąd: Warszawa
Auto: Mazda 626GV 1991 2.0d

Postprzez Puhcio » 4 wrz 2005, 21:56

Martinek napisał(a):a koszty sa chyba nie za duze bo 2000 tys


No nie wiem czy nie za duże, za to można Maybacha kupić <lol> <diabełek>
Pozdrawiam,
Paweł
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 16 sty 2005, 17:08
Posty: 2553
Skąd: Katowice
Auto: Volvo S70 2.5 A/T LPG

Postprzez Waluś » 4 wrz 2005, 21:59

Ja też sie zbietam do małych poprawek spodu. Szukałem i pytałem wielu blacharzy i ceny mnie powaliły <lol> ale znalazłem gościa na MOJEJ ULICY 100 m od mego domu <lol> robi w garażu hehe zrobi mi progi za 150 zł :D do malowania to pewnie bym mu nie oddał, choć widziałem jak malowali VW Newbitla :) ale spawacz ponoć z niego dobry.
Fotorelacje z napraw 626 GD
Gdzie zaczyna się pasja, tam kończy się ekonomia...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 21 lis 2003, 20:48
Posty: 5112 (0/4)
Skąd: Włodawa
Auto: GJ SH01, a rekreacyjnie niebieskie 1300 ccm na dwóch kołach

Postprzez Achemenid » 5 wrz 2005, 04:00

Martinek dzisiaj zobaczylem pierwszy raz lekko poprawiona GV ,

Przedni i tylny zderzak przedluzony do dolu rowno z boczno linio progow u dolu . Bok tylnego zderzaka pociagniety do brzegu nadkola tylnego . Cala pomalowan na bordowy metalik razem z lusterkami i listwami bocznymi . A na szyber dachu oslonka z pleksy . Goscio powiedzial ze to zrobil prywatna firma .
Jak dostanoe adres lub foto to napisze .
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 cze 2004, 15:39
Posty: 354
Skąd: Wieden/Zamosc
Auto: Mazda 626GW FS 2.0L 98.

Postprzez JACU626 » 5 wrz 2005, 09:04

Martinek przesadza <lol> wcale nie było autko tak zgnite jak pisze na spoko sie porobi i bedzie funkiel nówka :D
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 19 mar 2004, 18:03
Posty: 555
Skąd: NIENAMIERZALNE TSA I RTA

Postprzez es » 5 wrz 2005, 11:39

Daj znac jak Cie obsluza. Czy podany koszt jest za lakier metalik czy zwykly. Mnie tez niestety czeka niewatpliwa przyjemnosc polakierowania auta, a z racji sporej ilosci drobnej rdzy mysle, ze warto go pomalowac po calosci.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 sie 2004, 13:17
Posty: 398
Skąd: Warszawa
Auto: 626 2,2 i GV 95, chevy s10 02

Postprzez Achemenid » 5 wrz 2005, 12:28

es a moze hurtem to zrobimy bedzie taniej
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 cze 2004, 15:39
Posty: 354
Skąd: Wieden/Zamosc
Auto: Mazda 626GW FS 2.0L 98.

Postprzez es » 5 wrz 2005, 12:58

Achemenid napisał(a):es a moze hurtem to zrobimy bedzie taniej


Ze zdjec ze spotkania, na ktore jednak nie dotarlem niestety, wynika, ze posiadasz automobil w kolorze srebrny metal. To dodatkowe obciecie kosztow, bo da sie pewnie oszczedzic z literek w sumie nietaniego lakieru. Rozwazam rowniez rozebranie auta we wlasnym zakresie, bo moje dotychczasowe doswiadczenia mowia, ze montaz/demontaz kosztuje drogo i nieobywa sie bez szkod czy niedokrecen. Problemem jest tylko transport, bo policja jakos sie czepia gdy holujesz lawete, a nie masz kategorii E. Niestety na razie nie dysponuje gotowka na te impreze (musze sobie sprawic samochod zastepczy, bo do miasta mam daleko). Moze sie zdarzyc, ze bede sie lapal na impreze dopiero po zimie, a najbardziej niebezpieczne miejsca zabezpiecze jakkolwiek.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 sie 2004, 13:17
Posty: 398
Skąd: Warszawa
Auto: 626 2,2 i GV 95, chevy s10 02

Postprzez Achemenid » 6 wrz 2005, 14:24

Ciekawi mnie jakie sa koszty lakierowania calosci .
Bo ASO Ksiezno napisal ze 4000 zl za calosci + lakier wodny ,bo takimi robia .
es metalikiem jest tanie mam lakier ( Prestige Silver 5G ) a chcialem sie zorientowac co do kosztow odswiezenia lakierku namojej GV i ile potrzeba litrow lakieru na auto .
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 cze 2004, 15:39
Posty: 354
Skąd: Wieden/Zamosc
Auto: Mazda 626GW FS 2.0L 98.

Postprzez es » 6 wrz 2005, 16:27

Na tabliczce znamionowej lakier nazwano J3. Cokolwiek mialoby to znaczyc. Rzeczywiscie trzeba poczekac na naszego kamikadze Martinka. Wtedy bedzie wiadomo jak to wyszlo.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 sie 2004, 13:17
Posty: 398
Skąd: Warszawa
Auto: 626 2,2 i GV 95, chevy s10 02

Postprzez Martinek » 6 wrz 2005, 16:57

Dzisiaj do niego jade znowu zobaczyc jak mu idzie . A co do drogo czy nie drogo to nie wiem bo mialem namiar do sierpca ale z wacha na dwa samochody wyszlo by podobnie ja tu tak mi sie zdaje. Przed oddaniem do blacharza szukalem warsztatow i na pomorzu i w stalowej woli i w debewielkim itd i nikt mi tego samochodu nie chcial przyjac bo twierdzili ze zgnilkow nie robia ( relatywnie maly zarobek i duzo roboczogodzin) Jacu samochod widzial ale nie rozebrany a wiadomo ze jak golas to o wiele wiecej wychodzi. W kazdym razie stan jego po rozebraniu i na podnosniku nie przedstawial sie rózowo. Wiec z moich spostrzerzen na temat blacharzy wiedzialem ze musze znalesc tzw dlubka ktory w zaciszu swego garazu tu podspawa tam wytnie tu dorobi. na czasie mi zbytnio nie zalezy wiec nie byl on najwazniejszy w moich poszukiwaniach. I tak samochod pozbywa sie rdzy ja sie coraz bardziej ciesze i jak juz w koncu sie na jakis zlot wybiore to nie bede mial sie czego wstydzic.

Co do ceny jeszcze kilka uwag. Jackowi pomalowanie w calosci kosztowalo 600 (chyba ) zl za materialy i trzy i pol tygodnia pracy. Mnie to kosztuje ze 2000 2500 ale facet przez te 3 tygodnie zapier... od rana do nocy (jak mu zdrowie na to pozwala jest ciezko chory) czyli on za ten czas za samoa robote wezmie nie wiecej niz 800 no moze 1000 zeta bo lakier kladzie kto inny tylko on przygotowuje calosc czyli szpachle podklady zmatowienie i takie tam.
Reasumujac dla mnie to jest jednak w normie i nie czuje sie oszukany (a bylem i probowano mnie juz pare razy)

pppppppssssss. Jezdze co 3 dni i go sprawdzam z moim sasiadem zreszta jego znajomym (tego blacharza) i widze ze sie nie opier....

pppppppsssssssssssssss. Wiec czekajmy na wyniki i jak bede zadowolony to bede go polecal.
strucel po wielu transplantacjach ale udanych
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 3 wrz 2004, 13:54
Posty: 79
Skąd: Warszawa
Auto: Mazda 626GV 1991 2.0d

Postprzez Martinek » 12 wrz 2005, 22:02

Blachaz narazie sie troche obija ale czekam cierpliwie. Jutro do niego jade i zdam relacje z tego co zrobil
strucel po wielu transplantacjach ale udanych
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 3 wrz 2004, 13:54
Posty: 79
Skąd: Warszawa
Auto: Mazda 626GV 1991 2.0d

Postprzez Paweł » 12 wrz 2005, 23:00

Dawaj zdjecia.
the right man in the wrong place...
gasoline
Avatar użytkownika
Zarząd – Prezes
 
Od: 20 paź 2003, 15:13
Posty: 11059 (565/889)
Skąd: Warszawa
Auto: 4FH0VL CAJA '09
256 B4204T35 '17

Postprzez Gieniu » 18 wrz 2005, 23:59

też jestem ciekawy co to wyszło
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 15 lip 2004, 01:54
Posty: 68
Skąd: Legnica
Auto: teraż żadnego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

Moderator

Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6