Strona 2 z 4

PostNapisane: 16 sty 2007, 01:11
przez Przemo
Jak będziecie dorabiać te tulejki to zmierzcie je dokładnie suwmiarką. Dajcie znać na forum, przyda się dla potomnych.

PostNapisane: 2 lut 2007, 16:30
przez Przemo
Jestem w trakcie naprawy ręcznego dzisiaj dorabiałem tulejki, tokarz wytoczył mi tulejki o następujących wymiarach:
średnica zewnętrzna 20,5mm
średnica wewnętrzna 15,8mm
Głębokość (wysokość) 22,9mm
Tulejki zostały zrobione z brązu.

PostNapisane: 2 lut 2007, 16:36
przez Waluś
a szczelinka ??

PostNapisane: 2 lut 2007, 16:52
przez Przemo
Jeszcze nie wywierciłem, przecież napisałem że jestem w trakcie naprawy ;)

PostNapisane: 2 lut 2007, 18:33
przez Waluś
Przemo napisał(a):przecież napisałem że jestem w trakcie naprawy

dobra dobra <klotnia> nie denerwuj sie tak ;)

PostNapisane: 2 lut 2007, 21:34
przez Przemo
Waluś to w końcu jakiej wielkości ma być to wycięcie. Ja zrobiłem dziurę tej samej wielkości co jest w zacisku, bo myślałem że tak ma być, ale wygląda na to że to wycięcie ma być dużo mniejsze, ponieważ trzpień od ręcznego za bardzo się wysuwa (niemal wypada). Mam jeszcze jedną niejasność, mianowicie wydaje mi się że ta osłona gumowa od trzpienia ręcznego powinna być przyklejona do zacisku, co o tym myślicie.

Edit
Już wiem dlaczego trzpień mi wylatywał – wystarczyło dobić młotkiem ogranicznik i po sprawie.

PostNapisane: 2 lut 2007, 22:27
przez Waluś
dziurka w łożysku jest mniejsza :) ale jak chodzi to git
a gumka nie jest przyklejona tylko ma taki stalowy pierścionek usztywniający, przynajmniej powinna mieś
z tym pierścionkiem siedzi sztywno.

PostNapisane: 2 lut 2007, 23:07
przez Przemo
Jakie ma fi ta dziura? Będę robił drugą i nie chcę znów za dużą wywiercić. Ciekawe tylko dlaczego w zacisku taką dużą dziurę zrobili. W gumce niestety nie miałem żadnego pierścienia.

PostNapisane: 3 lut 2007, 10:45
przez Waluś
nie pamiętam, ale coś chyba około 7 mm średnicy i około 1 cm długości (taki owal)

PostNapisane: 3 lut 2007, 18:56
przez Przemo
Regenerowałem dzisiaj drugi zacisk. Okazało się że w drugim łożysko jest idealne, wymyłem go tylko i nasmarowałem na nowo. Natomiast ta guma w zacisku jest zwulkanizowana.
Wycięcie w łożysku ma mniej więcej taki kształt:
8a4e8bea2dd7d840.jpg

Niestety nie zmierzyłem tej dziury, bo suwmiarka do zacisku nie weszła, ale wymiary ma mniej więcej takie jak Waluś podaje.
Z tulejki jestem średnio zadowolony, ponieważ sworzeń ma trochę luzu w niej. Niestety tokarz nie miał wiertła 15,8 i otwór zrobił 16, a to już nie to samo. Oglądając zacisk doszłem do wniosku że zamiast tulejki można zastosować dwa łożyska igiełkowe, które są ogólno dostępne.
Wymiary tych łożysk to 15,875x20,638x7,92.
Jedno łożysko należy wbić do końca, natomiast drugie tylko tyle żeby się schowało.
Zastanawiam się tylko czym przykleić tą gumę żeby trzymała się metalu, bo w drugim zacisku jest na 100% zwulkanizowana.

Niestety wrażeń po regeneracji nie opiszę, ponieważ urwała mi się nowa linka (totalna porażka – firma linex- nie kupujcie po pierwszym pociągnięciu urwała się).

PostNapisane: 3 lut 2007, 20:54
przez Waluś
Słaby tokarz. Mógł ci wywierciś mniejszą, a spokojnie byś doszlifował sobie papierkiem. Brąz się poddaje :) A pozatym większa się nie zapiecze i kest więcej miejsca na smar :D

PostNapisane: 3 lut 2007, 21:14
przez Przemo
Na tokarza złego słowa nie mogę powiedzieć, wczoraj przetaczał mi też tarcze tylne. Dosłownie je lizną, po przetoczeniu prawa ma 9,56 natomiast lewa 9,38. Gość robił z nimi przeszło 3 godziny, musiał najpierw dotoczyć czop na który nałożył tarcze. Czop był dotoczony tak żeby tarcza opierała się na nim w trzech punktach bazowych w celu iealnego ustawienia tarczy (żeby nie biła po przetoczeniu). Gość zdawał sobie sprawę, że przetacza bardzo nietypowe tarcz i że nie może popełnić błędu, bo został bym bez tarcz. Po zrobieniu dysków ubłagałem go (bo już kończył prace) żeby dotoczył mi jeszcze te tulejki. Zrobił je ale powiedział że nie jest zadowolony z nich i zrobi mi je jeszcze raz.

PostNapisane: 3 lut 2007, 22:07
przez Waluś
nie no spoko, tylko szkoda że nie pomyślał że lepiej rozpiłować niż mieć luzy ;)
a taczyłeś kanał smarny ??

PostNapisane: 3 lut 2007, 22:13
przez Przemo
Niestety nie pomyślałem o tym. W sumie ma na tyle luzu że nie powinna się zapiec. Ta tulejka jest tymczasowa, niedługo wymienię ją albo włoże dwa łożyska, zobaczymy jak się sprawdzą.

PostNapisane: 2 maja 2007, 22:01
przez sds12
A ma ktoś może patent na poukręcane śruby w zacisku?

U mnie mialem tak zapieczone zaciski że za nic w świecie nie chciał puścić
naijpierw ukręcilem śrubę

ale dopiero teraz mialo się zacząć....
zacisk wcale nie mial zamiaru się zsunąć z prowadnicy kręcil się minimalnie i tyle ...ni milimetr nie drgnął a jak już puścil to bylo po wszystkim..

i co teraz ....
tylko mi nie mowcie że mam sobie sprawić nowe zaciski....
chociaż uzywki jakieś może się komuś walają po garażu chętnie odkupię

PostNapisane: 3 maja 2007, 12:26
przez Waluś
a gdzie si się ta śruba ukręciła ?? sam łep czy przy kopycie zacisku ??
Ona musi być wyjęta z kopyta(mocowania) zacisku, zacisk sie odchyla jedną stroną do tyłu i dopiero wtedy zsuwa się z drugiego trzpienia

PostNapisane: 3 maja 2007, 17:10
przez sds12
tam gdzie śruby zwykle się ukręcają....przy samej pupie...
a poważnie to w miejscu gdzie kończy się gwint w najsłaprzym miejscu
nawet nie ma za co złapać przy obudowie zacisku....

zacisk normalnie się delikatnie odchylał do tyłu jakieś 20mm
i dalej ani w ząb...

odkręciłem caly zacisk od piasty i próbowalem to troche rozruszać delikatnie popukując młotkiem klocki skutecznie blokowaly jakikolwiek ruch w poprzek

więc lałem na trzpień penetrator i ruszałem tam i spowrotem 20mm

dalej ani w mm
powalczyłem z gadzinę aż w końcu zmęczyłem materiał trzpienia i mam teraz dwie tak samo ukręcone śruby w obudowie zacisku...

słyszałem od znajomego że jakoś takie śruby się rozwierca i gwintuje na większy rozmiar ...
ech sam tego nie zrobie...

PostNapisane: 3 maja 2007, 20:08
przez Waluś
sds12 napisał(a):łyszałem od znajomego że jakoś takie śruby się rozwierca i gwintuje na większy rozmiar ...

można ale tylko ta pierwsza górna to śruba, dolny to swożeń i powinien wyjść z zacisku. Mozesz poszukać poprostu kopyta zacisku i po problemie

PostNapisane: 13 cze 2007, 23:01
przez BrossTeam
Huano napisał(a):Ani swożnia ani tłoczka niczym nie smarowałem. Przesmarowane zostały wszelkie tuleje, miejsca w których klocki wchodza w zacisk (miejsca styku klocka z zaciskiem na bokach klocka – aby lepiej poruszał się po zacisku) i same klocki po stronie zewnętrznej – ale do tego jest specjalny smar.


Mam pytanie odnośnie różnych typów smarów jakie się stosuje w zaciskach i ich odpowiednie zastosowanie. Kupiłem sobie zestaw naprawczy w ASO Mazdy (koszt ponad 300zl !!??) i są tam wszystkie gumki i uszczelki ale również 3 rodzaje smarów i nie wiem gdzie poszczególne rodzaje smarów powinienem zaaplikować.

Obrazek

Z góry dzięki za wszelką pomoc.

PostNapisane: 13 cze 2007, 23:51
przez Huano
Co prawda dotyczy to akurat mojego modelu (626 GD), ale podejżewam, że zasada jest dokładnie ta sama:

Według instrukcji serwisowej Mazdy, występują trzy kolory smarów (przy zaciskach): Orange, White and Red. Zakładam, że na twojej fotce, ten po lewej to czerwony, następny pomarańczowy i po prawej biały.

Już Ci wrzucam fotkę (niestety skanera wciąż brak – ale leży już przygotowany do powrotu do mnie) – mam nadzieję że będzie czytelna:


Po pierwszym kliknięciu jest pierwsze powiększenie, potem możesz jeszcze raz powiększyć ponownie klikając na fotkę.

P.S. Wrzuciłem 3 fotki, powinieneś z nich coś odczytać :)