Czy można jeździć bez tylnego stabilizatora?
1, 2
no wiesz po cos on jest ...
jak nie jezdzisz szybko i dynamicznie to nie poczujesz..a poza tym dziala to negatywnie na inne podzespoly.
jak nie jezdzisz szybko i dynamicznie to nie poczujesz..a poza tym dziala to negatywnie na inne podzespoly.
- Od: 21 paź 2003, 13:58
- Posty: 310
- Skąd: Kraków
- Auto: Obecnie – BMW e91 330XD
Obecnie – Mazda 3 BK 1.6 d 109 KM
– Subaru Legacy IV (moja)
– Mazda 323F (BJ) 2.0 Sportive (niqsmx3)
– Mazda 323F (BA) 2.0 GT
– Mazda MX-3 K8 (moja)
Jest on ichtroje wazny, bo jak jego nazwa angielska wskazuje (anti-roll bar) zapobiega nadmiernym wychylom nadwozia. Kiedys w USA byla wielka afera, bo jakas firma w ramach oszczednosci zrezygnowala z tych drazkow i ludzie gineli jak muchy. Drazek stabilizatora mozesz porownac do amortyzatora, ktory spina lewa i prawa strone samochodu. Co prawda w samochodach z napedem na przednie kola, gdzie okolo 60% nacisku jest na przednia os, tylny stabilizator nie odgrywa tak wielkiej roli, ale mimo wszystko jest elementem ktory trzyma nadwozie rownologle do jezdni.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
the right man in the wrong place...
Włąściwie to w samochodzie jest cała kupa "niepotrzebnych" części. Faktycznie do jazdy wystarczy kawałek nadwozia z silnikiem i trzy kołe (dwa przednie i jedno tylne – jakoś się może dociąży przód i pójdzie) a to pozostałe badziewie: kanapy, błotniki, drzwi, ..... i drązki stabilizatorów to tylko sztuczne zawyżanie ceny auta!!!!!!
Pozdrawiam
_MarSs_ {626 Cronos 2.0 95}
_MarSs_ {626 Cronos 2.0 95}
- Od: 14 gru 2003, 14:33
- Posty: 80
- Skąd: Legionowo
- Auto: Mazda 626 2.0 95
tco_tm napisał(a):Kiedys w USA byla wielka afera, bo jakas firma w ramach oszczednosci zrezygnowala z tych drazkow i ludzie gineli jak muchy.
pomijając afery w usa, przy braku tylnego drążka skrętnego, tył GE szaleje na wyboistych zakrętach, czyli na każdym zakręcie w pl.
Jeżeli kierowca wie o tym, zwolni, jeżeli nie wie, albo nawet wie, ale da auto teściowej i zapomni powiedzieć... może być widowisko np. na rondzie z torami tramwajowymi.
- Od: 29 paź 2003, 01:07
- Posty: 756
- Skąd: zławieśWWA]:~
- Auto: cprf2a'99
witam
Z lenistwa jeżdzę bez tylnego stabilizatora chyba od grudnia ale trzeba będzie już założyć-faktycznie chuśta się na boki.Koła letnie założyłem to i stabilizator i łączniki trzeba będzie zapodać.
pozdrawiam ZBYSZEK
Z lenistwa jeżdzę bez tylnego stabilizatora chyba od grudnia ale trzeba będzie już założyć-faktycznie chuśta się na boki.Koła letnie założyłem to i stabilizator i łączniki trzeba będzie zapodać.
pozdrawiam ZBYSZEK
- Od: 16 lis 2003, 16:07
- Posty: 122
- Skąd: myszków
- Auto: 626ge 2.5,1.8,ESPACE 3.0V6 24V
ile moze kosztowac ten drążek bo mi się wygiął jak zawadziłem o studzienkę i szlag trafił gumy, a nie chce nowych gum zakładać bo zaraz się rozlecą. Szukam tego drąga w podróbach i na szrotach ale nigdzie nie ma.
Rules Are Made To Be Broken...
"...You Can Win If You Want...If You Want It You Will Win..."
"...You Can Win If You Want...If You Want It You Will Win..."
- Od: 20 paź 2003, 09:37
- Posty: 270
- Skąd: HollyŁódź
- Auto: 626 GE FS
Zombi napisał(a):Drążek się da naprostować jak się go podgrzeje palnikiem gazowym np. Miałem wygięty i mechanik mi prostował.
dzięki... będę próbował...
Rules Are Made To Be Broken...
"...You Can Win If You Want...If You Want It You Will Win..."
"...You Can Win If You Want...If You Want It You Will Win..."
- Od: 20 paź 2003, 09:37
- Posty: 270
- Skąd: HollyŁódź
- Auto: 626 GE FS
Zombi napisał(a):Drążek się da naprostować jak się go podgrzeje palnikiem gazowym np. Miałem wygięty i mechanik mi prostował.
a potem zaraz się ukręci.
przerabiałem temat.
- Od: 29 paź 2003, 01:07
- Posty: 756
- Skąd: zławieśWWA]:~
- Auto: cprf2a'99
odświeżam temat bo właśnie mi pękł drąg stabilizatora a jutro wyjazd nad morze i na 100% nie bede w stanie zakupić innego (to że go dostać nigdzie nie można to już inna bajka) i teraz pytanie czy coś mi się po drodze rozleci? czy mogę w takim stanie jechać? bo jak na złość musiał właśnie dzień wcześniej się upieprzyć
auto jest wprawdzie na Jamexach a wiec troche sztywniejsze ale obawiam się o uszkodzenie jakieś poważniejszej części...doświadczeni w temacie proszeni o pilny kontakt!
auto jest wprawdzie na Jamexach a wiec troche sztywniejsze ale obawiam się o uszkodzenie jakieś poważniejszej części...doświadczeni w temacie proszeni o pilny kontakt!
Rules Are Made To Be Broken...
"...You Can Win If You Want...If You Want It You Will Win..."
"...You Can Win If You Want...If You Want It You Will Win..."
- Od: 20 paź 2003, 09:37
- Posty: 270
- Skąd: HollyŁódź
- Auto: 626 GE FS
musisz niestety wyjać szczątki drążka
zwlaszcza jesli pekl tam gdzie zwykle peka czyli w czesci srodkowej.
a jezdzic mozna, tylko z glowa... zwlaszcza jesli tyl jest mocno obciazony.
jezeli nie ogarniasz tematu to sprawdz w jakims bezpiecznym miejscu jak obciazony samochod bez drazka zachowuje sie na wyboistych zakretach
zwlaszcza jesli pekl tam gdzie zwykle peka czyli w czesci srodkowej.
a jezdzic mozna, tylko z glowa... zwlaszcza jesli tyl jest mocno obciazony.
jezeli nie ogarniasz tematu to sprawdz w jakims bezpiecznym miejscu jak obciazony samochod bez drazka zachowuje sie na wyboistych zakretach
- Od: 29 paź 2003, 01:07
- Posty: 756
- Skąd: zławieśWWA]:~
- Auto: cprf2a'99
nightcomer napisał(a):a jezdzic mozna, tylko z glowa... zwlaszcza jesli tyl jest mocno obciazony.
dokładnie.. bez gwałtownych manewrów bo szybko poczujesz co to znaczy silna nadsterowność.
Pozdrawiam, Tomek
Drinking wine and killing time
Drinking wine and killing time
ADi napisał(a):ne, że mogę jechać...wolniej bo wolniej ale do przodu
powiem tyle, po zakupie auta przejechałem jakieś kilka kkm bez przedniego stabilizatora nie wiedząc o tym (urwany był łącznik stabilizatora, różnica była taka że auto przechlało sie bardziej, ale dało sie normalnie jeżdzić, po naprawieniu auta różnicę poczułem dopiero przy ostrzejszej jeżdzie po zakrętach) wiec bez obaw, jeżdzić możesz byle w miarę spokojnie.
- Od: 20 lip 2005, 16:56
- Posty: 1241
- Skąd: Polanka Wielka
- Auto: Focus I TDCi
Dobre_MarSs_ napisał(a):Włąściwie to w samochodzie jest cała kupa "niepotrzebnych" części. Faktycznie do jazdy wystarczy kawałek nadwozia z silnikiem i trzy kołe (dwa przednie i jedno tylne – jakoś się może dociąży przód i pójdzie) a to pozostałe badziewie: kanapy, błotniki, drzwi, ..... i drązki stabilizatorów to tylko sztuczne zawyżanie ceny auta!!!!!!
- Od: 29 mar 2007, 17:01
- Posty: 70
- Skąd: Sokoły/Warszawa
- Auto: MAZDA 626 DITD 1999r
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6