Ciężko odpala [YouTube]

Postprzez arekg » 30 lis 2012, 15:32

Witam wszystkich serdecznie. Jestem tu nowy, ale moją kochaną mazdę mam już od ponad 12stu lat. (314 tys. km). Zawsze mówiłem, że to wyjątkowo udany egzemplarz, bo cała obsługa ograniczała się do wymiany płynów, filtrów itd. No, w 2005 wymieniłem oprócz rozrządu wszystkie uszczelki silnika, pierścienie i panewki, a to dlatego, że myślałem, że to rozwiąże moje zimowe problemy, przy dużych mrozach nie chciała rano odpalać, albo musiałem ją długo męczyć. Ale nie rozwiązało to tych problemów (to tak na marginesie tylko).
Dodam że jeśli chodzi o mechanikę samochodową jestem kompletne zero.
Stąd moja obecność tutaj i prośba o pomoc.
Zaczęła zapalać mi się kontrolka od chłodnicy, a jak autko zaczęło dymić, zawiozłem ją do mechanika żeby wymienił uszczelkę pod głowicą. Oczywiście okazało się że głowica jest pęknięta więc wymieniłem ją na nową. Znalazłem używaną, ale też była pęknięta, więc postanowiłem już nie ryzykować, że zainwestuje jeszcze w moje auto i kupię całkiem nową. Przy okazji wymieniłem też rozrząd. Po zmontowaniu wszystkiego, okazało się, że mazda ciężko odpala na zimnym silniku (bez mrozów oczywiście). Potem chodzi normalnie. Żadnych spadków mocy dymienia itp... Mechanik stwierdził, że przyczyną jest pompa wtryskowa (rzeczywiście paliwo z niej kapało). Przy tak poniesionych kosztach postanowiłem brnąć dalej i dałem pompę do regeneracji. Oczywiście zrobili i skasowali. Mazda wróciła do domu. Wielka radość.
Ale tylko do rana.

Problem z odpalaniem nadal istnieje. Najpierw muszę trochę pokręcić, a jak już wchodzi na obroty to trochę się dławi przez kilka sekund, a po chwili wszystko jest już ok. No i przy dodawaniu gazu piszczy pasek alternatora, czego wcześniej nie było.

Zawiozłem ją z powrotem, do tych od pompy (sprawdzili i stwierdzili że wszystko jest ok) i do mojego mechanika. Ten teraz stwierdził, że to turbina. Przy odpalaniu na zimnym silniku wrzuca spaliny do silnika. Rzeczywiście widziałem, że przy ściągniętym dolocie turbiny, z tej dymi jak z komina. Oczywiście maestro powiedział, że w rozbieranie tej turbiny woli się nie bawić, bo jest nietypowa, a on nigdy tego nie robił.

No i mam problem.
Czy należałoby zregenerować comprex (bo z tego co czytam nie ma co myśleć o kupnie używanego)? Czy może to kwestia tylko wymiany lub przeczyszczenia jakiegoś zaworu, ktory wpuszcza ten dym?
I czy ma to związek z dziwnym buczeniem pod spodem auta (występowało już wcześniej, ale teraz jest silniejsze, myślałem że to pompa paliwa, bo jakby z baku dochodziło)?

Wpakowałem w nią już tyle, że za chiny jej się nie pozbędę.
Nie ma odwrotu.
Koledzy miłośnicy mazdy 626 comprex, proszę o pomoc!
pozdrawiam
arekg
 

Postprzez massur » 30 lis 2012, 17:20

Ja też z mechaniką jestem totalny amator ale co moim zdaniem warto zrobić za zanim naciągniesz się na koszty:

1. Naciągnij lub wymień ten piszczący pasek – to pierwszy i konieczny warunek.

2. Sprawdź czy w momencie kiedy świece żarowe powinny grzać jest napięcie na listwie zasilającej te świece, jeśli jest to sprawdź jaki mają opór i jeśli za duży – wymień.

3. Zamontuj zawór zwrotny na wężyku od paliwa – cofanie się paliwa może być przyczyną, tym bardziej, że nierówno po odpaleniu pracuje.

Naciągnięcie paska, kontrola czy wymiana świec, czy też montaż zaworka możesz śmiało sam zrobić, w razie czego pytaj na forum.
Forumowicz
 
Od: 22 kwi 2012, 18:04
Posty: 199
Skąd: Rzeszów
Auto: Mazda 626 GE 2.0D Comprex 1994

Postprzez biniloluk » 30 lis 2012, 20:47

z ciekawości zapytam kolego na jakim oleju jeździsz chodzi mi o lepkość

co do odpalania to cię trochę naciągali na koszty no ale skoro klient płaci pomyśleli sobie w duchu
co do aktualnych problemów to zacznij od
po pierwsze primo naciągnięcia paska
po drugie secundo od sprawdzenia świec
po trzecie tercjo sprawdź drożność ic najlepiej odkręcić kolanko na kolektorze ssącym jak zapali bez trudu to to znaczy że dolot do czyszczenie

co do zaworka zwrotnego to niema to sensu bo to nic nie da bo daje sobie głowę uciąć że paliwo się nie cofa
a jeżeli problem zaczął się po poskładaniu silnika przez mechanika to tu trzeba szukać problemu bo wcześniej go nie było tzn był ale na mrozie i tu trzeba zacząć szukać i to znaczy że albo źle poskładał rozrząd lub źle jest ustawiony początek wtrysku i w tym moim zdaniem leży problem
co do zimowego odpalania mam na ten temat dobrą i sprawdzoną teorię
Forumowicz
 
Od: 12 maja 2007, 22:59
Posty: 340 (0/1)
Skąd: częstochowa
Auto: Mazda 626 GE 2.0D COMPREX

Postprzez massur » 30 lis 2012, 20:52

I tak jest nieźle, jak na zwykłego "Kowalskiego" w temacie aut to 2 pierwsze punkty co sprawdzić trafiłem :)
Forumowicz
 
Od: 22 kwi 2012, 18:04
Posty: 199
Skąd: Rzeszów
Auto: Mazda 626 GE 2.0D Comprex 1994

Postprzez diesel1978 » 5 gru 2012, 19:40

Witaj arekg.Mam ten sam problem już drugą zimę ale sam zacząłem eliminować usterki odpalania.W tamtą zimę już nie odpalała przy minus1[była chechłana].Teraz już jest lepiej bo odpala z wielkim bólem ale przy minus 5!!!Turbinę mam po regeneracji oczywiście robił to fachowiec!!! Sam wyczyściłem interkóler czy jak to się nazywa,ominąłem pompkę paliwa i czekam na oryginalny pasek do alternatora z serwisu! Bo z tego co zaobserwowałem zamienniki nie wchodzą dobrze w koła klinowe, i apropo paska klinowego alternatora ,to nie naciągniesz więcej jak pozwoli na to naciągacz! Więc jeżeli pasek jest naciągnięty do oporu i sie ślizga, wymień na nowy ale oryginalny!!!powodzenia
diesel1978
 

Postprzez zadra » 6 gru 2012, 14:29

Wtracę również swoje 3 grosze. Jeśli po czynnościach proponowanych przez kolegów powyżej nie będzie zdecydowanej poprawy, to proponuję również sprawdzić luzy zaworowe. Jeśli są zbyt małe, to może się to pojawiać trudnościami przy opłacaniu w niskich temperaturach.

Ach, właśnie odczytałem,że masz nową głowice, więc luzy raczej powinny być ok. Choć zawsze warto sprawdzić, bo wysiłek niewielki.
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]

staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Forumowicz
 
Od: 27 cze 2007, 18:07
Posty: 3152 (35/85)
Skąd: z odmętów
Auto: HONDA civic VIII
1,8 Stoczterdzieścikuniów z maską gazową na pyskach ciągnących sedana :-P

Postprzez biniloluk » 6 gru 2012, 21:48

tak jak mówiłem mam wspaniałą teorię dlaczego comprexy na mrozie nie palą teoria na pewno się sprawdza i jest przećwiczona na dwóch silnikach ale kolega arekg mi nie odpowiedział
Forumowicz
 
Od: 12 maja 2007, 22:59
Posty: 340 (0/1)
Skąd: częstochowa
Auto: Mazda 626 GE 2.0D COMPREX

Postprzez zadra » 7 gru 2012, 01:48

rozumiem co masz na myśli.
Jestem dokładnie tego samego zdania (olej olejowi nie równy..) Tylko szukam jakiegoś właściwego i prostego wytłumaczenia tego stanu rzeczy, bo gdybyśmy weszli tylko w samą mechanikę startu, to pomijając gęstość specyfiku przy niskich temperaturach to olej w zasadzie nie odgrywa żadnej roli.. dopiero później troszkę wolniej może dopływać do podzespołów silnika później je smarując niż półsyntetyk.
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]

staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Forumowicz
 
Od: 27 cze 2007, 18:07
Posty: 3152 (35/85)
Skąd: z odmętów
Auto: HONDA civic VIII
1,8 Stoczterdzieścikuniów z maską gazową na pyskach ciągnących sedana :-P

Postprzez massur » 7 gru 2012, 18:42

Z tym olejem to jak zalałem Mobil 2000 (10w40) i przy obecnych temperaturach auto pali od tzw. "strzała" to mam mieć powody do niepokoju gdyby zrobiło się -20 stopni?

Wcześniej do innego auta lałem Orlenowski 10w40 – często był w promocji – jak oceniacie jego właściwości w silniku z comprexem? Bo Mobil z reguły jest droższy i pytanie czy w takim prostym 8-mio zaworowym klekocie ma sens stosowanie droższych (i pytanie czy lepszych) niż np. taki Orlen?
Forumowicz
 
Od: 22 kwi 2012, 18:04
Posty: 199
Skąd: Rzeszów
Auto: Mazda 626 GE 2.0D Comprex 1994

Postprzez zadra » 7 gru 2012, 18:44

10w40 jest o.k. szkoda,że mobil -jakoś nie ufam temu i castrolowi.
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]

staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Forumowicz
 
Od: 27 cze 2007, 18:07
Posty: 3152 (35/85)
Skąd: z odmętów
Auto: HONDA civic VIII
1,8 Stoczterdzieścikuniów z maską gazową na pyskach ciągnących sedana :-P

Postprzez biniloluk » 7 gru 2012, 21:28

wyjaśnię dokładnie o co chodzi i dlaczego tak się dzieje poświęciłem się i zrobiłem pomiar kompresji na mrozie po odstanej nocy i wszystko się rozjaśniło

już mówię nie mają problemu z odpalaniem w mróz ci co jeżdżą na oleju syntetycznym lepkość 0w40 0w30 5w40 5w30 z olejem 10 w40 pół syntetycznym to już zależy od kondycji motoru a ci co jeżdżą na 15w40 20w40 to po odstanej nocce w -10 mogą śmiało iść na autobus

a niestety wielu mechaników i użytkowników mazdy 626 comprex uważa że stary hebel nie zasługuje na dobry olej i to błąd bo to skraca w bardzo szybkim czasie żywotność silnika a tak na marginesie ten silnik nie ma żadnych hydro-napinaczy samo-regulatorów wiec na rzadkim olej nie będzie nic klepało

no więc do rzeczy comprexy nie odpalają na mrozie przede wszystkim ze względu na zużycie powierzchni cylindrów robi się tak zwana beczułka przez co pierścienie muszą dość mocno pracować w kanałach tłoka
a ze względu na gęstniejący olej w niskiej temperaturze powoduje zbyt wolne wysuwanie pierśćieni z kanałów tłoka (pierścienie są w maździe dosyć miękkie i delikatne) a wygląda to tak kiedy tłok dochodzi do górnego lub dolnego martwego punktu gdzie ścianki cylindra są najmniej zużyte chowa pierścienie do kanału tłoka a że olej je trzyma to za wolno się wysuwają w miejscu podrobienia w cylindrze przez co tłok ma za mało czasu żeby sprężyć powietrze kompresja leci na łeb na szyje

co można zrobić wykręcamy świece ustawiamy silnik na mijankę tak żeby wszystkie tłoki były mniej więcej w połowie cylindrów kupujemy preparat typu antycarbon do zapieczonych pierścieni zalewamy lub wd40 i psikamy do każdego cylindra odliczając do 20 czekamy z godzinkę wydmuchujemy pozostałość z cylindrów kręcąc rozrusznikiem i powtarzamy to jeszcze ze 2 3 razy zakręcamy świece spuszczamy olej i lejemy na początek minimum syntetyka 5w40 bądź 5w30 dla ekonomi można kupić olej GM 5w30 dla niewtajemniczonych produkuje to mobil a cena bańki to około 70zł z 5l bynajmniej ja po tyle kupuje polecam też totala 5w40 cena 140zł za 5litrów po zalaniu olejem robimy przejażdżkę najlepiej od 15 do 20 km nazajutrz auto pali na dotyk

i jak podoba się wam moja teoryjka dodam jeszcze że dwukrotnie sprawdzona

a tu możecie sobie popatrzeć co się dzieje z olejem
http://www.youtube.com/watch?v=Y8WMITGPGW4
Forumowicz
 
Od: 12 maja 2007, 22:59
Posty: 340 (0/1)
Skąd: częstochowa
Auto: Mazda 626 GE 2.0D COMPREX

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości

Moderator

Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6