biniloluk napisał(a)::> eh już mówiłem ja tak robię już od 7 lat i łożyskom się nic nie dzieje w dalszym ciągu siedzi tam oryginalne koyo wsadzone w fabryce i zajechało już kilka pasków
druga sprawa że z drugiej strony masz większe obciążenie stawianie przez comprex a prawda jest taka że jak już wejdzie ten pasek to z reguły okazuje się że i tak trzeba go podciągnąć jeszcze troszkę bo jest luźnawy
otóż to, paseczek po wskoczeniu na swoje miejsce jeszcze trzeba bylo kilkoma nieduyzymi obrotami podciagnac, a co do napiecia paska przy montazu, napinacz był rozkrecona do tego stonia, ze jeszcze jeden obrot i sruba naciagajaca by sie zwolnila. A propos docinek szpeców, chodziło mi z montazem tego paska wlasnie o to, czy naciaganiem w ten sposob paska nie uszkodze jakiegos elementu, jak mawiali starozytni lepiej zapobiegac niz leczyc
Pozdrawiam