Problem z rozruchem
1, 2
Mam problem z odpaleniem madzi
w sobotę postawiłem auto pod domem, normalnie jeździła, zero problemów w te mrozy do tej pory, ale schodzę do auta w niedzielę i nie odpala..
rozrusznik kręci, od czasu do czasu nawet słychać jak silnik na ułamek sekundy odpali, ale od razu gaśnie. pomerdałem przewodami wysokiego napięcia pomęczyłem ją trochę ale nic z tego, więc przestałem żeby nie wyładować aku... co powinienem jeszcze sprawddzić?
auto stoi niestety na dworze, a nie w ciepłym garażu więc w te okropne mrozy mam ograniczone możliwości grzebania w nim...
w sobotę postawiłem auto pod domem, normalnie jeździła, zero problemów w te mrozy do tej pory, ale schodzę do auta w niedzielę i nie odpala..
rozrusznik kręci, od czasu do czasu nawet słychać jak silnik na ułamek sekundy odpali, ale od razu gaśnie. pomerdałem przewodami wysokiego napięcia pomęczyłem ją trochę ale nic z tego, więc przestałem żeby nie wyładować aku... co powinienem jeszcze sprawddzić?
auto stoi niestety na dworze, a nie w ciepłym garażu więc w te okropne mrozy mam ograniczone możliwości grzebania w nim...
- Od: 27 lip 2007, 14:05
- Posty: 10
- Auto: MX-6 2.5 V6 24V KL ASB '93
A jak tak kręciłeś to czuć było benzynę?Może coś z pompą paliwa się podziało,należało by sprawdzić czy podaje paliwo,lub 2 opcja czy jest iskra na świecach.
Śmierć Jezdzi Szybko!!!My Jezdzimy Jeszcze Szybciej:)
- Od: 29 cze 2004, 12:09
- Posty: 1033
- Skąd: Krakow
- Auto: Mazda 626 GE 2.0 16v.LPG.
Naładuj akumulator, później kilka razy włączaj i wyłączaj zapłon (bez kręcenia rozrusznikiem), i próbuj odpalić. Jak nie załapie po 2-3 razach, to daj jej odpocząć z godzinę i spróbuj jeszcze raz, tym raze z gazem wciśniętym do deski, jeśli załapie to od razu puść gaz. Jak zgaśnie to próbuj już bez gazu.
Silnik i przy -40zapali jeśli będzie miał "ochotę", benzyna w tej temperaturze jest palna
Silnik i przy -40zapali jeśli będzie miał "ochotę", benzyna w tej temperaturze jest palna
"... prędkość była ok, to zakręt był za wąski..."
Miałem to samo rano kręciłem ,aż aku padł... Włożyłem drugi i odpalił ale się chwiał ,musiałem trzymać nogę na gazie by się rozbujał do tego się trząsł po kilku sekundach już było dobrze przejechałem 2km wyłączyłem i ponownie odpaliłem i juz było na dotyk. Przy -25 odpalał normalnie dzisiaj -7 i taki problem. Latem też miałem problem tego typu ,że przekręcam kluczyk załapuje ale przez sekunde dwie trzyma obroty na praktycznie 0 i się trzęsie. Po tym czasie podnosi obroty i jest już dobrze... Jakieś pomysły prócz paliwa? Wczoraj tankowałem na shellu bo rezerwa była i mam 1/2 na wskaźniku.
Co się stanie, gdy jadąc z prędkością światła, włączysz przednie reflektory?
Też miałem tak problem, auto stało kilka dni na mrozie -20, -25'C. Silnik odmówił posłuszeństwa, przy kręceniu rozrusznikiem, łapał na ułamek sekundy i zaraz gasł. W następnym dniu temperatura zdecydowanie wzrosła do około -15'C i silnik odpalił od ''strzała''. Starym japońcom chyba nie służą takie mrozy...
''Podobasz mi się, nie spie...l tego''
- Od: 22 lis 2009, 10:51
- Posty: 62
- Skąd: Navan
- Auto: Xedos V6
Jestem ciekawy od czego to się robi bo to nie jest normalne. Rano odpaliłem cofałem -silnik zgasl i cyrk z ponownym zapaleniem...
Co się stanie, gdy jadąc z prędkością światła, włączysz przednie reflektory?
Tubi
Masz manuala czy automata?
Masz manuala czy automata?
''Podobasz mi się, nie spie...l tego''
- Od: 22 lis 2009, 10:51
- Posty: 62
- Skąd: Navan
- Auto: Xedos V6
Manual
Co się stanie, gdy jadąc z prędkością światła, włączysz przednie reflektory?
hmm wcześniej tak próbowałem: kręciłem raz z gazem wciśniętym, potem czekałem parę minut i kręciłem normalnie, znowu czekałem i kręciłem 'pompując' gazem, cały czas efekt był taki sam, dokładnie tak jak opisałem. auto jak coś to 'zakaszlało' na chwilę, ale nie odpaliło. nic, teraz się zrobiło cieplej o kilka stopni to spróbuję... jak się nie uda to muszę sobie załatwić prostownik w weekend bo pewnie będzie już wyładowane aku
- Od: 27 lip 2007, 14:05
- Posty: 10
- Auto: MX-6 2.5 V6 24V KL ASB '93
A ja doszedłem do wniosku ze jak wczoraj miałem rezerwe i zapewne full wody w paliwie wczoraj dotankowałem ale jakiś kryształek lodu musiał blokować przepływ paliwa teraz odpalił na strzała a jest jeszcze zimniej...
Co się stanie, gdy jadąc z prędkością światła, włączysz przednie reflektory?
jjay napisał(a):kręciłem raz z gazem wciśniętym, potem czekałem parę minut i kręciłem normalnie, znowu czekałem i kręciłem 'pompując' gazem
Odstęp pomiędzy tymi odpalaniami powinien być dłuższy, około godziny. Nie pompuj bo to pogarsza, to jest wielopunkt a nie gaźnik. Albo go wduś, albo puść, przy "pompowaniu" głupieje i tylkko pogarsza sprawę.
Mój fircyk przy -28 zapala bez problemu, tylko muszę sek lub dwie kręcić rozrusznikiem, a przy -12 ledwo załapał. Te akumulatory też swoim życiem żyją, no ale mój ma już 9 lat prawie , a to już wiek ponademerytalny dla akumulatorów
"... prędkość była ok, to zakręt był za wąski..."
Odpaliła!
Dzisiaj od razu lepiej to brzmiało. Na początku normalnie kręciłem to nie zapaliła, ale więcej 'kaszlała' niż ostatnio. Pokręciłem kluczykiem tak jak pisał "bazyl wspaniały" i spróbowałem z wciśniętym pedałem gazu. Odpaliła, ale przez pierwsze kilkanaście, góra 30 sekund musiałem trzymać gaz wciśnięty żeby od razu nie zgasła, a jak już się rozgrzała to chodziła normalnie. Ten trick ze stacyjką ma jakieś uzasadnienie czy to taka magia?
Dzisiaj od razu lepiej to brzmiało. Na początku normalnie kręciłem to nie zapaliła, ale więcej 'kaszlała' niż ostatnio. Pokręciłem kluczykiem tak jak pisał "bazyl wspaniały" i spróbowałem z wciśniętym pedałem gazu. Odpaliła, ale przez pierwsze kilkanaście, góra 30 sekund musiałem trzymać gaz wciśnięty żeby od razu nie zgasła, a jak już się rozgrzała to chodziła normalnie. Ten trick ze stacyjką ma jakieś uzasadnienie czy to taka magia?
- Od: 27 lip 2007, 14:05
- Posty: 10
- Auto: MX-6 2.5 V6 24V KL ASB '93
jjay napisał(a):Ten trick ze stacyjką ma jakieś uzasadnienie czy to taka magia?
Rozszerzalność cieplna cieczy a szczelność układu paliwowego
"... prędkość była ok, to zakręt był za wąski..."
bazyl wspaniały napisał(a):jjay napisał(a):Ten trick ze stacyjką ma jakieś uzasadnienie czy to taka magia?
Rozszerzalność cieplna cieczy a szczelność układu paliwowego
po polskiemu?:P
Co się stanie, gdy jadąc z prędkością światła, włączysz przednie reflektory?
Po polskiemu to znaczy że pompa kiepsko ciśnienie nabija i nie jest podawane odpowiednio na wtryskiwacze. Jeśli układ jest wystarczająco szczelny to to ciśnienie jest odpowiednie chwilę po załączeniu zapłonu i silnik piorunem odpala. Im zimniej tym się "mniej" tego paliwa robi, kiepska pompa nie nadąża podawać i efekt wiadomy. To tak w dużym uproszczeniu.
Źródło: obserwacje własne, lektura pewnych ksiąg, opinia doświadczonego bardzo mechanika.
Przy okazji, w 626GE trzeba trochę pokręcić dłużej rozrusznikiem kiedy jest bardzo mało paliwa i pompa nie jest cała zanurzona, wystarczy dolać i jest git. Dlatego teżdobrze jest, tym bardziej w zimie, jeśli w zbiorniku jest pół baku bez przerwy.
Źródło: obserwacje własne, lektura pewnych ksiąg, opinia doświadczonego bardzo mechanika.
Przy okazji, w 626GE trzeba trochę pokręcić dłużej rozrusznikiem kiedy jest bardzo mało paliwa i pompa nie jest cała zanurzona, wystarczy dolać i jest git. Dlatego teżdobrze jest, tym bardziej w zimie, jeśli w zbiorniku jest pół baku bez przerwy.
"... prędkość była ok, to zakręt był za wąski..."
Witam,
Aby nie zakładać nowego tematu podczepię się pod ten opisując dokładnie jakie mam objawy, co było sprawdzane i co wymienione. Bardzo proszę o pomoc
Około rok temu padł alternator – brak było ładowania (świeciła się kontrolka ładowania). Został naprawiony przez elektryka. Po kilku miesiącach zaświeciła się ponownie kontrolka ładowania ale również kontrolka podobna do świateł mijania (wyczytałem że jest to kontrolka przepalonej żarówki w stopie lub cofania). Ładowanie było więc stwierdziłem że gdzieś może masy nie ma na któreś lampie – olałem.
Jakieś 2 tygodnie temu na światłach samochód zgasł i od tego momentu są problemy z rozruchem. Pech chciał tak że było to ~80 km od domu w dodatku 30m od warsztatu do którego zapchany został samochód. Mechanik stwierdził że czujnik hala poszedł i cewka (mała iskra). Zostało ponoć to wymienione (nie wiem, nie byłem przy tym). Samochód nadal nie odpalał, więc zaczęli grzebać przy komputerze. Jak później się okazało warsztat do którego zapchałem samochód jest na liście odradzanych warsztatów. OK – trudno – jak pech to pech. Zabrałem samochód na lawecie. Nie będę dalej wypowiadał się na temat tego warsztatu – temat na inna okazję.
W tej chwili samochód stoi w garażu, sprawdzam po kolei wszystko co się da. Zacząłem od sprawdzenia czy komp wywala jakieś błędy. Wywalał błąd nr 3. Domyślam się że problem jest z aparatem zapłonowym mimo że iskra jest i to dość dobra. Ustawiłem zapłon, samochód odpalił ale miał problem z wejściem na obroty. Po kilku minutach (lekko się rozgrzał) silnik spadł z obrotów i zgasł. Już więcej nie można było odpalić aż do momentu gdy ostygł.
Zdemontowałem aparat zapłonowy i okazało się ze przy czujniku hala zostało coś dorabiane. Więc zakupiłem używany aparat. Zamontowałem, ustawiłem zapłon sprawdziłem iskrę. Błędu już komputer nie wywalal ale nadal jest to samo.
Zaobserwowałem że strasznie zalewa świece. I teraz miałbym pytanie ile na jedną iskrę przypada impulsów na wtrysk ? Według mojego na jedną iskrę przypada 4 impulsy. Nie powinno być tak że jedna iskra i jedna dawka paliwa ? Co steruje pracą wtrysków (częstotliwością) ? Komputer ?
bardzo proszę o pomoc, ręce już opadają
Aby nie zakładać nowego tematu podczepię się pod ten opisując dokładnie jakie mam objawy, co było sprawdzane i co wymienione. Bardzo proszę o pomoc
Około rok temu padł alternator – brak było ładowania (świeciła się kontrolka ładowania). Został naprawiony przez elektryka. Po kilku miesiącach zaświeciła się ponownie kontrolka ładowania ale również kontrolka podobna do świateł mijania (wyczytałem że jest to kontrolka przepalonej żarówki w stopie lub cofania). Ładowanie było więc stwierdziłem że gdzieś może masy nie ma na któreś lampie – olałem.
Jakieś 2 tygodnie temu na światłach samochód zgasł i od tego momentu są problemy z rozruchem. Pech chciał tak że było to ~80 km od domu w dodatku 30m od warsztatu do którego zapchany został samochód. Mechanik stwierdził że czujnik hala poszedł i cewka (mała iskra). Zostało ponoć to wymienione (nie wiem, nie byłem przy tym). Samochód nadal nie odpalał, więc zaczęli grzebać przy komputerze. Jak później się okazało warsztat do którego zapchałem samochód jest na liście odradzanych warsztatów. OK – trudno – jak pech to pech. Zabrałem samochód na lawecie. Nie będę dalej wypowiadał się na temat tego warsztatu – temat na inna okazję.
W tej chwili samochód stoi w garażu, sprawdzam po kolei wszystko co się da. Zacząłem od sprawdzenia czy komp wywala jakieś błędy. Wywalał błąd nr 3. Domyślam się że problem jest z aparatem zapłonowym mimo że iskra jest i to dość dobra. Ustawiłem zapłon, samochód odpalił ale miał problem z wejściem na obroty. Po kilku minutach (lekko się rozgrzał) silnik spadł z obrotów i zgasł. Już więcej nie można było odpalić aż do momentu gdy ostygł.
Zdemontowałem aparat zapłonowy i okazało się ze przy czujniku hala zostało coś dorabiane. Więc zakupiłem używany aparat. Zamontowałem, ustawiłem zapłon sprawdziłem iskrę. Błędu już komputer nie wywalal ale nadal jest to samo.
Zaobserwowałem że strasznie zalewa świece. I teraz miałbym pytanie ile na jedną iskrę przypada impulsów na wtrysk ? Według mojego na jedną iskrę przypada 4 impulsy. Nie powinno być tak że jedna iskra i jedna dawka paliwa ? Co steruje pracą wtrysków (częstotliwością) ? Komputer ?
bardzo proszę o pomoc, ręce już opadają
- Od: 11 wrz 2005, 20:47
- Posty: 79
- Skąd: Skierniewice
- Auto: Mazda 6 2.0 SKY-G GJ '16
Mazda 6 2.0 CiTD GY '04
Mazda 626 1.8 GE '93
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6