Wymiana sworznia wahacza przedniego.
Sworzen wahacza mozna zastosowac od Kii Opirus. W intercarsie za ori zaplacilem 42 zl
Sent from my GT-P5100 using Tapatalk 4
Sent from my GT-P5100 using Tapatalk 4
Jestem spokojnym, skromnym i dobrym człowiekiem. Po prostu nie każdy zasługuje na to, by mnie takiego oglądać.
Nic tak nie drażni kobiety jak....................................wszystko
Nic tak nie drażni kobiety jak....................................wszystko
- Od: 31 paź 2007, 22:54
- Posty: 2316 (3/13)
- Skąd: Szamotuły
- Auto: Sirion 1.3 s
Fiat Panda 1.1
Poniewaz Kii'a kiedys robila samochody na bebechach Mazdy, wiec po co placic 150-160zl za sworzen ori Mazdy jak mozna kupic ori na pierwszy montaz z Kii ktory kosztowal mnie ok. 40 zl.
wyslano z Nokia 3210
wyslano z Nokia 3210
Jestem spokojnym, skromnym i dobrym człowiekiem. Po prostu nie każdy zasługuje na to, by mnie takiego oglądać.
Nic tak nie drażni kobiety jak....................................wszystko
Nic tak nie drażni kobiety jak....................................wszystko
- Od: 31 paź 2007, 22:54
- Posty: 2316 (3/13)
- Skąd: Szamotuły
- Auto: Sirion 1.3 s
Fiat Panda 1.1
Mako napisał(a):Poniewaz Kii'a kiedys robila samochody na bebechach Mazdy, wiec po co placic 150-160zl za sworzen ori Mazdy jak mozna kupic ori na pierwszy montaz z Kii ktory kosztowal mnie ok. 40 zl.
wyslano z Nokia 3210
z tego co mi wiadomo to mazda nie wypuszcza samego sworznia tylko caly wahacz jako komplet
przynajmniej ja jak sie interesowalem u siebie to nie bylo czegos takiego...
- Od: 12 lip 2011, 23:26
- Posty: 134
- Skąd: Łódzkie - ELA :D
- Auto: Mazda 626 98r. 2.0 115km, Renault Clio I 1.2 , w pracy Scania R380 ;)
Sworzeń Ruville (łapany punktowo migomatem też) – po 5000 km telepie się jak żyd w pustym sklepie... masakra jakaś. 5000km??!!
Jutro wymieniam na CTRa, zobaczymy co to warte.
Jutro wymieniam na CTRa, zobaczymy co to warte.
dopawcia bo tak pamiętam login ale wolę Paweł :]
dopawcia napisał(a):Sworzeń Ruville (łapany punktowo migomatem też) – po 5000 km telepie się jak żyd w pustym sklepie... masakra jakaś. 5000km??!!
Jutro wymieniam na CTRa, zobaczymy co to warte.
Sprawdź amory czy w miare trzymają, bo jak masz już szroty to znowu Ci sworzeń załatwią a może i coś innego przy okazji.
szerokości
grzech
grzech
Sworzeń wymieniony.
Stary puścił na spawach i się wysunął trochę...
Amory sprawdzone przedwczoraj – 80-70% skuteczności.
Stukanie ustało ale wyszło jeszcze że tylna tuleja wahacza do wymiany ale to inny temat
Stary puścił na spawach i się wysunął trochę...
Amory sprawdzone przedwczoraj – 80-70% skuteczności.
Stukanie ustało ale wyszło jeszcze że tylna tuleja wahacza do wymiany ale to inny temat
dopawcia bo tak pamiętam login ale wolę Paweł :]
Panowie, co prawda szukam wahacza do Premacy, ale to chyba to samo.
http://allegro.pl/wahacz-mazda-premacy- ... 01006.html
Czy ktoś ma u siebie wahacze Oyodo
http://allegro.pl/wahacz-mazda-premacy- ... 01006.html
Czy ktoś ma u siebie wahacze Oyodo
blue napisał(a):Panowie, co prawda szukam wahacza do Premacy, ale to chyba to samo.
Czy ktoś ma u siebie wahacze Oyodo
No przecież masz w opisie, że to do Premacy – to o co pytasz?;)
A tak z ciekawości – czemu chcesz wymieniać wahacz? Chyba nie jeden?
szerokości
grzech
grzech
roccomistrz napisał(a): Oyodo
Jest to dość pokrętne ale z tego co wiem to GeParts jest właścicelem marki JPN ale również importuje/dystrybuuje części Oyodo. Zatem może być tak, że gorsze Oyodo – o ile może być gorsze – trafia do kartonu pod tytułem JPN.
Ja to tak widzę ale mogę się mylić:)
szerokości
grzech
grzech
grzech_z napisał(a):No przecież masz w opisie, że to do Premacy – to o co pytasz?;)
A tak z ciekawości – czemu chcesz wymieniać wahacz? Chyba nie jeden?
Dlatego tu wpadłem, bo mam w opisie napisane, że pasuje też do 626.
Mam zamiar wymienić jeden, czy to grzech
Już po rybkach, kupiłem ten oyodo vel jpn.
blue napisał(a):Dlatego tu wpadłem, bo mam w opisie napisane, że pasuje też do 626.
Mam zamiar wymienić jeden, czy to grzech
Już po rybkach, kupiłem ten oyodo vel jpn.
Tam zaraz grzech – takie elementy po prostu wymienia się parami.
Obyś nie musiał zaraz pytać, dlaczego Ci auto ściąga:)
szerokości
grzech
grzech
Hej,
To mój pierwszy post, więc witam wszystkich i od razu powiem, że piszę go ku przestrodze:
1. Używajcie rękawic i okularów podczas niebezpiecznych momentów pracy (uderzenia młotkiem, diaksa, łom)
2. Jeśli coś was zrani – lepiej pojechać na ostry dyżur i zrobić RTG – głęboko pod skórą miałem odprysk młotka o wymiarach 5mm x 1mm!!
3. Rozważcie zawsze, czy nie lepiej oddać jednak auto do serwisu, zamiast robić samemu, bo to czasem wcale nie wychodzi taniej, a praktycznie zawsze trwa długo.
Zabraliśmy się z kumplem w garażu z kanałem za wymianę tulei wahacza (przedniego) tylnej w mojej Premacce 2004 2.0 (były stuki, diagnoza, że w niej). Mamy trochę doświadczenia w mechanikowaniu (robiliśmy już z powodzeniem w innych autach: amortyzatory, rozrząd, sprzęgło, zaciski, uszczelkę pod głowicą i inne naprawy).
Auto ma już 10 lat, a śrub zawieszenia, jak sądzę nikt nigdy nie ruszał. Dość to wszystko pordzewiałe było powierzchniowo, a śruby mocno zapieczone.
Krótka relacja z przbiegu pracy i powstałych niestety strat:
1. Odkręcenie śrub – udało się po uprzednim namoczeniu wykręcić wszystkie śruby, ale tak skrzypiały, że aż się balismy, czy coś nie pęknie. Urwane zostały śruby od plastikowej osłony – uwaga bo Mazda daje straszne badziewie. Trzeba będzie je czymś zastąpić, najprawdopodobniej trytytkami po prostu.
2. Wybicie śruby mocującej sworzeń do zwrotnicy – nakręciliśmy byle jaką nakrętkę, żeby nie sklepać śruby (początkowo plan zakładał założenie tego samego sworznia i śruby spowrotem). Nakrętka się bardzo odkształciła, ale udało się po pół godziny napierania młotem wybić śrubę. Śruba po wybiciu okazała się mieć zniekształcony gwint. Po długich próbach udało się na nim rozruszać starą nakrętkę, ale na pewno śruba jest już do wymiany.
3. Wybicie sworznia ze zwrotnicy – zaczęło się – w moim aucie w ogóle nie ma tam jak podejść. Nad sworzniem wystajcym na 1 cm ze zwrotnicy pozostaje kilka milimetrów i zaczyna się to zebate kółko do ABS-u. W końcu wsadziłem metrowy łom (łapę, łychę, czy jak zwał tak zwał) pomiędzy sworzeń a tą zębatkę i zacząłem wyciskać sworzeń – udało się wypchnąć około 1 cm (już nic nie wystawało), ale: ząbki od ABS-u wygięły się (ściśnięte plastycznie łomem). Nie wiem, czy czujnik nie oszaleje, szkoda by było... Następnie podjęliśmy decyzję, że skoro to tak ciężko schodzi, to wymienimy wszystko: tuleję tylną, przednią i sworzeń, żeby nie musieć za kilka tysięcy km powtarzać operacji. (Dzień 2) Od tej chwili nie oszczędzaliśmy już sworznia. Po wycięciu gumy ze sworznia łom wkładaliśmy między zwrotnicę, a wahacz, dokładając dystanse z kluczy płaskich, żeby łom nie wyskakiwał. Poszedł kolejny 1 cm, ale jeszcze około 1 cm przed nami. Sworzeń stanął. 2-3 godziny prób i nawet nie drgnął. W końcu kumpel znalazł w łom o końcówce w kształcie pogrzebacza. I to było to. Kilka minut później 2-3 przyłożenia i wahacz zdjęty.
4. Wybicie sworznia z wahacza – UWAGA – nie róbcie tego w domu. No więc zabraliśmy się za wybijanie tulei sworznia z wahacza. Na początek młot 5 kg przez popychacz z rurki. Nie drgnęła. Dalej kilka uderzeń w sam sworzeń – nic. Następnie rozgrzaliśmy wahacz w ogniu wypalając resztki gumy itp... Na gorąco po kilku młotkach tuleja drgnęła, ale przypuszczam, że sam wahacz też się ciutkę wykrzywił .
Dalej waliłem młotem już w sam sworzeń, aż rozwaliła się tuleja na dole i sworzeń wypadł wraz z takim kapslem zamykającym tuleję od dołu. Dalej już mieliśmy tuleję pustą, w którą włożyliśmy brzeszczot i nacięliśmy w 2 miejscach (pomagając sobie od czoła diaksą 125 mm). Następnie wybijaliśmy wycięte fragmenty tulei z wahacza przy użyciu wspomnianego młota 5 kg, trzonka 60 cm i zamachu zza głowy. Młotem uderzałem w mniejszy młotek przyłożony w odpowiednim miejscu NIESTETY – przy którymś uderzeniu coś poleciało i bardzo mocno uderzyło mnie w lewą dłoń podtrzymującą ten mniejszy młotek. Pojawiła się krew, bardzo głębokie rozcięcie o szerokości około 1 cm. Tuleja prawie już wybita, ale rzuciliśmy to i zaczęliśmy opatrywanie rany.
Na mój gust rana nadawała się do szycia, ale znaleźliśmy specjalne plastro-szwy na rozcięcia i zakleilismy rozcięcie nie jadąc na pogotowie. Następnego dnia (dziś rano) bliska mi osoba poleciła, żebym poszedł do szpitala i żeby to jednak lekarz zobaczył. Zlecił RTG, które wykazało, że mam w ręce kawałek stali!! Oczywiście udało się to chirurgowi wyjąć i mi pokazać – wyglądało to na odprysk z młotka.
Podliczenie:
Za części (tuleje przednia i tylna, sworzeń+ farba którą zamierzałem pomalować wahacze) dałem ok. 200 pln. Za geometrię zapłacę na mieście też 200 pln. Za leczenie ręki zapłacę 50 pln (antybiotyk + opatrunki) i jedno przedpołudnie w szpitalu. Najlepsze jest to, że mechanik w warsztacie, w którym wymieniałem opony, zażyczył sobie za wymianę 2 tulei i zrobienie geometrii razem 450 pln...
A ja bym już jeździł i cieszył się zdrowiem...
To mój pierwszy post, więc witam wszystkich i od razu powiem, że piszę go ku przestrodze:
1. Używajcie rękawic i okularów podczas niebezpiecznych momentów pracy (uderzenia młotkiem, diaksa, łom)
2. Jeśli coś was zrani – lepiej pojechać na ostry dyżur i zrobić RTG – głęboko pod skórą miałem odprysk młotka o wymiarach 5mm x 1mm!!
3. Rozważcie zawsze, czy nie lepiej oddać jednak auto do serwisu, zamiast robić samemu, bo to czasem wcale nie wychodzi taniej, a praktycznie zawsze trwa długo.
Zabraliśmy się z kumplem w garażu z kanałem za wymianę tulei wahacza (przedniego) tylnej w mojej Premacce 2004 2.0 (były stuki, diagnoza, że w niej). Mamy trochę doświadczenia w mechanikowaniu (robiliśmy już z powodzeniem w innych autach: amortyzatory, rozrząd, sprzęgło, zaciski, uszczelkę pod głowicą i inne naprawy).
Auto ma już 10 lat, a śrub zawieszenia, jak sądzę nikt nigdy nie ruszał. Dość to wszystko pordzewiałe było powierzchniowo, a śruby mocno zapieczone.
Krótka relacja z przbiegu pracy i powstałych niestety strat:
1. Odkręcenie śrub – udało się po uprzednim namoczeniu wykręcić wszystkie śruby, ale tak skrzypiały, że aż się balismy, czy coś nie pęknie. Urwane zostały śruby od plastikowej osłony – uwaga bo Mazda daje straszne badziewie. Trzeba będzie je czymś zastąpić, najprawdopodobniej trytytkami po prostu.
2. Wybicie śruby mocującej sworzeń do zwrotnicy – nakręciliśmy byle jaką nakrętkę, żeby nie sklepać śruby (początkowo plan zakładał założenie tego samego sworznia i śruby spowrotem). Nakrętka się bardzo odkształciła, ale udało się po pół godziny napierania młotem wybić śrubę. Śruba po wybiciu okazała się mieć zniekształcony gwint. Po długich próbach udało się na nim rozruszać starą nakrętkę, ale na pewno śruba jest już do wymiany.
3. Wybicie sworznia ze zwrotnicy – zaczęło się – w moim aucie w ogóle nie ma tam jak podejść. Nad sworzniem wystajcym na 1 cm ze zwrotnicy pozostaje kilka milimetrów i zaczyna się to zebate kółko do ABS-u. W końcu wsadziłem metrowy łom (łapę, łychę, czy jak zwał tak zwał) pomiędzy sworzeń a tą zębatkę i zacząłem wyciskać sworzeń – udało się wypchnąć około 1 cm (już nic nie wystawało), ale: ząbki od ABS-u wygięły się (ściśnięte plastycznie łomem). Nie wiem, czy czujnik nie oszaleje, szkoda by było... Następnie podjęliśmy decyzję, że skoro to tak ciężko schodzi, to wymienimy wszystko: tuleję tylną, przednią i sworzeń, żeby nie musieć za kilka tysięcy km powtarzać operacji. (Dzień 2) Od tej chwili nie oszczędzaliśmy już sworznia. Po wycięciu gumy ze sworznia łom wkładaliśmy między zwrotnicę, a wahacz, dokładając dystanse z kluczy płaskich, żeby łom nie wyskakiwał. Poszedł kolejny 1 cm, ale jeszcze około 1 cm przed nami. Sworzeń stanął. 2-3 godziny prób i nawet nie drgnął. W końcu kumpel znalazł w łom o końcówce w kształcie pogrzebacza. I to było to. Kilka minut później 2-3 przyłożenia i wahacz zdjęty.
4. Wybicie sworznia z wahacza – UWAGA – nie róbcie tego w domu. No więc zabraliśmy się za wybijanie tulei sworznia z wahacza. Na początek młot 5 kg przez popychacz z rurki. Nie drgnęła. Dalej kilka uderzeń w sam sworzeń – nic. Następnie rozgrzaliśmy wahacz w ogniu wypalając resztki gumy itp... Na gorąco po kilku młotkach tuleja drgnęła, ale przypuszczam, że sam wahacz też się ciutkę wykrzywił .
Dalej waliłem młotem już w sam sworzeń, aż rozwaliła się tuleja na dole i sworzeń wypadł wraz z takim kapslem zamykającym tuleję od dołu. Dalej już mieliśmy tuleję pustą, w którą włożyliśmy brzeszczot i nacięliśmy w 2 miejscach (pomagając sobie od czoła diaksą 125 mm). Następnie wybijaliśmy wycięte fragmenty tulei z wahacza przy użyciu wspomnianego młota 5 kg, trzonka 60 cm i zamachu zza głowy. Młotem uderzałem w mniejszy młotek przyłożony w odpowiednim miejscu NIESTETY – przy którymś uderzeniu coś poleciało i bardzo mocno uderzyło mnie w lewą dłoń podtrzymującą ten mniejszy młotek. Pojawiła się krew, bardzo głębokie rozcięcie o szerokości około 1 cm. Tuleja prawie już wybita, ale rzuciliśmy to i zaczęliśmy opatrywanie rany.
Na mój gust rana nadawała się do szycia, ale znaleźliśmy specjalne plastro-szwy na rozcięcia i zakleilismy rozcięcie nie jadąc na pogotowie. Następnego dnia (dziś rano) bliska mi osoba poleciła, żebym poszedł do szpitala i żeby to jednak lekarz zobaczył. Zlecił RTG, które wykazało, że mam w ręce kawałek stali!! Oczywiście udało się to chirurgowi wyjąć i mi pokazać – wyglądało to na odprysk z młotka.
Podliczenie:
Za części (tuleje przednia i tylna, sworzeń+ farba którą zamierzałem pomalować wahacze) dałem ok. 200 pln. Za geometrię zapłacę na mieście też 200 pln. Za leczenie ręki zapłacę 50 pln (antybiotyk + opatrunki) i jedno przedpołudnie w szpitalu. Najlepsze jest to, że mechanik w warsztacie, w którym wymieniałem opony, zażyczył sobie za wymianę 2 tulei i zrobienie geometrii razem 450 pln...
A ja bym już jeździł i cieszył się zdrowiem...
-
Skrzypas2
Skrzypas2 napisał(a):ale: ząbki od ABS-u wygięły się (ściśnięte plastycznie łomem). Nie wiem, czy czujnik nie oszaleje, szkoda by było.
na 99% abs oszaleje u mnie były 2 ząbki lekko spłaszczone i powyżej 100km/h zapalała się choinka na desce
- Od: 23 kwi 2009, 18:25
- Posty: 535
- Skąd: Kłodzko
- Auto: premacy 99r 101KM pb/lpg
TO ja też dorzuce parę groszy
wiosna 2012-wymiana sworzni ory na CTR-spawanie punktowe
luty 2014 -zaczęły się dziwne stuki ,zgrzyty-mówię niemożliwe żeby sworznie-przejechałem tylko 11 tyś!!!
a jednak po rozebraniu na lewym luz straszny prawie wyleciał ,na prawym lekki i guma rozwalona
nigdy więcej CTR
Teraz wymieniłem na yamato koszt w IC 28 zł/szt---jak te się rozlecą to już tylko nowe wahacze
zobaczymy test yamato hehhe,już na jesieni 2013 włożyłem ,,motylki yamato ,jak na razie ok-niby to japonskie?w każdym razie ich wahaczse są dośc drogie to chyba elementy też powinny być dobre jakościowe
wiosna 2012-wymiana sworzni ory na CTR-spawanie punktowe
luty 2014 -zaczęły się dziwne stuki ,zgrzyty-mówię niemożliwe żeby sworznie-przejechałem tylko 11 tyś!!!
a jednak po rozebraniu na lewym luz straszny prawie wyleciał ,na prawym lekki i guma rozwalona
nigdy więcej CTR
Teraz wymieniłem na yamato koszt w IC 28 zł/szt---jak te się rozlecą to już tylko nowe wahacze
zobaczymy test yamato hehhe,już na jesieni 2013 włożyłem ,,motylki yamato ,jak na razie ok-niby to japonskie?w każdym razie ich wahaczse są dośc drogie to chyba elementy też powinny być dobre jakościowe
Madzia 626 Gf diTd-101 KM 1999 r
Gumy na stabilizatorze z tylu, wytrzymaly ok 40kkm, teraz juz stukaja czasem, firma yamato. nie wiem czy to duzo, na szczescie tanie byly
sworznie nadal polecam trw, zrobione juz 40 kkm z jednej strony wahacz i ponad 50kkm z drugiej, bez spawania. narazie ok
sworznie nadal polecam trw, zrobione juz 40 kkm z jednej strony wahacz i ponad 50kkm z drugiej, bez spawania. narazie ok
Witam, miałem wymieniane sworznie – trzy punkty spaw (migomat). Po 2 miesiącach pojechałem na badanie techniczne. Diagnosta dał wynik negatywny wypisując na dokumencie luz sworznia wahacza strona prawa i zużyte tuleje duże. 14 dni na zniwelowanie usterek a potem powrót do tej samej stacji na zweryfikowanie stwierdzonych usterek. Dziwne to było bo sworznie wymieniane nie tak dawno 2 miesiące temu. Mechanik sprawdził sworznie i nie stwierdził luzu poza tym to u niego je robiłem. Sworzni więc nie dotykał. Wymienił tuleje. Pojechałem znów na weryfikację w to samo miejsce. Był inny diagnosta zszedł pod samochód. Nie stwierdził luzu sworznia. Stwierdził, że tuleje są wymienione, ale nie chciał podbić dowodu rejestracyjnego bo powiedział, że sworzeń jest przyspawany do wahacza. Przypomnę, że stan sworzni nie zmienił się od poprzedniego przeglądu technicznego. Tamten diagnosta stwierdził luz a inny na tej samej stacji nie stwierdził luzu. Usterki wyłapane na przeglądzie uznał więc za naprawione, ale nie podbił dowodu bo sworzeń przyspawany 3 punktami do wahacza. Co o tym sądzicie? Co mam robić w tej sytuacji? Pozdrawiam.
- Od: 19 lip 2010, 10:50
- Posty: 10
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6