Lewe tylne koło słabiej hamuje
Napisane: 15 lip 2009, 11:14
Witam,
Mam problem podobny do problemu kolegi BigBlack z postu http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?t=10198, tyle że u mnie na tyle są bębny zamiast tarcz. Ostatnio moja Madzia oblała kontrolę techniczną właśnie przez zbyt słaby lewy tylny hamulec Z prawym wszystko w porządku.
No więc wczoraj odwiedziłem mechanika, sprawdził hamulce i stwierdził: szczęki jak nówki, cylinderki chodzą, nic nie zapieczone, lewa i prawa strona wyglądają tak samo dobrze, wszystko cacy. Przedmuchał, skręcił wszystko, wjechaliśmy na rolki i... d. blada. Nadal lewy tył słabszy, czego zresztą można było się spodziewać, skoro niczego nie poprawił.
W obliczu niemocy wszystkich mechaników przegląd co prawda został podbity, ale dla własnego bezpieczeństwa i spokoju ducha chciałbym to jednak naprawić. Pytanie tylko: co jest? Ktoś ma jakiś pomysł co należy sprawdzić? I co z tego mogę zaryzykować własnymi rękami, a z czym koniecznie muszę udać się do fachowca?
P.S. Ci mechanicy byli z serwisu Fiata, więc nie bardzo im się dziwię że nie chcieli zbytnio wnikać w dalsze szczegóły, tym bardziej że niektóre elementy sam musiałem im pokazywać, bo nie mogli znaleźć
Mam problem podobny do problemu kolegi BigBlack z postu http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?t=10198, tyle że u mnie na tyle są bębny zamiast tarcz. Ostatnio moja Madzia oblała kontrolę techniczną właśnie przez zbyt słaby lewy tylny hamulec Z prawym wszystko w porządku.
No więc wczoraj odwiedziłem mechanika, sprawdził hamulce i stwierdził: szczęki jak nówki, cylinderki chodzą, nic nie zapieczone, lewa i prawa strona wyglądają tak samo dobrze, wszystko cacy. Przedmuchał, skręcił wszystko, wjechaliśmy na rolki i... d. blada. Nadal lewy tył słabszy, czego zresztą można było się spodziewać, skoro niczego nie poprawił.
W obliczu niemocy wszystkich mechaników przegląd co prawda został podbity, ale dla własnego bezpieczeństwa i spokoju ducha chciałbym to jednak naprawić. Pytanie tylko: co jest? Ktoś ma jakiś pomysł co należy sprawdzić? I co z tego mogę zaryzykować własnymi rękami, a z czym koniecznie muszę udać się do fachowca?
P.S. Ci mechanicy byli z serwisu Fiata, więc nie bardzo im się dziwię że nie chcieli zbytnio wnikać w dalsze szczegóły, tym bardziej że niektóre elementy sam musiałem im pokazywać, bo nie mogli znaleźć