Po pobycie u blacharza Mazda zaniemogła

Postprzez szakalaka » 7 mar 2007, 22:22

Witam

Moja madzia była u blacharza musiał wspawać kawałek łaty w maskę. Po odebraniu samochodu zajechałem na stację benzynową zatankowałem i pojawił się problem z odpaleniem przekręcając kluczyk słyszałem tylko klik i nic ale po kilku razach auto odpaliło (myślałem że to wina słabego aku) . Podjechałem pod dom i taka sama sytuacja z odpaleniem, zrobiłem 300 km do Płocka (pilna sprawa rodzinna :( ) i spoko tam byłem tydzień i za każdym razem takie same problemy z odpalaniem. W dniu kiedy miałem wracać do Opola zabrałem samochód z parkingu podjechałem pod dom zapakowałem się do drogi i po odpaleniu Madzi po upływie może 3-5 sekund zaczeła mrugać kontrolka grzania świec i auto zgasło próby ponownego odpalenia nic nie dawały kontrolka po przekręceniu stacylki zaczynała mrugać i mimo że rozrusznik kręcił nie odpalał. Dzwoniłem nawet do pana Jarka (Jaksy) ale na odległość nie wiele mógł pomóc. Objezdziłem chyba wszystkie warsztaty w nieszczęsnym Płocku i nikt nawet nie zajrzał pod maskę. Od pewnej znajomej dostałem namiar na warsztat w jakiejś wiosce parę kilometrów od Płocka i tam po kilkugodzinnych bojach fachman stwierdził że nie ma napięcia na zaworze paliwa (czy czymś takim jest on od strony chłodnicy z dwoma kabelkami zakrytymi gumowym grzybkiem ) prowizorycznie podał tam plus i stwierdził że na 99% to wina alarmu i jak wrócę do Opola to gość od alarmu niech to mi sprawdzi . Dzisiaj byłem sprawdzić alarm i "niestety" jest Ok czyli to nie jego wina i teraz jestem w kropce bo nie wiem co zrobić. W Opolu nie ma ASO a pewien "renomowany" elektryk stwierdził że prawdopodobnie to wina immobilajzera który odcina napięcie i muszą mi go przeprogramować w ASO i żeby na takiej prowizorce długo nie mogę jeździć bo moge zwalić pompe paliwa. Dodam że kontrolka immo nic nie sygnalizuje tylko test podczes odpalanie i tyle , a mimo że mam zasilanie tego zaworu czy pompy podpięte z jakiegoś przekażnika co daje napięcie po przekręceniu kluczyka to z rana albo jak samochód dłużej stoi po odpalenie kontrolka świecy mruga dopiero jak przejadę kawałek zgaszę silnik i ponownie odpalę to jest Ok czyli gaśnie.
Może ktoś wie jaka jest przyczyna takiego stanu rzeczy, albo może mi podać namiar jak najbliżej Opola kto mi może to naprawić (a jest godny polecenia)

Pozdrawiam

Proszę o przeniesienie do porad :) z tego zdenerwowania pochromoliłem działy
Lepsza jest mała pomoc niż wielkie współczucie :)
Początkujący
 
Od: 23 paź 2006, 18:44
Posty: 23
Skąd: Opole
Auto: Mazda 626GF/GW DITD 98r Kombi

Postprzez xANDy » 7 mar 2007, 23:05

hm.......
Rozumiem, że sprawdziłeś wszystkie bezpieczniki pod maską (wszystkie trzy puszki). Rozumiem, że kable przeglądnąłeś (jakieś uszkodzenia, podpięcie itp.). Ale reszty nie rozumiem... :(

Wydaje mi się, że jedno z drugim niewiele ma wspólnego, że całkiem możliwa jest tylko zbieżność czasowa.
Jeśli masz pytanie o cokolwiek to najpierw poszukaj TUTAJ (PORADNIK) – pewnie ktoś już zadał to pytanie i odpowiedzi są już gotowe.
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 27 lis 2004, 21:42
Posty: 3112 (0/23)
Skąd: Gołanice k/Leszna
Auto: Mazda 6, MZR-CD, 136KM

Postprzez szakalaka » 7 mar 2007, 23:24

Ten fachowiec elektryk powiedział że można od spawania uwalić immobilla jak się czegoś tam nie odepnie tylko sam – na aku.
Osobna sprawa że za każdym razem jak mam auto u tego blacharza to jestem mniej czy więcej stratny i dawno bym z niego zrezygnował tylko tak się ciągnie jedna naprawa z konserwacją podwozia, sam właściciel to ponoć niezły fachowiec ale ludzi ma lewych
Lepsza jest mała pomoc niż wielkie współczucie :)
Początkujący
 
Od: 23 paź 2006, 18:44
Posty: 23
Skąd: Opole
Auto: Mazda 626GF/GW DITD 98r Kombi

Postprzez slawekp » 8 mar 2007, 10:15

szakalaka napisał(a):Ten fachowiec elektryk powiedział że można od spawania uwalić immobilla jak się czegoś tam nie odepnie tylko sam – na aku.
Osobna sprawa że za każdym razem jak mam auto u tego blacharza to jestem mniej czy więcej stratny i dawno bym z niego zrezygnował tylko tak się ciągnie jedna naprawa z konserwacją podwozia, sam właściciel to ponoć niezły fachowiec ale ludzi ma lewych


Witam,
Po odpowiedzi Xandy-ego dorzucę swoje trzy grosze, ponieważ problem był dyskutowany na innym wątku. Bralem udzial w tej dyskusji, gdzie spierały się dwa poglądy; elektryka/elektronika lub pompa. W moim samochodzie miałem identyczny objaw i walczyłem z nim 5 (tak, tak pięc lat). Objaw występowal okresowo, a ponieważ miałem wykonywany serwis pompy (zawór) kierowalem się w stronę elektroniki. Jakieś trzy tygodnie temu (po 9 miesiącach przerwy) objaw wystąpił ponownie. Ponieważ mam zaufanego elektronika, który był świadom co doskwiera mojej madzi (626 GF DITD 101 KM) tym razem zdecydował się wykonać kompleksowy przegląd instalacji elektrycznej w komorze silnika. Ponadto za moją sugestią (rada Xandy-ego) dokonano przeglądu czujnika i zaworu recyrkulacji spalin EGR. Wymieniono skorodowane i zużyte złącza, sprawdzono jakośc kabli i oczywiście poprawność połączeń. Dodatkowym efektem, ktory występował w moim samochodzie było migotanie kontrolki świec żarowych. Od 10 dni jeżdzę beż zadnych problemów. I jedyne co mogę naprawdę rekomendować to poszukać elektryka, który zna dobrze ten samochód i zdecyduje sie wykonać kompleksowy przegląd. A to nie wszyscy chcą. Uszkodzenia incydentalne są trudne do naprawy. Najczęściej slyszy się "o co Panu chodzi' zadzwoń Pan jak się zespsuje. Jak rozumiem mieszasz w Opolu i to jest pewna trudność. Myślę, że w Warszawie Jaksa poleciłby Ci tego samego elektryka. Pytałem Go kiedyś o radę i wskazał mi gościa, kórego od kliku lat znałem. Życzęd użo cierpliwości i szczęścia w poszukiwaniu fachowca lub polecam wypad do Warszawy. Pozdrawiam
Forumowicz
 
Od: 17 cze 2005, 16:16
Posty: 37
Skąd: Warszawa
Auto: 626 DITD rocznik 1999

Postprzez MAZVAGTECH » 8 mar 2007, 11:46

Po pierwsze odczytaj kod bledu z migajacej kontrolki swiec zarowych Po drugie przekaznik od zaworu odcinajacego paliwo na pompie /FSO/ znajduje sie przy komputerze pod nogami pasazera. Ja bym tak nie tragizowal trzeba tylko sprawdzic obwod od tego zaworu, nie jest to takie trudne. Dwa kable ktore dochodza do tego zaworu sa od wspomnianego wyzej przekaznika i od komputera ktory wykrywa czy na ten obwod zostalo podane napiecie
Firma
 
Od: 24 gru 2006, 15:28
Posty: 268 (0/5)
Skąd: Jaworzno
Auto: Mazda GH 2.0D z przekladka na 2,2

Postprzez szakalaka » 8 mar 2007, 19:53

slawekp to jak taki objaw u Ciebie występował to też musiałeś podawać napięcie "na krótko" do zaworu ?? bo inaczej samochód nie "gadał"
Jutro jadę do Tadziola do Katowić może on coś poradzi
Lepsza jest mała pomoc niż wielkie współczucie :)
Początkujący
 
Od: 23 paź 2006, 18:44
Posty: 23
Skąd: Opole
Auto: Mazda 626GF/GW DITD 98r Kombi

Postprzez szakalaka » 9 mar 2007, 19:09

Tadzior super mistrz PROFESJONALISTA godzinka z minutami i Madzia pojechała bez podawania lewego napięcia :)

Pozdrawiam
Lepsza jest mała pomoc niż wielkie współczucie :)
Początkujący
 
Od: 23 paź 2006, 18:44
Posty: 23
Skąd: Opole
Auto: Mazda 626GF/GW DITD 98r Kombi

Postprzez xANDy » 9 mar 2007, 21:14

szakalaka – uduszę Cię, zabiję, wyrwę Ci oczy zapałkami, <killer> itd. (zawczasu dam rozgrzeszenie) – powiedz Ty co było z tym autkiem!!
Jeśli masz pytanie o cokolwiek to najpierw poszukaj TUTAJ (PORADNIK) – pewnie ktoś już zadał to pytanie i odpowiedzi są już gotowe.
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 27 lis 2004, 21:42
Posty: 3112 (0/23)
Skąd: Gołanice k/Leszna
Auto: Mazda 6, MZR-CD, 136KM

Postprzez szakalaka » 10 mar 2007, 08:34

:) Więc piszę co było , a było naprawdę dziwne (sam Tadek to stwierdził). Przewód od komputera do zaworu powietrza (dokładnie do pierwszej wtyczki za przegrodą) był przerwany , ale najdziwniejsze jest to że nie wiadomo dlaczego się przerwał ponieważ wszystkie kable są w fabrycznych wiązkach nie tknięte żadną inną niż "żółtą" ręką ;) . Tadek pociągnął nowy przewód i jest (znaczy było zaraz napiszę dlaczego) w 100% OK.

Dlatego napisałem że było bo wczoraj jak silnik w miarę ciepły to żadnych udziwnień nie przejawiał , ale dzisiaj jak odpaliłem Madzie po nocce (w pracy) to znowu zaczeła migać kontrolka błędu (świecy żarowej) po 3 minutach zgasiłem "motora" i na nowo zrobiłem umprymprymprym (zapaliłej ) i już dobrze . Na szczęście że dzisiaj jadę znowu na śląsk (wycieczka dla żony i dziecka ) to zadzwonię do Tadziora i może mi zajży pod machę i przynajmniej pokaże które styki mam poczyścić (np czujnika i zaworu recyrkulacji spalin EGR).
Poproszę go to mnie nauczy odczytywać kod błędu, bo niestety jak do niego zajadę to Madzia będzie ciepła i nie będzie tego błędu.

Pozdrawiam i szykuję się do drogi
Pa Pa
Po powrocie napiszę co i jak

Ps Ja mam na zegarku jak również w kompie godzinę 7.34 , a w poście jest że był wysłany 8.34 :D
Lepsza jest mała pomoc niż wielkie współczucie :)
Początkujący
 
Od: 23 paź 2006, 18:44
Posty: 23
Skąd: Opole
Auto: Mazda 626GF/GW DITD 98r Kombi

Postprzez BratCukierka » 10 mar 2007, 17:12

szakalaka napisał(a):Ps Ja mam na zegarku jak również w kompie godzinę 7.34 , a w poście jest że był wysłany 8.34 :D


to wejdź w profil i przestaw sobie strefę czasową :P i nie bedzie problemu :D <lol>
Forumowicz
 
Od: 24 cze 2006, 20:21
Posty: 3953
Skąd: Brodnica
Auto: Toyota Yaris Hybrid '19

Postprzez tadziol » 10 mar 2007, 19:58

szakalaka napisał(a):Przewód od komputera do zaworu powietrza (dokładnie do pierwszej wtyczki za przegrodą) był przerwany


A dokładnie tak:
przewód od przekaźnika FSO do zaworu FSO dostał przerwy,gdzie i w jaki sposób nie wiadomo,bo wiązki nie ruszane,słowem ORI.Ponieważ bez sensu jest targanie całej wiązki z auta,rozszywanie jej i składanie na powrót,położyłem drugi przewód FSO relay-FSO solenoid valve i problem zażegnany.
W domysłach? Auto z niemcowni,nie wiadomo jaki region,może scurka przegryzła kawałek izolacji wiązki a wilgoć dokończyła imprezę??
Obrazek
Avatar użytkownika
Firma
 
Od: 28 cze 2005, 19:13
Posty: 3235 (6/149)
Skąd: Katowice
Auto: Mazda6 GY
RF7J & V-Tech Box,CX-7 L3-VDT,BJ RF4F

Postprzez rexwolf » 18 mar 2007, 13:45

FSO jedyne co widze na google to marka samochodu. Interesuje mnie ten watek, gdyz ostatnio jak wymienialem poduszki zawieszenia silnika musialem porozlaczac kilka wtyczek i ponaciagac wiazke te na grodzi, dodam ze wyjalem tez akumulator- silnik nie chcial odpalic. Powkladalem wszystkie odlaczone elementy i dalej nic, zdjalem plastikowy dekiel umozliwiajacy dostep do wtyczek pompy, poruszalem kazda wtyczke, nie zapominajac o wiazce i...... Odpalil. Byc moze cos z immoblilajzerem przez to ze tydzien nie podlaczony? Moze jakas wtyczka? Moze bledy bo odpalalem go bez podlaczenia przewodow do czujnika temp. tego w obudowie filtra powietrza i tego w chlodnicy? Dzisiaj probowalem pali bez problemu. Szkoda, ze nie zwrocilem uwagi na to ze po przekreceniu kliczyka slychac z okolic pompy wtryskowej charakterystyczne stukanie.
A co do wiazki to u mnie jest lekko ptrzetarta na wyskosci pompy prozniowej bo w trakcie pracy silnika ocierala o aluminiowy (plastikowy) fragment dolotu powietrza do turbiny od filtra powietrza. Byc moze podczas naciagania wiazki cos tam jeszce nie laczy ( rok temuj ja sprawdzalem byl tam jednen przewod przerwany a na dwoch przetarta izolacja). Szukac nalezy tam usterek gdzie przewody dotykaja wibrujacych czesci mechanicznych.
Forumowicz
 
Od: 3 sie 2006, 14:55
Posty: 134
Skąd: warszawa
Auto: 323F 2.0 DITD z IV 1999r.

Postprzez tycjan » 18 mar 2007, 15:21

Zajrzyj do ktoregos posta GofNet'a a dokladniej jego podpisu i poszukaj tam opisu do pompy wtryskowej Denso V5 [ang]. Tam masz opisane wszystkie czujniki, zasady dzialania etc.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 sty 2007, 18:18
Posty: 75
Skąd: Z-ść / Krk
Auto: 323F BJ 2.0 DiTD '00

PostTen post został usunięty przez Bandit 8 gru 2010, 22:24.

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

Moderator

Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6