Bierze olej (spalanie oleju) – silnik benzynowy
Zwiększanie lepkości to nie jest lekarstwo. Oczywiście, ja też zmieniłem z 5W30 na 5W40, ale to nadal jest olej dopuszczalny przez producenta. Współczesne auta są skonstruowane pod dane lepkości i normy oleju, więc nie wydaje mi się żeby stosowanie tak lepkich olejów jak 5W50 czy 5W60 przysłużyło się silnikowi. Oleje o takiej lepkości letniej stosuje się w sportach motorowych, gdzie silniki są luźno spasowane. Gdyby to było rozwiązanie problemu, to ludzie by nie zmieniali oleje na droższe, nie robili płukanek, nie remontowali silnika, tylko zalali go najgęstszym olejem dostepnym na rynku i po kłopocie. A na jakim oleju jeździłeś wcześniej?
Krzysiek1980 napisał(a):Ja bym się zgodził jeśli chodzi o opłacalność w przypadku kiedy ktoś robi naprawdę sporo kilometrów, inaczej nie bardzo się to kalkuluje, może poza wygodą użytkowania. Przyjmijmy że auto Nam przepala 1L/1000 km, więc przy przebiegu rocznym 10 tys km daje Nam to 10 L oleju.
No i właśnie o to mi chodzi Do tego nigdy nie wiadomo czy zużycie będzie rosło,tylko tak jak napisałem,to jest moje zdanie i ktoś może się z nim nie zgodzić i ja to zupełnie szanuję,ja rozważałem remont tylko dla własnego spokoju,bez myślenia o dalszej sprzedaży i zwrocie kasy na remont,bo te rzeczy nigdy się nie zwrócą.Miałem kiedyś Seata który pił wszystkie płyny i się nie przejmowałem tylko uzupełniałem bo wiedziałem że nie będę nim jeździł długo,więc rozumiem takie podejście że można dolewać.To wszystko jest kalkulacja czy warto czy nie warto
\Motodoktor! Przy wspomnianym Seacie pomógł mi na kilkaset kilometrów ale później już tylko tragedia się działaKrzysiek1980 napisał(a):Gdyby to było rozwiązanie problemu, to ludzie by nie zmieniali oleje na droższe, nie robili płukanek, nie remontowali silnika, tylko zalali go najgęstszym olejem dostepnym na rynku i po kłopocie.
- Od: 1 gru 2006, 13:03
- Posty: 793 (2/0)
- Skąd: Kamienna Góra
- Auto: Była 323 BG
Była Mazda 6 TS2 GG 2.0 LF 147 qni
była Mazda6 Tamura 2007 GG 2.0 LF
Moja Trójeczka BK LF
No właśnie, dla mnie te moto doktory czy nawet ceramizery to chyba juz taki gwóźdź do trumny. Osobiście jestem trochę za uczciwy i sumienie nie pozwoliło by mi sprzedać auto drugiej osobie zalewając gestą mazią i mówiąc że silnik nie bierze ani kropli oleju. Ja na miejscu kolegi wyżej bym zastosował dobrą płukankę i zalał też dobrej jakości Full syntetykiem 5W40. Podejrzewam że rezultat by miał podobny jak teraz zalewając 5W50, jeszcze nie wiadomo co za markę oleju stosuje? Jak już pisałem wyżej, u mnie konsumpcja spadła przynajmniej o połowę po takim zabiegu, jak nie lepiej. Uważam że najpierw powinno się zastosować najprostsze i mało kosztowne rozwiązania, ale nie szkodzące silnikowi. Może to też być wina zwykłych uszczelniaczy i koszt takiej wymiany pewnie by się zamknął w 500zł. Prywatnie mam kontakt z dwiema osobami mającymi problem ze spalaniem oliwy i po takim zabiegu jak wyżej napisałem każdy zauważył sporą różnicę na plus.
Tak jak napisałeś, oleje 5W50 czy 60 to są oleje do silników, luźniej spasowanych i wyżyłowanych. Silnik standardowy, ale po dużym przebiegu już nie jest taki ciasny jak na początku. Pasowania wszystkich części współpracujących, a właściwie luz między nimi się powiększa. Olejowi o mniejszej lepkości trudniej utrzymać się między częściami, których współpracujące powierzchnie są dalej od siebie. Im większa lepkość tym większa zdolność przylegania do powierzchni co w przypadku zużytych silników ma kluczowe znaczenie. Przy dużych przebiegach na nic się zdają normy które podają producenci aut. Pewnie producent zaradziłby wymienić lub wyremontować silnik i stosować się do olei które preferuje
Druga sprawa: nie można mylić pojęcia gęstości oleju z jego lepkością. Gęstość wyraża ilość masy oleju w danej objętości i tyle w temacie. W zależności od temperatury wartość ta może ulegać zmianie. Każdy olej ma taką cechę że podgrzany robi się coraz rzadszy. Wszystkie oleje samochodowe w temperaturze pracy mają zbliżoną gęstość, natomiast lepkość już nie. Im wartość ta jest większa, oleje o większej lepkości w temperaturze pracy silnika są zdolne do wytworzenia i utrzymania grubszego filmu olejowego co jak wspomniałeś w silnikach sportowych ma kluczowe znaczenie, ale także w zużytych, gdzie pasowania części mocno się wyluzowały.
Druga sprawa: nie można mylić pojęcia gęstości oleju z jego lepkością. Gęstość wyraża ilość masy oleju w danej objętości i tyle w temacie. W zależności od temperatury wartość ta może ulegać zmianie. Każdy olej ma taką cechę że podgrzany robi się coraz rzadszy. Wszystkie oleje samochodowe w temperaturze pracy mają zbliżoną gęstość, natomiast lepkość już nie. Im wartość ta jest większa, oleje o większej lepkości w temperaturze pracy silnika są zdolne do wytworzenia i utrzymania grubszego filmu olejowego co jak wspomniałeś w silnikach sportowych ma kluczowe znaczenie, ale także w zużytych, gdzie pasowania części mocno się wyluzowały.
- Od: 10 lip 2014, 22:05
- Posty: 94
- Skąd: Kraków/Częstochowa
- Auto: Mazda 6 1.8 benzyna (L8) + LPG Prins, 2003r.
Przeważnie olej jest spalany przez zapieczone pierścienie czy uszczelniacze, pomijam wycieki. Ja wiem że silnik im ma więcej najechane tym współpracujące elementy też się zużywają, ale zobacz że w starszych autach lub w silnikach w których ktoś pilnowal wymiany oleju co powiedzmy 10-12 tys i stosował dobre oleje to zjawisko nie wystepuje lub w znikomej skali. Gdyby tak bylo jak mówisz, to każdy silnik po przekroczeniu 200 tys już by musiał jeździć na mineralnym o dużej lepkości? A przecież ludzie mają auta gdzie najechane jest po 300-400 tys km lub więcej i oleju im nie bierze, a dalej jeżdżą na syntetykach 5W30, i luz między elementami im nie straszny A co z dieslami, w których rygorystycznie już trzeba przestrzegać norm i lepkości, bo tam problem jest z tymi sitkami na pompie olejowej? Przecież dieslami walisz dużo więcej km niż benzyną.
Okazało się, że moja to chyba jednak nie bierze... Wymieniałem olej, weszło 3.5-3.7 litra. Przejechałem 1000 po mieście i nie wziął nic. Potem 980 km po autostradzie 140-150 wziął 0.5 litra – dolałem. A teraz znowu 1000 po autobanie i nic – też około 140km/h. Więc chyba po prostu olej w końcu dotarł tam gdzie miał dotrzeć i uzupełniłem braki...
Krzysiek1980 napisał(a):Osobiście jestem trochę za uczciwy i sumienie nie pozwoliło by mi sprzedać auto drugiej osobie zalewając gestą mazią i mówiąc że silnik nie bierze ani kropli oleju.
Mam tak samo Sumienie by mi nie pozwoliło tak zrobić.
Krzysiek1980 napisał(a):Ja na miejscu kolegi wyżej bym zastosował dobrą płukankę i zalał też dobrej jakości Full syntetykiem 5W40.
W swojej poprzedniej tak właśnie zrobiłem i tak jakby się zmniejszyło ale po jakimś czasie zaczeła znowu brać ostro.Nie mówię że to zły pomysł bo dobry,zawsze najlepiej od takich metod zaczynać które nie wydrenują z miejsca portfela,ale jeśli jednak chce się pojeździć autem i ma się pieniądze na remont wtedy można robić,ale to już każdy sam sobie ocenia.
- Od: 1 gru 2006, 13:03
- Posty: 793 (2/0)
- Skąd: Kamienna Góra
- Auto: Była 323 BG
Była Mazda 6 TS2 GG 2.0 LF 147 qni
była Mazda6 Tamura 2007 GG 2.0 LF
Moja Trójeczka BK LF
dirtyterror napisał(a):Okazało się, że moja to chyba jednak nie bierze... Wymieniałem olej, weszło 3.5-3.7 litra. Przejechałem 1000 po mieście i nie wziął nic. Potem 980 km po autostradzie 140-150 wziął 0.5 litra – dolałem. A teraz znowu 1000 po autobanie i nic – też około 140km/h. Więc chyba po prostu olej w końcu dotarł tam gdzie miał dotrzeć i uzupełniłem braki...
Możliwe że taki po prostu przypadek. Znam takie historie z własnego otoczenia, że przez pewien czas olej znikał a po kolejnych dolewkach się unormowało i nic nie znikało. Uważasz że olej po 1000 km po miescie by nie dotarł tam gdzie ma dotrzeć? Gdyby tak bylo to po paru kilometrach silnik bylby zatarty. Olej już po paru sekundach dociera tam gdzie ma dotrzeć, bo na tym polega jego rola że ma chronić elementy silnika jak w najkrótszym czasie.
A może źle sprawdzałem stan Co prawda odczekiwałem te 20 min od wyłączenia ale kto wie Są kucharki które potrafią jajecznicę spieprzyć
Stan oleju należy sprawdzać w tym samym miejscu, bo każde najmniejsze odchylenie to już inny poziom na bagnecie. Dodatkowo ciężko zobaczyć na świeżo zalanym oleju, trzeba się dokładnie przyjrzeć. U mnie niraz muszę kilka razy wyciągac bagnet, bo potrafi byc minimalna różnica.
Dorzucę swoje 3 grosze do tematu. Zmieniam olej co 15 tys. zawsze na Castrol Edge 5W30. Jestem 1000km przed wymianą i od poprzedniej wymiany dolałem 1 litr. Do wymiany na pewno już nie doleję.
Jeżdżę dużo i szybko po niemieckich autostradach (150-170km/h), skrzynia 5 biegowa, więc silnik dużo lata z 4500RPM.
Jeżdżę dużo i szybko po niemieckich autostradach (150-170km/h), skrzynia 5 biegowa, więc silnik dużo lata z 4500RPM.
No to tylko pogratulować. Masz szczęście i zdrową jednostkę. Osobiście preferując taki styl jazdy i mając silnik co nie przepala nadmiernie oleju, wybrał bym lepszy olej niż Castrol. Wszyscy na forach piszą że Castrol to syf i pełno podróbek.
Castrol syf od lat. Toyota kiedys do ostro promowała i sta problemy ze spalaniem oleju i zapiekaniem sie pierscieni. KOlega po remoncie silnika w Corolli i zalaniu Mobilem czy jakims innym uporal sie z problemem spalania oleju znanym w Toyotach a wynikajacym tylko z zastosowanego Castrola.
witam. mam silnik w mazdzie premacy po remoncie. przejechałem 5 tys km i oleju nie bierze. czy warto założyć gaz do tego autka?? silnik 18.101km
-
marcin13
Założyć można zawsze, tylko trzeba sobie przekalkulować czy warto? Dobra instalacja to jakiś niemały koszt, do tego droższy przegląd, częściej wymieniane świece, kable WN, filterki i inne pierdoły. Niektóre osoby pisały, że na gazie oleju tez więcej auto pobierało. Jeżeli robisz rocznie do 10 tys to uważam że nie warto. Teraz gaz tez ma iść do góry, bo rozmawiałem z kolesiem co nam do firmy dostarcza, więc trzeba samemu sobie już podliczyć. Przeciewskazań do montażu nie ma, bo sporo osób zakładało i sobie chwalą, ale pod warunkiem dobrej instalacji a nie szukanie najtańszej na rynku.
marcin13 napisał(a):czy warto założyć gaz do tego autka??
to nie jest odpowiednie pytanie do tego wątku...
moja M3 SPRZEDAM: sprężyny zawieszenia przód Mazda3 BM/BN 2017r, oryginał
Krzysiek1980 napisał(a): wybrał bym lepszy olej niż Castrol. Wszyscy na forach piszą że Castrol to syf i pełno podróbek.
Chyba przerzucę się na Motula albo Valvoline.
Tylko uważaj bo Motul też lubią podrabiać, więc warto brac z pewnego źródła. Valvoline również dobre oleje.
Jeśli chodzi o Mnie to u mnie też Mazda "brała olej" przez jakiś czas. Jeździłem wtedy na oleju Motul 8100 x clean 5w30. Teraz po zmienie na olej Motul Eco Energy: http://e-katalog.intercars.com.pl/#/pro ... ikowy.html
auto nie spala oleju. Narazie przejechałem 4000km. Wcześniej musiałem robić delewke co 900km.
silnik 2.3 benzyna
skrzynia automatyczna 5biegów
przebieg 184.000km
Mam to auto od nowości.
Wcześniej auto jeździło.
Na Castrolu, Mobilu, Motulu, Castrolu i teraz ponownie na Motulu.
Pozdrawiam,
auto nie spala oleju. Narazie przejechałem 4000km. Wcześniej musiałem robić delewke co 900km.
silnik 2.3 benzyna
skrzynia automatyczna 5biegów
przebieg 184.000km
Mam to auto od nowości.
Wcześniej auto jeździło.
Na Castrolu, Mobilu, Motulu, Castrolu i teraz ponownie na Motulu.
Pozdrawiam,
- Od: 13 lip 2011, 10:23
- Posty: 35
- Skąd: Wro/Byd/EPWS
- Auto: Mazda 6 2.3i 5b AUT r.prod 2006 USA śr. spalanie 10lit/100km
A ile ci wcześniej brało na te 900 km? Może pierścionki puściły?
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6