Awaria po remoncie urwania paska rozrządu
Proszę o pomoc czyli baba pyta o radę.
Witam!
jestem posiadaczką Mazdy 6 z 2003 r. 2,0D. Ostatnio urwał się pasek rozrządu (!!!!), (dodam, że po 40 tys od ostatniej wymiany rozrządu) samochód został ściągnięty do zwykłego mechanika. Po konsultacji telefonicznej z serwisem Mazdy, okazało się, że te silniki nie sypią się w całości i prawdopodobnie będą do wymiany dźwigienki oraz może jakieś zawory. Panowie w warsztacie ściągnęli głowicę, faktycznie dźwigienki (dokładnie 4) były urwane, jedna pęknięta. Zawory teoretycznie dostały, ale nie były pokrzywione. Oczywiście zleciłam wymianę wszystkich dźwigienek oraz wszystkich 16 (słownie: szesnastu) zaworów. Rozrząd został również w całości wymieniony, pasek oryginalny Mazdy (495 PLN sic!) plus rolki, napinacze etc. Do tego:
1. podkładki pod wtryskiwacze
2. śruby głowicy
3. pompa zaworowa ssąca
4. uszczelka głowicy
5. uszczelka pokrywy zaworów
6. uszczelniacze zaworowe
Oczywiście ściągnięta miska olejowa, wyczyszczony smok (w 30% był zawalony).
Łącznie 3500 zł.
Następnego dnia po przejechaniu dosłownie 1400 metrów coś zgrzytnęło w silniku i samochód stanął. Wstępna opinia "fachowców" mówiła, że:
1. Rozrząd jest cały i nie ruszony
2. Pokrywa ściągnięta, dźwigienki całe, wał cały wszystko pracuje po "ręcznym przekręceniu"
3. Wszystkie paski są całe i napięte.
Po tygodniu przetrzymywania auta w warsztacie i zbywania mnie bardzo niejasnymi teoriami na temat potencjalnej przyczyny awarii, została zdiagnozowana -UWAGA!!!– zatarta głowica silnika!!!
Panowie z tego co mi powiedziano odesłali głowicę do Gliwic do regeneracji. Ja natomiast słyszałam, że zregenerowana głowica nadaje się jedynie do wyrzucenia, bo nie ma ani gwarancji na taką regenerację, ani silnik nie będzie dobrze pracował po takiej naprawie.
Wychodzi na to, że panowie "fachowcy" nie sprawdzili dokładnie uszkodzeń po zerwanym pasku rozrządu, założyli nowy rozrząd, naprawili widoczne usterki i powiedzieli, że można jeździć. Próbuję się zatem dowiedzieć, czym jest zatarta głowica, czy czeka mnie wymiana silnika, czy też szykować się na sprawę sądową w związku z tym, że szkody po ichniej naprawie są większe niż po samym zerwaniu paska rozrządu.
Proszę o radę co zrobić z tą głowicą, czy żądać wymiany na nową, czy da się jeździć na zregenerowanej i co powiedzieć tym oszołomom, bo widzę, że ewidentnie wina leży po ich stronie, a wszystko wskazuje na to, że będę musiała zapłacić kolejne 3500 zł za usunięcie usterki, która powstała po ich naprawie.
Z góry dziękuję,
Renata.
Witam!
jestem posiadaczką Mazdy 6 z 2003 r. 2,0D. Ostatnio urwał się pasek rozrządu (!!!!), (dodam, że po 40 tys od ostatniej wymiany rozrządu) samochód został ściągnięty do zwykłego mechanika. Po konsultacji telefonicznej z serwisem Mazdy, okazało się, że te silniki nie sypią się w całości i prawdopodobnie będą do wymiany dźwigienki oraz może jakieś zawory. Panowie w warsztacie ściągnęli głowicę, faktycznie dźwigienki (dokładnie 4) były urwane, jedna pęknięta. Zawory teoretycznie dostały, ale nie były pokrzywione. Oczywiście zleciłam wymianę wszystkich dźwigienek oraz wszystkich 16 (słownie: szesnastu) zaworów. Rozrząd został również w całości wymieniony, pasek oryginalny Mazdy (495 PLN sic!) plus rolki, napinacze etc. Do tego:
1. podkładki pod wtryskiwacze
2. śruby głowicy
3. pompa zaworowa ssąca
4. uszczelka głowicy
5. uszczelka pokrywy zaworów
6. uszczelniacze zaworowe
Oczywiście ściągnięta miska olejowa, wyczyszczony smok (w 30% był zawalony).
Łącznie 3500 zł.
Następnego dnia po przejechaniu dosłownie 1400 metrów coś zgrzytnęło w silniku i samochód stanął. Wstępna opinia "fachowców" mówiła, że:
1. Rozrząd jest cały i nie ruszony
2. Pokrywa ściągnięta, dźwigienki całe, wał cały wszystko pracuje po "ręcznym przekręceniu"
3. Wszystkie paski są całe i napięte.
Po tygodniu przetrzymywania auta w warsztacie i zbywania mnie bardzo niejasnymi teoriami na temat potencjalnej przyczyny awarii, została zdiagnozowana -UWAGA!!!– zatarta głowica silnika!!!
Panowie z tego co mi powiedziano odesłali głowicę do Gliwic do regeneracji. Ja natomiast słyszałam, że zregenerowana głowica nadaje się jedynie do wyrzucenia, bo nie ma ani gwarancji na taką regenerację, ani silnik nie będzie dobrze pracował po takiej naprawie.
Wychodzi na to, że panowie "fachowcy" nie sprawdzili dokładnie uszkodzeń po zerwanym pasku rozrządu, założyli nowy rozrząd, naprawili widoczne usterki i powiedzieli, że można jeździć. Próbuję się zatem dowiedzieć, czym jest zatarta głowica, czy czeka mnie wymiana silnika, czy też szykować się na sprawę sądową w związku z tym, że szkody po ichniej naprawie są większe niż po samym zerwaniu paska rozrządu.
Proszę o radę co zrobić z tą głowicą, czy żądać wymiany na nową, czy da się jeździć na zregenerowanej i co powiedzieć tym oszołomom, bo widzę, że ewidentnie wina leży po ich stronie, a wszystko wskazuje na to, że będę musiała zapłacić kolejne 3500 zł za usunięcie usterki, która powstała po ich naprawie.
Z góry dziękuję,
Renata.
Z tego co jest tu opisane to zatarł się wałek rozrządu z braku smarowania lub za małego smarowania. Do sprawdzenia pompa olejowa lub Niedrożny kanał olejowy na górę-czyli na głowice lub źle zamontowany wałek rozrządu po przez co nie był smarowany wałek rozrządu. Fachowcy nie sprawdzili co spowodowało zerwanie paska rozrządu... 
Zatarcie głowicy jest możliwe. Żeby tego dokonać nie trzeba bardzo się starać, wystarczy odwrotnie zamontować oś dźwigienek zaworowych, co odetnie dopływ oleju do głowicy, pompy podciśnienia i przekładni pompy wspomagania. Podobny przypadek był opisany na forum ale wówczas głowica przetrwała.
Warsztat zapewne będzie bronił swoich interesów, więc bez sądu i opinii biegłego pewnie się nie obejdzie.
Warsztat zapewne będzie bronił swoich interesów, więc bez sądu i opinii biegłego pewnie się nie obejdzie.
Ok, bardzo dziękuję Wam za opinie. To jeszcze teraz pytanie czy regeneracja głowicy w ogóle ma jakikolwiek sens? Jestem pewna, że panowie zrobią to najniższym kosztem, żeby pozbyć się kłopotu, więc martwię się, że nawet jeśli doprowadzą samochód do stanu używalności, to problem wróci prędzej czy później. Ja osobiście jestem załamana i nie mam argumentów, żeby cokolwiek im udowodnić – nie dość, że laik, to jeszcze baba 
To ja się pytam co to za fachowcy.
W jakim celu sciągają głowicę po to by robić koszty?
Głowicy się nie rusza zdejmuje się klawiature wymienia dzwigienki
Zakłada nowy rozrząd kpl i wio.
Narobili ci kosztów niepotrzebnych.
Dopisano 23 kwi 2014, 23:09:
Sory nie doczytałem że co zatarta głowica?
Większej bzdury nie słyszałem.
Jak głowica się może zatrzeć?
Hhehe nie no porażka.
W jakim celu sciągają głowicę po to by robić koszty?
Głowicy się nie rusza zdejmuje się klawiature wymienia dzwigienki
Zakłada nowy rozrząd kpl i wio.
Narobili ci kosztów niepotrzebnych.
Dopisano 23 kwi 2014, 23:09:
Sory nie doczytałem że co zatarta głowica?
Większej bzdury nie słyszałem.
Jak głowica się może zatrzeć?
Hhehe nie no porażka.
Nie ma możliwości zatarcia głowicy ludzie gdzie wy te teorie czytacie.
Jeżeli nie ma smarowania tak jak twierdzicie to pierwszą rzeczą jaka leci jest panewka na korbowodzie.
A nie wałek rozrządu.
Jeśli ktoś źle założył stopki panewki wałka rozrządu zgadzam się że szlag trafi i to szybko ale taki ktoś nie powinien brać się za naprawy silników.
Pozdrawiam
Jeżeli nie ma smarowania tak jak twierdzicie to pierwszą rzeczą jaka leci jest panewka na korbowodzie.
A nie wałek rozrządu.
Jeśli ktoś źle założył stopki panewki wałka rozrządu zgadzam się że szlag trafi i to szybko ale taki ktoś nie powinien brać się za naprawy silników.
Pozdrawiam
Leoo napisał(a):Zatarcie głowicy jest możliwe. Żeby tego dokonać nie trzeba bardzo się starać, wystarczy odwrotnie zamontować oś dźwigienek zaworowych,
Pytanie czy samochód po odwrotnie zamontowanej osi dźwigienek byłby w stanie przejechać 1,5 km?? Silnik brzmiał niemalże bezbłędnie, aż do momentu, kiedy zgasł... Chodzi mi o to, czy samochód w ogóle by odpalił?
Dopisano 23 kwi 2014, 23:34:
NIKO 40 napisał(a):Jeśli ktoś źle założył stopki panewki wałka rozrządu zgadzam się że szlag trafi i to szybko ale taki ktoś nie powinien brać się za naprawy silników.
Czyli z tego wynika, że istnieje taka możliwość, tylko prawdopodobieństwo jest niewielkie....
A po tej usterce jestem nawet przekonana, że ów "fachowcy" absolutnie nie powinni zabierać się za naprawę Mazdy. Diagnozowanie zatartej głowicy zajęło i 5 dni roboczych!
renuarda napisał(a):jestem posiadaczką Mazdy 6 z 2003 r. 2,0
proszę to dopisać do swojego profilu ( dla dobra swojego i innych)
A tak w ogóle, to skąd 2 prawie identyczne wpisy, pierwszy z nickiem Fizoloff
Masz 2 konta?? (Twój mąż
Proszę nie dublować wpisów w różnych działach/ wątkach

renuarda napisał(a): Ostatnio urwał się pasek rozrządu (!!!!), (dodam, że po 40 tys od ostatniej wymiany rozrządu)
tak przy okazji z czystej ciekawości – czy to był oryginalny pasek
Już odpowiadam. Wcześniejszy wątek założył może nie mój mąż, ale chodzi o tę samą Mazdę 6. Paweł Fizoloff nie dostał odpowiedzi, więc wzięłam sprawy w swoje ręce 
Pasek rozrządu (ten który pękł na początku) miał być oryginalny – jednak po urwaniu okazał się marki Mitsubishi. Przyczyny urwania paska panowie fachowcy od wielkiej boleści nie odkryli – tak jak pisałam zostały naprawione widoczne usterki i założony nowy rozrząd.
Silnik popracował kilkanaście minut i zgasł. Po tygodniu dowiedziałam się dosłownie, że "zatarł się wałek rozrządu i głowica została wysłana do regeneracji" – cokolwiek to znaczy.
Potem dowiedziałam się od znajomego, że obecna usterka jest większa niż ta przed naprawą, do tego, że regenerowana głowica krótko mówiąc jest nie nadaje się do niczego.
W związku z tym jestem w kropce – nie wiem czy auto nadaje się już tylko na części, czy silnik jest do uratowania. Nie wiem też czy mam żądać wymiany głowicy, czy zostawić sprawę i czekać... czekać... (od 15 kwietnia nie mam auta), a po miesiącu wrócić do nich z ponownie zatartą głowicą. Panowie mechanicy zbywają nas szczątkowymi informacjami i ewidentnie próbują ukryć spartaczoną robotę...
Dzięki za komentarze.
Pozdrawiam, Renata.
Pasek rozrządu (ten który pękł na początku) miał być oryginalny – jednak po urwaniu okazał się marki Mitsubishi. Przyczyny urwania paska panowie fachowcy od wielkiej boleści nie odkryli – tak jak pisałam zostały naprawione widoczne usterki i założony nowy rozrząd.
Silnik popracował kilkanaście minut i zgasł. Po tygodniu dowiedziałam się dosłownie, że "zatarł się wałek rozrządu i głowica została wysłana do regeneracji" – cokolwiek to znaczy.
Potem dowiedziałam się od znajomego, że obecna usterka jest większa niż ta przed naprawą, do tego, że regenerowana głowica krótko mówiąc jest nie nadaje się do niczego.
W związku z tym jestem w kropce – nie wiem czy auto nadaje się już tylko na części, czy silnik jest do uratowania. Nie wiem też czy mam żądać wymiany głowicy, czy zostawić sprawę i czekać... czekać... (od 15 kwietnia nie mam auta), a po miesiącu wrócić do nich z ponownie zatartą głowicą. Panowie mechanicy zbywają nas szczątkowymi informacjami i ewidentnie próbują ukryć spartaczoną robotę...
Dzięki za komentarze.
Pozdrawiam, Renata.
Ja ci za wiele nie pomogę. Ale jest na forum trochę ludzi którzy już mieli do czynienia ze spartaczonymi robotami mechaników i może ktoś z nich się wypowie jak ci pomóc. Co do mechaników to pewnie bym zażądał naprawy na ich koszt skoro spartaczyli robotę. Nie chcą powiedzieć co dokładnie jest przyczyną bo pewnie wiedzą i zdają sobie sprawę, że to z ich winy. Możesz auto zabrać do innego mechanika a ich postraszyć sprawą sądową. Może oni myślą, że jak kobieta to im ujdzie na sucho.....
Ponowna usterka jest ewidentnym bledem mechanikow... Naprawa na ich koszt...
Popros o zatarte czesci... faktury i ich gwarancje na pismie...
tapatalk
Popros o zatarte czesci... faktury i ich gwarancje na pismie...
tapatalk
NIKO 40 napisał(a):Nie ma możliwości zatarcia głowicy ludzie gdzie wy te teorie czytacie.
Teorie mówisz Przyjacielu

viewtopic.php?f=426&t=92063&hilit=wa%C5%82ek+d%C5%BAwigienek&start=220
owszem,Niko 40 dobrze mówi : "to tylko teoria" ,a ta przytoczona jest mojego autorstwa,więc zalecam ostrożność.
samochód do mnie dojechał o własnych siłach,a ja napisałem wyraźnie : "dłuższa eksploatacja"
to nie wystarczy.polecam odłożyć na bok zabawki w postaci ForScana i ELM-a,rozebrać górę silnika RF2A/4F/5C......itp. i pomyśleć.
do tego momentu jeszcze jest logicznie
a tu zaczyna się smród.....
zatarty wałek rozrządu i niezniszczony pasek rozrządu oraz całe dźwigienki....cuda panie i wianki na kiju.
ja bym był ostrożny w kwestii oskarżeń.
samochód do mnie dojechał o własnych siłach,a ja napisałem wyraźnie : "dłuższa eksploatacja"
Leoo napisał(a):Zatarcie głowicy jest możliwe. Żeby tego dokonać nie trzeba bardzo się starać, wystarczy odwrotnie zamontować oś dźwigienek zaworowych, co odetnie dopływ oleju do głowicy, pompy podciśnienia i przekładni pompy wspomagania.
to nie wystarczy.polecam odłożyć na bok zabawki w postaci ForScana i ELM-a,rozebrać górę silnika RF2A/4F/5C......itp. i pomyśleć.
renuarda napisał(a):jestem posiadaczką Mazdy 6 z 2003 r. 2,0D. Ostatnio urwał się pasek rozrządu (!!!!),
renuarda napisał(a):Panowie w warsztacie ściągnęli głowicę, faktycznie dźwigienki (dokładnie 4) były urwane, jedna pęknięta.
do tego momentu jeszcze jest logicznie
renuarda napisał(a):Następnego dnia po przejechaniu dosłownie 1400 metrów coś zgrzytnęło w silniku i samochód stanął. Wstępna opinia "fachowców" mówiła, że:
1. Rozrząd jest cały i nie ruszony
2. Pokrywa ściągnięta, dźwigienki całe, wał cały wszystko pracuje po "ręcznym przekręceniu"
3. Wszystkie paski są całe i napięte.
renuarda napisał(a):zatarta głowica silnika!!!
a tu zaczyna się smród.....
zatarty wałek rozrządu i niezniszczony pasek rozrządu oraz całe dźwigienki....cuda panie i wianki na kiju.
ja bym był ostrożny w kwestii oskarżeń.
tadziol napisał(a):a tu zaczyna się smród.....
zatarty wałek rozrządu i niezniszczony pasek rozrządu oraz całe dźwigienki....cuda panie i wianki na kiju.
ja bym był ostrożny w kwestii oskarżeń.
Hmm.... oskarżeń? Ja załamuję ręce! A to co pisałam powyżej nie jest kwestią mojej bujnej wyobraźni, tylko opinią mechaników, u których stoi auto.. Ja się na tym nie znam, więc mogę jedynie cytować, a cytuję poprawnie, bo od ponownej usterki profilaktycznie zabieram ze sobą dyktafon. Nie mnie oceniać ich pracę, ale w głowie mi się nie mieści, że zawiozłam auto z pękniętym paskiem, po naprawie przejechałam 1,5 km, a obecnie mam auto z zatartą głowicą, która została wysłana Bóg wie gdzie do regeneracji....
Na mój babski rozum są powody do oskarżeń.
renuarda napisał(a):Ja załamuję ręce!
rozumiem to i łączę się w bólu.
renuarda napisał(a):Na mój babski rozum są powody do oskarżeń.
może i są,ale pytanie kogo oskarżać i o co ? żeby mieć pewność,trzeba mieć mocne dowody.
a co,jeśli podczas pierwszej naprawy głowicy zakład naprawiający ją nie wyczyścił jej dokładnie po planowaniu
do kogo pretensje,do tego co składa motor czy do tego co robił głowicę ?
kolejna rzecz,jaka mi nie pasuje,to fakt,że zatarło się coś w głowicy,a pasek rozrządu,dźwigienki i reszta OK.tu niestety jedno wyklucza drugie.zakładam:
ukręciło wałek rozrządu –> widać to gołym okiem,a dźwigienki od punktu ukręcenia w kierunku pompy vaccum zniszczone (kilka,nie wszystkie)
ścięło klin na kole pasowym wałka rozrządu –> burdel u góry jak w przypadku zerwania paska
wałek rozrządu w całości razem z kołem –> rozrząd albo zerwało,albo stracił min.3-4 zęby.
to tylko moje domniemania,ale składają się w logiczną całość.
renuarda napisał(a):od ponownej usterki profilaktycznie zabieram ze sobą dyktafon.
fajne urządzenie,ale jeśli masz zamiar to wykorzystać jako ew.dowód,to głośno i wyraźnie poinformuj mechaników,że są nagrywani.muszą o tym wiedzieć,inaczej waga nagrania spada prawie do zera.
jeżeli mogę coś sugerować,to kupiłbym używaną głowicę i poprosił o poskładanie silnika na niej,oczywiście po uprzednim sprawdzeniu układu olejenia "góry".
niech panowie mechanicy zrobią to za darmo w ramach rekompensaty,a Ty nie będziesz ich pozywała.
złóż im propozycję osobiście,ale w obecności swojego radcy prawnego.nie musi mówić nic,wystarczy,że się grzecznie przedstawi. i będzie asystował przy dyskusji.
to przebije wszelkie dyktafony.
tadziol napisał(a):a co,jeśli podczas pierwszej naprawy głowicy zakład naprawiający ją nie wyczyścił jej dokładnie po planowaniu
Pierwszej naprawy głowicy mogło nie być, a jeśli była to ponad 3 lata temu. Od 3 lat jeżdżę bezawaryjnie samochodem (raz padło zawieszenie, kilka drobnych usterek nie związanych z silnikiem). W związku z tym przez 3 lata jeżdzę bezawaryjnie ze źle wyczyszczoną głowicą, ale wada ta wychodzi dopiero po naprawie silnika u tych własnie mechaników, po przejechaniu 1,5 km. Przypadek pewnie...
Co najlepsze... Twój post poddaje w wątpliwość wszystko to, co mówią nam własnie ci mechanicy. Nie wiem, być może silnik zgasł, bo paliwo się skończyło.... Ja tu przytaczam dokładnie to, co usłyszałam własnie od mechaników, a to nikt inny jak oni powiedzieli, że rozrząd chodzi idealnie, że wszystko co naprawiali jest dobrze, że nic nie zerwane, że wszystko ok, ale głowica zatarta, bo się wałek rozrządu zatarł... Co do jednego jestem pewna – pasek rozrządu po zatarciu głowicy był cały – widziałam na własne oczy – wisiał sobie na prawym lusterku... Reszty nie wiem, nie chcieli pokazać, powiedziano mi, że odesłali auto do serwisu Mazdy w Komprachcicach. Zadzwoniłam do serwisu Mazdy w Komprachcicach. Usłyszałam, że "takiego auta u nas nie ma i nie było".
Dyktafon może i nie posłuży w sprawie, której nie chcę za żadne skarby zakładać ( bo nie mam na to czasu, nerwów i pieniędzy), ale na pewno pomaga w przytaczaniu tego, co wciskają mi ów spece od naprawy samochodów. Nikomu nie życzę spotkania z nimi.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6