Myjk napisał(a):A propos "niebezpiecznego DPF" – to dzisiaj utwierdziłem się po raz kolejny, że to nie on (czy też zawartość cukru w cukrze jak to mawia Jarek) jest winny rozbiegania się silników. Dzisiaj kolega attim, jeździ RX-8 i także jest forumowiczem ms.pl, obdarzył mnie następującą informacją: gdy podróżował w minione wakacje nad morze autem marki Ford Focus z silnikiem Diesla, lecz bez wynalazku zwanego DPFem, doświadczył... rozbiegania silnika w wyniku... uszkodzonej turbiny. Turbo zarzygało dolot. Przypomnę, że kolega Summit miał taki przypadek ostatnio – konieczna była wymiana turbiny. Oskarżonym był, a jakże, DPF. Ale czy słusznie? Wnioski pozostawię zainteresowanym, ale proszę ponownie, przestańcie panikować – bo jest dużo więcej realnych zagrożeń dla silnika niż DPF.
A co ma piernik do wiatraka? To tak jak stwierdzenie, ze to normalne ze samoloty wybuchaja, bo Mazdom tez sie zdarza, szczegolnie na postoju .
mcbeth napisał(a):Ciekawe, czy BRAK DPF-u nie jest przypadkiem okolicznością sprzyjającą zapychaniu smoka i w konsekwencji zacieraniu panewek.
Oczywiscie, ze jest – DPF rozrzedza olej wiec ulatwia przeplyw przez smoka