
Jako że Mazda stoi 20 min drogi ode mnie pojechałem ją oglądnąć z dużą rezerwą bo przebieg 22 tys jest mało prawdopodobny w prawie 10 letnim aucie.
Fakty są takie że auto wygląda jakby faktycznie miało przejechane te 20 tys km. Kierownica, tapicerka , fotele wygląda jak nowe i tak tez pachnie. żaden plastik nie ma praktycznie ryski i nawet kluczki są w stanie idealnym. W dotyku wszytko jak nowe, nie wygniecione. Jedynie fotel kierowcy ma delikatne zagniecenia widoczne zresztą na zdjęciach. Silnik lekko tylko zakurzony pracuje równo bez jakichkolwiek zastrzeżeń. Opony wszystkie identyczne z 2008 r.
Wg sprzedającego Mazda została kupiona spod salonu Mazdy gdzie oddał ją poprzedni właściciel, czyli starszy pan (80 lat+) który nie ogarniał już jazdy autem i się go pozbył, a wcześniej jeździł tylko do przysłowiowego kościoła.
Co ważne jeszcze to nie znalazłem nigdzie ani jednego sladu rdzy, nawet tłumik wygląda jak nowy, może tylko z delikatnym przebarwieniem w kilku miejscach.
Podsumowując, to jak oglądałem to auto nie miałem wątpliwości że ten przebieg jest autentyczny.... A jednak Marianek sprowadził mnie na ziemię.
Wg DSR w czerwcu 2008 auto wyjechało z salonu z przebiegiem 35 tys. – robiony był przegląd PDI ( czyli jeśli dobrze kombinuję inspekcja przed sprzedażowa pre-delivery inspection). Na mój gust mogło to być auto pokazowe w salonie Mazdy stąd ten przebieg.
i teraz się zastanawiam, kto i po co coś kombinuje z tym autem. Wygląd zgadza się z przebiegiem i nawet jesli ma w rzeczywistości 50 czy 60 tys zrobione to po co to kręcić. Chyba że to jakiś inny gruby przekręt, który mi do głowy nawet nie przychodzi.
VIN JMZGH19L601132281 – produkcja styczeń 2008