Czas na małą aktualizację
Na weekend rozstałem się z Trójką, jednak już znowu jest u mnie. Nie było jej źle, ponieważ trafiła w ręce najlepszego "mechanika" w okolicy, czyli do DR2K, który jak zwykle profesjonalnie podszedł do tematu – jeszcze raz dzięki Darek
Mazda miała dolegliwości w postaci mocnych wibracji nadwozia (coś jakby dwumas w klekotku padał), do tego piszczenie/szumienie/wycie/szuranie przy hamowaniu i piszczenie nawet wtedy, kiedy hamowanie się nie odbywało. Po wstępnych oględzinach i diagnozach "na szybko" odstawiłem Maździoszkę do Darka na zmianę przednich klocków (padło na Zimmermann'y), przejrzenie zacisków i poduszek silnika.
Kiedy ja siedziałem na uczelni, klocki zostały zmienione, zaciski przepatrzone, prowadnice wyczyszczone i nasmarowane, tłoczki również – temat hamulców załatwiony. Zostają wibracje. Po oględzinach okazało się, że z poduszkami silnika wszystko ok. Więc teoretycznie temat z głowy, jednak Darek nie odpuścił i zaczął robić pełną diagnostykę silnika. Wszystko zostało posprawdzane, wraz z parametrami wtryskiwaczy. No więc od czego wibracje? Dodatkowo Darek zarzucił, że silnik od dołu nie jedzie. Wpiął zaślepione na samym początku podciśnienie VRIS'ów i co? Wibracje silnika ustały, obroty na jałowym lekko się podniosły, silnik zaczął jechać od dołu. Co prawda klapki czasami delikatnie postukają, ale samochód zupełnie inaczej się zachowuje, pracuje równiej i gładziej. Obecnie zastrzeżeń do samochodu brak, więc tłucze kolejne kilometry. Aktualnie na szafie koło 207 tys i szybko rośnie, bo ciągle robię po 80km dziennie na dojazdy do pracy i jeszcze będę je robił minimum do końca maja
Póki co zdjęć brak, ale jak już pogoda się lekko ustabilizuje, będzie trzeba to zmienić i jakąś sesję się strzeli
Darek, gdybym gdzieś się pomylił, popraw mnie