Mazda6 GY '05 RF-5 – biała perła by Fly
Napisane: 9 sie 2016, 11:00
Witajcie!
Chciał bym przedstawić wam mazdę mojej żony no ale po moich modach więc będę pisał per Moja Mazda.
Historia.
Po sprzedaży leciwej już Astry G, żona chciała cos innego i koniecznie w kombi, bo myślimy nad dzieckiem wiec potrzebne autko rodzinne – ja w takich nie gustuję, na co dzień jeżdżę terenówkami.
No wiec z budżetem ok. 12k zł wybraliśmy się do komisu – ale spokojnie nie by kupić tylko by rozeznać się werbalnie w materii bo żona sama nie wiedziała czego chce no ale po przymiarce do kilku aut (Astra H, Vectra C, Mondeo, focus i jakiś uśmiechnięty peugeot ) Padło na mazdę 6.
Skoro już wiemy czego szukamy zaczyna się przygoda z waszym/naszym forum – poznałem słabe punkty – blacha i w dieslu który koniecznie miał być dymienie spowodowane intercoolerem i podkładkami pod wtryski, no wiec po szybkich poszukiwaniach znalazłem taka która na to wszystko już cierpiała – sam to naprawie więc wyjdzie taniej i będę wiedział na czym stoję.
Kupiony egzemplarz prócz korozji był poobijany niemal jak po gradobiciu, kobieta nim jeździła w zasadzie tylko po poznaniu do marketów, wiec każdy element lekko obity No i oczywiście jak się spodziewałem po przyciśnięciu gazu parowozik z rury…
Ale wnętrze nie zniszczone, zawieszenie pracuję jak powinno a pod komputerem nie zgłasza błędów, stała za 8800zł wyrwałem za 8.
Autem zrobiłem ok. 600km by sprawdzić, że jest okej. Po tym pakiecik startowy – zapewnienia o robionym rozrządzie bez dowodów na to mi nie wystarczają, więc wszystkie płyny ustrojowe i rozrząd zrobiony i tu zastanawiam się czym było zalane autko bo grama oleju nie wzięło, a po zmianie na 10w40 ostro zaczęło brać. Więc zabrałem się za robienie Auta.
Kupiłem je na jesieni, po rozrządzie i oleju kiedy ujawnił się problem Apetytu na olej praktycznie zaraz zabrałem się za podkładki pod wtryski i czyszczenie nagaru – to był koszmar! Widziałem wiele w silniku ale to mnie przerosło o dziwo smok był czysty No na szczęście operacja się udała, po uszczelnieniu do tego intercoolera dymienie niemal całkowicie ustało, a do chwili obecnej, kiedy zbliża mi się kolejna wymiana oleju (robię co 10kkm) jeszcze nie dolewałem nic, stan jest stały.
No a po zimie błotniki zniknęły jeszcze bardziej – czas na blacharkę i jakieś zmiany bo przedliftowy przód cholernie mi się nie podoba! No i ta nudna szarość, tragedia Zapadła więc przeze mnie decyzja, żona zaaprobowała, więc do dzieła:
– Zderzak Polift
– Usunięcie listew drzwiowych – myślałem, ze to nie oryginalnie ktoś nakleił, bo kiepsko wyglądały
– kolor czysto biała perła,
– lampy przód czarne,
– tył ciemne (ale oprócz elementów świecących – to jednak moje bezpieczeństwo) malowana spray'em – bałem się, że folia pod myjka się odklei
– Fele póki co seria ale czarne – na wiosnę plany na 18ki, pewnie rexy
– grill, kratki, relingi i szyby czarne
– zespolone halogeny są kiepskie, wiec wybebeszone zostały, w średk led 10W i służą jako daylight
Dane Autka:
Mazda 6, 2005r, przebieg na teraz 210 000km
Wyposażenie full w przedlifcie – skóra, Klima, nie użyteczna navi, Bose itp
Plany?
Na pewno FMIC, a reszta wyjdzie w praniu, optycznie sprawiłem, że auto zaczęło jakoś wyglądać
Dobra teraz kilka fot, auto wczoraj wykulałem z mojej „lakierni” wiec zdjęcia sa z prac i prawie końcowego efektu – stoi jeszcze brudna i nie całkiem ukompletowana
Na weekend, kiedy ją skończę zrobię sesje i pełną prezentację wówczas tu przedstawię.
po zakupie było tak
Modyfikacja belki by pasował zderzak polift
Rozbiórka i cięcie – żegnaj rdzo
Zabawy z lampami
Pasowanie elementów i spawanie
Kółeczka
Szpachelek
Efekt prawie końcowy... Oficjalna prezentacja niebawem
Chciał bym przedstawić wam mazdę mojej żony no ale po moich modach więc będę pisał per Moja Mazda.
Historia.
Po sprzedaży leciwej już Astry G, żona chciała cos innego i koniecznie w kombi, bo myślimy nad dzieckiem wiec potrzebne autko rodzinne – ja w takich nie gustuję, na co dzień jeżdżę terenówkami.
No wiec z budżetem ok. 12k zł wybraliśmy się do komisu – ale spokojnie nie by kupić tylko by rozeznać się werbalnie w materii bo żona sama nie wiedziała czego chce no ale po przymiarce do kilku aut (Astra H, Vectra C, Mondeo, focus i jakiś uśmiechnięty peugeot ) Padło na mazdę 6.
Skoro już wiemy czego szukamy zaczyna się przygoda z waszym/naszym forum – poznałem słabe punkty – blacha i w dieslu który koniecznie miał być dymienie spowodowane intercoolerem i podkładkami pod wtryski, no wiec po szybkich poszukiwaniach znalazłem taka która na to wszystko już cierpiała – sam to naprawie więc wyjdzie taniej i będę wiedział na czym stoję.
Kupiony egzemplarz prócz korozji był poobijany niemal jak po gradobiciu, kobieta nim jeździła w zasadzie tylko po poznaniu do marketów, wiec każdy element lekko obity No i oczywiście jak się spodziewałem po przyciśnięciu gazu parowozik z rury…
Ale wnętrze nie zniszczone, zawieszenie pracuję jak powinno a pod komputerem nie zgłasza błędów, stała za 8800zł wyrwałem za 8.
Autem zrobiłem ok. 600km by sprawdzić, że jest okej. Po tym pakiecik startowy – zapewnienia o robionym rozrządzie bez dowodów na to mi nie wystarczają, więc wszystkie płyny ustrojowe i rozrząd zrobiony i tu zastanawiam się czym było zalane autko bo grama oleju nie wzięło, a po zmianie na 10w40 ostro zaczęło brać. Więc zabrałem się za robienie Auta.
Kupiłem je na jesieni, po rozrządzie i oleju kiedy ujawnił się problem Apetytu na olej praktycznie zaraz zabrałem się za podkładki pod wtryski i czyszczenie nagaru – to był koszmar! Widziałem wiele w silniku ale to mnie przerosło o dziwo smok był czysty No na szczęście operacja się udała, po uszczelnieniu do tego intercoolera dymienie niemal całkowicie ustało, a do chwili obecnej, kiedy zbliża mi się kolejna wymiana oleju (robię co 10kkm) jeszcze nie dolewałem nic, stan jest stały.
No a po zimie błotniki zniknęły jeszcze bardziej – czas na blacharkę i jakieś zmiany bo przedliftowy przód cholernie mi się nie podoba! No i ta nudna szarość, tragedia Zapadła więc przeze mnie decyzja, żona zaaprobowała, więc do dzieła:
– Zderzak Polift
– Usunięcie listew drzwiowych – myślałem, ze to nie oryginalnie ktoś nakleił, bo kiepsko wyglądały
– kolor czysto biała perła,
– lampy przód czarne,
– tył ciemne (ale oprócz elementów świecących – to jednak moje bezpieczeństwo) malowana spray'em – bałem się, że folia pod myjka się odklei
– Fele póki co seria ale czarne – na wiosnę plany na 18ki, pewnie rexy
– grill, kratki, relingi i szyby czarne
– zespolone halogeny są kiepskie, wiec wybebeszone zostały, w średk led 10W i służą jako daylight
Dane Autka:
Mazda 6, 2005r, przebieg na teraz 210 000km
Wyposażenie full w przedlifcie – skóra, Klima, nie użyteczna navi, Bose itp
Plany?
Na pewno FMIC, a reszta wyjdzie w praniu, optycznie sprawiłem, że auto zaczęło jakoś wyglądać
Dobra teraz kilka fot, auto wczoraj wykulałem z mojej „lakierni” wiec zdjęcia sa z prac i prawie końcowego efektu – stoi jeszcze brudna i nie całkiem ukompletowana
Na weekend, kiedy ją skończę zrobię sesje i pełną prezentację wówczas tu przedstawię.
po zakupie było tak
Modyfikacja belki by pasował zderzak polift
Rozbiórka i cięcie – żegnaj rdzo
Zabawy z lampami
Pasowanie elementów i spawanie
Kółeczka
Szpachelek
Efekt prawie końcowy... Oficjalna prezentacja niebawem