Mazda6 GG L8-DE '02/04
Napisane: 23 sie 2013, 13:51
Znalazłem chwilę aby się pochwalić.
Zimą szukałem sobie autka rodzinnego – Mazdy 6. Założenia początkowe benzyna 2.0 liftback po lifcie bezwypadkowe od dziadka co do kościoła jeździł – czyli tak jak wszyscy.
Szukałem szukałem i się nie doczekałem na coś takiego.
Więc trzeba było iść na kompromis i z czegoś zrezygnować.
Dokładnie 14 lutego 2013 w walentynki znalazłem swoją mazdę.
Mazdę 6 1,8 kolor Green mica. Rok 2004 i tu wychodzą pierwsze nieścisłości bo
Data produkcji wg VIN 2002, ale data 1 rejestracji czerwiec 2004 więc od tego czasu trzeba liczyć eksploatację. Wszystkie dokumenty są na 2004 rok tylko w Polsce wpisują daty produkcji.
Wyposażenie m.in. Klimatronik, 4 elektryczne szyby, kierownica skóra i wielofunkcyjna, welur, 6 poduszek, komputer – wystarczy
Przyjechała do nas z Belgii, tam miała jednego właściciela, który przejechał nią do tej pory 79 tyś km
Niestety skończył swoją jazdę na czymś twardym deformując nieco przód
Pojechałem obejrzeć bo stała jeszcze nie naprawiona – patrzę – uderzenie w przód, a chłodnice całe, klima chodzi, do tylko wymiany lampa, maska, wzmocnienie, błotnik i obudowa od filtra powietrza tragedii nie ma wszystko poza tym proste całe nie ruszone.
Biorę.
Miałem odebrać auto już zrobione i to był błąd bo handlarze naprawili ją tak sobie po prostu na sztukę szybko bez dbałości. Ale trudno jakąś wadę musi mieć – bezwypadkowa nie będzie – choć oni twierdzili że w ogłoszeniu ukazała by się jako bezwypadkowa bo to lekka stłuczka była
To co najfajniejsze w niej to auto jest jak nowe, zupełnie nie zużyte zarówno wizualnie wewnątrz jak i mechanicznie.
Pojechałem do swojego mechanika na serwis wymienił olej na Dexelię, wszystkie filtry, zrobił serwis klimy i nie mógł już nic więcej znaleźć na czym mógłby zarobić.
Dodatki:
Poliftowe felgi z oponami 205/55/16
Do tego LPG Stag 4 butla 55 litrów w kole, wlew pod klapką.
I jeżdżę
Dziś ma 85 tyś km i jeszcze dużo przed nią.
Przyszłość – normalnie eksploatować i dbać jak o każdą moją mazdę.
Zimą szukałem sobie autka rodzinnego – Mazdy 6. Założenia początkowe benzyna 2.0 liftback po lifcie bezwypadkowe od dziadka co do kościoła jeździł – czyli tak jak wszyscy.
Szukałem szukałem i się nie doczekałem na coś takiego.
Więc trzeba było iść na kompromis i z czegoś zrezygnować.
Dokładnie 14 lutego 2013 w walentynki znalazłem swoją mazdę.
Mazdę 6 1,8 kolor Green mica. Rok 2004 i tu wychodzą pierwsze nieścisłości bo
Data produkcji wg VIN 2002, ale data 1 rejestracji czerwiec 2004 więc od tego czasu trzeba liczyć eksploatację. Wszystkie dokumenty są na 2004 rok tylko w Polsce wpisują daty produkcji.
Wyposażenie m.in. Klimatronik, 4 elektryczne szyby, kierownica skóra i wielofunkcyjna, welur, 6 poduszek, komputer – wystarczy
Przyjechała do nas z Belgii, tam miała jednego właściciela, który przejechał nią do tej pory 79 tyś km
Niestety skończył swoją jazdę na czymś twardym deformując nieco przód
Pojechałem obejrzeć bo stała jeszcze nie naprawiona – patrzę – uderzenie w przód, a chłodnice całe, klima chodzi, do tylko wymiany lampa, maska, wzmocnienie, błotnik i obudowa od filtra powietrza tragedii nie ma wszystko poza tym proste całe nie ruszone.
Biorę.
Miałem odebrać auto już zrobione i to był błąd bo handlarze naprawili ją tak sobie po prostu na sztukę szybko bez dbałości. Ale trudno jakąś wadę musi mieć – bezwypadkowa nie będzie – choć oni twierdzili że w ogłoszeniu ukazała by się jako bezwypadkowa bo to lekka stłuczka była
To co najfajniejsze w niej to auto jest jak nowe, zupełnie nie zużyte zarówno wizualnie wewnątrz jak i mechanicznie.
Pojechałem do swojego mechanika na serwis wymienił olej na Dexelię, wszystkie filtry, zrobił serwis klimy i nie mógł już nic więcej znaleźć na czym mógłby zarobić.
Dodatki:
Poliftowe felgi z oponami 205/55/16
Do tego LPG Stag 4 butla 55 litrów w kole, wlew pod klapką.
I jeżdżę
Dziś ma 85 tyś km i jeszcze dużo przed nią.
Przyszłość – normalnie eksploatować i dbać jak o każdą moją mazdę.