Mazda6 GG LF '04 2.0 benzyna 141 KM
Napisane: 27 sie 2012, 10:59
Witam serdecznie
Jestem na forum już kilka lat, ostatnie pięć lat jeździłem i jeszcze jeżdżę mazdą 626, GF, 1998 diesel.
Ale dwa tygodnie temu, wykorzystując długi weekend sierpniowy wybraliśmy się z małżonką do Niemiec po nowszy model :–)
I tak 13 sierpnia (nie jestem przesądny ;–) zakupiliśmy, a 14 wjechaliśmy do Polski nowszą bo z 2004 roku Madzią. Tym razem Mazda z silnikiem benzynowym 2.0 141 KM. Piękny kolor "graumetallic", 17" felgi, a na zegarze tylko 120 000 km.
Wszystko co niezbędne do jazdy na pokładzie:
– silnik to już wiemy jaki
– ABS, TCS, DSC, AC/DC :–) itp. itd.
– podgrzewane przednie fotele
– klima automatyczna
– radio ze zmieniarką na 6 CD – nie odtwarzało mi płyt z mp3 :–(
– wszystkie szyby elektrycznie otwierane, lusterka też na elektryce
– fajnie się kładą tylne fotele, wystarczy pociągnąć za rączkę :–)
– sterowanie radiem i tempomat w kierownicy – 700 km po niemieckich autostradach pierwszy raz z tempomatem :–)
– spryskiwacze reflektorów, choć ksenonów nie ma
– ważne dla mnie i mojego syna – isofix na fotelik, fotelik z isofix-em był kupiony pierwszy, no i trzeba było dopasować samochód ;–)
Bezproblemowo przejechała 1300 km drogi powrotnej do W-wy, zresztą tak samo jak moja, stara, dobra i wysłużona Madzia (ta przejechała 2x1300km).
Teraz nowa stoi w garażu i czeka na blachy – dzisiaj ma dostać.
W planach dokładny przegląd mechaniczny, wymiana płynów ustrojowych i filtrów, zabezpieczenie podwozia przed zimą i czujniki parkowania dla żony – przynajmniej na tył.
Wracając zrobiłem te fotki:
stara i nowa razem
Jestem na forum już kilka lat, ostatnie pięć lat jeździłem i jeszcze jeżdżę mazdą 626, GF, 1998 diesel.
Ale dwa tygodnie temu, wykorzystując długi weekend sierpniowy wybraliśmy się z małżonką do Niemiec po nowszy model :–)
I tak 13 sierpnia (nie jestem przesądny ;–) zakupiliśmy, a 14 wjechaliśmy do Polski nowszą bo z 2004 roku Madzią. Tym razem Mazda z silnikiem benzynowym 2.0 141 KM. Piękny kolor "graumetallic", 17" felgi, a na zegarze tylko 120 000 km.
Wszystko co niezbędne do jazdy na pokładzie:
– silnik to już wiemy jaki
– ABS, TCS, DSC, AC/DC :–) itp. itd.
– podgrzewane przednie fotele
– klima automatyczna
– radio ze zmieniarką na 6 CD – nie odtwarzało mi płyt z mp3 :–(
– wszystkie szyby elektrycznie otwierane, lusterka też na elektryce
– fajnie się kładą tylne fotele, wystarczy pociągnąć za rączkę :–)
– sterowanie radiem i tempomat w kierownicy – 700 km po niemieckich autostradach pierwszy raz z tempomatem :–)
– spryskiwacze reflektorów, choć ksenonów nie ma
– ważne dla mnie i mojego syna – isofix na fotelik, fotelik z isofix-em był kupiony pierwszy, no i trzeba było dopasować samochód ;–)
Bezproblemowo przejechała 1300 km drogi powrotnej do W-wy, zresztą tak samo jak moja, stara, dobra i wysłużona Madzia (ta przejechała 2x1300km).
Teraz nowa stoi w garażu i czeka na blachy – dzisiaj ma dostać.
W planach dokładny przegląd mechaniczny, wymiana płynów ustrojowych i filtrów, zabezpieczenie podwozia przed zimą i czujniki parkowania dla żony – przynajmniej na tył.
Wracając zrobiłem te fotki:
stara i nowa razem